Martini*** Posted September 1, 2005 Posted September 1, 2005 [quote name='PsySportowe.pl']Na pewno, ale o ile się nie mylę to znikoma część samców próbuje. Stado może liczyć kilkadziesiąt zwierząt... a tylko jeden jest szefem.[/quote] [quote name='Flaire']Problemów z porównywaniem psów do wilków jest wiele. Dla mnie najważniejszym jest to, że psy nie są dzikie już od bardzo, bardzo dawna.[/quote] Nie uktywam, że podejście Flaire jest mi bliższe, ja zwyczajnie nie traktuję swojego psa jak wilka ( i jestem mu wdzięczna, że on nie traktuje mnie jak wilczycy ;) ) i myślę, że przy wilku to on jest "małym Pikusiem". O różnicach świadczy też to, jak trzeba wychowywać, socjalizować i ewentualnie szkolić: psy ras ukształtowanych stosunkowo niedawno, blisko spokrewnionych z wilkami, różnych hybryd albo same wilcze szczenięta, które z różnych przyczyn znalazły się pod opieką człowika. plecam [url]http://www.a_to_my_wilki.webpark.pl/[/url] Wracając do tematu, nie chcę być 100% szefem, wolę być interesującym partnerem :) nad kastracją jeszcze sią zastanowię
Flaire Posted September 2, 2005 Posted September 2, 2005 Czyli z braku odzewu wnioskuję, że dogomaniaków we Włocławku raczej nie będzie? (No, z wyjątkiem agi_o... :D ). A w Warszawie? Będzie ktoś na krajówce za tydzień?
Martini*** Posted September 2, 2005 Posted September 2, 2005 Wszystkim szkoloncym swoje terierki samodzielnie lub z pomocą treserów polecam: "Nasz wierny przyjaciel pies" Pat Miller. Naprawdę fajna i przystępnie napisana książka o metodach pozytywnego szkolenia w podstawowym zakresie :)
Flaire Posted September 2, 2005 Posted September 2, 2005 A propos szkolenia, to gdyby nie planowane krycie Misi, prawdopodobnie planowałabym wyjazd na konferencję Association of Pet Dog Trainers, która miała się odbyć 14-18 września w .... Nowym Orleanie. Na szczęście ze względu na planowane krycie, które ma nastąpić z grubsza w tym czasie (tylko że Misia, jak zwykle gdy planuję ją kryć, spóźnia się z cieczką), nie zdecydowałam się jechać na tę konferencję, więc nie muszę się teraz zmagać ze zmienianiem rezerwacji, itp. tak jak muszą to robić moi znajomi. Wczoraj ogłoszono, że konferencja została przeniesiona do San Jose w Kalifornii, co jako lokalizacja bardzo by mi odpowiadało, ale i tak nie mogę jechać... Ciekawa jestem, ile osób się zjawi i jak uda się impreza, gdy wszystko będzie zorganizowane w ostatniej chwili...
pszym Posted September 2, 2005 Posted September 2, 2005 [quote name='Flaire']Czyli z braku odzewu wnioskuję, że dogomaniaków we Włocławku raczej nie będzie? (No, z wyjątkiem agi_o... :D ). A w Warszawie? Będzie ktoś na krajówce za tydzień?[/quote] A ja będę...My teraz podbijamy Litwę i mało nas na naszych wystawach...Ale w Warszawie będę ( na szczęście jest w sobotę, bo w niedzielę jedziemy do Kowna ) :lol:
Flaire Posted September 2, 2005 Posted September 2, 2005 [quote name='pszym']My teraz podbijamy Litwę i mało nas na naszych wystawach...[/quote]Szkoda że się jakoś nie zmówiliśmy, ja chętnie pojechałabym do Wilna odwiedzić Ansela... Może na warszawskiej należałoby wypić w końcu to Fragolino? :wink: Ono czeka w lodówce od kwietnia, tylko u mnie od tego czasu ukończony jeden interchampionat, jeden młodzieżowy i jedno PT - a nic nie oblane!!! :lol: A u Was też do oblewania okazji w tym czasie nie brakowało. :wink:
PsySportowe.pl Posted September 2, 2005 Posted September 2, 2005 [quote name='Flaire'] [quote]According to the Swedish Animal Welfare Act, it is prohibited to operate on or inject an animal without veterinary justification. [b]There are a few invasive procedures that are exempt from the prohibition. These include the castration of domesticated animals [/b]and the dehorning of cattle and goats. [/quote][/quote] Widocznie coś się zmieniło po moim wyjeździe. Sprawdziłem w Norwegii i tam w dalszym ciągu nie wolno. Jednak nie uważam, żeby to było potrzebne, nawet u AT...
