Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='piechcia15']nie wiem co zrozumiałaś, ale chyba xle napisałam, chodziło mi zczepione ze sobą psy:)a nie szczepione:)

mni etez sie wydaje że nie wolno wsadzać takiemu psu łapy do pyska, przecie to jak samobójstwo!! pies w amoku to i właściciela często może capnąć.[/QUOTE]

pomyślałam, że pytasz o to czy psy są szczepione :eviltong:

  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Tengusia']to racja ta sila potrafi przerazic, naszczescie wiekszosc tych naszych besti jest na tyle wyszkolona ze nigdy sie na swojego czlonka stada nie postawi ... ja generalnie ze wzgledu na Bolka unikam innych psow (Faza to zupelnie inne bajka ona co najwyzej moglaby pluszaka poturbowac hihi a jak sie stawia to na szczeniaki bo to jest odpowiedni przedzial wagowy dla niej :roflt: i udaje przy tym ze niby taka grozna jest zeby przy Bolku nie wyjsc na ciape i tchorza :roflt:)[/QUOTE]


Putek i tak jest bardzo towarzyskim psem, czy pies czy suka żadna róznica o ile ten drugi pies nie zaczyna awantury, Putek nigdy nie zaczyna raczej unika, taki inny pitbull mało zawadiacki :cool3:
Ale po całym zajściu jeszcze się nie odważył do mnie podejść, zwinięty w kłębek przestraszony wie, że źle zrobił :mad:

Posted

zwierzaki doskonale potrafia wyczuc emocje czlowieka i nawet jak nam sie wydaje ze ich nie okazujemy to one je czuja ;) moj Bolek kiedys mial taki etap w swoim malorozumkowym zyciu ze jak wiedzial ze jestem na niego wsciekla to przychodzil spac do mnie na poduszke a morde kladl mi na szyi - zawsze sie zastanawialam czy to tak z milosci czy z checi dokonczenia sprawy :diabloti:

Posted

ja słyszałam jeszcze że gryzącym psom trzeba podnieść właśnie tyle łapy aby straciły równowagę, tzn temu atakującemu:) albo ktoś kiedyś mówił że ciągnięcie za ogon, ale wypraktykowałam ze to nie działa:)

Posted

[quote name='piechcia15']ja słyszałam jeszcze że gryzącym psom trzeba podnieść właśnie tyle łapy aby straciły równowagę, tzn temu atakującemu:) albo ktoś kiedyś mówił że ciągnięcie za ogon, ale wypraktykowałam ze to nie działa:)[/QUOTE]

stałam tak z minute jak kretynka z tymi jego łapami w górze aż ma cały brzuch i uda z czerwonymi podbiegnięciami - od moich pazurków :cool3:
Mogłabym tak stać i pół godziny, a on miał całe czerwone wściekłe oczy i takie wlepione nie wiadomo gdzie :-( zupełnie jakby to był obcy pies...
dzisiaj pysio tak spuchnięty, że się w kaganiec nie mieścił rano. Później idziemy do weta.

a wracając do tych adresatek, to jakie polecacie żeby przetrwały jego żywiołowe spacery :cool3:

Posted

ja slyszalam o chwycie za brzuch (co przy owczarku niemieckim sie super spradziło) i za jajka ;)

sowillo-wspolczuje


A tak na marginesie ogladał ktoś wczoraj expres reporterów?

