DorkaWD Posted September 24, 2010 Share Posted September 24, 2010 Masz jak odizolować kota? Czytam i wychodzi na to,że to tylko przez kał może być zaraźliwe (ale nie przeczytałam jeszcze wszystkiego) a skoro kotka nie wchodzi do łazienki (wchodzi czy nie?) to powinno być O.K. I dla obu nas nauczka na przyszłość, by jednak na wszystko szczepić (... moja Miśka ma tylko wściekliznę, bo nie miałam kasy a potem zapomniałam ...) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulaa Posted September 24, 2010 Author Share Posted September 24, 2010 Oczywiście że kot wchodzi... wszędzie wchodzi! Wąchała te kupy, zanim zdążyłam posprzątać, wyjadała resztki po małych... No i cały czas leży pod drzwiami łazienki ciekawa co tam siedzi w środku... A tam masakra! Z niego się leje dosłownie cały czas! Dostał glukozę 50ml, na chwilę się ożywił, a potem znowu się wylało! Tyle, że kontroluje, zdąży wstać, znaleźć miejsce i ustawić się - czyli czuje, a nie jak przy parvo nawet na leżąco! Mamy nockę z głowy! To jakieś cholerne epicentrum tego dziadostwa, żeby z takiego maleńkiego ciałka tyle wody i krwi :placz::placz::placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulaa Posted September 24, 2010 Author Share Posted September 24, 2010 [B]To się pogarsza dosłownie z minuty na minutę!!!:placz::placz::placz:[/B] Przed chwilą cały prysznic (pieska toaleta, tak sam wybrał na ręcznikach) był dosłownie [B]zalany krwią i wodnistym śluzem!!![/B] Ja nie wiem czy to maleństwo wytrzyma do rana, błagam, niech to się skończy!!! Będę mu co 30 min dawać glukozę do pyszczka, tylko to mogę, szkoda że nie mam w domu zestawu do kroplówek bo dostałby chociaż podskórnie! A wszystko przez tego sk*** który pozwolił im się urodzić, a potem po prostu wywalił bez szczepień do schronu, czyli bez żadnych szans na obronę!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DorkaWD Posted September 24, 2010 Share Posted September 24, 2010 Cały czas leci ta krew? Ale zmienia się kolor, zapach etc.. ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DorkaWD Posted September 24, 2010 Share Posted September 24, 2010 [B]Danuś[/B], jeśli zaglądniesz to proszę porozmawiaj z tą osobą od znalezionego szczeniaka, jeśli to on utopił rodzeństwo to mu nie darujemy! Nie po dzisiejszym dniu... nocy... [B]Ula[/B], przesłałm Twój numer konta agahar, ja przekażę Ci pieniążki osobiście. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulaa Posted September 24, 2010 Author Share Posted September 24, 2010 Znika kolor kupy, a robi się bladożółty szklisty śluz z wielką ilością krwi!!! Wszystko czego się uczyłam i co wiem, jest na marne w takich sytuacjach kiedy niczego nie ma pod ręką... Tylko siła organizmu może utrzymać maluszka do rana, ale on cały czas traci krew... Glukozę pije chętnie ze strzykawki, po ok 25-50 ml naraz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DorkaWD Posted September 24, 2010 Share Posted September 24, 2010 Jest szansa, by z glukozą przemycić mu odrobinę jedzenia? Jak się to wszystko uspokoi trzeba zbierać na kroplówki i oby nigdy się nie przydały... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulaa Posted September 24, 2010 Author Share Posted September 24, 2010 Napewno nie powinien jeść, jelitka znów się podrażnią. Na razie spokój, śpi. Oby to koniec. Jutro sobota, wet od 9:00... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DorkaWD Posted September 24, 2010 Share Posted September 24, 2010 Ten lek osłonowy dalej dostaje? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulaa Posted September 24, 2010 Author Share Posted September 24, 2010 Nie, nie wlewam mu tego teraz. Znowu krew. Nic nie ma lepiej. To nie ma sensu, żebyśmy tak siedziały i klepały, chyba nic więcej nie wymyślimy... Idź spać, bo z rana do Ciebie zadzwonię... To niesprawiedliwe. On nie zasłużył.... :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DorkaWD Posted September 24, 2010 Share Posted September 24, 2010 Nie ma Cię... znowu coś się dzieje? