Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Wokół śmierci Blanki nagromadziło się już za dużo emocji. Dlatego, chociaż na co dzień nie udzielam się na Dogomanii, chciałbym teraz przedstawić oficjalne stanowisko Radomskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w tej sprawie.

Blanka od kiedy tylko ją znaliśmy, będąc sympatycznym i dającym się łatwo pokochać psem, wykazywała od czasu do czasu ataki niepohamowanej i nie sygnalizowanej zawczasu agresji. Agresji skierowanej na inne psy ale także na ludzi. Prawdopodobnie tylko dzięki zachowaniu określonych zasad bezpieczeństwa nie doszło w radomskim schronisku do jakiegoś wypadku z jej udziałem. Nigdy nie udało się dociec przyczyn tych, udokumentowanych przecież, zmieniających ją w dziką bestię ataków furii. Mogły się za tym kryć jakieś tragiczne doświadczenia, chociaż dla osób mających z nią do czynienia codziennie bardziej prawdopodobną wydaje się jakaś przyczyna endogenna. Za tą drugą ewentualnością mocno przemawiają silnie i długotrwale widoczne, po każdym ataku, objawy depresji połączonej z apatią. To o czym piszę stanowi wskazanie do eutanazji, która zapewne zostałaby w końcu dokonana w schronisku.

W tej sytuacji szacunek należy się tym wszystkim, którzy zaangażowali się aby stworzyć jej dom - chociażby taki tymczasowy jaki miała u AnnyA. Wszyscy mieli nadzieję, że pobyt Blanki w warunkach domowych, przy jednoczesnej intensywnej pracy nad nią, pozwoli rozwiać obawy, że suczka może stanowić realne zagrożenie. Szczególny szacunek należy się AnnieA, która mimo negatywnych doświadczeń, długo nie dawała za wygraną. To szczęście, że obiektem ostatniego, nie sprowokowanego niczym i nie dającego się przewidzieć ataku Blanki była osoba dorosła a nie dziecko. Szczęście, że miał kto pomóc. W tej sytuacji, trudna decyzja, którą w porozumieniu ze schroniskiem oraz Radomskim Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami podjęła AnnaA, była już tylko wyrazem rozsądku oraz poczucia odpowiedzialności. Ta eutanazja boli, ale ten ból łagodzi świadomość, że ostatni rozdział w życiu Blanki był prawdopodobnie najszczęśliwszym okresem.

To tyle na temat stanowiska oficjalnego właściciela i opiekuna Blanki. Pozwolę sobie jednak jeszcze na osobistą dygresję. Wszyscy mamy świadomość, że każde działanie prowadzące do uniknięcia cierpienia odczuwanego przez psa, człowieka, czy też jakąkolwiek inną rozumną i zdolną cierpieć istotę, czyni ten świat odrobinkę lepszym. Często jednak brakuje refleksji, że oprócz psów no i jeszcze może kotów, na tym poprawianym przez nas świecie żyją niezliczone rzesze krów, świń, kur czy też innych zwierząt hodowlanych, których zdolność do odczuwania cierpień niczym nie ustępuje psiej wrażliwości, a których codzienne życie przypomina piekło i kończy się ubojem. Jeżeli już, powołując się na ten szczególny pakt, który ludzkość zawarła z psem, ograniczymy swoją wrażliwość do tych ostatnich, to dziwnie uwiera myśl, że psy, którym pomagamy stanowią jedynie promil tych, które wymagałyby pomocy; tych żyjących u właścicieli, w miastach, na wsiach ale również na polach i w lasach, w Polsce, na Ukrainie, w Chinach i wszędzie indziej. Tak wiele jest do zrobienia, a tymczasem ostatnio tu, na tym wątku, kilka osób przesiąkniętych ideałami humanitaryzmu, osób których w ogólnej masie społeczeństwa niestety jest przecież tak niewiele, traci swą cenną energię i czas. W tym sensie ascetyczne skwitowanie sprawy przez AnnęA jest mi bliższe. Miejmy odrobinę więcej zaufania do siebie !

Włodzimierz Suszyński
członek Zarządu Radomskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami

  • Replies 1.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Dziękuję członkowi Zarządu Radomskiego Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami za pierwszą merytoryczna informację o zdarzeniu.

Pozwolę sobie na zacytowanie kilku zdań z tej wypowiedzi:
"trudna decyzja, którą w porozumieniu ze schroniskiem oraz Radomskim Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami podjęła AnnaA,"
"Blanka od kiedy tylko ją znaliśmy, będąc sympatycznym i dającym się łatwo pokochać psem, wykazywała od czasu do czasu ataki niepohamowanej i nie sygnalizowanej zawczasu agresji. Agresji skierowanej na inne psy ale także na ludzi. (...) To o czym piszę stanowi wskazanie do eutanazji, która zapewne zostałaby w końcu dokonana w schronisku. "
Gdzie to jest napisane na wątku?

Zaufanie opiera się na uczciwości.

Dla mnie temat jest zamknięty. A cały wątek nauczką.

TZmestudio

Posted

[quote name='Monday']Pozostałe pieniądze Blanki zostaną przekazane dla Lady
Jest ona w ogromnej potrzebie finansowej. Siedzi u jamora, nie ma deklaracji...nikt jej nie chce.

Jeżeli ktoś ma jakiś sprzeciw, chce odebrać swoją wpłatę, to oddamy.
Pieniądze głównie pochodzą z bazarków organizowanych przeze mnie, ale jeżeli ktoś wpłacił, a chce odebrać, to oddamy.
Czekam na ewentualne sprzeciwy do poniedziałku.