PsySportowe.pl Posted September 2, 2005 Posted September 2, 2005 [quote name='Martini***'] O różnicach świadczy też to, jak trzeba wychowywać, socjalizować i ewentualnie szkolić: psy ras ukształtowanych stosunkowo niedawno, blisko spokrewnionych z wilkami, różnych hybryd albo same wilcze szczenięta, które z różnych przyczyn znalazły się pod opieką człowika. plecam [url]http://www.a_to_my_wilki.webpark.pl/[/url][/quote] Ale przecież cała nasza teoria o psach własne buduję na wiedzy o wilkach. Szczeniaki od wilków też się socjalizują, też muszą być wychowane i też są szkolone. Tylko, że przez wilki a nie człowieka. Różnica naprawdę nie jest duża.
INA Posted September 2, 2005 Posted September 2, 2005 [quote name='Martini***']Wszystkim szkoloncym swoje terierki samodzielnie lub z pomocą treserów polecam: "Nasz wierny przyjaciel pies" Pat Miller. Naprawdę fajna i przystępnie napisana książka o metodach pozytywnego szkolenia w podstawowym zakresie :)[/quote] Martini - masz link do -e ksiegarni - chętnie przejrzała bym też streszczenie- jestem tego typu książkami-- zainteresowana. :) A masz jakieś inne sprawdzone "pozycje" książkowe. :roll:
Wojtek Posted September 2, 2005 Posted September 2, 2005 [b]PsySportowe.pl[/b] (o mamo, jak tu się zwracac do Ciebie? :o ), TAK TRZYMAĆ!!! :D Może Twoje, nasze wypowiedzi choc trochę powstrzymają tę histerię związaną ze steryliowaniem wszystkiego co się rusza :D
Flaire Posted September 2, 2005 Posted September 2, 2005 [quote name='PsySportowe.pl'] Jednak nie uważam, żeby to było potrzebne, nawet u AT...[/quote]Potrzebne??? Ja nie bardzo rozumiem, co to znaczy. Sterylizacja suk też nie jest "potrzebna", psy w ogóle nie są "potrzebne". Natomiast są powody, w tym zdrowotne, dla których sterylizacja i kastracja jest wskazana, nawet u zdrowych psów. Przyznam od razu, że te powodu sa o wiele bardziej oczywiste u suk niż u psów. Ale moim zdaniem istnieją u obywu. [url=http://www.cvm.uiuc.edu/petcolumns/showarticle.cfm?id=64]Ta strona[/url] (po angielsku) Szkoły Weterynaryjnej w Illinois moim zdaniem bardzo dobrze podsumowuje dlaczego warto wykastrować psa.
