Jump to content
Dogomania

Olbrzym szuka domu - ma dom


Bestia

Recommended Posts

[B][/B][B][U]POPRZEDNIA NAZWA WĄTKU: PILNE - PÓJDZIE DO UŚPIENIA
Wątek przeniesiony z woj. dolnośląskiego - od 29 września pies jest w Warszawie. Już nikt go nie uśpi ALE NADAL PILNIE POSZUKUJE NOWEGO WŁAŚCICIELA![/U][/B]

Pies z okolic Kłodzka. Mieszaniec bullmastifa z bernardynem. Waży 75 kilogramów, gładkowłosy, rudy z czarną maską. Ma 2,5 roku. Piękny, zrównoważony, łagodny, ale budzi respekt. Jego właściciel ma problemy życiowe, stracił pracę i mieszkanie, eksmisja za tydzień. Kontakt w sprawie psa:

[email][email protected][/email]

[B]usunęłam nasze dane, telefony itd, zostawiłam tylko mój adres e-mail - 10 października[/B]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 82
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dodatkowa informacja uzyskana dziś od dotychczasowego właściciela: pies [U]absolutnie [/U]nie nadaje się do domu, gdzie są koty! Ponieważ na 7 października wyznaczono eksmisję obecnego właściciela postanowiliśmy, że we wtorek przewozimy psa do Warszawy. Tu, pod Warszawą, tymczasowo będzie umieszczony w klatce, będzie odpchlony, odrobaczony, zaszczepiony i wykastrowany. I w klatce będzie czekał na nowego właściciela, którego nadal szukamy!!!

Link to comment
Share on other sites

Pies już jest w Warszawie, trzeba go było tu przewieźć, tam nie mógł zostać. Oto zdjęcia z wczoraj:

[URL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=d3fba4114cfb428c][IMG]http://images36.fotosik.pl/205/d3fba4114cfb428cm.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=35b115a108b14e0c][IMG]http://images41.fotosik.pl/343/35b115a108b14e0cm.jpg[/IMG][/URL]

Jest bardzo zrównoważony, spokojny, podróż przeżył dobrze, teraz biedak siedzi w klatce. Nadal pilnie poszukujemy mu domu!

Link to comment
Share on other sites

hej hej. mam pytanko odnośnie "maleństwa";) czy ktoś go sprawdzał? chodzi mi o jego charakter. czy na pewno jest spokojny, nie agresywny? czego i kogo nie lubi.. czy jego właściciel coś więcej o nim mówł? jaki mieli kontakt? w sensie- gdzie ślicznuś przebywał- w domu czy w boksie? ...bardzo proszę o jak najwięcej info:) może być na priv.pozdrawiam dobre serducha kamila;)

Link to comment
Share on other sites

Pies w tej chwili już jest pod Warszawą, umieszczony w niedużym kojcu z niewielką budą - ale jakoś się wciska. Nie było wyjścia - trzeba go było zabrać od poprzedniego właściciela, bo na 7 października wyznaczono eksmisję, a mój przyjaciel wracał do Warszawy. Zna psa z kilku jednodniowych wizyt na Dolnym Śląsku w ciągu ostatnich dwóch lat. Wiemy, że pies jest zrównoważony i spokojny, przyjazny w stosunku do ludzi. Pierwszy rok życia spędził w budzie w kojcu, drugi w mieszkaniu, teraz, tu, z konieczności siedzi w kojcu. Z informacji od poprzedniego właściciela: niebezpieczny dla kotów, z psami, które zna od szczeniaka się bawi, z innymi podobno bywa różnie. Tu nie był sprawdzany - nie było czasu - oboje pracujemy, brak czasu, nadmiar zajęć. Dwa razy dziennie karmienie i krótki spacer po zamkniętym terenie to wszystko co w tej chwili można mu dać. Został odpchlony i odrobaczony. Wczoraj został zaszczepiony na wściekliznę.