Nie chcę sie wypowiadać na temat Blanki. Jest mi okropnie smutno, nie udało się jej pomóc.
Napiszę tylko jedno - w schronie (choćby przez miesięczny pobyt) Blanka by umarła lub stała sie wrakiem psa. Ja ją widziałam tam, jeździłam do niej, wyprowadzałam na spacer. Miała też zapowiedziane, że jeden jej wyskok i idzie do uśpienia - bez ceregieli.

Tutaj Blanka czuła się kochana, nie możecie powiedzieć, że nie.
Nie musiała osiągnąć "dna", aby skończyło się to wszystko jak się skończyło.[/QUOTE]




Weszłam na chwilę, żeby napisać, że pieniądze za Blankę przelewam na konto Lady
- na jej wątku na pewno znajdzie się poświadczenie wpłaty.
Pytałam wcześniej kto chce odebrać wpłacone pieniądze, chyba nikt się nie zgłosił..albo przeoczyłam, nie mogłam wszystkiego przeczytać (bo pomimo tak smutnego faktu, że Blanki już nie ma, co przeżyłam ogromnie, to muszę martwić się o co innego). Jednak nadal podtrzymuję możliwość oddania pieniędzy - w tym celu proszę o kontakt z wiking042, który prowadzi finanse Lady.

Teraz ode mnie - jako założyciela wątku:
Nie znałam wszytskich okoliczności śmierci Blanki, dlatego nie chciałam się wypowiadać, żeby niepotrzebnie nie spekulować, nie rodzić plotek. (Nie mogłam też brać udziału w wątku ze względów samolubnych - nie chciałam rozpamietywać suńki, nie chciałam czytać tych postów, nie wolno mi było.) Każdy kto znał psa przeżył jej śmierć ogromnie i na swój sposób, nie był to suchy fakt.
I tak uzupełniając 1 post chyba za dużo od siebie napisałam - bo pierwszy post to tylko moje wypowiedzi nie opierające się na żadnych medycznych uzasadnieniach - moje spostrzeżenia i skojarzenia, które wysnułam słysząc o zachowaniu Blanki. Napisałam, że wykazywała oznaki schizofrenii - bo tak to sobie skojarzyłam, nie napisałam, że miała schizofrenię.
Założyłam wątek na prośbę bullterrierki, zajmowałam się finansami, prośbą o pomoc i bazarkami. Ogłaszałam, wiozłam gdzieś jak trzeba było. Nie widywałam jej często - znałam tylko to co usłyszałam (a przez ostatnich 9mcy bliżej Blanki były zupełnie inne osoby - ja stałam się typowo techniczna).

Przepraszam, ale wam łatwo oczerniać, a na pewno nikomu kto był przy suni nie łatwo było tu wchodzić i odpisywać na oskarżenia. Pewnie AnnaA nosi w sobie żałobę po Blance, nie może sama się z tego otrząsnąć. Myślicie, że tak łatwo myśleć o eutanazji psa??? (to moje własne przypuszczenia! - podkreślam dla jasności) A tu ciągle oskarżenia.

Ja ufam AnnieA nadal i bardzo dziękuję za to co zrobiła dla Blanki i innych psów. Dlatego nie przeszło mi nawet przez myśl dowiadując się o uśpieniu suni, że Anna zrobiła to umyślnie, żeby było jej lżej...nawet jedno oskarzenie mi się nie nasunęło. Nie pytałam też o szczegóły uśpienia (kto podjął decyzję, kiedy podjął decyzję, czy była konsultowana? Przecież wet nie uśpiłby psa na życzenie - dla mnie to oczywiste.) Ja po prostu przyjęłam wiadomość, że tak trzeba i ze smutkiem, sama, na swój sposób to przeżyłam - a jak, to wie tylko mój TZ.
Ja nie mogłam o tym rozmawiać, a pewnie AnnaA też i inni znający Blankę i chcący jej pomóc.

Weszłam tutaj tylko dlatego, że dziś wtorek, a jak cytuję powyżej, napisałam, że na ewentualne sprzeciwy co do finansów Blanki czekam do poniedziałku.
Dlatego zaraz robię przelew do wiking042.

Przepraszam, nie chcę już rozpamiętywać suni, bo to bolesne. Pewnie z mojej wypowiedzi ktoś coś wyciągnie i będzie cytował, ale ja piszę to co czuję.

Swoją aktywność na dogo ograniczam (pewnie do zera) - niektórzy wiedzą dlaczego. Dlatego jeżeli moderator chce za coś mnie zbanować to nie mam sprzeciwów.
Ja wiem, że wy chcieliście wyjaśnień, ale zrozumcie też innych - dlaczego sobie nie ufacie? Przecież wszyscy pomagamy sobie nawzajem jak możemy i trudno mi myśleć, że ktoś działa na szkodę psom. O nikim z was bym tego nie pomyślała.
Ja nawet nie pomyślałam o żądaniu wyjaśnień, poza tym, że uśpienie Blanki było spowodowane jej konkretnym zachowaniem - czynami.

Posted

[quote name='mestudio']Tak właśnie uważam. Ale niech inni się wypowiedzą.

mestudio mówi mi że jest mnie z dużo na tym wątku, więc chwilowo zamilknę i dam się innym wypowiedzieć.
Mimo upływu czasu nie jestem w stanie zrozumieć takiej decyzji.

