Jump to content
Dogomania

ŁYSY sznaucer olbrzym w DOMUUUUU lalala :))))


malawaszka

Recommended Posts

[quote name='MaDi']Prawdopodobnie on nigdy nie mieszkał w domu i być może podwórko to dobre miejsce dla niego, ale najpierw trzeba go wyleczyć, łapa jeśli jest złamana to pewnie jakieś 6 tygodni w gipsie, czyli pobyt w suchym pomieszczeniu i tylko krótkie wyjście w celu załatwienia potrzeb. To bardzo trudne zadanie, musimy brać pod uwagę fakt,że może on nie być grzecznym domowym psem,a wtedy jego leczenie robi się prawdziwym wyzwaniem.
Wymyśliłam tak sobie,że powinniśmy zwrócić się o pomoc finansową na jego leczenie do gminy, podpisać jakieś porozumienie, może przekażą jakąś kwotę,zawsze to jakis zastrzyk.
Uważam,że jak juz bedzie bezpieczny, trzeba poinformowac media tym bardziej jesli gmina kolejny raz odmówi pomocy.[/QUOTE]

może Wam jako Fundacji nie odmówią... wspomnieć o mediach - kto wie... ktoś powinien porozmawiać z tą panią chętną przygarnąć psiaka - czy jest świadoma decyzji, konieczności leczenia, trzymania psa w suchym i pilnowania przez czas kiedy być może będzie miał gips?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 668
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='malawaszka']może Wam jako Fundacji nie odmówią... wspomnieć o mediach - kto wie... ktoś powinien porozmawiać z tą panią chętną przygarnąć psiaka - czy jest świadoma decyzji, konieczności leczenia, trzymania psa w suchym i pilnowania przez czas kiedy być może będzie miał gips?[/QUOTE]
Tylko,że ja nie jestem w stanie podjąć się stałej opieki nad nim, mam zbyt wiele faktur do uregulowania i najnormalniej w świecie nie podołam fizycznie opiece nad kolejnym psem. Dwoje się i troje aby wymyślić coś dla ONka z mojego banera. Zadzwonić jednak i zapytać ich co sądzą na ten temat zawsze jednak można.
Co do rozmowy z potencjalnym domem, najlepsza będzie chyba nasza tajna agentka, która jest na miejscu i dogląda psiaka?:cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MaDi']
Co do rozmowy z potencjalnym domem, najlepsza będzie chyba nasza tajna agentka, która jest na miejscu i dogląda psiaka?:cool3:[/QUOTE]
Tajna agentka hahahaha oplułam monitor ......:sg168:
:roflt:
No pogadać mogę, pomoc w jedzonku też pomożemy w miarę możliwości, otwieram sklep zoologiczny i łatwiej będzie mi załatwić jedzonko dla psiaczka :) więc jakby był na miejscu niczego mu nie zabraknie, postaram się jutro porozmawiać z Panią co chce go przygarnąć, zaraz po rozmowie napiszę !!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malawaszka']tak myślę - że byłoby najlepiej - [B]lapo[/B] dasz radę pogadać z tą panią? czy podoła opiece? bo jeśli tak to nie ma sensu go targać do Warszawy bo to i koszty i stres dla psa - tylko musimy wiedziec[/QUOTE]
na tyle co rozmawiałam z Paniami ze sklepu to myślę że byłby problem rekonwalescencji Lapo u tej Pani :( ale mam nadzieję że się mylę jutro po rozmowie będę wiedział więcej :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lapo']No pogadać mogę, pomoc w jedzonku też pomożemy w miarę możliwości, otwieram sklep zoologiczny i łatwiej będzie mi załatwić jedzonko dla psiaczka :) więc jakby był na miejscu niczego mu nie zabraknie, postaram się jutro porozmawiać z Panią co chce go przygarnąć, zaraz po rozmowie napiszę !!![/QUOTE]
A o co Wam chodzi z tym pomaganiem w jedzonku/ Nie bardzo rozumiem - a raczej tak jak to ja rozumiem, to dla mnie bez sensu trochę ;)

Link to comment
Share on other sites

Z tego co mówiły Panie w sklepie, na terenie którego Lapo przebywa, kuleje od niedzieli 21 listopada lub poniedziałku 22.11. Panie mówiły, że ta łapka może być spowodowana pobiciem, bo to miało miejsce w sobotę lub niedzielę - ( na monitoringu powinna być dokładana data).Chyba że potrącił go samochód, nie mamy pewności co jest przyczyną.Trzeba obejrzeć monitoring.

Link to comment
Share on other sites

Z tego co wiem od Pani ze sklepu to kobieta, która mogłaby go przygarnąć, wzięła by go po leczeniu, bo to dla niej to mogą być duże koszty, jest sama no i wiecie, nie jest w stanie pokryć leczenia.Ja się jeszcze upewnię jutro czy aby ta Pani jest na pewno zdecydowana.Na razie trzeba wyleczyć/podleczyć skórę no i tą łapkę, a czas działa na niekorzyść.

