owczarnia Posted July 6, 2006 Share Posted July 6, 2006 Fuzlak złapał gronkowca :crazyeye:. Diabli wiedzą skąd i kiedy, ale ma. Długo już musi mieć, ale że objawia się poprzez łzawienie z oczów, które u yorków jest typowe, to... Sami rozumiecie. Zwróciło moją uwagę to, że od jakiegoś czasu Fuzlacza wydzielina z oczu zaczęł bardzo brzydko pachnieć. Okropnie wręcz, pies ledwo wykąpany, a już śmierdział, bo nie sposób było zapanować nad tym całkowicie, zawsze coś tam we włosy na pyszczku wsiąkło, i smród był okropelny. Mówiłam lekarce naszej raz, mówiłam drugi, sprawdziła nawet drożność kanalików łzowych - nic. Wszystko niby w porządku. Stwierdziła, że u yorków gluty w oczach normalna rzecz, trudno. A że śmierdzi? No śmierdzi czasem, też trudno. Że jednak nie mogłam znieść tego zapachu, tak długo cisnęłam i wracałam do tematu (no bo przecież wcześniej nie śmierdziało), że po kilku miesiącach w końcu miała dość, zrobiła dla świętego spokoju wymaz. I wtedy wyszło szydło z wora - gronkowiec. Zarażeni jesteśmy najprawdopodobniej już wszyscy po takim czasie, łącznie niestety z kotem, chociaż kot z racji krótkiego stażu może się uchował. Póki co, Fuzlak bierze trzy razy dziennie krople, dwa rodzaje, i antybiotyk w tabletce. Miał ktoś kiedyś styczność z takim diabelstwem?... Da się to wyleczyć całkowicie?... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nataliyka Posted July 6, 2006 Share Posted July 6, 2006 Był taki temat gronkowiec złocisty u yorka.Z tego co wiem,to kilka osób walczyło z tą chorobą u swoich psiaków i całkiem nieżle im to szło:) Link: [url]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=23840&highlight=gronkowiec[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
julita104 Posted July 6, 2006 Share Posted July 6, 2006 Ja pisałam o gronkowcu był już u nas wyleczony, teraz pojawił się na nowo :angryy: sporo jest na ten tenat na dgm bo ja duzo sie dowiadywałam i pisałam co i jak. musisz aplikowac antybiotyk + lek przeciwzapalny wyleczyc sie da jak najbardziej ale bedzie nawracac chyba ze bedziesz pilnowac psa zeby nie biegał, nie tarzal sie i nie brudził sobie oczu - slowem powiedz mu ze ma lezec caly dzien na kanapie i nic nie robic albo kup okularki :diabloti: paranoja mowie Ci, mam to na bieżąco u obu psów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
owczarnia Posted July 7, 2006 Author Share Posted July 7, 2006 Dobra, lecę czytać. Dzięki za linkę :). Edit: No dobra, przejrzałam te topiki wszystkie i mam pytanie, bo jak dla mnie, to wynikają z nich sprzeczne informacje: jedni twierdzą, że gronkowiec złocisty jest cholernie zaraźliwy dla ludzi i innych zwierzaczków, a drudzy że wręcz przeciwnie :candle:... To jak to w końcu jest? Nasza pani doktor twierdziła, że zaraźliwy, ale badanie było robione w ludzkim laboratorium, więc wcale niekoniecznie musi to być gronkowiec złocisty (tak przynajmniej wyczytałam w tych tematach pod linkiem)? Kunia, no. Martwię się o dziecko i o kota, zwłaszcza że to trwało i okazjii do zarażenia było mnóstwo... Fuzlak, jak już pisałam, dostaje krople do oczu dwa rodzaje i tabletkę, wszystko antybiotyk chyba (tabletka na stówę, krople to nie wiem). Dzisiaj idziemy na kontrolę... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nikusia Posted July 7, 2006 Share Posted July 7, 2006 Owczarnio, Moja poprzednia sunia- jamnik, miała gronkowca złocistego w uszach. Żyła z nim 14 lat- był zaleczany i znowu wracał i tak w kółko. Jednak nikt z naszej rodziny nie zaraził się gronkowcem pomimo wielu okazji ;) Nawet małe dzieci grzebiące jej w klapniętych uszach (mówione było: nie wolno, ale wiadomo, wielbiciele zwisłouchych zrobią wszystko żeby dotknąć mięciuchne uszy :evil_lol: ), nawet one nie zaraziły się tym paskudztwem. Ramzes też ma w uchu gronkowca, obecnie jest jak to vet ujął zaleczony. Na razie siedzi cicho... ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Berek Posted July 7, 2006 Share Posted July 7, 2006 Kochani, dawno, dawno temu, w Warszawie.... był sobie Zakład Higieny Weterynaryjnej. Kiedy istniało podejrzenie zakażenia - czy to gronkowcem, czy paciorkowcem, czy innym świństwem - to pędziło się z wymazem do tej instytucji, a tam: - najpierw hodowano kulturkę żeby stwierdzić, CO - tak naprawdę - zaatakowało psiaka - a potem tworzono piękną autoszczepionkę, ktorą właściciel wstrzykiwał psu przez czas jakiś i... .... efekty były genialne. :lol: No i - kurcze pieczone w pysk - niedawno doszla mnie wiadomość, że IHW nie zajmuje się już takimi rzeczami, tylko badaniem produktow pochodzenia zwierzęcego. :angryy: No żesz... :diabloti: :angryy: :placz: Szczerze mówiac do ich autoszczepionek miałam zaufanie, nie wiem, czy w innych laboratoriach (np. na SGGW) są w stanie zrobić tak dobre preparaty. Ale generalnie ciekawi mnie, czemu Wasi weterynarze nie radzą autoszczepionek, tylko walą te antybiotyki - to jest spirala, te wszystkie świństwa uodparniają się na kolejne antybiotyki i człowiek sięz tym buja przez lata całe, są nawroty... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
julita104 Posted July 7, 2006 Share Posted July 7, 2006 ale wymaz z oka potwierdził gronkowca złocistego? my nie złocistego mielismy tylko jakiegos innego - białego jakiegos czy jakos tak, juz nie pamietam dokładnie nazwy :oops: , ale na 100% inny niz złocisty. co masz napisane na wyniku wymazu z oka napisz no kochana dokładnie. moze dodam ze badania były w warszawie robione bo vet je tam wysłał. polecam badania w solidnym laboratorium. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
owczarnia Posted July 10, 2006 Author Share Posted July 10, 2006 Wyniki mam w domu, wezmę jutro do pracy i zobaczę co tam napisali, ale nie jestem pewna co tam jest dokładnie, bo szczerze mówiąc nie czytałam - vet nam powiedziała że gronkowiec złocisty, to gronkowiec złocisty :oops:. Nie mam pojęcia gdzie były robione badania, ale pewnie w laboratorium szpitala Morskiego w Gdyni - z tego co wiem, nasza pani doktor z niego właśnie korzysta. Sama zawozi i odbiera wyniki, więc pewności stuprocentowej nie mam, mam za to do niej pełne zaufanie ;-). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
julita104 Posted July 10, 2006 Share Posted July 10, 2006 No to daj znac co i jak tam napisane u nas okazało sie ze nawrotu nie ma i oczka zdrowe uffffffffffff Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Berek Posted July 10, 2006 Share Posted July 10, 2006 Owczarnio, spytaj przy okazji pani doktor o możliwośc wykonania autoszczepionki - bo moze są przeszkody technicznej natury, żeby to było dobre i skuteczne, to technologia musi być tip-top, są rózne sposoby pozyskiwania autoszczepionek, z tego co wiem na przykład, te z warszawskiego SGGW są gorzej przez organizm psa tolerowane, te z IHW były "lekkie, łatwe i przyjemne" - żadnych skutków ubocznych. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
owczarnia Posted July 10, 2006 Author Share Posted July 10, 2006 Pytałam już o te auto szczepionki, powiedziała że owszem, istnieje taka możliwość, ale to w przypadku absolutnej konieczności - gdy nastąpią nawroty itd. Albowiem podobno nie jest to w żadnym razie obojętne dla zdrowia psa, zwłaszcza tak małego jak yorczek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
owczarnia Posted July 13, 2006 Author Share Posted July 13, 2006 [quote name='julita104']No to daj znac co i jak tam napisane u nas okazało sie ze nawrotu nie ma i oczka zdrowe uffffffffffff[/quote] No i kunia nie wiem co tam jest napisane, bo jak dla mnie to nic :placz:. Pozaznaczane jakieś kwadraciki, jakieś symbole powpisywane i coś w rosole, pardon, w bulionie wyhodowali :razz:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