TZmestudio[/QUOTE]

Mimo mowy obronczej jaką zamiescił w sprawie AnnyA przedstawiciel TOZ, popieram wypowiedz TZmestudio.
Ban dla AnnyA powinien byc jedyna i niestety niewspolmiernie niska karą za usmiercenie Blanki.
Jako zdeklarowana wegetarianka mam troche bardziej czyste sumienie jesli chodzi o cierpienia zwierzat rzeźnych. I tu na pewno jest tez szerokie pole do dzialania roznych instytucji
Jednak na dogomanii ratujemy psy. A Blanka nie doczekała sie pomocy ani nawet szansy. Zostala oddana w rece osoby bez doswiadczenia, nie potrafiacej sobie poradzic z jej problemem.Zamiast przyznac sie do porazki jedynym wyjsciem było zlikwodowanie problemu, czyli psa. Wg mnie nie powinno byc na dogomanii miejsca dla takich osob.

Posted

[quote name='bela51']Mimo mowy obronczej jaką zamiescił w sprawie AnnyA przedstawiciel TOZ, popieram wypowiedz TZmestudio.
Ban dla AnnyA powinien byc jedyna i niestety niewspolmiernie niska karą za usmiercenie Blanki.
Jako zdeklarowana wegetarianka mam troche bardziej czyste sumienie jesli chodzi o cierpienia zwierzat rzeźnych. I tu na pewno jest tez szerokie pole do dzialania roznych instytucji
Jednak na dogomanii ratujemy psy. A Blanka nie doczekała sie pomocy ani nawet szansy. Zostala oddana w rece osoby bez doswiadczenia, nie potrafiacej sobie poradzic z jej problemem.Zamiast przyznac sie do porazki jedynym wyjsciem było zlikwodowanie problemu, czyli psa. Wg mnie nie powinno byc na dogomanii miejsca dla takich osob.[/QUOTE]

Popieram w 100 %. Każdemu psu należy się pomoc i szansa, tutaj chyba o tym zapomniano... W końcu to tylko pies, on nie może się bronić, nie moze wypowiedzieć .Zawsze wydawało mi się że po to właśnie jest dogomania, żeby pomagać tym którzy sami sobie pomóc nie moga, ale coż widocznie się pomyliłam. Szkoda, że za błędy ludzi jak zwykle zapłacił ten najmniej winny..Wielki żal i smutek..

Posted

Przeczytałam to co napisałam - i brzmi trochę jak usprawiedliwanie się -a miały być moje osobiste odczucia i wytłumaczenie nieobecności zwykłymi nieznajomościami sprawy (a nie chciałam podsycać wątku pisząc sformułowania typu: z pewnością... myślę, że...a może..... - bo to nie są stwierdzenia tylko przypuszczenia podjudzające wątek)
No cóż, brzmi jak brzmi - niczego nie będę edytować, bo znajdą się zaraz dogomaniaccy detektywi, którzy i tak odkryją co wcześniej napisałam.

O jednym tylko zapomniałam - dziękuję wszystkim za pomoc jaką włożyliście w Blankę.
Finansową, ogłoszeniową, bazarkową, osobistą...

Mam nadzieję, że rozliczenia pieniędzy były prowadzone przejrzyście. Nikt dla siebie złotówki nie wziął, ale też nie wypisywałam ile kto wyłożył z własnej kieszeni (mówię tu o tych, którzy za coś płacili bezpośrednio nie chcąc zwrotu pieniędzy)
Uważam, że wątek powinnam pozostawić przejrzysty, stąd jeszcze ten post.

Posted

Monday, watek na pewno były krotszy i mniej burzliwy, gdybys na samym poczatku, w pierwszym poscie napisała to co napisał przestawiciel TOZ.
[B]AnnaA podjeła decyzje w sprawie eutanazji Blanki[/B]. Niestety, wszyscy postanowili ją kryć i chronic.
Bardzo mnie boli, jak przy tym wszystkim malo obeszlo Was to, co spotkalo Blanke.
Problemy AnnyA i Wasze z nia powiazania wzieły góre nad zyciem Blanki.

Posted

A jednak musiałam edytować swój post - ale tylko dlatego, że nie widać go było całego - wykasowałam linki do wątku Lady i już wszystko widać.
Jednak treści nie zmieniłam, co w jakiś sposób pewnie możecie sprawdzić.

To tyle, dziękuję za współpracę i pomoc jaką od wszystkich uzyskałam. Mam nadzieję, że i ja komuś skutecznie pomogłam - choćby ogłoszeniami, których robiłam mnóstwo.


A tu wątek Lady
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/144235-Lady-totalny-brak-kasy-suczka-wróci-do-schronu[/URL] - może nie wywali całego postu.

Posted

[quote name='bela51']Monday, watek na pewno były krotszy i mniej burzliwy, gdybys na samym poczatku, w pierwszym poscie napisała to co napisał przestawiciel TOZ.
.[/QUOTE]
Ale ja nie wiedziałam, napisałam, że nie znałam wszystkich okoliczności. Nie chciałam snuć domysłów, kto i jak...
Przyjęłam od Anny wiadomość i nie dopytywałam, bo jej po prostu wierzę...
Nie sądziłam jednak, że Anna ot tak sobie poszła do weta, powiedziała, żądam uśpienia psa i wet z uśmiechem to zrobił. Ani Anny o to bym nie posądziła, ani żadnego weta.

