Jump to content
Dogomania

Tychy? Już nie!!! Dwa nierozłączne psie serca razem w nowym domu!!!


mari23

Recommended Posts

:multi::multi::multi::multi::multi::multi::multi::multi::multi::multi:
Nasi chłopcy już nie w schronisku - mają dom - razem i już na zawsze !!!!
więcej napiszę, jak przestane płakać.... z radości oczywiście





Za wierną służbę trafiły za kraty ! Dlaczego? Bo straciły miejsce pracy...:-(
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images49.fotosik.pl/347/d69e56a31bbe32dfmed.jpg[/IMG][/URL]
Oto podziękowanie człowieka za trzyletnią pracę - służbę...:angryy:

Borys – mocno zbudowany, jasnej maści pies i jego towarzysz niedoli – owczarkowaty, ciemny, bojaźliwy…
Obaj pilnowali przyszpitalnej oczyszczalni ścieków, nie mieli tam nawet budy, ot – potrzebne do stróżowania wypełniały sumiennie swoją pracę…
Oczyszczalnię zlikwidowano, teren przekazano do Urzędu Wojewódzkiego, psy…..no cóż – zostały bezrobotne…
Kilka miesięcy szukaliśmy im domu albo firmy czy posesji do pilnowania, niestety bez efektu. Znalazły schronienie na działce jednej z wolontariuszek, gmina, z terenu której pochodzą zdecydowała o odwiezieniu ich do schroniska w Tychach.
Psy są tak silnie ze sobą związane, że po włożeniu do klatki czarnego, Borys sam wskoczył do auta...

A one nigdy nie miały człowieka! Zawsze miały tylko siebie, półdzikie, pilnujące terenu i karmione przez pracowników resztkami ze szpitalnej stołówki….
Czy ktoś je kiedyś przytulił, pogłaskał? Chyba nie, bo do ich złapania trzeba było użyć Sedalinu…nie było wśród pracowników nikogo, kto zdobył ich zaufanie… dopiero na ogródku działkowym dostały budy i serdeczną opiekę.

Co przeżywają rozdzielone i zamknięte za kratami?
Ci, którym dobro zwierząt obce nie jest dobrze wiedzą, jak wielkim stresem jest dla nich taka sytuacja.

Czy ktoś im pomoże? Czy odzyskają wolność?
Z pewnością do adopcji w obecnym stanie się nie nadają, więc co je czeka ????

Może potrzebne są gdzieś dwa młode, piękne psy do stróżowania?
A może ktoś o wielkim sercu zabierze je do domu?
One maja dopiero po 3 lata – przystosują się do każdych warunków…. byle nie były to zimne kraty schroniska !

Kontakt: 504 252 274 (Stowarzyszenie)
Schronisko:
Tychy, ul. Przejazdowa

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images47.fotosik.pl/348/176bc247d8caa984med.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images46.fotosik.pl/329/d54e026f8c43de10med.jpg[/IMG][/URL]

Czy ktoś ma kontakt z wolontariuszami tyskiego schroniska?
Jak pomóc przerażonym psiakom ???:placz::placz::placz:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 79
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Pół nocy nie spalam, boli mnie głowa, żołądek....
zrobiłam im allegro, potem założyłam ten wątek

[url]http://allegro.pl/dwa-duze-piekn*****-kratami-bo-bezrobotne-i1258123516.html[/url]

Pomocy????
Kto ma kontakt z Tychami?
Pisałam do kilku osób - zero odpowiedzi...

Link to comment
Share on other sites

Mari23 ja jestem z Tychów.
Ale co ja mogę zrobić w tej sytuacji?!
Pomagamy na ile jest to możliwe, ale nie da się pomóc wszystkim psom.
Wyciągamy psy i wywozimy do hotelików gdzie czekają na swój własny dom. Ogłaszamy.
Dziewczyny organizują akcje adopcyjne.
Nie damy rady pomóc wszystkim psom ze schroniska.
Chyba, że masz jakiś pomysł...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magda222']Mari23 ja jestem z Tychów.
Ale co ja mogę zrobić w tej sytuacji?!
Pomagamy na ile jest to możliwe, ale nie da się pomóc wszystkim psom.
Wyciągamy psy i wywozimy do hotelików gdzie czekają na swój własny dom. Ogłaszamy.
Dziewczyny organizują akcje adopcyjne.
Nie damy rady pomóc wszystkim psom ze schroniska.
Chyba, że masz jakiś pomysł...[/QUOTE]