Link to comment
Share on other sites

Tu jest pięć filmików o Rockym:

[url]http://www.youtube.com/user/KingaEwa#p/u[/url]

Sytuacja robi się dramatyczna. Wczoraj wieczorem wydostał się z kojca i usiłował pokonać bramę. Na szczęście strażnik z sąsiedniej firmy to zauważył. nie bał się go, złapał, uwiązał linką holowniczą do zaparkowanego samochodu i tak biedak spędził noc - rano, kiedy Robert tam przyjechał, był bardzo skruszony. Ale sytuacja może się powtórzyć. Byłoby to okropne, żeby uratowany od uśpienia i przywieziony z Dolnego Śląska tu - uciekł i zginął gdzieś pod samochodem (bardzo blisko jest bardzo ruchliwa droga po której jeżdżą TIR-y), albo wylądował w schronisku. Odzew na rozsyłane maile i posty w Dogomanii jest praktycznie zerowy. Pies nie może zostać na stałe w tym kojcu i budzie (po o wiele mniejszym psie). Proszę, rozsyłajcie tę informację, może ktoś chętny się znajdzie.
Rocky to mieszaniec - matka bullmastiff, ojciec bernardyn. Ma 2 i pół roku. Kiedyś ważył 75 kilogramów - teraz jest trochę wychudzony - ale już dostaje lepszą karmę i z pewnością poprawi kondycję, bo dotychczas: bochenek chleba i trochę salcesonu. Został odrobaczony, zaszczepiony na wściekliznę i odpchlony. Podobno (informacja od poprzedniego właściciela, który stracił mieszkanie i pracę i nie mógł go zatrzymać) nie toleruje kotów. Z psami też podobno bywało różnie - z jednymi się bawił, inne niekoniecznie tolerował - tu w stosunku do suki strażnika jest przyjazny.

Link to comment
Share on other sites

hej.
nie chcę marudzić ale zwrócić uwagę na specyfikę takiego przypadku.
problemowy się wydaje już nie ze względu na uprzedzenia ludzkie ale na samo zabezpieczenie placu do życia.
mam sąsiada, który musiał wybudować prawdziwe getto dla swojego amstafa, który jest sporo mniejszy.
sam kojec ledwo wytrzymywał ale to już dziś jest dużo mocniejsze.
z dwumetrowym na wysokość ogrodzeniem oraz dodatkową siatką wysoko pod kontem do wewnątrz opasaną dodatkowo drutem kolczastym by ten nie miał odwagi się wspinać po ogrodzeniu.
próbuje nawet wbiegać po betonowej części ogrodzenia, pionowo do góry jak szczur.
naumiał się wspinac po siatce i w między czasie odkrył że za ścianą kryje się podwórze z innym psem.
wiele ogrodzeń poprostu runie pod tym 80 kilowym cielaczkiem.
chyba że, ktoś samotny lub majacy duże mieszkanie w bloku gdzie nie trzeba ogradzać podwórza.
być może że nawet nie zostanie wydany takiej osobie do bloku.
mimo to , napewno trafi na swojego.

Link to comment
Share on other sites

Tu jest pięć filmików z Rockym. Nie są najlepsze, ale z powodu "psiego" przechodzę przyspieszony kurs fotograficzno - komputerowy. I tak jestem dumna z moich osiągnięć, bo ja starsza pani.

[url]http://www.youtube.com/user/KingaEwa#p/u[/url]

Wczoraj był w lesie na grzybach :) Jest bardzo grzeczny, pięknie chodzi na długiej lince, nie ciągnie, przychodzi do nogi, siada na komendę, czasem na komendę waruj usiłuje podać obie łapy naraz, ale jest świetny, bardzo przyjazny dla ludzi. Co zrobić, żeby ktoś go zechciał wziąć?

Po tym, jak wyskoczył z kojca jest na noc zostawiany na hali w warsztacie - ale to wszystko rozwiązania tymczasowe!

Link to comment
Share on other sites

Kamucha, dzięki. Sądząc po tym forum zainteresowanie jest nikłe. Bardzo się martwię, co zrobimy. Na razie Rocky wrócił do kojca, ogrodzenie zostało podwyższone. W sobotę o 19-tej będzie o nim mówiła w I programie Polskiego Radia dr Dorota Sumińska. Może po tej audycji coś się zmieni?

Link to comment
Share on other sites

Witam, chciałam się dowiedzieć czegoś więcej o ślicznym, olbrzymim rudzielcu :) Tzn. coś więcej niż to co Państwo tutaj już zamieścili. Z filmików i opisów wynika, że jest bardzo sypmatyczny i raczej ufny do ludzi. Chciałam się tylko dowiedzieć, gdzie on teraz przebywa i czy istnieje szansa, żeby zapoznać się z nim na żywo?