julita104 Posted July 14, 2006 Share Posted July 14, 2006 [quote name='owczarnia']No i kunia nie wiem co tam jest napisane, bo jak dla mnie to nic :placz:. Pozaznaczane jakieś kwadraciki, jakieś symbole powpisywane i coś w rosole, pardon, w bulionie wyhodowali :razz:.[/quote] hehe no bo oni hoduja i patrza co tam wyrasta :-) przepisz no dokladnie co tam jest napsane albo zeskanuj, bedziemy rozszyfrowywac wspólnymi siłami Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
owczarnia Posted July 14, 2006 Author Share Posted July 14, 2006 Dobra, jutro wezmę to ze sobą do pracy i przepiszę :cool3:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
natasza123 Posted July 26, 2006 Share Posted July 26, 2006 [B]owczarnia[/B] to ja zalozylam poprzedni temat o gronkowcu jednak nie udzielalam sie ostatnio na lamach forum, poniewaz tymczasowo jestem bardzo daleko od swojego kochanego Toficzka. Jednak jak z ciekawosci otworzylam strone Dogomani i zobaczylam Twoj problem nie moglam oprzec sie pokusie zabrania glosu w tej sprawie. No wiec pisze. tofik leczony byl lekami przez 5 tygodni. To bardzo dluga seria jak na tak malego psiaczka. I niestety poskutkowalo tylko na dwa tygodnie. Po tym nawrocie gronkowca wetreynarz podal tylko jedna dawke antybiotyku a nastepnie przez kilka miesiecy chodzilam z psiakiem regularnie co 10 dni do weterynarza na czyszcenie uszu, zastrzyk przeciw swiadowi i oczywiscie wsmarowanie w uszy antybiotyku (przypomne ze u mojego Yoreczka gronkowiec zaatakowal uszy). I poskutkowalo. Od mojego wyjazdu ( a minal juz miesiac) psiak nie potzrbowal ani jednej wizyty u weterynarza. Weterynarz stwierdzil ze pokonalismy gronkowca.:cool3: jednak... jestem pewna ze nawrot napewno nastapi poniewaz jak czytalam i jak juz raz sie przekonalam gronkowiec nigdy sie nie poddaje. jeski chodzi o autoszczpionke to ja osobiscie jestem przeciw bo nigdy nie ma 100% pewnosci ze taka szcepionka zostala wykonana dobrze, nawet w najlepszym instytucie. A ja nie chcialabym narazac swojego psiaka na takie niebezpieczenstwo. Reasumujac moim zdaniem najlepszym lekarstwem na gronkowca jest sytematycznosc (no i oczywiscie duzo pieniedzy:evil_lol: ) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
owczarnia Posted August 1, 2006 Author Share Posted August 1, 2006 Wchodzę, patrzę i czytam, że miałam przepisać co tam na tym kwicie widnieje i zapomniałam o tym kompletnie :splat:... Skleroza straszna rzecz, zwłaszcza w tak młodym wieku :razz:... Postaram się to w końcu jutro naprawdę zabrać wreszcie i wrzucić, zwłaszcza że doszły nowe rewelacje :flaming:... Otóż badanie kontrolne wykazało, że co prawda złocisty poszedł sobie won, ale są trzy inne gnidy :help1:... Lekarka jest załamana, jutro mamy zadzwonić, opracowuje strategię działania ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
owczarnia Posted August 2, 2006 Author Share Posted August 2, 2006 Dobra. Obiecane wyniki wreszcie, na razie te pierwsze, stare (nowych jeszcze nie odebraliśmy, rozmawialiśmy z wetem tylko przez telefon): [i]Po 48 godz. inkubacji wyhodowano Staphylococcus aureus MSSA + Po hodowli w bulionie j.w.[/i] Następnie przy następujących antybiotykach w tabelce "Lekkowrażliwość" są znaczki "w", "x" lub "o": Ciprofloksacyna - kod: CIP - Lekkowrażliwość: 1 (w), 2 (x) Erytromycyna - kod: E - Lekkowrażliwość: 1 (w) Gentamicyna - kod: GE - Lekkowrażliwość: 1 (w), 2 (x) Klindamycyna - kod: DA - Lekkowrażliwość: 1 (w) Kotrimoksazol - kod: SXT - Lekkowrażliwość: 1 (w) Penicylina - kod: PE - Lekkowrażliwość: 1 (o) Tetracyklina - Lekkowrażliwość: 1 (o) Neomycyna - Lekkowrażliwość: 1 (w) Netylonycyna - Lekkowrażliwość: 1 (w) W rubryce "rodzaj materiału" stoi coś, co rozszyfrowałam z dużym trudem jako, cytuję: "wym z oka - zwierze", natomiast w rubryce "rozpoznanie" nie napisano nic. Wsio. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.