Dziękuję, że jesteś !
Już sama myśl, że jest ktoś, kto zwróci na nich uwagę w tłumie innych to wielka dla mnie ulga - nie wiemy, co się z nimi dzieje, jak zniosły rozłąkę i kraty...
jedyne zdjęcia, jakie mamy, to te umieszczone w 1 poście...
może dałoby się uprosić, aby były chociaż obok siebie, jeśli nie razem...
ten czarny bardzo się boi, a Borys go nie odstępował, choć uciekał na ogródku przeskakując ogrodzenie - zaraz wracał do pozostawionego przyjaciela...
do samochodu nawet wskoczył sam - byle tylko być przy nim...

zrobiłam im allegro, będę jeszcze ogłaszać i szukać domu, ale z takiej odległości trudno mi pomagać, dlatego tak rozpaczliwie szukam kontaktu i pomocy...
Dziękuję, że jesteś tu i mam nadzieję, że jakoś razem im pomożemy - nie chodzi mi o przerzucenie pomocy na Was, ale o współpracę, bieżące informacje o nich, ich zachowaniu, postępach czy też wadach - bardzo mało o nich wiemy, tam, gdzie dotąd były nikogo nie obchodziło, jakie są, a na działce u wolontariuszki Beaty były dość krótko...
nie zostawimy ich "na pastwę losu", chcę im pomóc, znaleźć dom, firmę, stadninę...wszystko jedno co - do pilnowania - to było ich dotychczasowe "zajęcie"
Gdyby wszystko zawiodło - też rozważamy opcję hoteliku, ale to dwa duże psy a więc i koszty niemałe.... kastracja też by się przydała...

mają allegro adopcyjne, może i cegiełkowe zrobimy - ale teraz, kiedy są tak daleko - konieczna jest Wasza pomoc

i jeszcze jedno - czy i komu wysłać ich zaświadczenia o szczepieniu przeciw wściekliźnie - na adres schroniska?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magda222']Mari dowiem się jak się miewają i dam znać.
Narazie pewnie objął je 14-dniowy okres kwarantanny, więc są osobno w boksach.[/QUOTE]

dziękuję!
najtrudniej się z tym pogodzić Beacie, która je ostatnio miała na swojej działce...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magda222']A dlaczego one nie mogły zostać dłużej na działce Beaty?

Edit:
Kiedy dokładnie one trafiły do naszego schroniska?
Czy są agresywne w stosunku do człowieka czy tylko dzikie i boją się człowieka?[/QUOTE]

do schroniska pojechały w czwartek - 30.09.
na działce - to niewielki kawałek wśród innych ogródków - Borys nie dał się uwiązać, uciekał przez ogrodzenie ogródka i leżał na dróżce prowadzącej przez środek ogródków działkowych- niektórzy działkowicze bali się jego szczekania i Beata miała problemy, nawet jedno babsko skargę złożyło...
a Borys zażywszy wolności wracał za płot (górą!) do kolegi... po podniesieniu ogrodzenia Borys przerzucił się na podkopy (dziwnie sie uparł na sasiednią działkę - tej pyskatej baby:mad:)
.... to bardzo mądry pies! i wierny przyjacielowi!
pismo do gminy było napisane wcześniej, jeszcze przed zabraniem ich do Beaty, decyzja gminy jakoś tak zaskoczyła samą Beatę, że dopiero po ich zabraniu dotarło do niej, jak bardzo się z nimi zżyła.... miała wprawdzie z tą jedną babą kłopot, ale mimo to chyba dopiero po fakcie dotarło do niej to, co te psy spotkało, strasznie jej ich żal, dzwoniła nawet do schroniska...

jednak myślę, że budy w środku pól i ogródków to niezbyt dobre miejsce dla nich....

one do człowieka nie są agresywne, bardziej dzikie i przestraszone, Borys jest odważniejszy - jakby bronił tego drugiego...
one mając dwie budy do dyspozycji - spały w jednej...

Link to comment
Share on other sites

Słuchajcie...

