Jump to content
Dogomania

Malutka Klaudynka...tak strasznie zal...:( (*)


BUDRYSEK

Recommended Posts

[U]Magda Czapińska[/U]

ZAMIAST
Ty Panie tyle czasu masz, mieszkanie w chmurach i błękicie
A ja na głowie mnóstwo spraw i na to wszystko jedno życie.
A skoro wszystko lepiej wiesz, bo patrzysz na nas z lotu ptaka
To powiedz czemu tak mi jest, że czasem tylko siąść i płakać.

Ja się nie skarżę na swój los
Potulna jestem jak baranek
I tylko mam nadzieję że
Że chyba wiesz co robisz Panie

Ile mam grzechów, któż to wie, a do liczenia nie mam głowy
Wszystkie darujesz mi i tak, nie jesteś przecież drobiazgowy
Lecz czemu mnie do raju bram prowadzisz drogą taką krętą
I czemu wciąż doświadczasz tak, jak gdybyś chciał uczynić świętą

Nie chcę się skarżyć na swój los
Nie proszę więcej niż dać możesz
I ciągle mam wrażenie że
Że chyba wiesz co robisz Boże

To życie minie jak zły sen, jak tragifarsa, komediodramat
A gdy się zbudzę, westchnę - cóż, to wszystko było chyba zamiast
Lecz póki co w zamęcie trwam, liczę na palcach lata szare
I tylko czasem przemknie myśl, przecie nie jestem tu za karę

Dziś czuję się jak mrówka, gdy
Czyjś but tratuje jej mrowisko
Czemu mi dałeś wiarę w cud
A potem odebrałeś wszystko.
Nie chcę się skarżyć na swój los
Choć wiem, jak będzie jutro rano.
Tyle powiedzieć chciałam ci
Zamiast pacierza - na dobranoc

:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 187
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='andegawenka']....eeee nic, tylko mam ochotę świat zamordować, a nie wiem jak to sie robi, może oddac swoje życie do poprawki, był taki serial a nawet dwa[IMG]http://smileys.smileycentral.com/cat/4/4_14_6.gif[/IMG][/QUOTE]
Też mam czasem ochotę:), ale prędzej nas świat zamorduje. A wiersz piękny, Gepert też to pięknie śpiewa:)
Uszyska do góry :p

Link to comment
Share on other sites

:lol:
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images46.fotosik.pl/645/58fc8a2cfb07160bmed.jpg[/IMG][/URL]
:lol:
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images49.fotosik.pl/683/b5549348d9c674c5med.jpg[/IMG][/URL]
:lol:
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images39.fotosik.pl/678/809f94a333b6a81fmed.jpg[/IMG][/URL]

Musze mu kupić korytko do spania, takie cienkie...

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Pora na prezentację:loveu:
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images37.fotosik.pl/746/3b70aac650b78ac8med.jpg[/IMG][/URL]
:loveu:
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images39.fotosik.pl/786/2cd10ae758ecc75emed.jpg[/IMG][/URL]
:loveu:
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images45.fotosik.pl/794/7192c26d0febf646med.jpg[/IMG][/URL]

Pozdrawiamy:multi:

Link to comment
Share on other sites

Na onecie przeczytałam zaśmiewając sie do łez :