Posted

Ja tez juz nie zamierzam wracac do tego tematu, jest zbyt bolesny, a udzial ww atku kosztowal mnie wiele zdrowia.
Nie wiem, czy AnnaA doczeka sie bana. Skoro nie, to nie wierze juz w zadna sprawiedliwosc, ani ludzka, ani boską.
Mam nadzieje ,ze chociaz spotka ją ostracyzm ze strony dogomaniakow myslacych podobnie jak ja.

Guest Elżbieta481
Posted

Przeczytałem wypowiedz przedstawiciela z Radomia.Nie trzeba było pisać o schizofrenii-nie spędziłbym czasu na zapoznanie się z objawami tej choroby u psów-nie zarwałbym nocy i nie odchorował tego wątku.Uśpienie suni jest faktem-faktem jest i to,że się rozumiecie,że macie zaufanie do tych czy owych.Przepraszam,ale ja juz zaufania nie mam.Wiecie lepiej jak było,co było..
Pozwolicie jednak iz ja bede miał inne zdanie.Ja wam juz nie uwierze,ani nie zaufam.Jestem jednostką i wiem,że ostracyzm z mojej strony nie ma dla nikogo znaczenia,ale go zastosuję.Poprostu nie ma was dla mnie.
I jeszcze jedno-wczoraj dostałem b.nieprzyjemną PW z pogróżkami i ze złymi życzeniami skierowanymi pod moim adresem-to jest smutny fakt.Dotychczas tego typu PW lekceważyłem i kasowałem,ale dość tego.
Informuje,że w przypadku ponownej takiej wiadomości po pierwsze przekażę te pogróżki policji,a następnie otrzymają tę wiadomośc moderatorzy.Są granice i oby nie zostały przekroczone,bo naprawdę sprawa oprze sie o policję.
Nie pozdrawiam i swój udział kończę na tym wątku
Waldemar

Posted

Dogomania jest by pomagać psom, skoro ktoś, kto nie czuje się na siłach posiadać takiego psa - nie powinien brać go... - skoro już wziął bierze za niego odpowiedzialność i usypianie w tym wypadku jest... - a wyjaśnienia czasami delikatnie mówiąc mijają się z prawdą. Coraz mniej lubię i ufam tzw. fundacjom, towarzystwom - znam parę osób, które odeszły z takich (czyżby nie wszyscy lubili w nich zwierzęta?).
Pogróżki są chamstwem i powinny być przekazane w odpowiednie "ręce" - ale co się dziwić pseudo-ludziom.

:candle: - oby świeciła się po nocach...

Posted

[quote name='bela51']Mimo mowy obronczej jaką zamiescił w sprawie AnnyA przedstawiciel TOZ, popieram wypowiedz TZmestudio.
Ban dla AnnyA powinien byc jedyna i niestety niewspolmiernie niska karą za usmiercenie Blanki.
Jako zdeklarowana wegetarianka mam troche bardziej czyste sumienie jesli chodzi o cierpienia zwierzat rzeźnych. I tu na pewno jest tez szerokie pole do dzialania roznych instytucji
Jednak na dogomanii ratujemy psy. A Blanka nie doczekała sie pomocy ani nawet szansy. Zostala oddana w rece osoby bez doswiadczenia, nie potrafiacej sobie poradzic z jej problemem.Zamiast przyznac sie do porazki jedynym wyjsciem było zlikwodowanie problemu, czyli psa. Wg mnie nie powinno byc na dogomanii miejsca dla takich osob.[/QUOTE]

Podpisuję się pod tym postem.
Tak jak dla Waldi481 - radomskie towarzystwo wzajemnej adoracji+AnnaA przestają dla mnie istnieć. Mam nadzieję, że wątek przeczytało w milczeniu wielu dogomaniaków, mam też nadzieję, że jakiś odważny moderator zbanuje AnnaA.
Jesteśmy tu aby pomagać tym najtrudniejszym w ułożeniu psom i tym, które nie mają szans na adopcję przez różne złe zachowania - ale kilka osób o tym zapomniało. Proponuję więc aby zajęły się szczeniaczkami bez skazy na osobowości. To tez pożyteczne zajęcie, nawet bardzo.

Posted

Wiecie a ja czytając posty wielu osób tutaj, mam wrażenie, że nie mieliście z pewnymi sprawami do czynienia. I osobom, które tak "dokładają" osobom, które się psem zajmowały i ponosiły za niego wszelka odpowiedzialność chętnie sama zawiozłabym takiego psa pod drzwi i powiedziała: a teraz masz, zajmij się i martw. A jak kogoś pogryzie/zagryzie- niech to będzie twoja odpowiedzialność i twoje sumienie.
Jak widać nawet wyjaśnienia nic nie dały. Widzicie tylko krzywdę TEGO psa ale pomyślcie ile innych psów mogło być zagryzionych, ktoś mógł straciś sprawność, zdrowie, dziecko być może życie. Ale to nie ma znaczenia przecież.
Oburzałyście sie, że nie ma wyjaśnienia, że to nieuczciwe. Tak to była racja. Ale nie da sie Was zadowolić jak widać. Zawsze będzie źle. Pojedźxie do schroniska, zobaczcie jak nakręcone psy, zagryzaja inne psy. Weźcie sobie do domu 4 psy w tym jednego agresora. Zobaczymy jak długo wytrzymacie. Tym bardziej, jeśli inne osoby będą wzagrożone.
I Monday znam TYLKO z bazarków, o AnnaA czytam po raz pierwszy. Ale mam do czynienia z psami, hotelami, schroniskiem a nie tylko swoim jednym grzecznym pieskiem. Zresztą psy u nas były zawsze i nie tyllko grzeczne ale również taki, który w dzień musiały stać na łańcuchu, bo nikt nie chciał odpowiadać za pogryzienia.
Może pomyślcie trochę zanim kogoś oskarżycie, postawcie się w jego sytuacji. I obyście NIGDY nie musieli podejmować takiej decyzji.