Flaire Posted September 2, 2005 Posted September 2, 2005 [quote name='PsySportowe.pl']Ale przecież cała nasza teoria o psach własne buduję na wiedzy o wilkach.[/quote]Tak rzeczywiście kiedyś było - ale już ze dwadzieścia lat temu, psycholodzy specjalizujący się w zwierzętach zaczęli od tego odchodzić. Po co używać wiedzę o wilkach, kiedy można obserwować bezpośrednio psy??? Niewątpliwie obserwując wilki można się wiele nauczyć, ale odnośnie do psów, takie obserwacje oferują bardziej teorię ewolucji (bardzo zresztą ciekawą), raczej niż praktyczne wskazówki na temat wychowania psów domowych. [quote name='PsySportowe.pl']Szczeniaki od wilków też się socjalizują, też muszą być wychowane i też są szkolone. [/quote]No i lwy, i tygrysy, i nawet szczury też są przez rodziców wychowywane... Jakieś tam wnioski z tego można niewątpliwie wyciągnąć, nie tylko odnośnie zachowania psów, ale pewnie nawet odnośnie ludzi, tyle że część takich obserwacji w oczywisty sposób nie będzie miała zastosowania. Jak odróżnić te obserwacje, które zastosowanie u psów mają, od tych, które nie mają? I po co próbować, skoro można obserwować bezpośrednio interesujący nas gatunek (psy) w interesującym nas środowisu (udomowionym, ludzkim)? [quote name='PsySportowe.pl']Różnica naprawdę nie jest duża.[/quote]W tej opinii różnisz się z przynajmniej częścią naukowców zajmujących się badaniem psów. Jeśli chcesz, mogę polecić konkretnych autorów (nie wiem tylko, czy ich praca została przetłumaczona na polski).
aga_ostaszewska Posted September 2, 2005 Posted September 2, 2005 [b]pszym[/b] A ja już myślałam, że słuch o Was zaginął! Nie odzywacie się... mało piszecie... Jak miewa się Wasza dziewczynka? Bardzo zarośnięta?
INA Posted September 2, 2005 Posted September 2, 2005 Myślę coraz częściej o tej nieszczesnej kastracji ale nie ze względów typowo wygodniackich...My chyba będzemy musieli :roll: Jednak się trochę obawiam że on się zmieni... Ja też lubie AT z tą odrobiną szaleństwa, żywotnego skołnnego w każdej chwili do zabaw(oczywiście posłuszeństwo wspólpraca nie podlega dyskusji 8) ) a po takim zabiegu wiem że pies robi sie spokojniejszy.. Vigo i tak był wybrany z miotu jako jeden ze spokojniejszych ( jednak jego chrakter zmienił się w momecie przekroczenia naszego progu :evilbat: ) jednak nie ukrywam że lubiłam i lubie tego mojego dzikusa- przy taki temperamencie chce się żyć coś robić ruszać się a jesli po zabiegu straci tę werwę :-? Z drugiej strony Ludziom często zdarza się mi porównywać psa do człowieka(ja też się niestety na to CZĘSTO łapię mówie do Vigo moj chłopczyk... itd ) - chociaż wiem że to czysta antropomorfizacja... bo nam tak jest wygodniej ale każdy kto chcoć trochę zna psychikę psa wie że z tym przypsywaniem im typowych cech ludzkich tak nie jest..czasmi wychodzą nwet z problemy i błedna intrpratacja psich zachowań.. Porównywanie kastracji psa i człowieka to że akurat wydaje mi sie antropomorfizm i tak się zastanawiam nad pewnym cytatem :roll: : "że pozostawic samca z wszystkim , z czym sie urodził, dopuścić do rozwinęcia u niego wszystkich popędów, a potem nigdy w życiu nie pozwolic mu na realizowanie ich - to dopiero jest okrucieństwo"