Posted

no cóż ... samo życie jednym słowem
piesie mają ząbki i problemy nimi rozwiązują niestety
mam nadzieję że nic chłopakom nie będzie ... ale chyba zabawa bez kagańców już nie wchodzi w grę


ja atak pitbullki na moją Fionusię przeżyłam w czasie kiedy nasza dziewczynka zaczęła tak bardzo chorować
z tym że one się nie bawiły, szłam z synem przez park, a na polance pańcia rzucała patyczek swojej suczy
sucza jak nas zobaczyła to start i w doopie miała wołanie pańci
kąsały się przez chwilę, buta ode mnie dostała, odskoczyła ale zawróciła, dopadła Fionusię od strony niewidomego oczka, złapała za pysia i ścisk
pańcia stała i bała się podejść
mój 15 letni wówczas syn dostał wścieku nie mniejszego niż pit w ataku
chwycił ją w powietrze (jedną ręką...nie wiem skąd wziął siły) a drugą ręką walił z pięści w pysk i głowę pittki ... puściła
złapał ją jedną ręką za kark a drugą za fąfle, swoim ciałem docisnął do ziemi tak że nie mogła się ruszyć
to cud że nawet go nie drasnęła ... to działo się tak szybko że nawet nie zdążyłam zareagować
wrzeszczał do kobiety żeby psa zabrała ... wtedy pierwszy i ostatni raz usłyszałam z ust mojego dziecka słowa które nie nadają się do powtórzenia
gdyby nie dzieciak, nie wiem co by było
babsko bało się podejść a ja nie dałabym rady ich sama rozdzielić

Posted

[quote name='Madzik77']ja slyszalam o chwycie za brzuch (co przy owczarku niemieckim sie super spradziło) i za jajka ;)

sowillo-wspolczuje


A tak na marginesie ogladał ktoś wczoraj expres reporterów?[/QUOTE]

no też pomyślałam o jajkach, tylko że mojemu ktoś uciął i nie ma za co łapać :diabloti::diabloti:
a expresu niestety nie oglądałam, a co było???

Posted

[quote name='fioneczka']no cóż ... samo życie jednym słowem
piesie mają ząbki i problemy nimi rozwiązują niestety
mam nadzieję że nic chłopakom nie będzie ... ale chyba zabawa bez kagańców już nie wchodzi w grę


ja atak pitbullki na moją Fionusię przeżyłam w czasie kiedy nasza dziewczynka zaczęła tak bardzo chorować
z tym że one się nie bawiły, szłam z synem przez park, a na polance pańcia rzucała patyczek swojej suczy
sucza jak nas zobaczyła to start i w doopie miała wołanie pańci
kąsały się przez chwilę, buta ode mnie dostała, odskoczyła ale zawróciła, dopadła Fionusię od strony niewidomego oczka, złapała za pysia i ścisk
pańcia stała i bała się podejść
mój 15 letni wówczas syn dostał wścieku nie mniejszego niż pit w ataku
chwycił ją w powietrze (jedną ręką...nie wiem skąd wziął siły) a drugą ręką walił z pięści w pysk i głowę pittki ... puściła
złapał ją jedną ręką za kark a drugą za fąfle, swoim ciałem docisnął do ziemi tak że nie mogła się ruszyć
to cud że nawet go nie drasnęła ... to działo się tak szybko że nawet nie zdążyłam zareagować
wrzeszczał do kobiety żeby psa zabrała ... wtedy pierwszy i ostatni raz usłyszałam z ust mojego dziecka słowa które nie nadają się do powtórzenia
gdyby nie dzieciak, nie wiem co by było
babsko bało się podejść a ja nie dałabym rady ich sama rozdzielić[/QUOTE]

Ja tego mojego słonia okładałam czym się da, darłam się na niego tak że mam całe gardło zdarte :angryy: nie mówiąc o rękach, całe w siniorach ponaciągane bolą jak diabli. Każde trzymało swojego żeby się nie szarpały bo pyski byłyby całe do szycia.
Tylko że to nic nie dawało on po prostu zacisnął szczęki i koniec DZIKI AMOK!
Zawołałam jakiegoś gościa, który przechodził żeby przyniósł jakiegoś kija do rozwarcia szczęki bo w zasoięgu ręki nic nie było.
Odnośnie twojego syna, to w takich chwilach człowiek ma tyle siły i spokoju w sobie, o które by się nie podejrzewał. Gdybyśmy spanikowali jak ta pańcia o której pisałaś to Putin by nie odpuścił koniec byłby tragiczny. Idę kupić większy kaganiec żebym nie musiała go zdejmować jak się zmęczy i będzie chciał sapać.
Kochane są te psy ale tego widoku długo nie zapomnę, uraz zostaje :-(