Link to comment
Share on other sites

Osoba znalazła się dziś lub wczoraj.Ja jak zauważyłam psa, poszłam do UM i dzwoniłam do Animalsu w Lublinie, oni też chętnie pomagają, ale musi być osoba która by go przygarnęła, są w stanie dać budę, karmę i ja tak przekazałam.Pytałam, czy żadna z Pań nie zna kogoś kto by psa przygarnął.A tak w ogóle to pies jest koło sklepu od około 20 listopada piątku, pytałam też o to.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malawaszka'][B]lapo[/B] ale zabieracie go jutro do Lublina? idą duże mrozy jak przestanie sypać śnieg[/QUOTE]
Pogoda jutro powie wszystko, ale niestety wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na środę :angryy:, nie damy mu zamarznąć :shake: ma tak skonstruowaną budkę że przetrwa jeszcze jedną noc, a i jedzonko ciepłe dostaje :)

Link to comment
Share on other sites

uwazajcie z tym cieplym jedzeniem ,psy bardzo choruja po cieplym ...powinno byc letnie przy dotyku...
trzymam kciuki by juz jutro mozna go bylo zabrac w cieple miejsce ...a ta kobieta nie moze go zabrac do siebie gdzies na te zimne noce ,skoro go chce ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='IVV']uwazajcie z tym cieplym jedzeniem ,psy bardzo choruja po cieplym ...powinno byc letnie przy dotyku...
trzymam kciuki by juz jutro mozna go bylo zabrac w cieple miejsce ...a ta kobieta nie moze go zabrac do siebie gdzies na te zimne noce ,skoro go chce ?[/QUOTE]
O ciepłym jedzonku wiemy :) to nie mój pierwszy pies ;) także spokojnie, brzuszek nie będzie go bolał ;)
Decyzja zapadła,Lapo jutro pojedzie :( nie dam rady dziś ;( ale porozmawiam żeby nie spał na dworze :)
Nie damy mu zamarznąć ;) jak już tak blisko jest ocalenia :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AniaGucio']Kurcze, najlepiej byłoby dzisiaj... raz że mrozy, a dwa to ta łapa - z tego co piszecie to już tydzień kica na trzech łapach. Myślę, że na leczenie znajdą się pieniążki - jest już kilka osób, które zaoferowały swoją pomoc.[/QUOTE]

pieniądze na leczenie będą - psiak ma Anioła Stróża :) niejednego pewnie :)

Link to comment
Share on other sites

Witajcie,
o tragedii psiaka dowiedziałam się z Facebooka od [URL="http://www.dogomania.pl/members/8139-carolinascotties"]Carolinascotties[/URL]
To bardzo smutna historia... wczoraj ile razy zaglądałam na Wasze forum, tyle razy ryczałam jak bóbr... bardzo chciałabym pomóc, ale niestety mieszkam w Krakowie. Jedyną formą pomocy z mojej strony mogą być więc pieniążki... oczywiście deklaruję, że w miarę możliwości pomogę - i ja i mój Mąż...

Naprawdę trzymam kciuki za psinę i za osobę, która go przygarnie...

Idzie czas świąt, a osławiony jest małymi cudami. Miejmy nadzieję, że historia tego pieska tez będzie takim cudem i że znajdzie kochający dom.
Jesteście bardzo dobrymi Ludźmi, że zajmujecie się tą sprawą.
Pozdrawiam!
Miss Heledore

P.S. Chyba coś szwankuje system rejestracji, bo wczoraj rejestrowałam się dwa razy i nie dostałam linka potwierdzającego. Dopiero dziś mi się udało...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malawaszka']witaj na forum Heledore :) fajnie, że dołączają do nas nowi wrażliwi ludzie![/QUOTE]

Przyłączam się do serdecznego powitania na wątku. Może Heledore jest moją sąsiadką;)
A jak pogoda w Lublinie? Jest szansa, że transport Lapo dojdzie do skutku?
Strasznie się martwię:-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malawaszka']witaj na forum Heledore :) fajnie, że dołączają do nas nowi wrażliwi ludzie![/QUOTE]

[quote name='irenaka']Przyłączam się do serdecznego powitania na wątku. Może Heledore jest moją sąsiadką;-)
A jak pogoda w Lublinie? Jest szansa, że transport Lapo dojdzie do skutku?
Strasznie się martwię:-([/QUOTE]

Pięknie Wam dziękuję za ciepłe przyjęcie :)
Też martwię się o psiaka. Chociaż mam dla Was ciekawą historię, która może dać nadzieję Lapowi:
Wczoraj chciałam przenieść moje dwa psiaki z budy do garażu, żeby nie marzły. A wiecie co one na to? Jeden zrobił bunt i w ogóle nie wyszedł z budy, a drugi niby dał się przenieść, ale tak drapał po drzwiach garażowych, że w końcu je otworzyłam. Wybiegł wtedy jak oparzony i cup, cup, prosto do budy!
Jest więc szansa, że solidnie wykonana buda naprawdę da psiakowi ochronę, nawet podczas rekonwalescencji.
Żeby tylko transport się powiódł i jak najszybciej trafił do weta...

Czekam niecierpliwie na rozwój zdarzeń.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...