Flaire Posted September 2, 2005 Posted September 2, 2005 [quote name='INA']a po takim zabiegu wiem że pies robi sie spokojniejszy..[/quote]INA, pies robi się spokojniejszy w normalnym procesie dorastania. Od kastracji przeciętny pies nie robi się dodatkowo spokojniejszy. Cytując z wyżej podanej przeze mnie strony: [quote]Neutering can decrease roaming behavior, marking behavior, and some forms of aggression, but genetics and training are more important contributors to your pet's behavior.[/quote] Czyli, w moim luźnym tłumaczeniu, "Kastracja może zmniejszyć skłonności do włóczęgi, znaczenia i niektórych form agresji, ale genetyka i szkolenie/wychowanie są ważniejszymi składnikami zachowania Twojego pupila". W Twoim przypadku, cechy zdrowotne są oczywiste, więc mam tylko nadzieję, że za kilka lat będziesz mogła innych uświadamiać na ten temat, pełna własnych doświadczeń. :D
niedzwiedzica Posted September 2, 2005 Posted September 2, 2005 Może jeszcze się wtrącę w sprawie tej kastracji koni. Jonquil ma racje,ale nie do konća. W wyscigach konnych moga brac udział i klacze i ogiery i wałachy. Zazwyczaj tych pierwszych jest znacznie więcej, gdyz wyścigi dla koni pełnej krwi angielskiej są podstawowym kryterium selekcji. Dzielne i szybkie zostaja w hodowli-pozostałe nie. Dlatego nikt na zapas nie wykastruje ogiera, króry pózniej mógłby zostać wybitnym reproduktorem. Jesli jednak ten sam ogier , mimo dzielności ,bedzie miał wady eksterierowe, uniemożliwiające użycie w hodowli ( np będzie wnętrem)-jest wykastrowany i biega dalej. Podobnie w sportach konnych-wbrem opiniom Jonquil-wiele wybitnych koni-skoczków to ogiery. I nikt ich nie kastruje, bo zdolności do skoków sa silnie odziedziczalne i stanówka takim ogierem kosztuje duuuze pieniądze. Są całe linie doskonałych koni sportowych, czynnie uprawiających jeżdziectwo. Oczywiście, gros koni ,,chodzących pod siodłem w rozmaitych szkółkach jezdzieckich to klacze i wałały, poniewaz sa łagodniejsze i łatwiejsze w prowadzeniu. Obowiązująca ( i nieprzestrzegana u nas) ustawa nakazuje kastrację każdego ogiera, który nie uzyska uprawnień hodowlanych, aby wyeliminować tzw"dzikie krycia".Po prostu selekcja u koni jest znacznie większa niż w psach i do hodowli powinny zostawać tylko osobniki naprawde wybitne, gwarantujące wysoką jakość potomstwa i to nie tylko pod wzgledem eksterieru ale także użytkowości-stąd testy dla ogierów. Ogiery utrzymywane sa w tzw Stadach Ogierów, klacze w stadninach, które zwykle równiez mają po kilka kryjących ogierów oraz młodziez, czyli ogiery do 3 roku zycia. Czy ogiery sa tak "śmiertelnie niebezpieczne dla ludzi " ??? To zalezy od rasy konia i tych ludzi. Podobnie jak w psach-bywaja ogiery bardzo pobudliwe, trudne w prowadzeniu,sa i spokojne, zrównoważone ogiery. I podobnie jak u psów-nie nalezy doprowadzac do bezpośredniego zetknięcia sie 2 mocnych samców, bo wtedy robi się naprawde nieciekawie. Ogiery raz ciężkich, tzw zimnokrwiste,sa znacznie spokojniejsze i widywałam na nich ludizi mało zaawansowanych w jeżdzi\ectwie. Ogiery pełnej krwi angielskiej,araby,pół krew sa znacznie bardziej temperamentne,ale moja 14 letnia córka jeździ sportowo na 8 letnim ogierze rasy trakeńskiej. Ogier jest piękny, bardzo zdolny skokowo-jest duża szansa,że zostanie reproduktorem. Ale drugi kon Agaty to wałach wykastrowany juz w wieku 3 lat. Równie zdolny,ale ogierem nie miał szansy zostac, stąd kastracja. A wesołek z niego taki,że strach siadać. Jakoś mu ta utrata jąder na charakter i chęc do pracy nie wpłynęła. Reasumując mój przydługi post-w hodowli koni obowiązuje zasada,że jądra nosi tylko ten samiec, który w przyszłości może byc uzyty w hodowli. Pozostałe ogiery bez zbytnich sentymentów kastruje się , i naprawdę nie zauwazyłam,żeby ten zabieg wpływał ujemnie na ich chęć do pracy. Sa jedynie znacznie mniej zaczepne w stosunku