Byłam wczoraj z schronisku i widziałam te dwa, piękne psy. Aktualnie mają wspólny boks z małym wybiegiem. Psiaki bardzo za sobą piszczą/ wyją więc rozdzielenie ich nie będzie możliwe - na ich szczęście. Psy bardzo przyjaźnie się zachowywały przez kraty. Owszem - szczekały, ale ogony im merdały i mogliśmy się zbliżyć do krat bez problemu. Widać, że zaufały już pracownikom - do nich podchodzą zdecydowanie odważniej. ;)
Co możemy zrobić, to jedynie je ogłaszać razem. To wszystko, bo oprócz nich mamy do ogłaszania ok 85 psiaków.

Kto pomoże w ogłoszeniach?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mada:)']Słuchajcie...

Byłam wczoraj z schronisku i widziałam te dwa, piękne psy. Aktualnie mają wspólny boks z małym wybiegiem. Psiaki bardzo za sobą piszczą/ wyją więc rozdzielenie ich nie będzie możliwe - na ich szczęście. Psy bardzo przyjaźnie się zachowywały przez kraty. Owszem - szczekały, ale ogony im merdały i mogliśmy się zbliżyć do krat bez problemu. Widać, że zaufały już pracownikom - do nich podchodzą zdecydowanie odważniej. ;)
Co możemy zrobić, to jedynie je ogłaszać razem. To wszystko, bo oprócz nich mamy do ogłaszania ok 85 psiaków.
Kto pomoże w ogłoszeniach?[/QUOTE]

u mnie maja allegro i naszą-klasę na 2 profilach, facebooka też mają - Gosia pomaga i parę osób z naszej-klasy zgłosiłam je na wątek, gdzie szukają dwóch stróżujących, ale chętnych tam tak dużo, że pewnie szansy nie mają...
czekam na plakat - wysłałam fotki znajomej plastyczce
cieszę się,naprawdę bardzo się cieszę, że są razem - one naprawdę mają tylko siebie - człowieka to one nie miały nigdy - stróżowały, ludzie się zmieniali, karmili resztkami ze stołówki (obrzydliwie to wyglądało, mnie się niedobrze zrobiło na widok ich miski)

Bardzo, bardzo Ci dziękuję za wiadomości :loveu:
- na mnie możesz liczyć, a jeśli miałabyś możliwość jakich płatnych ogłoszeń - daj znać - pomogę

Link to comment
Share on other sites

Super, widzę, że psiaki już trochę rozgłoszone są! ;) Ja je wrzucę na gumtree i na tyski profil schroniska na NK. Tylko tyle jestem w stanie na dziś dzień.
Biedne psiaki. W naszym schronisku mają zapewnione prawie wszystko, z opisu wnioskuję, że miałyby nawet lepiej niż w poprzednim miejscu, tylko w schronisku czeka je boks bez wybiegu.
Za to jedzonko całkiem przyzwoite mają zapewnione i ciepły boks. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mada:)']Super, widzę, że psiaki już trochę rozgłoszone są! ;) Ja je wrzucę na gumtree i na tyski profil schroniska na NK. Tylko tyle jestem w stanie na dziś dzień.
Biedne psiaki. W naszym schronisku mają zapewnione prawie wszystko, z opisu wnioskuję, że miałyby nawet lepiej niż w poprzednim miejscu, tylko w schronisku czeka je boks bez wybiegu.
Za to jedzonko całkiem przyzwoite mają zapewnione i ciepły boks. ;)[/QUOTE]

Jedzonko ostatnio to one miały codziennie gotowane - mięsko z makaronem, bo suchej karmy nie chciały, miały u Beaty na działce dwie budy ( w jednej razem spały) i nawet przytyły u niej trochę, choć krótko były... ona zdążyła się do nich przywiązać...
wcześniej na tej oczyszczalni to niestety bud nie miały - spały w jakichś zakamarkach zabudowań, do jedzenia stołówkowe odpady i zmieniającą się obsługę (ostatnio już wogóle tam nikt nie pracował), jak pojechałyśmy tam je zobaczyć.... oj, żal ich bardzo było, naprawdę - luksusowo nie miały w tek "pracy", tyle, że jedzenie ( mdli mnie na samo wspomnienie tych resztek) i szczepienia były zapewnione
mamy ich zaświadczenia o szczepieniu przekazane przez pracownika szpitala

i masz rację, tak myślę, - schronisko to nie jest najgorsze, co mogłoby je spotkać.... najgorsze byłoby dla nich rozdzielenie - nie potrafią być jeden bez drugiego...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...