Jump to content
Dogomania

!Airedale i inne (prosimy zakladac oddzielne tematy!)!


Recommended Posts

Posted

[b]Flaire[/b] nieprawdopodobne. ze Api ta piłeczke połknęła!

To szczęście to też to, że śluzówka żołądka nie jest uszkodzona .Jak dłużżżej by taka piłeczka, już okrągła w żołądku była, to dogojenia sie po operacji w żołąku doszłyby jeszcze zmiany samej śluzówki i perturbacje z tym związane. Tak jest tylko rana do zagojenia, a śluzówka zdrowa i będzie trawic bez przeszkód.

Zdrowiej Api, trzymamy kciuki.

  • Replies 23.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • Flaire

    3356

  • INA

    1370

  • borsaf

    1264

  • zadziorny

    1221

Top Posters In This Topic

Posted

Rady zach jeśli chodzi o komendy na odległość są jak zwykle doskonałe, ale rad nigdy nie za wiele :wink: , więc dodam jeszcze kilka.

Po pierwsze, na pewno pomocne jest, żeby - zanim zaczniesz trenować na odległość - pies wykonywał komendy bardzo szybko. W moim doświadczeniu, psy które wykonują komendy szybko łatwiej uczą się robić je na odległość, bo u nich takie pac do pozycji siad czy waruj jest bardziej odruchowe, nie myślą, tylko robią. Natomiast psy, które nie mają szybkich komend, gdy zaczynasz ćwiczyć na odległość używają tę powolność do tego, żeby podejść kilka kroczków zanim wykonają komendę. Tak więc warto popracować nad szybkim wykonywaniem komendy zanim zaczniesz pracę na odległość.

Po drugie, zamiast stawiać psa na wysokości, możesz przyczepić go na lince, którą kładziesz za psem i stawiasz na niej pomocnika (możesz pewnie równie dobrze przywiązać ją do drzewa). Pies nie będzie miał możliwości podejść zanim wykona komendę. Inny sposób, dla psów, które podchodza kilka kroków, to położyć przed nimi na przykład kij do szczotki. To często wystarcza, żeby tym kroczkom zapobiec.

Było jeszcze po trzecie, ale zapomniałam... :roll:

Posted

Może po trzecie było, że moim zdaniem najważniejsze jest to, o czym zach pisała na początku - żeby tej odległości dokładać bardzo powolutku. Ale w takim razie nie pamiętam, co było po czwarte. :wink:

Posted

Witajcie !
Ale się tu działo przez ostatni dzień :evilbat: Ciesze sie,że Api juz wraca do zdrowia i trzymam kciuki,żeby szybko zapomniała o swojej przygodzie. Bo jej własciciele tak szybko nie zapomna :evilbat:

Posted

Dziękuję za rady :)

INA ale masz super że Vigo się pięknie na Tobie skupia !!!
Pozion Dakara raczej w miejscu, wychodzimy teraz w różne dziwne miejsca i tam ćwiczymy to co zawsze. W szkoleniu grupowym jest właśnie przewra, nie mogę zgrać tego ze szkołą i wydaje mi się że moje grupa się rozpadła :-? muszę napisać maila do treserki. Jak nic się nie da zrobić to tymczasowo będę na kursie korespondencyjnym ;) , kurczę, trochę szkoda ..no ale tam i tak było już ciągle to samo .

I jeszcze jedno pytanie na zkończenie: od wczoraj mamy na Podlasiu "śnieg" a raczej sliską warstewkę i od wczorajszego spaceru Dakar znowu tak specyficznie chodzi, muszę to nagrać i wam pokazać, stawia takie sztywne kroki, nawet w domu na dywanie . To widać wyrażnie na tylnych łapach. Nie ma podstaw żeby robić prześwietlenia itp ale strasznie się boję że znowu czeka nas to co zeszłej zimy :evil: aaa i dziś rano miał problem z wgramolenim się do samochodu , kurcze, jak nic wygląda to na dysplazję :-?

Posted

Ja też nie protestuję. Cieszę się tylko, że nie muszę pakować Deryla do takiego pomieszczenia. W czasie przerwy Deryl albo siedzi obok mnie, albo kilka kroków dalej siedzi przywiązany do barierki, albo siedzi w samochodzie, albo idziemy do lasu na spacer. W każdym razie przez cały czas mamy kontakt wzrokowy, pies obserwuje co dzieje się na placu, a przede wszystkim nie musi przebywać odizolowany od wszystkiego. Boksy nie są, według mnie, do niczego potrzebne :)