do innych koni, ładwiejsze w obsłudze i mniej pobudliwe. I tu dochodzimy może do obawy,że wykastrowany pies utyje....Po prostu taki pies ( i koń..) jest spokojniejszy i dlatego spala mniej kalorii- nie szuka cały dzień jakiejs chetnej do seksu samicy, tudziez innego samca do próby sił i walki. I dlatego musi dostawać dawki zywieniowe odpowiednie do aktywności fizycznej-nalezy obserwowac zwierze i dawać tyle jeśc,aby było w dobrej kondycji. Jesli tyje-dawać po prostu mniej. No, rozpisałam się.ale temat jest mi znamy od dawien dawna i skoro Flaire pytała-odpowiedziałam,,,,
PsySportowe.pl Posted September 2, 2005 Posted September 2, 2005 [quote name='Flaire'][quote name='PsySportowe.pl'] Jednak nie uważam, żeby to było potrzebne, nawet u AT...[/quote]Potrzebne??? Ja nie bardzo rozumiem, co to znaczy. Sterylizacja suk też nie jest "potrzebna", psy w ogóle nie są "potrzebne". Natomiast są powody, w tym zdrowotne, dla których sterylizacja i kastracja jest wskazana, nawet u zdrowych psów. Przyznam od razu, że te powodu sa o wiele bardziej oczywiste u suk niż u psów. Ale moim zdaniem istnieją u obywu. [url=http://www.cvm.uiuc.edu/petcolumns/showarticle.cfm?id=64]Ta strona[/url] (po angielsku) Szkoły Weterynaryjnej w Illinois moim zdaniem bardzo dobrze podsumowuje dlaczego warto wykastrować psa.[/quote] Wyczytuje, że ktoś chce wykastrować psa bo się nie słucha lub coś innego. Dla mnie jest to wyłącznie problem właściciela i właściciel powinien się zabrać za siebie a nie kastrować psa. Kastracja jest według mnie tylko potrzebna gdy wchodzą w grę względy medyczne. Podkreślałem to wielokrotnie. Też umiem wymienić wiele powód MEDYCZNYCH. Artykuł, który podałaś w sumie przedstawia dwa argumenty za kastracją. Jeden argument to medyczny. Wszystkie te argumenty można przystosować do ludzi, jednak pierwsza reguła medycyny to “nie rób krzywdy”. Idąc tokiem myślenie tego weterynarza to chyba trzeba wykastrować, wyciąć przewód pokarmowy, płuca, nerki i kości... to chyba najczęstsze miejsca raka. Później zabierzemy się za inne choroby. Co nam wtedy zostanie z psa? Weterynarz pisze, że guzy jąder są częste u psów. W mojej książce weterynaryjnej też tak piszę, jednak do 7 roku życia są w większości niezłośliwe. Dopiero potem wzrasta ryzyko złośliwego. A więc w większości przypadkach można wyciąć po powstaniu guza. Zresztą jako, że większość dużych ras umiera naturalnie jak mają 10-12 lat... to wolno rosnący rak może nawet nie dać objawów im pies umrze. Weterynarz wymienił 4 inne choroby, z których trzy są niezłośliwe a czwarta jest przeważnie niezłośliwa. Na końcu mamy kryptorchizm, tam naprawdę trzeba ciąć bo jest wyższe ryzyko. Jeżeli chodzi o suki to weterynarz wymienia 6 chorób, z których 3 są niegroźne, jedna może być groźna jeżeli długo się nie pójdzie do weterynarza, jeden typ raka, który czasami jest złośliwy czasami nie, i jeden typ raka, który jest groźny. Na koniec znowu podkreśla, że likwiduje problem z niechcianymi szczeniakami. Mnie to nie przekonuje. Dodając do tego, że np w Norwegii jest bardzo dobra opieka nad zwierzętami i ludzie o nie dbają... a kastracja u zdrowego psa jest prawnie zabroniona... to chyba argumenty medyczne nie mogą być aż takie silne. Owszem w wielu krajach trzeba sterylizować zdrowe psy bo prawo tak nakazuje, jednak nie jest to przecież z troski o zdrowie psa. Kastruje się bo ludzie są nieodpowiedzialni i państwo im nie ufa. Chce poprzez kastrację i zakaz importu zlikwidować jakąś rasę. Drugi argument to mniej więcej taki: "wykastrowany pies ma mniejszą tendencje do oddalania się i przez to mniejsze ryzyka, że gdzieś pokryje jakąś sukę". Czy to jest problem psa czy właściciela? Jeżeli ktoś nie umie upilnować swojego psa lub sukę to nie powinien posiadać takiego zwierzęcia. Nie twierdzę i nigdy nie twierdziłem, że nie należy kastrować gdy są powody medyczne, lecz tylko gdy już powstały. Mimo ryzyka, że może być za późno. Jeżeli będziemy kastrować profilaktycznie to tak jak pisałem musimy wyciąć połowę psa. Jednak naprawdę tylko raz spotkałem kogoś, kto wykastrował profilaktycznie z powodów medycznych (może miałem pecha, i większość kastruje z tego powodu??). Cała reszta kastrowała dlatego, żeby pies był spokojniejszy i łatwiejszy do opanowania. Kogo to jest wina, jeżeli właściciel nie umie opanować psa. Nie radze sobie, to kastruje!! Taki właściciel powinien się zabrać za siebie, bo to jego wina, że sobie nie radzi. A więc w dalszym ciągu nie przeczytałem nigdzie, żadnych przekonujących medycznych powodów. Tylko setki powodów, które wszystkie można podsumować jednym zdaniem: "wykastruje psa bo sobie z nim nie poradzę". Czasami właściciel tak myśli a czasami państwo tak myśli i nakazuje kastracje. Uważam, że państwo ma do tego prawo. Natomiast właściciel powinien najpierw spróbować czy da radę opanować psa. Jeżeli nie da radę to powinien iść na jakiś kurs... a jeżeli to się nie uda... to następnym razem niech wybierze inną rasę. Kastrować z założenie, że sobie nie poradzi lub dlatego, że wie, że sobie nie poradzi nie jest dla mnie zrozumiałe. Pozdrawiam Michal
PsySportowe.pl Posted September 2, 2005 Posted September 2, 2005 [quote name='Flaire'][quote name='PsySportowe.pl']Ale przecież cała nasza teoria o psach własne buduję na wiedzy o wilkach.[/quote]Tak rzeczywiście kiedyś było - ale już ze dwadzieścia lat temu, psycholodzy specjalizujący się w zwierzętach zaczęli od tego odchodzić. Po co używać wiedzę o wilkach, kiedy można obserwować bezpośrednio psy??? [/quote] Bazuje swoje wypowiedzi na aktualnych książkach i badaniach prowadzonych w Niemczech, Norwegii i Szwecji. Zwłaszcza ci ostatni są uznawani na świecie za przodujących w badaniach nad psami. Nie wiedziałem, że ktoś ich wyprzedził o 20 lat... [quote name='Flaire']W tej opinii różnisz się z przynajmniej częścią naukowców zajmujących się badaniem psów. Jeśli chcesz, mogę polecić konkretnych autorów (nie wiem tylko, czy ich praca została przetłumaczona na polski).[/quote] Mogę czytać po polsku, norwesku, szwedzku, duńsku, niemiecku i angielsku... Jakoś wątpię, że się zgodzimy :D ... ale w tym nic złego :jumpie:
PsySportowe.pl Posted September 2, 2005 Posted September 2, 2005 [quote name='Wojtek'][b]PsySportowe.pl[/b] (o mamo, jak tu się zwracac do Ciebie? :o ), TAK TRZYMAĆ!!! :D Może Twoje, nasze wypowiedzi choc trochę powstrzymają tę histerię związaną ze steryliowaniem wszystkiego co się rusza :D[/quote] :D Kiedyś miałem login Michał lub michaeln czy coś takiego... niestety to dawno temu i nie pamiętałem hasła... jak naciskałem aby system wysłał mi hasło na mail... to nic nie przychodziło... dlatego ten dziwny login... ale jakoś da się z tym żyć :D
