Jump to content
Dogomania

Pierwszy spacerek??


alexandra

Recommended Posts

Za kilka dni będę mogła wyjść po raz pierwszy ze swoją 9 tygodniową sznaucerką miniaturką na spacerek (lekarz powiedział że tydzień po drugim szczepieniu, myślałam że dwa tyg. no ale skoro wet mówi 1 tydz.). Mam zatem do was pytanie, jak to z tym pierwszym spacerkiem, ile ma trwać, czy dopuszczać do niej inne psiurki, boję się nie tyle o choroby gdyż w końcu jakąś odporność już przecież będzie miała ale obawiam się reakcji ze strony innych psów w stosunku do mojej małej kruszynki, która spkojnie zmieściłaby się w pysku np. doga :o

Przy okazji jeszcze jedno pytanko, jak czesto spacerki, pracuje w systemie 24h/48h, czyli zdarza się że wypada dzień gdy mnie nie ma 12 godzin, a męża pół dnia, co wtedy, czy małej wystarczy spacer rano, po południu i wieczorem, w nocy??

Link to comment
Share on other sites

TO JA CIĘ NA POCZĄTKU PRZENIOSĘ NA "WYCHOWANIE"

bo bardziej tam temat pasuje, niż na pielęgnacji.

:D

_____________________________________________________

Łoj... to żeś się wpakowała... Czyli ile szczeniak będzie w domu sam?

Chrumę musiałam zostawiać w domu na około 8h- ale zawsze starałam się:

a) uciec z pracy- miałam blisko, wylatywałam na godzinę- (20 min by dotrzeć do domu, 20 na spacerek, 20 na powrót do pracy).

b) załatwić psu niankę- kilka osób miało klucze do domku i wyprowadzali ją na dwór, albo siedzieli przy kompie dotrzymując psu towarzystwa.

c) wziąć psa do pracy (tak po 15tej, kiedy już prawie wsjio zrobiłam- fajne szefostwo miałam).

d) podrzucałam psa do "cioci"- czyli kogokolwiek, kto był w stanie się nią zaopiekować, a nie wyrażał chęci koczowania u mnie w domu.

A dlaczego tak?

Nie można nauczyć psa siusiania tylko na dworzu jak się go nie zbeszta za lanie na podłogę. A nie można szczeniaka zbesztać, jak się go zostawiło na 8h samego w domu. Bo on po prostu tyle nie wyrobi i to nie jego wina.

Taka mała szczenięcinka siusia co chwilę- z czasem ta "chwila" się wydłuża do 4h, potem do 5h itd.

I szczeniaka trzeba obserwować...

jak właśnie się obudził,

jak się zaczyna kręcić w kółko,

jak patrzy sie żałośnie,

jak właśnie zjadł,

jak napęcznieje mu brzuszek-

-to go za chabety- i na dwór. Jak się wysiusia- to nagroda. Jak zacznie lać w domu- to zbesztać- i mimo, że siusiu zrobił- i tak na dwór...

łoj... ile ja razy biegałam z Chrumą pod pachą na dwór, a ona jak tylko stawiałam ją na ziemi (na korytarzu, w windzie itd)- natychmiast przykucała...

A i tak byłam z nią za mało i zdarzało jej się nalać w domu do prawie roku.

No bo skoro się chce siusiu, a pańci nie ma, to czemu nie... Pańcia przyjdzie za kilka godzin, ochrzani, ale siusiu zrobię i będzie mi przez te kilka godzin do powrotu pańci lepiej...

Szczeniaki, które mają stały nadzór uczą sie szybciutko- 3-4 miesięczne juz grzecznie czekają pod drzwiami i pokazują, że czas na spacer. A jak sie zawali na pocztku- to się ma później przerąbane.

Ja- mimo starań j/w- zawaliłam i mop był w ciągłym użyciu.

