Jump to content
Dogomania

Czy mozemy pomóc? Nasza dogomaniczka i 9 psów....


malagos

Recommended Posts

FAKTY Z OSTATNIEGO TYGODNIA:

PONIEDZIAŁEK (13.12.2010)

Janusza (mojego ojca) zabiera pogotowie do szpitala. Telefonicznie odnajduję w jakim szpitalu jest. Jestem w szpitalu by dopilnować przyjęcia na oddział i podania leków przeciwbólowych.

Tego samego dnia brat Wandy zawozi ją samochodem do Dobrzanowa.

WTOREK (14.12.2010)

Jestem w szpitalu, biegnę na drugi koniec miasta po rzeczy Janusza, potem biegiem do domu podłożyć do pieca, narąbać drewna i znowu do szpitala, w między czasie praca zarobkowa.

ŚRODA (15.12.2010)

Janusz ma zabieg podczas którego są komplikacje, po zabiegu na chwilę mogę wejść zobaczyć jak się czuje. A w między czasie abarot rąbanie drewna, palenie, praca, strach że woda zamarźnie w rurach.

CZWARTEK (16.12.2010)

Jest przepełnienie w szpitalu i muszę zabrać tatę do domu, mimo że powinien jeszcze zostać w szpitalu.
Nie może właściwie chodzić, więc kombinujemy jakiś transport bo mieszkanie jest na drugim końcu miasta.
W domu czuje się coraz gorzej, bo środkui przeciwbólowe przestają działać.
Robię zakupy i muszę go zostawić i wracać do domu z obawą, że właśnie zamarza mi woda (w zeszłym roku zamarzła i nie było wody do końca sierpnia - wymiana instalacji z popękanymi rurami trochę kosztuje).

PIĄTEK (17.12.2010)

Załatwiam pilne sprawy, żeby móc w sobotę rano, a najpóźniej w przed południem pojechać do Wandy. W międzyczasie na prośbę Magdy i Wandy robię zdjęcia szczeniaków z przechowalni, które miały być wywiezione do schroniska gdzie jest parwo i szczeniaki masowo giną. Dzięki Magdzie, jej uporowi, determinacji i pracowitości pojadą do bezpiecznych miejsc. Pełny pokłon w kierunku jej pracy.

SOBOTA (18.12.2010)
Rano robię zakupy spożywcze dla Janusza i autobusem o 11.35 jadę do Ozorowa a potem polem i lasem na cudownym darze od Boga własnych nogach do Dobrzanowa. Rąbię drewno, rozpalam w piecu, rozgrzewam dom i dostaję sms nie wiem od kogo, bo bez podpisu:
"Zajrzyj na wątek pitbullki Tinki koniecznie!"
Nie mam internetu, ale za to mam myśli różne. Najbardziej dominująca (całkowicie absurdalna) to że Tinka zaatakowała Asię - dziecko swoich opiekunów i jest tragedia. Więc dzwonię do znajomej, żeby sprawdziła na wątku Tinki co się stało. No i czyta mi przez telefon: kim jestem, zo powinnam no i żebym "paliła się ze wstydu za to jak potraktowałam matkę". Ręce mi opadły.

[B]JAK ŁATWO OBRZUCIĆ KOGOŚ BŁOTEM. WYSTARCZY, ŻE JEDNA OSOBA TO ZROBI, A DRUGA CZUJE SIĘ W PEŁNI UPRAWNIONA ZROBIĆ TO SAMO POWOŁUJĄC SIĘ NA PIERWSZĄ.


[/B]

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj musiałam wrócić do Siedlec podpisać papiery w urzędzie.
Przez te dwa dni woda w rurach prawie zamarzła, ale udało się przepchać, a to najważniejsze.

W środę, najpóźniej w czwartek wracam na wieś.

JEŻELI CHCECIE POMÓC, TO ZABIERZCIE WTEDY WANDĘ DO SIEDLEC.

DO CZWARTKU POWINNA SOBIE PORADZIĆ BO OPAŁ BYŁ I JEST, JEDZENIE TEŻ.
TRZEBA TYLKO CHCIEĆ UGOTOWAĆ I NAPALIĆ.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='paros']Miało być dobrze wyszło fatalnie :cool3:

Wczoraj przyjechała do Wandy córka Aneta. Kawałek autobusem i 5 km piechotą. Przyjechała pomóc mamie, przywiozła jedzenie, narąbała drzewa.... Jeszcze jest ale niedługo musi wrócić do Siedlec bo tato jest w domu, źle się czuje i ktoś musi się nim opiekować. Ponadto Aneta ma swoje obowiązki w Siedlcach.
Aneta dowiedziała się, dostała SMS-a, co o niej napisano na wątku. Nie wiem co było bo pierwszy post jest zmieniony. Wynikiem tego był dzisiaj rano telefon Wandy, jest rozżalona ........
Wanda powiedziała, że prosiła tylko o pomoc w wyadoptowaniu psiaków, o zrobienie ogłoszeń.[/QUOTE]


Paros bardzo rzadko spotykam taki profesjonalizm. Umieć odłożyć na bok emocje i niechęć i chcieć spróbować obiektywnie spojrzeć, to niezwykła i bardzo rzadka cecha, tym bardziej cenna. Doceniam i dziękuję.