Flaire Posted September 2, 2005 Posted September 2, 2005 [quote name='PsySportowe.pl']Bazuje swoje wypowiedzi na aktualnych książkach i badaniach prowadzonych w Niemczech, Norwegii i Szwecji. [/quote]Ale może tylko tak samo aktualnych, jak informacja o szwedzkim nakazie kastracji? :wink: [quote name='PsySportowe.pl']Zwłaszcza ci ostatni [Szwedzi - przyp. Flaire] są uznawani na świecie za przodujących w badaniach nad psami. [/quote] [quote name='PsySportowe.pl']Widocznie coś się zmieniło po moim wyjeździe. [To na temat zakazu kastracji w Szwecji - widocznie został zniesiony - przyp. Flaire][/quote] Skoro Szwedzi są dla Ciebie w tej dziedzinie autorytetem, moz należy się zastanowić - bądź dowiedzieć - co skłoniło ich do zniesienia zakazu kastracji? :wink: Ja widzę jeden podstawowy błąd w toczonym przez Ciebie rozumowaniu dotyczącym kastracji czy też sterylizacji. Mianowicie, że każdy powód do kastracji rozważasz w odosobnieniu. Ale tutaj, jak zresztą często, te powody się kumulują, chociaż nie w sposób dla każdego oczywisty. Jednak w przypadku sterylizacji suk, dla mnie nawet nie potrzebna jest taka kumulacja. 25% niewysterylizowanych suk dostaje nowotworów sutka, a z tych, połowa jest złośliwych. U suk wysterylizowanych przed pierwszą cieczką, to ryzyko spada niemal do zera (dokładniej, 0,25%). Tak więc sterylizując przed pierwszą cieczką można ochronić 12,5% suk od tej poważnej choroby. Jak dodasz do tego jeszcze ryzyko ropomacicza (co do którego nie znam statystyk, ale nie wątpię, że przypadkowość jest wysoka), to sprawa jest dla mnie oczywista. Inne organy, które wymieniasz, są psom potrzebne do życia. Organy płciowe są im również potrzebne - do rozmnażania. Jeśli nie planuję rozmnażać - usuwam je. Jeszcze o tych wilkach. Obserwowanie ich zachowania ma sens gdy szukamy źródeł jakiegoś zachowania zaobserwowanego u psów - być może to robią Twoi eksperci bazujący na zachowaniu wilków. Natomiast bezpośrednie przekładanie zachowania zaobserwowanego u wilków (np. że tylko alfa kryje) na psy, które łatwo mozna obserwować bezpośrednio, jest moim zdaniem nie ma sensu. Teraz muszę lecieć odebrać psa od weta, ale później postaram się wstawić odnośniki do prac bezpośrednio porównywujących zachowanie wilków do zachowania psów i opisujących różnice.
zachraniarka Posted September 2, 2005 Posted September 2, 2005 [quote name='INA']Zach - dzięki za rady :roll: a masz jakieś propozycje zabawy oprócz : aportowania piłki dla Vigo fajna zabawa ale ( powrót nie jest koniecznie za każdym razem) lub kija to uwielbia ale nudzi się i zaczyna go żrec aport do wody lub przeciąganie kija, nauka komend np zostań na odległosc( Vigo jak tylko odwroce się tyłem i idę parę kroków ..powolutku przyczajony na niskich nogach idze za mną a jak się owróce znowu udaje że stoi głupek mój mały :wink: ) - on myśli że to zabawa ...ale to akurat skupiłało uwagę na mnie... do czasu aż dzieci nie wlazły na boisko z piłką nozną .........Uciekam bo szef :evilbat: ..[/quote] INA ja do aportowania często używam dwóch piłek. Jak pies mi przyniesie jedną to od razu wyrzucam drugą. Wtedy dużo szybciej i chętniej mi aportują, bo wiedzą, że za przyniesienie będzie szybki wyrzut- to co lubią one najbardziej. Druga sprawa, że aportowanie składa się z dwóch popędów- łowieckiego (pogoń za piłką) i socjalnego (powrót ze zdobyczą). Widać, że Vigo ma problem z drugą częścią, przeanalizuj czym mogą być spowodowane u niego problemy z socjalem, czemu nie chce współpracować? Być może ma powody by uważać, że rywalizujecie o tę piłkę (zdobycz)? Co do zostawania, to ja z labem ćwiczyłam zostawanie na podniesieniu. Kładłam go na krawędzi i nie próbował zeskoczyć tylko leżał w miejscu i tak wyrobił mu się nawyk. Spróbuj też zmniejszyć dystans do takiego, w którym Vigo nie podchodzi. Rób dużo powtórzeń zostawania, które wychodzi nim pójdziesz o kolejny kroczek dalej..