na czarnego kota. Miarka się przebrała.
Niestety, po kilku miesiącach przekonałam się, że ten trzeci kot się u nas nie przyjął.
A było tak.
W piątek po powrocie od mamy już niewiele zdziałałam, bo była 20.30. Zresztą nie był to dobry dzień na rozpoczęcie robótek porządkowych, bo zastałam m dumającego nad cokołem od naszej kuchennej wyspy - cokół już dawno temu się rozsypał i m miał go w piątek reanimować. Niestety, dumał nad nim całe popołudnie i w końcu wymyślił, że zawiezie go do pracy, a tam już coś z nim zrobią inni. Ja tylko napoczęłam łazienkę na dole i poszliśmy spać.
W sobotę od dziewiątej zasuwałam dalej z łazienką, potem poszłam do njaskrzętniej omijanego wzrokiem pomieszczenia, czyli schowka na piętrze, szumnie nazywanego garderobą. A w rzeczywistości (en realidad) jest to pomieszczenie zasłonięte kotarą z kategorii "włóż to do wora, zamknij oczy i wrzuć za zasłonę, kiedyś się tym zajmiemy".
Są tam dwa regały, jeden pełen szklanek, tac, półmisków, misek, tortownic, szkłanek, szklanek, szklanek (żeby tak choć raz ktoś wpadł na to, że zamiast kolejnych szklanek do drinków potrzebujemy rosołówek). Drugi regał pełen jest *******amentów zabranych jeszcze w czasie przeprowadzki oraz słoików z przetworami. Któych zreszta nie jadamy, ale babci się co roku włączna moduł "skrzętna gospodyni robi przetwory na zimę". Reszta schowka to rzucone na kupę łyżwy, za małe rolki, koce, śpiwory, kołdry, obrazy, spodnie narciarskie, karton z książkami, łóżko polowe, torby i walizki, pudło na syntezator, pudło po huśtawce ogrodowej (która zardzewiała rok temu i pooooszła won) itp itd.
No więc tam weszłam. Popatrzyłam i wyszłam. Weszłam znowu. Oceniłam wzrokiem, do czego mogę nająć Dextera. Niewiele odpadło. Osoby o wątłych nerwach mogą sobie darować dalsze czytanie (o ile komuś w ogóle chce się to czytać). Wzięłam głęboki oddech i weszłam znowu (co było błędem, bo smród tam panował nieziemski - z powodu niezidentyfikowanych miejsc zasikanych, obsranych i obrzyganych przez naszego Sramzesa). Zaczęłam wynosić to wszystko na zewnątrz, sgregować, co na strych ("kiedyś się tym zajmę"), co na śmietnik, co do prania. Rzeczy do prania rzucałam przez poręcz na parter, ostrzegając współdomowników. Odkryłam trzy zasikane poduszki. Obsrany śpiwór. Mało tego, kupy z tego śpiwora rozsypały się po schodach i salonie. Nosz *****. Dotąd miałam cichą nadzieję, że ten smród to po niezbyt dokładnym sprzątaniu teściowej, ale że ileś kup tam po prostu przeoczyła albo i nawet nie szukała, to tego się nie spodziewałam.
Ale to mnie jeszcze nie wytrąciło za mocno z równowagi. Po dziesięciu godzinach sprzątania padłam na pysk, wstałam w niedzielę z mega zakwasami i powiedziałam 'koniec, dziś nie robię". Zrobiłam sobie kawkę, odpaliłam kompa żeby się pouczyć hiszpańskiego... i usiadłam na zasikanym fotelu.
Nie będę opisywać następnej sceny, bo każdy wie, co by zrobił na moim miejscu.
W każdym razie w tym tygodniu m dostaje w dłoń klatkę z kotem odkarmionym, wyczesanym, wykastrowanym i jedzie do schroniska. Dosyć tego. Zniosę te kłaki na pufach i pod kanapami, przytargam te fefnaście puszek tygodniowo do domu, toleruję kuwetę pod stołem w kuchni, niech on sobie nawet czasem nasra gdzieś w kąciku - bo kuweta za brudna, bo zamknęliśmy go niechcący w którymś pokoju - nie jego wina.
ALE SKORO ON ZA NAJLEPSZE MIEJSCE DO SIKANIA UZNAJE PODUSZKI, NAJLEPIEJ LEŻĄCE NA FOTELU LUB KANAPIE, TO SORRY.
Mój ulubiony, wielki, wygodny fotel komputerowy jest do wyrzucenia. Kilka poduszek wyrzuconych. Śpiwór wyrzucony.
Zresztą nasze kotki nadal go nie tolerują (od razu się na nim poznały), więc tym bardziej nie będziemy się zmuszać, bo jeszcze trochę i zapuszczę długie blond loki i zaśpiewam "oczy cziornyjeeeeee"
[URL="http://batumi.blog.pl/komentarze/index.php?nid=15338658"][/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...
  • 1 month later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...