Link to comment
Share on other sites

Jak dotąd był jeden telefon. Pan zainteresowany zadzwonił wczoraj do Roberta, wypytywał o psa, zapowiedział, że zadzwoni jeszcze i umówi się na oglądanie psa. I to wszystko. Zastanawiam się, jak zapewnić sobie gwarancję, że pies pójdzie w tak zwane "dobre ręce"? Nie mam doświadczenia - czy można taką osobę poprosić o dokument?

Link to comment
Share on other sites

ale było by super, jakby się udało!!! trzymam mocno kciuki:) co do pytania o dokument- to jak ja adoptowałam sunię od wolontariuszy "z hoteliku" to podpisywałam taką umowę adopcjną, w której podawałam swoje dane i zobowiązywałam się nie brać niuni w celach reprodukcyjnych. myślę,że możesz coś podobnego napisać bo jeśli ten ktoś ma dobre intencje to powinien zrozumieć,że wszystko w trosce o "malucha". w końcu nie po to chronicie go przed schroniskiem,żeby oddać go dokądkolwiek. musicie wiedzieć co się z nim dzieje. dobrze by było po tskiej adopcji choć raz dowiedzieć się, jak się "gościu"miewa:)
mocno trzyyymam kciuki:) !!!

Link to comment
Share on other sites

Dziś ukazało się ogłoszenie na 1 stronie w "Metrze". Niestety pierwsze zdanie brzmi: "Rokiemu grozi śmierć". Wczoraj rozmawiałam z panią redaktor i mówiłam, że na Dolnym Śląsku groziło mu uśpienie z powodu zawirowań w życiu poprzedniego właściciela, więc przywieźliśmy go tu i szukamy mu domu. I nikt tu psa nie będzie usypiał!!! Ale wyszło, jak wyszło - odebrałam ileś telefonów z pytaniami dlaczego mu grozi śmierć - kilka nawet dość agresywnych, jako ta wredna co chce psa uśpić! :-(
Ale poza tym odzew był bardzo duży, z całej Polski, bo (nie miałam tej świadomości) ogłoszenie wyszło w całej Polsce. Specyfika tego przypadku wyklucza wydanie tak wielkiego psa komuś, kto po niego przyjedzie z drugiego krańca kraju. Myślę, że chętny powinien przyjść kilka razy i zaprzyjaźnić się z psem, a potem dopiero go zabrać. Pies stracił swój dom i właściciela, już się zaprzyjaźnił z Robertem i teraz też tak to powinno wyglądać.
Wszystkich chętnych spoza naszego terenu kierowałam na stronę DOGOMANII - reklamowałam ją jak mogłam - mówiłam, że są tu psy do wyboru - do koloru i z całej Polski. Mam nadzieję, że Rocky znajdzie nowy dom i kilka innych piesków teź. Trzymajcie kciuki!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bestia']Jak dotąd był jeden telefon. Pan zainteresowany zadzwonił wczoraj do Roberta, wypytywał o psa, zapowiedział, że zadzwoni jeszcze i umówi się na oglądanie psa. I to wszystko. Zastanawiam się, jak zapewnić sobie gwarancję, że pies pójdzie w tak zwane "dobre ręce"? Nie mam doświadczenia - czy można taką osobę poprosić o dokument?[/QUOTE]
[B][SIZE=4]taka osobe [COLOR=Black][U]trzeba[/U][/COLOR] prosic o dokument bo nalezy podpisac umowe adopcyjna[/SIZE];[/B] jak chcesz to poszukam jakiejs umowy w necie, ale dziweczyny maja na pewno dostep do tych najlepszych, ktore uwzgledniaja wszsytkie aspekty niezbedne do egzekwowania postawionych przez ciebie warunkow

Link to comment
Share on other sites

Tak jak pisze Kakadu, podpisanie umowy to koniecność, zwłaszcza gdy psiak jedzie gdzieś dalej. Niestety często zniechęca to niektóre osoby. Ale jeśli taki przyszły właściciel chce tego konkretnego psa, jest odpowiedzialny i będzie się nim prawidłowo opiekował, to nie powinien mieć żadnych oporów przed podpisaniem umowy. Tam są rzeczy dla nas oczywiste, opieka, karmienie, leczenie, nieoddawanie do schroniska jakby się znudził itp, więc jeśli to będą te "dobre ręce" to na pewno zgodza się na podpisanie umowy. A tych, którzy kategorycznie odmawiają, omijałabym z daleka!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...