Posted

Ja nie rozumiem tych psów, one przed chwilą się o mało co nie posikały ze szczęścia jak się zobaczyły ( oczywiście bez konfrontacji, z lekkiej odległosći :cool3: ). Ej diabołki jedne :diabloti::loveu:

Posted

a co zrobiłyście po walce?bo podobno trzeba spotkać od razu oba psy (pod kontrolą oczywiście) aby życie dalej toczyło się tak jak zawsze.

a co do adresatek to podobno najlepsze są grawerowane medaliki z allegro, bo resztę adresówek się gubi niestety, ale możesz mi też markerem na obroży napisać. Kiedyś trafił do nas pies z taka obrożą i dzięki temu znaleźliśmy właścicieli.

aż z ciekawości zapytam p.Marka z Bogatyni czy jest jakiś skuteczny sposób na rozdzielenie 2 byków.

Posted

[quote name='piechcia15']a co zrobiłyście po walce?bo podobno trzeba spotkać od razu oba psy (pod kontrolą oczywiście) aby życie dalej toczyło się tak jak zawsze.

a co do adresatek to podobno najlepsze są grawerowane medaliki z allegro, bo resztę adresówek się gubi niestety, ale możesz mi też markerem na obroży napisać. Kiedyś trafił do nas pies z taka obrożą i dzięki temu znaleźliśmy właścicieli.

Od razu przyprowadziliśmy je do siebie, oczywiście Putek już w kagańcu. Argo jak to Argo po chwili już piszczał i chciał się bawić, Putin był jeszcze w amoku czerwonookim ale nie był agresywny raczej nieobecny.
One jak szalały po godzinie co wieczór nie było szans na to, żeby ta adresówka przeżyła...
"Zrobiliśmy" właścicielem Argo jest facet, kolega z podstawówki i jednocześnie sąsiad :p
spytaj koniecznie, ale mam nadzieję że już z tej rady nie skorzystam :diabloti:

Posted

o rany, ale przeżycia! teraz wiesz, że już nigdy nie możesz pozwolić mu się bawić z innym psem jeśli nie ma kagańca na mordce. niestety, nigdy nie wiadomo co psom do główek strzeli. mój lecterek(*) był bardzo agresywny do psów-samców ale zawsze na tyle go pilnowaliśmy, że nie zrobił przez całe życie innemu psu krzywdy. trzeba się nauczyć z tym żyć i tyle. przestrzegać zasady-zabawa tylko w kagańcu i będzie ok ;)
mam nadzieję, że twoje ręce i rany psiaków się szybko zagoją.

Posted

wspolczuje przezyc, moja arina tez z jedna sasiadka sie gryzie zawsze o patola...dlatego jak Bounty czasem u nas zostaje chowam wszystko niestety...
ja podpisuje obroze bo u nas gubia sie nawet te kołka grawerowane (ale i tak zamowilam nastepne...)
w jakich bazach macie zarejstrowane chipy?

Posted

[quote name='agaga21']o rany, ale przeżycia! teraz wiesz, że już nigdy nie możesz pozwolić mu się bawić z innym psem jeśli nie ma kagańca na mordce. niestety, nigdy nie wiadomo co psom do główek strzeli. mój lecterek(*) był bardzo agresywny do psów-samców ale zawsze na tyle go pilnowaliśmy, że nie zrobił przez całe życie innemu psu krzywdy. trzeba się nauczyć z tym żyć i tyle. przestrzegać zasady-zabawa tylko w kagańcu i będzie ok ;)
mam nadzieję, że twoje ręce i rany psiaków się szybko zagoją.[/QUOTE]