Co do samych spacerów-

to teraz zimno jest i paskudnie, w łąpy mokro, a ten świat taki wielki i mamy nie ma... Szczeniak może być w jednej chwili bardzo ciekawski, a w drugiej się przestraszyć podmuchu wiatru. Obserwuj zachowanie psiaka- i jak tylko zauważysz, że się boi, trzęsie z zimna- uspokój- i do domku. Najlepsze są krótkie, częste spacerki, po małym terenie- typu dookoła bloku, jeden duży trawnik. Jak już sie z nim oswoi- trochę dalsza wycieczka, a potem jeszcze dalsza...

Co do spotkań z innymi psami- to jak najbardziej - szczenię musi się zsocjalizować, obwachać itd. Tylko lepiej się na początku upewnij, że ten inny pies jest dobry dla szczeniaków. A raczej, czy jego właściciel jest mądry, czy nie.

Nie ma co panikować, jak któryś pies postanowi pokazać hierarchię i na początku nieco szturchnie szczeniaka- mały musi wiedzieć, kto tu rządzi- ale lepiej, jakbyś wcześniej wiedziała, że inny pies tylko go szturchnie i przygniecie do ziemi, a nie zrobi przy tym krzywdy- a w tym pomaga rozmowa z właścicielem.

Chruma szybko nauczyła się kłaść na plecki przed dorosłym psem, a teraz sama ćwiczy szczeniaki- zabawa zabawą, a jak przeginają, to je bęc na ziemię. Jak widzę, że ma szczeniaka dość, to ją zabieram, jak szczeniak ma dość, to też ją zabieram.

Czyli w skrócie- dawaj się szczeniakowi bawić z innymi psami (najlepiej podobnych gabarytów) i nie panikuj, gdy go przewrócą, ale czujnie obserwuj i miej non stop kontrolę.

Jak inny pies zaczyna być znużony napadającym go szczeniakiem- zabierz swojego.

Jak Twój zaczyna mieć dosyć przewracania go na ziemię i podgryzania, albo zaczyna się bać i unika kontaktu- zabierz swojego.

O szczeniakach można by pisać w nieskończoność (na podstawie własnych doswiadczeń i błędów :D )

A i tak sama zobaczysz- bo zawsze jest niby tak samo, a jednak inaczej.

zobaczymy co napiszą inni. 8)

Powodzenia- i pisz jak tam maluch.

Link to comment
Share on other sites

Dag wyręczył...no a tak w temacie to Bromba miała jamnika (obrazonego wprawdzie) do towarzystwa (szczególnie, kiedy Tytusowa chowała sie przed nią w najgłębsze zakamarki pościeli....ale tak było kilka pierwszych dni, potem sie zaczeła TRUE LOVE, wylizywanie, dbanie, uczenie), więc mała psina sama w domu bedzie sie okropnie nudzić. Na poczatku proponuję kupić dwa komplety psich zabawek, najlepiej, zebys dostała jakis kawałek ścierki, szmatki z hodowli, pachnący znajomo Twojemu psiaczkowi byś mogła włozyć do psiego koszyka. Działa uspokajajaco i dodaje pewności "sierotce".

Trzymamy kciuki za nowa mamę

Link to comment
Share on other sites

To straszne
Psyjmij oto f pseprosiny :drinking:

To, że sepleni to się zdaża, ale co za brak szacunku i złe maniery :niedowia:

Dag nie pije!!!!

no :D to tyle :wink:

Zdaje sie że Dag ma dostep do komputera, co?

:drinking: :drinking: :drinking: :drinking: :drinking: :drinking:

Link to comment
Share on other sites

Dag dostęp do kompa ma, tylko, że w dziwnych godzinach...

A właśnie się dowiedziałam, że Bostek to mój samozwańczy rzecznik prasowy.

TYlko niepokoi mnie to, jak on to wszystko dobrze pamięta...

A fakt- odkąd Dag chlała przez chyba 5 stron urodzin PPPPonia- Dag ma uczulenie na fiolecik.