Posted

[quote name='ludwa']Wiecie a ja czytając posty wielu osób tutaj, mam wrażenie, że nie mieliście z pewnymi sprawami do czynienia. I osobom, które tak "dokładają" osobom, które się psem zajmowały i ponosiły za niego wszelka odpowiedzialność chętnie sama zawiozłabym takiego psa pod drzwi i powiedziała: a teraz masz, zajmij się i martw. A jak kogoś pogryzie/zagryzie- niech to będzie twoja odpowiedzialność i twoje sumienie.
Jak widać nawet wyjaśnienia nic nie dały. Widzicie tylko krzywdę TEGO psa ale pomyślcie ile innych psów mogło być zagryzionych, ktoś mógł straciś sprawność, zdrowie, dziecko być może życie. Ale to nie ma znaczenia przecież.
Oburzałyście sie, że nie ma wyjaśnienia, że to nieuczciwe. Tak to była racja. Ale nie da sie Was zadowolić jak widać. Zawsze będzie źle. Pojedźxie do schroniska, zobaczcie jak nakręcone psy, zagryzaja inne psy. Weźcie sobie do domu 4 psy w tym jednego agresora. Zobaczymy jak długo wytrzymacie. Tym bardziej, jeśli inne osoby będą wzagrożone.
I Monday znam TYLKO z bazarków, o AnnaA czytam po raz pierwszy. Ale mam do czynienia z psami, hotelami, schroniskiem a nie tylko swoim jednym grzecznym pieskiem. Zresztą psy u nas były zawsze i nie tyllko grzeczne ale również taki, który w dzień musiały stać na łańcuchu, bo nikt nie chciał odpowiadać za pogryzienia.
Może pomyślcie trochę zanim kogoś oskarżycie, postawcie się w jego sytuacji. I obyście NIGDY nie musieli podejmować takiej decyzji.[/QUOTE]

Proste pytanie - po co brała, skoro wiadomo było jaki jest? Nie był taki od "wczoraj" - od razu napiszę - mam 4 psy, wśród nich suka ONka, która jest agresywna w stosunku do innych zwierząt - nie przyszło mi na myśl jej uśpić i jakoś od roku daję z nimi radę...
to tyle - też tu nie będę pisał - bo "obrońcy" i tak wiedzą swoje :)

Guest Elżbieta481
Posted

Usuwam-nie ma sensu ta dyskusja,obrońcy decyzji i tak wiedza swoje,a ja z uwagi na zaawansowany wiek nie powinieniem sie już więcej denerwowac
W/E

Posted

[quote name='Redpit']Proste pytanie - po co brała, skoro wiadomo było jaki jest? Nie był taki od "wczoraj" - od razu napiszę - mam 4 psy, wśród nich suka ONka, która jest agresywna w stosunku do innych zwierząt - nie przyszło mi na myśl jej uśpić i jakoś od roku daję z nimi radę...
to tyle - też tu nie będę pisał - bo "obrońcy" i tak wiedzą swoje :)[/QUOTE]

Jest jasno napisane w wypowiedzi z TOZ-u. To była jej szansa. W schroniskach są tysiące psów, niewiele z nich taką szansę dostaje.
Tak, poniekąd bronię takiej decyzji, bo sama kiedyś taką podjęłam i boli mnie ona do tej pory. I zajmując się tym, czym się zajmuje, być moze przyjdzie mi kiedyś podjąć taką decyzję po raz kolejny. A takich decyzji nie podejmuje się ot, dzisiaj mam kiepski nastrój to sobie uśpię pieska. Wiem jak to boli i wiem ile kosztuje. I nie chciałabym, żeby moją decyzję oceniały osoby, które znają psa ze zdjęć na wątku a nie przeżyły z nim ani jednego dnia. Bo kiedy ten pies by zagryzł dziecko, zagryzł inne psy, to ja bym musiała z tym żyć i przeczytanie paru westchnień współczucia na wątku nic by mi nie pomogło ani tym bardziej tym, którzy by stracili życie czy zdrowie.
Niestety, jesteśmy dorośli (przynajmniej teoretycznie) i nie wszystko w życiu jest czarne-białe, niestety czasami wybiera się mniejsze zło.
Mogę Wam jedynie pozazdrościć, że wszystko się Wam tak układa pięknie, że nie musicie takich wyborów dokonywać. Też bym tak chciała.

Posted

To watek, ktore nia ma konca. A mnie chyba zdrowotnie wykonczy.
Ale ludwa, ja dostalam pw od osoby,ktora znala Blanke i wcale nie byla taka jaką tu sie ja przedstawia na forum. Osoba prosila o anonimowosc.