Link to comment
Share on other sites

[B]Wiecie co, nie wiem kompletnie o co tu chodzi, ale jest mi strasznie smutno, ze ida Swieta, a tu taki kurnik :(, przekazalam rzeczy dla Pani Wandy, bo slyszalam, ze potrzebuje pomocy, rzeczy sa u Abry - ma byc jakis transport, tak?


Ja bardzo chetnie je przekazuje i prosze Pania Wande:santagri:, aby je przyjela z Najserdeczniejszymi Zyczeniami Szczesliwych Swiat :tree1: ode mnie, od Pauliny z Wawy :x-mas:
( mimo, ze sie nie znamy :) )[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malagos']Jako założycielka watku, pytam: czy wątek jest potrzebny, czy pomoc dogomaniakow jest potrzebna? Czy pomoc dla psów jest potrzebna?[/QUOTE]

Pomoc dla psów na tymczasie u nas jest z pewnością potrzebna. Każdy worek karmy, to bardzo duże wsparcie dla rodziców, zwłaszcza dla Janusza, który przez całą zimę zajmuje się psami.

Ogłoszenia o adopcjach są nie mniej, a może nawet ważniejsze.

W chwili obecnej najważniejszy jest transport karmy z Siedlec i zabranie w czwartek Wandy do Siedlec ze względu na jej stan zdrowia i wiek. Gdyby ktoś mógł przyjechać przez Siedlce można byłoby to załatwić za jednym zamachem.

Jeżeli mogę Was o to prosić, to proszę.

Wszystkim życzę spokojnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia.

Nie wiem czy będę jeszcze miała czas tu wejść, ale gdyby potrzebny był ze mną kontakt, to najprościej telefonicznie:

694 500 592.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Dziękuję wszystkim za chęć pomocy w sytuacji jaka niespodziewanie dla nas powstała. Paulino 78 kojarzę Ciebie z wątków i bardzo Ci dziękuję za chęć pomocy i karmę dla będących pod naszą opieką bezdomniaków. Dzięki gallegro karma dotarła szczęśliwie.

[COLOR=green][I][B]Wszystkim życzę w Nowym Roku 2011 tego co najcenniejsze a więc zdrowia, bez którego nie można cieszyć się życiem. Jak najwięcej radości z mijających dni. Spokoju w rodzinach. Zadowolenia z pracy i niech fortuna sprzyja, aby można było godnie ten rok przeżyć[/B][/I][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wanda szostek']Dziękuję wszystkim za chęć pomocy w sytuacji jaka niespodziewanie dla nas powstała. Paulino 78 kojarzę Ciebie z wątków i bardzo Ci dziękuję za chęć pomocy i karmę dla będących pod naszą opieką bezdomniaków. Dzięki gallegro karma dotarła szczęśliwie.

[COLOR=green][I][B]Wszystkim życzę w Nowym Roku 2011 tego co najcenniejsze a więc zdrowia, bez którego nie można cieszyć się życiem. Jak najwięcej radości z mijających dni. Spokoju w rodzinach. Zadowolenia z pracy i niech fortuna sprzyja, aby można było godnie ten rok przeżyć[/B][/I][/COLOR][/QUOTE]
Wando, ja tez Ciebie kojarze watkowo:), ale nie sposob poznac kazdego osobiscie :)
Przykro, ze karmy nie az tak duzo :(, ale tylko tyle mialam...
To dla mnie zaden problem, a duza radosc to pomoc...
SERDECZNOSCI :loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu: i BUZIOLE :loveu::loveu::loveu::loveu:!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Abrakadabra'][B]Paulina78[/B] podarowala psom Wandy dwa 30kg worki suchej karmy i reklamowe puszek :) Mam je w bagazniku.
Ania-Tygrysiczka, wyslij mi na PW swoj nr telefonu. Jesli mozna, podrzuce Ci w poniedzialek do pracy, OK?[/QUOTE]

Dostałam potwierdzenie, że przesyłka dotarła do Pani Wandy.

[B]Niniejszym pragnę zamieścić sprostowanie:[/B]

Ilość jedzenia, które zostało przekazane to: 1 worek (10kg suchej karmy Chappy), kilka kg (2 worki innej karmy), 6puszek (1/5kg), 2 worki makaronu.
[B]W sumie było to ok. kilkanaście kilogramów.[/B]

Przepraszam za zamieszanie, ale Paulina organizowała zbiórkę dla kilku przytulisk i schronisk. Ponieważ w pewnym sensie pomagałam w transporcie, pomyliłam się do ilośći.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...