Posted

[quote name='Ali26762']Boksy nie są, według mnie, do niczego potrzebne :)[/quote]A według mnie, boksy (a dokładniej, klatki, ale to podobne) to rewelacja z wielu powodów i umiejętność spokojnego i chętnego przebywania w takim miejscu okazuje się bardzo, bardzo przydatna. Nie mam teraz czasu na pisanie szczegółowo dlaczego (zresztą pisałam o tym na dogo już wielokrotnie), więc podam tylko jeden przykład z "historii współczesnej" :wink: . Api zżarła piłkę. U weta, po operacji, zgadnij gdzie pies przebywa, gdy się wybudza, czy też gdy musi zostać w szpitalu? Mój wet opowiadał mi kiedyś, jak Misia zaimponowała jego pracownikom gdy kiedyś sama, po wybudzeniu, poczłapała do szpitalnej klatki i tam się położyła. O ile spokojniej będzie przychodzić do siebie pies, który w takim imejscu lubi przebywać i czuje się bezpiecznie niż pies, którego trzeba na siłę wpychać do szpitalnej klatki, który będzie się w niej miotał czy wyrwie wenflon od kroplówki!

Posted

[quote name='Ali26762'][b]Flaire[/b] - mówiłyśmy o boksach na placu szkoleniowym, a nie o szpitalnych klatkach :)[/quote]Ali, ja mówię o umiejętności spokojnego przebywania w takim miejscu, bez względu na to, gdzie ono się znajduje... Szpital był tylko jednym przykładaem, gdzie ta umiejętność się przydaje. I co prawda nie słyszałm o wcześniej o boksach na placu szkoleniowym, to bardzo podoba mi się ten pomysł. U nas na placu szkoleniowym często przywiązuje się psy do drzewa (na przykład, gdy kładziemy im ślad) i to, moim zdaniem jest tragedią. A poza tym, gdy mówimy o umiejętności chodzenia przy nodze, to tez ćwiczymy to na placu szkoleniowym, pomimo ze często chcemy to robić gdzie indziej... :wink: Jeśli nie masz klatki w domu, to gdzie indziej będziesz ćwiczyć przebywanie w klatce?

Przebywanie w klatce czy boksie przydaje się nie tylko w szpitalu - jesli pies posiada te umiejętność, to jest to naprawdę bardzo pomocne w rozmaitych sytuacjach, szczególnie jeśli właściciel nabędzie klatkę. Ja zgaduję, że Vigo nie miał problemów z tym boksem - chętnie w nim siedział - właśnie dlatego, że jest już przyzwyczajony do klatki.

Posted

:o Widzę, że nie ja jedna nie mogę dzisiaj spać :roll: :-?
[b]Flaire[/b], biedna Apcia! Mam nadzieję, że szybko dojdzie do siebie! Makabra, ale jak już ktoś słusznie zuważył - mieliście duże szczęście, że stało się to na Waszych oczach! Swego czasu mój sznaucer skonsumował gumową mydelniczkę z przyssawkami - bardzo to odchorował, a my nie mieliśmy pojecia co mu jest :roll:
Zdrowie Api, która wiedziała kiedy połykać :drinking:

Posted

Fuka, przez to, że nie możesz spać, ja przynajmniej wiem, że żyjesz! :wink: Chciałam do Ciebie dzwonić nie tak dawno, ale jakoś nie miałam szczęścia. Dryndnij kiedyś (teraz nie mogę gadać bo zaraz idę do pracy).

Posted

bo ja mam zimowa depreche i cem do ciepłych krajów, a kroją mi sie co najwyzej Anglia albo Wlochy północne :roll:
za oknem pada właśnie takie białe i zimne :evilbat:

Posted

No witam
Właśnie o coś takiego-- taką pomoc mi chodziło - taka dyskusja jest bardzo przydatna - bo ja wlaściwie nie mam żadnego porównania - jesli chodzi o psie szkoły i w pierszej chwili tak jak Ali - mialam wątpliwości jak zobaczyłam takie boksy i powiedziałam że Vigo tam nie zamknę.
Ali całe szczęście miałam wolny wybór i mogłam iść z psem do lasku na spacer albo samochodu właśnie :lol:
Tak się własnie zastanawiam - nie było czasu na rozmowe o takich szczegółach jak boksy - bo nie jest obowązkowe zamykanie własnie tam pieska- więc zapytam w sobotę jak będe pełnoowymiorową lekcję.
Ale tych boksów jest 4 wiec - pewnie postawione są dla psów które własnie relaksują się odpczywają w takim miejscu, szególnie własnie w czasie treningu obrony, lub pracy węchowej.
Plac tez jest bardzo duży - czyli zaliczam na plus- można sobie zresztą obejrzeć na ich stronce -
A na placu trenują zawsze 2,3 psy naraz - wiec Vigo miał na początku miał pokusy 8) szczególnie jak zobaczył kompana do zabawy - 4 miesięcznego goldenka 8) :)

[b]Flaire[/b] drapki dla Apuni :)