Flaire Posted September 2, 2005 Posted September 2, 2005 NB, ja również nie uważam, że fakt, że właściciel sobie nie potrafi z psem poradzić to dobry powód do kastracji. Tyle że ja również uważam, że istnieją dobre powody do kastracji, które z zachowaniem psa nie mają nic wspólnego. Również zgadzam się z Tobą, że większość (nie wszystkie) problemy z psami sprowadzają się do problemów z właścicielami. Tyle że społeczeństwo najwyrażniej nie potrafi naprawić właścicieli, a ponieważ poprzez kastrację nie tylko mozna wiele związanych z nimi problemów naprawić, ale jeszcze coś zyskać dla psów - ja jestem za.
Flaire Posted September 2, 2005 Posted September 2, 2005 [quote name='zachraniarka']Spróbuj też zmniejszyć dystans do takiego, w którym Vigo nie podchodzi. Rób dużo powtórzeń zostawania, które wychodzi nim pójdziesz o kolejny kroczek dalej..[/quote]Ja jeszcze tutaj coś dodam. :D Uważaj, żeby ćwicząc zostawanie nie zmieniać naraz zbyt wielu parametrów. Czyli na przykład, jeśli odchodzisz dalej, to uważaj, żeby w tym samym momencie nie odchodzić również na dłużej, natomiast jeśli zwiększasz dystans, to nie zwiększaj w tym samym momencie czasu. Ja radzę ćwiczyć zostawanie w "seriach" o pozornie przypadkowych długościach. Podam przykład. Powiedzmy, że pies umie już zostać na 8 sekund - czyli z 10 prób na 10, "siad-zostań" i powrót do psa po 8 sekundach zostanie wykonany poprawnie. Wtedy zaczynam ćwiczyć zostawianie psa na czasy zróżnicowane, w interwale od 4 do 12 sekund, czyli wyśrodkowanym na tych opanowanych 8 sekundach. Czasami ochodzę na 6, czasami na 11, czasami na 8 - wszystkie czasy mieszczą się pomiędzy 4 a 12 sekundami, tyle że czasami również dodaję powrót natychmiastowy. Gdy pies ma to już opanowane, przesuwam ten interwał: 12 sekund zostaje nowym środkiem i ćwiczę od 6 do 18 sekund. Posuwam się naprzód bardzo powoli i tylko gdy pies poprzedni zestaw ćwiczeń ma cłkowicie opanowany (czyli każde pozostanie na najdłuży okres w ćwiczonym interwale wykonał poprawnie, a było ich co najmniej 10). W podobny sposób mozna też zwiększać odległość, na którą zostawia się psa. Chodzi między innymi o to, żeby uniknąć monotonności, co jest zawsze ważne, ale szczególnie ważne u terierów. :wink: INA, jedziesz na seminarium?
Flaire Posted September 2, 2005 Posted September 2, 2005 [quote name='zachraniarka']ja do aportowania często używam dwóch piłek. Jak pies mi przyniesie jedną to od razu wyrzucam drugą. Wtedy dużo szybciej i chętniej mi aportują, bo wiedzą, że za przyniesienie będzie szybki wyrzut- to co lubią one najbardziej.[/quote]zachraniarka, z tego co się zdąrzyłam zorientować obserwując Wind, Agnieszka Boczula uczy tak samo. Ja tak jeszcze nigdy nie uczyłam, więc mam pytanie - jak przechodzisz z takiego aportowania do nauczenia psa nie upuszczania przed Tobą aportu? Ja mogę sobie wyobrazić kilka sposobó, ale ciekawi mnie, jak Ty radzisz.
Recommended Posts