A tak właściwie, to czemu ja piszę o sobie w trzeciej osobie????

Link to comment
Share on other sites

No i znowu off i BT ktoremu zolnierzyk bez kabaretek nei chce stanac......8)

BT boj sie bo ja tez wszystko pamietam :evilbat:

Ja Ciebie boję się bez gróźb :cry:

A tak na marginesie dobrze, że Benia kabaretki zdejmuje choć na godzinkę dziennie, bo czaasami nie daję już rady :oops:

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Dag za porady. Całe szczęście te 12 godzinne nieobecności zdarzają się bardzo rzadko, a jeśli juz to tak jak radzisz załatwiliśmy do Beski "nianię" tzn. moją mamcię. Albo mama przychodzi do nas, albo Beska jedzie do rodziców. Przykro mi ale wydaje mi się, że i tak mam lepiej w porównaniu do osób które pracują od załóżmy 8 do 16. Ja po dniówce (od 8 do 20) mam wolną noc i dzień(czyli 24h), idę następnie na nockę (od 20 do 8), wtedy psina aż tak mnie nie potrzebuje zresztą jest z nią cały czas mąż, a po 8 rano jestem juz w domku i mam wolne kolejne 48 godzin, potem znowu dniówka i tak w kółko. Ale tak jak pisałam rzadko się zdarza że zajęcia poza domem męża pokrywają się z moimi, tak żeby nas nie było 12 godzin, dziś tak się stało więc Beska jest u rodziców. Pytam tak gdy już będzie większa czy wtedy będzie ją można zostawić na te np. 5-6 godzin samą? Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

znów zaczynacie wojnę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Nic się nie martw Zemat, krzywdy sobie nie zrobimy... Tu wojujemy a na innym topicu pijemy fiolecik :drinking: . Równowaga musi być.

A tak, żeby nie było, że nie w temacie.

Alexandra jasne, że będziecie mogli zostawiać psinę na 5-6 godzin samą. Przyzwyczajajcie ją tylko do tego powoli, żeby to później nie było dla psiska wielkim szokiem. Teraz czas poświęcony maleństwu jest tak ważny, ponieważ Beska uczy się prawidłowych relacji w rodzinie i nadal socjalizuje. Pamiętajcie też o kontakcie z innymi psami. Niech się bawi w grupie, jak najwięcej, żeby było z nią jak najmniej problemów.

Pozdrawiam i uściski dla maleństwa :D

Link to comment
Share on other sites

Za wszystko dzięki! Co do socjalizacji z innymi psinkami to dopiero zaczniemy, gdyż minął teraz dopiero tydzień od ostatnich szczepień i niby lekarz pozwolił wychodzić po tygodniu no ale jak to ja wolę dmuchać na zimne i jeszcze chcę ją potrzymać kilka dni. A właśnie potwierdźcie czy faktycznie tak jest: lekarz powiedział mi że przeciw wściekliźnie zaszczepi ją za miesiąc około po tych ost. szczepieniach czy tak ma być??

Link to comment
Share on other sites

Z wścieklizną- tak ma być. Różne są szkoły... czasami szczepią jeszcze później.

Ze spacerkami- nie czekaj, daj się małej nacieszyć póki jeszcze śnieg nie spadł i łapy nie przymarzają (a podobno za kilka dni zaczną- jeśli wierzyć prognozom).

Nie musisz od razu dawać sie szczenięcince bawić z psami, ale weź ją np. na jakiś względnie czysty trawnik- niech sobie 10 minut połazi- tak kilka razy dziennie. Albo np. smakołyk w łapę i potrenuj chodzenie na smyczy (niektóre szczeniaki najpierw rozkładają się na plask i ni diabła nie chcą się ruszyć)- tak zupełnie bez celu- nie to, że ma się koniecznie wysiusiać.

I koniecznie nadaj, jak przebiegł pierwszy spacerek :D

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...