Powiem Ci wrażenia kosmiczne :angryy:. Przez pierwszy tydzień "znajomości" Putek zawsze był w kagańcu i zawsze ustępował bokserowi, nigdy mu nawet nie oddał jak Argo przesadzał. Wolał odejść do nas albo poszedł siku byłe się nie awanturować...po jakimś czasie stwierdziliśmy, że zdejmę mu kaganiec i zobaczymy...one wtedy oszałały i wreszcie się bawiły jak dzieciaki aż miło było patrzeć. Do wczoraj... to była sekunda i pózniej kilka dłuuuugich minut otwierania szczęki...koszmar. Sądzać po ilości blizn na pysku i łapach Putina miał takich "incydentów" kilka albo ilkanaście...mam nadzieję, że ten był ostatni.

Posted

[quote name='Alicja']Najważniejsze , nie dawać zabawek , mają siebie do towarzystwa ...a zabawka tak jak u dzieci , ognisko zapalne ;)

Do roztwierania mordulca TTB służy BREAKSTICK
[url]http://www.pitman.pl/akcesoria/breakstick[/url]

Poza tym ....nie tylko TTB potrafią złapać sie z innym psem ...nam tylko pozostaje wybiegać myślami przed działania naszych psów i będzie dobrze ;)[/QUOTE]

jak zobaczyłam Putina pierwszy raz, wiedziałam że będzie mój :loveu: Wtedy zaczęłam czytać o pitach i ta właśnie strona z z rozwieraczem szczęk mi się wyświetliła, wtedy pomyślałm - matko a co ja walki psów mam organizować czy co???
teraz już wiem po co to :roll:

Posted

Najważniejsze , nie dawać zabawek , mają siebie do towarzystwa ...a zabawka tak jak u dzieci , ognisko zapalne ;)

Do roztwierania mordulca TTB służy BREAKSTICK
[url]http://www.pitman.pl/akcesoria/breakstick[/url]

Poza tym ....nie tylko TTB potrafią złapać sie z innym psem ...nam tylko pozostaje wybiegać myślami przed działania naszych psów i będzie dobrze ;)

Posted

[quote name='sowillo']co to k....a jest :crazyeye::crazyeye::crazyeye: jakiś kosmos:crazyeye::crazyeye::crazyeye:[/QUOTE]

ja autentycznie nie mam sily nawet beczec...czy my qr*a jestesmy kosmitami...

Posted

[quote name='chita']widzialyscie...
[url]http://www.joemonster.org/link/pokaz/23315[/url][/QUOTE]

co to k....a jest :crazyeye::crazyeye::crazyeye: jakiś kosmos:crazyeye::crazyeye::crazyeye:

moja mama zawsze mówi (jak Putek coś przeskrobie) że ma takie udko w sam raz do piekarnika albo z jabłkiem w pysk i na ognisko albo na święta jako :placz: prosiaczek

Posted

mama dobrze mówi :diabloti::mad:

już widzę Kaśkę z pitem w jednej ręce a z tym...w drugiej :loveu:[URL]http://www.pitman.pl/akcesoria/breakstick[/URL]
hehe ni tylko się poderwać na takim spacerku :loveu::evil_lol:

a gdy był w kagańcu to ustępował mu miejsca bo wiedział, ze nie ma co zaczynać bo ma namordnik...

Posted

[quote name='piechcia15']mama dobrze mówi :diabloti::mad:

już widzę Kaśkę z pitem w jednej ręce a z tym...w drugiej :loveu:[URL]http://www.pitman.pl/akcesoria/breakstick[/URL]
hehe ni tylko się poderwać na takim spacerku :loveu::evil_lol:

a gdy był w kagańcu to ustępował mu miejsca bo wiedział, ze nie ma co zaczynać bo ma namordnik...[/QUOTE]

ale jakie by miała branie u dresów ;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...