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majku33krakow Posted September 24, 2010 Share Posted September 24, 2010 nie mozna zawiesc go do ark(ale nie zostawiac go tam)i i rachunek puzniej zapłacic,bo stracimy psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kopciuszek Posted September 24, 2010 Share Posted September 24, 2010 ZApisuję wątek :( Biedne maluszki :( Łezka się w oku kręci :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulaa Posted September 25, 2010 Author Share Posted September 25, 2010 [B]Ostatnia kupka była jakieś pół godz. temu i powróciła do niej treść jelitowa.[/B] Maluszek odzyskał nieco kontakt z rzeczywistością. Kryzys chyba minął... Idziemy spać. Majku, a co takiego w tym przypadku mogłaby dać Arka, czego nie da inna lecznica? Tak serio pytam, kogo tam polecasz? [SIZE=1]Miałam w Arce praktyki i niestety troszkę zraziłam się, mimo, że wiele zawdzięczam dr Derkowskiemu przy leczeniu i operacjach moich prywatnych psiaków...[/SIZE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Evelka Posted September 25, 2010 Share Posted September 25, 2010 I jak czuje się Maluszek? Mam nadzieję, że jest lepiej! Trzymam kciuki za wizytę! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Javena Posted September 25, 2010 Share Posted September 25, 2010 Zaprosiła mnie Dorka. To straszne.Zagladałam wcześniej do szczeniaków,ale zaprzestałam ,bo byłam pewna ,ze szybko domeczki znajda. Sa sliczne. Tu niestety, takie nieszczeście.:-( No cóż ,ni jak pomóc nie moge.Nie znam sie na chorobach psich. Jedyne co,to wysle cos grosza,bo napewno leczenie będzie kosztowało.Tylko ,że DOPIERO W PRZYSZŁYM TYG. ;) Maluszku bądz dzielny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgnieszkaB Posted September 25, 2010 Share Posted September 25, 2010 Proszę o numer konta :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DorkaWD Posted September 25, 2010 Share Posted September 25, 2010 Ula, jak tam? Już przesyłam numer konta Uli... Dziękuję Agnieszko i Javeno w imieniu Gucia :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Javena Posted September 25, 2010 Share Posted September 25, 2010 Jaka cisza......Mówią ,brak wiadomosci ,dobra wiadomosc. Nie wiem ,czy w tym przypadku też? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majku33krakow Posted September 25, 2010 Share Posted September 25, 2010 Ulaa wstawaj bo sie denerwujemy co z kryszyną! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DorkaWD Posted September 25, 2010 Share Posted September 25, 2010 Ula chwilowo ma problemy z netem... Z rozmowy tel dowiedziałam się, że biegunka jest dalej, ale już bez krwi (ptfu,ptfu - by nie zapeszyć). Gucio na glukozie dalej. Więcej napisze Ula, gdy już odzyska net, ja boję się, że coś pomylę... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Javena Posted September 26, 2010 Share Posted September 26, 2010 Podniesiemy trochę szczeniaczka,bo spadł bardzo nisko. Cisza tu...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DorkaWD Posted September 27, 2010 Share Posted September 27, 2010 A no cisza... Ula jeszcze nie odzyskała netu :( Z niedzielno-porannego info od Uli wiem,że sytuacja została opanowana (ptfu,pthu, żeby nie zapeszyć!) , byli w lecznicy i Guciek dostaje jakieś wspomaganie,ale o tym Ula, bo ja jeszcze coś namieszam... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Javena Posted September 27, 2010 Share Posted September 27, 2010 [quote name='DorkaWD']A no cisza... Ula jeszcze nie odzyskała netu :( Z niedzielno-porannego info od Uli wiem,że sytuacja została opanowana (ptfu,pthu, żeby nie zapeszyć!) , byli w lecznicy i Guciek dostaje jakieś wspomaganie,ale o tym Ula, bo ja jeszcze coś namieszam...[/QUOTE] Ważne ,ze coś lepiej.......Trzymamy kciuki,przesyłamy pozytywną energię. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wojtuś Posted September 27, 2010 Share Posted September 27, 2010 Biedny ten Gucio, trzymam mocno za poprawę jego zdrówka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.