Posted

[quote name='waldi481']I jeszcze jedno-wczoraj dostałem b.nieprzyjemną PW z pogróżkami i ze złymi życzeniami skierowanymi pod moim adresem-to jest smutny fakt.Dotychczas tego typu PW lekceważyłem i kasowałem,ale dość tego.
Informuje,że w przypadku ponownej takiej wiadomości po pierwsze przekażę te pogróżki policji,a następnie otrzymają tę wiadomośc moderatorzy.Są granice i oby nie zostały przekroczone,bo naprawdę sprawa oprze sie o policję.[/QUOTE]

A ja dla czystości sprawy bym umieścił te PW. Aby za jakiś czas nie być posądzonym o coś. W końcu na tym wątku rozmawiamy uczciwie, co nie?
TZmestudio

Guest Elżbieta481
Posted

Otrzymaną PW skasowałem tak jak i te,które dostawałem wcześniej,bo to nie było pierwszy raz.
Jesli otrzymam nastepną-zamieszczę nawet gdybym miał za opublikowanie dostac bana.Ostrzegłem co zrobię jak ktoś jeszcze raz tu do nas napisze i naprawde nie żartuję.
Jestem uczciwym człowiekiem jesli mówię,że dostałem takie PW to znaczy dokładnie to co mówię.
Nas nalezy zostawić w spokoju,bo myśmy ten watek opuścili jedynie poszerzając swoja listę osób ignorowanych.W tej chwili mam nawet kłopot z wejściem na jakikolwiek watek tak mi sie ręce trzęsą.
EOT ostateczny
Waldek

Posted

[quote name='bela51']To watek, ktore nia ma konca. A mnie chyba zdrowotnie wykonczy.
Ale ludwa, ja dostalam pw od osoby,ktora znala Blanke i wcale nie byla taka jaką tu sie ja przedstawia na forum. Osoba prosila o anonimowosc.[/QUOTE]

Swoje wypowiedzi opieram o info zawarte tutaj i własne doświadczenie. Nie ma żadnych innych info i nikt innych nie ujawnił, więc dla mnie, jako postronnego w sumie obserwatora odbywa się publiczny lincz przez osoby niezaangażowane wezpośrednią pomoc temu psu.
Wdzisz, jeśli ktos chce być anonimowy, to nie wiadomo jakie ma intencje. Może nie lubi opiekuna Blanki i wykorzysta okazję, żeby dołożyć. To akurat moje spekulacje. Ale ja wychodzę z założenia, że jak mam coś do zarzucenia komuś a chcę być uczciwa wobec kogoś, to piszę jawnie to co myślę. Takie jedna pani, drugiej pani... potrafi bardzo komus zniszczyć życie, reputację. Miałam okazję się przekonać a wyjaśnianie nieścisłości, czy nawet zatargi i nie lubienie kogoś, nie powinny rzutować na realny osąd. Dlatego osobiście bym wolała, żeby ktoś powiedział mi w twarz co do mnie ma, nawet jeśli by zabolało, przynajmniej bym szanowała go za szczerość.

[QUOTE]
A ja dla czystości sprawy bym umieścił te PW. Aby za jakiś czas nie być posądzonym o coś. W końcu na tym wątku rozmawiamy uczciwie, co nie?
TZmestudio
[/QUOTE]

i dlatego też podpisuję się również pod tym

Posted

[quote name='anita_happy']Monday współczuje...

tylko jedno pytanie
po co było usypiac w Pankracym..jak to był pies schroniskowy?
hmmm?
[B]współczuje[/B][/QUOTE]
To nie wazne, ze został uspiony, tylko ważne gdzie ???

Posted

Mam pytanie do osób które biorą udział w dyskusji, czy czytały wątek?
Wczoraj usiłowałam mimo później pory przebrnąć przez cały i udało się.
Cytaty które zamieszam są istotne dla mnie, nie muszą być dla Was, ale jedyny wniosek jaki wyciągnęłam z czytania tego wątku, to taki, że AnnaA świadomie zabrała drugi raz Blankę ze schronu, pomimo tego, że wcześniej sama ją tam oddała i nie radziła sobie z psem. Tak się nie robi.
[B]Anna sama podjęła decyzję o zabraniu Blanki i o ile wiem, powinna w tym momencie podpisać umowę adopcyjną w schronisku, więc stała się prawnym opiekunem psa[/B].
Monday, bardzo Cię proszę o usunięcie z pierwszego postu informacji, że Blanka wykazywała oznaki schizofrenii. Każdy, kto wchodzi na ten wątek sugeruje się pierwszym postem. Bardzo Cię proszę o usunięcie tej informacji, bo moim zdaniem jest nieprawdziwa. Jeżeli ktoś będzie chciał, to przebrnie przez cały wątek i wyrobi sobie własną opinię.

Ja moje Panie i Panowie ( tym razem;) ) biorę pod uwagę, że ktoś zabierając psa ze schroniska, nie wie, na jakiego psa trafi i jego prawdziwy charakter ujawni się w DT.
Ale wybaczcie, oddać psa do schroniska a później z całą świadomością ( jaki jest), zabierać go ponowie i uśpić, to mój rozum nie ogarnia.