Viguś swoją klateczkę coraz bardziej lubi - nawet chciał wczoraj przesłać pozdrowienia i powidzeć dogomaniakom dobranoc ale pani nie miała czasu wstawić fotki. :lol:

Posted

Niezla przygode miala Api :( oby nigdy wiecej i niech sie dziewczynka szybko kuruje. Flaire wymiziaj ja czule Apiszona od cioci-czapli i kerrakow w liczbie trzech :D . Rany!nawet sobie nie wyobrazam co musieliscie przejsc :(

Co do szkolenia, to zgadzam sie w calej rozciaglosci - malutkimi kroczkami, kazda komenda dokladnie i precyzyjnie i nie za szybko, krociutkie sesyjki przeplatane zabawa, zeby zywiolowy terrier nie zdazyl sie znudzic :D , a i drzewo w zwiekszaniu odleglosci jest bardzo pomocne :D
Ja z Saxana jestem na etapie siad-zostan z palcem na psim nosie :lol: , no juz czasami nawet zabieram juz palucha :wink: Jejku, ile jeszcze pracy mnie czeka, zeby stwor paskudny wyrosl na normalnego psa...

Posted

Rzeczywiscie chyba spac nie mozecie ;)

Ja tez od 3 rano nie spie :( Koniec zartow idziemy do weta. Powtorzylo sie to co mielismy z soboty na niedziele :( Wymioty i to nie piana, tylko trescia z zoladka, oraz biegunka :( Niepokoja mnie te wymioty. Cale kawaleczki parowki po 9 godzinach od podania :o :( To nie jest normalne. Juz dawno powinno byc strawione, a nie wylatywac z psa w postaci plasterkow :(
A przy tym wszystkim Majka nie ma goraczki, nie jest apatyczna, ma apetyt, pije normalnie ... Qrcze, co jest grane? :o

Posted

Kupy robi, ale strasznie wodniste. Az z niej wylatuja pod cisnieniem. W nocy miala tak zagazowane jelita, ze odczuwalam kazdy ich ruch i bulgotanie :(

Posted

Niedobrze, lećcie do weta i szybko zdaj relację. Leon też miał wszystko zagazowane, jak się zatkał, oby to nie było to (tfu, tfu).

Posted

Lece, lece ...

Ale powiem, ze z polknieciem czegokolwiek to bardzo, bardzo malo prawdopodobne. Po pierwsze zrobilam inwentaryzacje zabawek. Wszystkie sa i to w calosci. Po drugie od soboty jestem caly czas z psem, bo akurat slecze nad obrobka zdjec przy kompie i nawet do studia nie wychodze, aby zdazyc oddac prace do drukarni.
Po trzecie, na spacerach mam Majke na oku i tez nie widzialam aby cos wciagnela :(

A te kupy mimo, ze biegunkowe to w bardzo duzych ilosciach ... no takich normalnych.

Posted

Oj, to znowu trzymam kciuki, tym razem za kruszynke. :kciuki: :kciuki:

Coś tam w tym żołądku i jelitkach siedzi, jakies paskudztwo.

Zdrowiej Majeczko, bo na naszych airedale robi sie topik weterynaryjny.

Ale, tak to już jest z psiakami. Regonik tez nadal nieznacznie kuleje, zwłaszcza po wypoczynku, jak się rozchodzi, śladu nie ma???

Posted

Kurcze, tyle się u Was dzieje, a ja nie nadążam z czytaniem...

[b]Flaire:[/b] Ciesze się, że z Apcią już lepiej, a Lena i Rafał odzyskali równowagę psychiczną. Chyba rzeczywiście było to takie szczęście w nieszczęściu... NAJWAŻNIEJSZE, ŻE JUŻ JEST DOBRZE! A ta piłeczka (przynajmniej na zdjeciach) wydaje sie być naprawdę dość duża... Od Dj Apo jak zwykle się popisał :wink:

[b]Ina:[/b] Gratuluję Wam sukcesów... i to już na samym początku! Vigo jest mądrą bestią, a jeśli jego pańcia skutecznie to wykorzysta... to bedzie miała psiego geniiusza! :D

[b]Wind:[/b] Daj znać koniecznie co z Majutkiem! TRZYMAM KCIUKI!

Rady [b]zach i Flaire[/b] jak zwykle są perfekcyjne! Oj dziękujemy Wam za to dziewczynki!

Posted

[b]Martini:[/b] Trzymamy kciuki! Informuj nas co i jak! Chyba rzeczywiście dobrze by było żebyście wybrali się do specjalisty...

Aha, co do klatek... to rzeczywiście nie spsób nie zgodzić się z Flaire! Ja bardzo żałuję, że od małego nie przyzwyczajałam Cziki do klatki! Jest to bardzo wygodna sprawa, no i podobno świetnie robi na psychokę pieska... bo ma coś "na własność" - taka swoją norkę...

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...