Zapowiedziane cytaty z wątku to oczywiście wypowiedzi Anny, bo to Ona najlepiej znała Blankę.
Nie chcę linczu Anny, życia Blance nie zwrócimy:-(, ale może choć jedna osoba nauczy się czegoś na błędach innych:

[quote name='AnnaA']Może postaram sie wyjasnic, dlaczego Blanka musiała wrócic do schronu.
Ja kojca na zewnatrz nie mam, ale można taki kojec wybudowac i myślę, że to nie byłby znów taki problem.
Na chwilę obecną, Blanka spowodowała już dwukrotnie psią awanturę i dwukrotnie Kaktus został poszkodowany. Obydwa wypadki zdarzyły się jak ja byłam w domu. W pierwszym wypadku, awantura zaczęła się na tyłach domu i ja zareagowałam dopiero jak Kaktus przybiegł na taras/z całym stadem na grzbiecie/. Chorowal bardzo, miał dużą ranę na nodze. Przedwczoraj byłam świadkiem całego zdarzenia. Sąsiad podszedł do bramy i wszystkie psy biegiem puściły się do bramy ujadac. Jak już założyłam palto to pod bramą psy się kotłowały. Dobrze, że sąsiad tam jeszcze był, bo nim dobiegłam do tego stada to Kaktus już leżał do góry kołami a Blanka trzymała rozwarty pysk na jego gardle. Jak podbiegłam i ją złapałam to capnęła mnie w rękę. To było na zasadzie, że jej przeszkodziłam. Opanowałam sytuację i Blanka natychmiast zaczęła przepraszac.
Kaktus ma przebitą powłokę mięśniową na wysokości zakończenia żeber. Skóra jest cała ale wczoraj pojawiła się gula wypełniona płynem. Zaraz po zdarzeniu byłam u wetki, Kaktus dostał zastrzyki przeciwbólowe, a dzisiaj znów jedziemy na kontrolę. Kaktus całe dnie śpi ale je i to jest pocieszające. Kaktus boi się wychodzic sam z domu. Muszę go wyprowadzac na smyczy i zaraz szybko do domu wraca.
Pozostawianie Blanki w domu było już opanowane. Blanka zostawała w dużym, mocnym plastikowym kontenerku. Wybudowanie kojca niczego nie rozwiązuje. Blance trzeba przebudowac psychikę a ja tego nie potrafię. Tak jak pisałam miałam nadzieję, że pobyt w spokoju ją wyciszy.
Jest mi bardzo przykro, że nie udało się. Ja Blankę bardzo lubiłam, nie wszystkie psy lubię do czego nie boję się przyznac.[/QUOTE]

[quote name='AnnaA']Po kolei. To moja wina, że Blance zdjeto obrożę. Pani zabrała Blankę z budynku, wrociła i oddała mi obrożę i smycz a ja bezmyślnie wzięłam. Jutro rano podjadę do Radomia i przywiozę. Przywiozę też parę książek na bazarek dla Blanki.
Kaktus jest drobny i raczej średniaczek. Jest starym psem. Obydwa incydenty jego pogryzienia miały miejsce w ostatnich kilku tygodniach. Mam też Rudzika, który jest strasznym krzykaczem i odnoszę wrażenie, że to Rudzik jest tym elementem napędowym. On jest tak mały, ze nauczył się dziamgotac, szczególnie jak czuje zagrożenie np. wpadnie pomiędzy nogi jakiegoś psiaka.
Problem Blanki moim zdaniem tkwi w tym, że Blanki nie nauczono co jej wolno a co nie. Blanka nie jest agresywna, nie rzuca się ani na ludzi, ani na psy ot tak tylko, bo jej się coś nie podoba. Musi byc jakaś zawierucha. Blanka pięknie bawiła się z Kapslem /pies bardzo do niej podobny/.
Blanka była zamykana w kontenerku plastikowym na czas mojej nieobecności w domu, bo wychodziła poza ogród, przeciskając się poprzez pręty bramy. Raz przypięłam ją do budy na smyczy ale przegryzła smycz. Przypięta do budy łańcuchem przesunęła budę tak, że urwała rynnę. Naprawdę, nie było innego sposobu pozostawic jej w domu. Ja mieszkam zupełnie sama i nie miałam jej jak inaczej zostawiac.
Możemy wybudowac dla Blanki kojec, ale to nie rozwiąże jej podstawowego problemu. I nie jest to tylko problem lęku separacyjnego. Blanka jest bardzo przyjacielskim i miłym psem ale nigdy nie wiadomo w którym momencie jej nastrój się zmieni. Blanka jest nieprzewidywalna. Nigdy nie byłam jej do końca pewna. Jedno jest pewne: bez powodu Blanka nie atakuje.[/QUOTE]

[quote name='AnnaA']Przypomina mi się historia Renaty, którą też wszyscy instruowali jak nie mogła sobie poradzic z chorym psem.
O konsekwencjach swojej decyzji Beata winna myślec w momencie jak postanowiła nie odwozic psa do schronu!
Gdybym ja zabierała każdego bezdomnego psa to miałabym ich pewnie już conajmniej kilkanaście.
Tak! nie poczuwam się do obowiązku pracowania z psem bo nie potrafię, bo nie mam warunków/co z pozostałymi psami na czas nauk?/, a na koniec nie mam siły i cierpliwości!
Sygnalizuję problem temu kto wziął na siebie odpowiedzialnośc za psa!

Najbardziej denerwują właśnie takie ciocie "dobre rady". Poczytaj sobie wątek to zobaczysz jak ciocia Beata wstawiła mi całą instrukcję i jakie złożyła obietnice![/QUOTE]

[quote name='AnnaA']A teraz na spokojnie.

Może ja faktycznie czegoś nie rozumiem.
Moim zdaniem, przyjęcie na DT psa, to zapewnienie mu dachu nad głową, nakarmienie, pilnowanie szczepień, wychowywanie w miarę możliwosci i umiejetności, jednym słowem dbanie o potrzeby psa do czasu znalezienia mu domu lub w okresie na jaki psa przyjęłam.
Osoba powierzajaca psa winna byc w kontakcie ze mną w miarę potrzeby.
W momencie gdy nie jestem w stanie pomóc zwierzęciu w przypadku choroby, zachowania, stwarzania problemów ponad moje możliwości, osoba powierzająca mi psa powinna znalezc rozwiązanie problemu. Powinna chociażby szukac rozwiązania problemu.
Czy może uważacie, że skoro przyjęłam psa na DT to tak jak w małżeństwie , na dobre i złe i problemy Blanki są teraz moimi problemami?
Przykre to bardzo, gdy Lilith nie czytając wątku /zachowania Blanki były opisane w wielu postach/, wydała wyrok, że manipuluję faktami.
Moim zdaniem nieodbieranie telefonów przez Beatę świadczy samo za siebie.
Nie dziwcie się kochane dogomaniaczki, że DT coraz mniej.[/QUOTE]

[quote name='AnnaA']Przykra wiadomośc jest taka, ze Blanka wczoraj dotkliwie pogryzła mojego Kaktusa i musiała wrócic do schronu.
Bardzo proszę o odwiedzanie Blanki i wyprowadzanie jej na spacer. Przykro mi bardzo, że nie mogę nic więcej dla niej zrobic. Jedynie mogę pomóc finansowo w ew.hoteliku dla niej.[/QUOTE]

[quote name='AnnaA']Zdecydowałam o powrocie do mnie Blanki bo wydaje mi się, że teraz wiem o niej wiecej i uda mi się nie dopuścic do kolejnych wypadków.
Mam nadzieję, że uda nam się jej pomóc.[/QUOTE]

[quote name='AnnaA']A schron dla niej to lepiej uśpienie.
Będę się starac i liczę na pomoc.[/QUOTE]

[quote name='AnnaA']Serdecznie gratuluję Mondey i trzymam kciuki !
Będzie mi Ciebie bardzo brakowac, bo rzadko spotyka się tak młodą a jednoczesnie odpowiedzialną i słowną osobę.
Jeżeli chodzi o Blanke to mnie trzeba kogos kto mi pokaże jak ja nauczyc po pierwsze posłuszeństwa. Zdaje sobie sprawe, ze to może długo potrwac i może wcale nie byc łatwe. Spróbowac trzeba.
Może nawet podjechałabym do vivy.
W wypadku Blanki samo zapewnienie jej dachu nad głową nie wystarczy. Zdaje sobie sprawę i biore ją z pełną tego świadomością.
Pokażcie mi tylko jak i co mam robic a postaram się.[/QUOTE]

[quote name='AnnaA']Zmarnowałyśmy widzę, kupę czasu. Trzeba było zacząc szkolic psiaka zaraz po tym jak zdemplowała mieszkanie pierwszego adoptującego.Stało się.
Skończyło sie niedobrze dla Blanki i nie wiem czy nie pokręciło jej sie w głowie bardziej.
Jutro przywożę ją do domu i powiedzcie od czego mam zacząc. Jak jej nie wpuszczac na kanapę. Jestem pewna, że gdy pójdziemy spac /ja do swojej sypialni/ to Blanka napewno rozłoży się na kanapie. Wiem już, że na spacer to ja mam wychodzic pierwsza i tu pierwszy problem. Zawsze rano otwierałam drzwi na taras i psiaki sobie wylatywały. Blanka potrafi bardzo energicznie łapą walic, żeby jej otworzyc drzwi, do ogrodu i z ogrodu. Wali tak, że w całej chacie słychac. Czy dobrze będzie gdy rano, nim się ubiorę zamknę ją w kontenerku? Czy pozwolic wyjśc pozostałym psom?[/QUOTE]

[quote name='AnnaA']Agresja Blanki to takie tam sobie pomrukiwanie. W normalnych okolicznościach całkowicie nad nia panuję. Poza tym Blanka bardzo się boi podniesionego głosu tak, że wystarczy krzyknąc i Blanka od razu ogon pod siebie. Nie wiem, ale ten objaw też jest moim zdaniem niepokojący.[/QUOTE]

[quote name='AnnaA']Ja na psy nie krzyczę ani ich nie biję. Czasami trzeba zareagowac ostrzej. Możesz się ze mną nie zgadzac, ale pies musi wiedziec, że nie on jest ważniejszy i czasami trzeba podnieśc głos, ostrzej zareagowac, żeby pies wiedział, że właśnie to mnie się nie podoba.
Jezeli wiesz jak można bez krzyknięcia się obejśc to może podejmiesz się pomocy Blance. Ja chętnie będę z nią do Radomia przyjeżdżac na lekcje, bo właśnie nie czuję się kompetentna w pomocy Blance. Szukam kogoś jak z nią postępowac w określonych warunkach, w sytuacji w jakiej jestem.
Blanka przerosła moje możliwości, a nie jest to pierwszy pies, którego mam na DT.
Moje domowe psy, Kora i Kaktus są ze mną już 11 lat i czasami usłyszały ode mnie kilka przykrych słów i to napewno nie łagodnym głosem. Kora, która jest owczarkiem podhalańskim mix musiała wiedziec gdzie jest jej miejsce.
Wydaje mi się, że właśnie dzięki mojemu krzykowi Kaktus dzisiaj żyje.
Gdyby umiały mówic Kora i Kaktus, to może nie bardzo by się skarżyły. Kaktus do dziś dnia jak tylko zobaczy możliwośc ucieczki za bramę to zawsze skorzysta. Wie, że robi zle a ucieka. Wraca po 2-3 godzinach, często "uperfumowany". Nie umiem tego z niego wyplenic.
Właśnie dlatego, że wiem, że nie wszystko wiem, szukam pomocy.[/QUOTE]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...