marta0731 Posted April 12, 2011 Posted April 12, 2011 Grincia, może jutro Cię wreszcie odwiedzę :D Quote
LILUtosi Posted April 12, 2011 Posted April 12, 2011 A Grincia dzisiaj pierwszy raz została z innymi psami puszczona na ogród. Zrobiła parę kółek i wróciła do swojego pokoju. Myślałam że będzie się chciała gdzieś zaszyć ale nie obeznała teren i wróciła do stada. Quote
obraczus87 Posted April 13, 2011 Posted April 13, 2011 [quote name='marta0731']Na początek dobre i parę kółek :D:D:D[/QUOTE] Dokładnie :) Quote
marta0731 Posted April 13, 2011 Posted April 13, 2011 Po dzisiejszej wizycie u Lilu zdołowałam się... :shake::( Poszłam do Griny, a ona leżała w innym pokoju, pod stołem pod kaloryferem, przerażona:crazyeye::crazyeye::crazyeye: jak podeszłam, aż się trzęsła Jest [U]strasznie[/U] wycofana Inny pies Lilu uciekał chociaż, jakaś reakcja była, a Grina... tak leżała i się patrzyła na mnie wielkimi oczami Na pewno przy Lilu jak są same i już się trochę "znają" jest troszkę inaczej, ale przy mnie... :( MASAKRA :( Jest mniejsza niż myślałam. Liluś prosimy kiedyś jak się da, zdjęcie przy ludziu, żeby było widać jakiej jest wielkości Quote
LILUtosi Posted April 13, 2011 Posted April 13, 2011 [quote name='LILUtosi']Mam nadzieje. Bo muszę przyznać że mam wrażenie że do mnie przyjechał dziki pies. Właściwie na razie to mój najgorszy przypadek.[/QUOTE] A pisałam wcześniej. Quote
lilk_a Posted April 13, 2011 Posted April 13, 2011 cały czas mam wrażenie że lena13 przetrzymywała tylko psy , karmiła , poiła i nic poza tym , chyba nie znały człowieka jako takiego tylko postać z wyciągającą się ręką z jedzeniem czy piciem .... Quote
LILUtosi Posted April 13, 2011 Posted April 13, 2011 Mnie się wydaje że one tam same są. Tylko ktoś jedzie nakarmić. Quote
marta0731 Posted April 13, 2011 Posted April 13, 2011 [quote name='LILUtosi']Mnie się wydaje że one tam same są. Tylko ktoś jedzie nakarmić.[/QUOTE] Podpisuję się pod tym założeniem Ktoś już to chyba gdzieś na wątku innego zabranego od Leny psa pisał...? Było takie podejrzenie, nie pamiętam, albo ktoś mi pisał na PM A niby zaczynała się oswajać, na smyczy chodziła, mikser i pralkę poznawała... Paróweczki miała w nagrodę... BEZ KOMENTARZA to zostawię...................... Pies jest DZIKI :(:mdleje: to dobre słowo Quote
marta0731 Posted April 13, 2011 Posted April 13, 2011 Lilu Ty napisz, jak ona je.......... jak ona nie je wogóle, tylko w nocy.............. :( Ryczeć mi się chciało, jak ją dziś zobaczyłam Quote
LILUtosi Posted April 13, 2011 Posted April 13, 2011 Myślę że na początku było inaczej. Że te paróweczki mogły być. Tylko mieszkanie na wsi nie zawsze się sprawdza. Nie każdy się do tego nadaje, palenie w piecu itd. Ale od kiedy nie dawała znaku życia, zdjęć to psy już były same. Quote
lilk_a Posted April 13, 2011 Posted April 13, 2011 Sami był zabrany od leny , ale pisałyśmy już tu na wątku jak wyglądał i co robił , to nie będę pisać jeszcze raz , nie wiem czy jeszcze jakiś pies był od nie zabierany , jeszcze Opera wyadoptowana , mieszka w ogrodzie pod tarasem , nie chce wejść do domu , jej nowa właścicielka została z nią na zimę w domu na wsi bo próby udomowienia Opery spełzły na niczym Quote
zerduszko Posted April 13, 2011 Posted April 13, 2011 Strasznie to brzmi :( Przykro mi bardzo, że Grina musiała tam tak długo siedzieć. Szkoda, że jak rok temu pisałam tu o swoich wątpliwościach odnośnie hotelu, to zostałam określona awanturnicą. A Lenę, to bym... Quote
marta0731 Posted April 13, 2011 Posted April 13, 2011 Lena, hotel u niej, pobyt Griny u niej, tyle straconego czasu - niech pozostanie zamkniety, szkoda nerwów :( Ciekawa tylko jestem, dlaczego Asia Klero tego nie widziała... Grina już u Lilu, pozostaje dać czas i czekać............. aż zacznie się otwierać........... Quote
zerduszko Posted April 13, 2011 Posted April 13, 2011 [quote name='marta0731']Ciekawa tylko jestem, dlaczego Asia Klero tego nie widziała...[/QUOTE] Może za bardzo ufała, a może zajmowała się czym innym. A moze dla niej to co się działo tez nie odbiegało od normy - miały co jeść? Miały. Quote
tripti Posted April 13, 2011 Posted April 13, 2011 a może jak jeździła wszystko było naszykowane i wyglądało inaczej... fajnie, że teraz Grina poznaje inne życie. Ma w sobie jakiś taki szczególny urok psi :) Quote
marta0731 Posted April 13, 2011 Posted April 13, 2011 [quote name='tripti'] fajnie, że teraz Grina poznaje inne życie. Ma w sobie jakiś taki szczególny urok psi :)[/QUOTE] Ma :) widziałam osobiście :) Czas potrzebny, czas........ U Lilu ma wreszcie to, co gdyby miała u Leny tyle czasu - już by doopkę w ds grzała Quote
obraczus87 Posted April 14, 2011 Posted April 14, 2011 Ja pamietam Lene jak opiekowała się staruszką Dżiną.... codziennie były wpisy, co 3 dni zdjęcia... a wyrażanie sie o Dżinie.. po prostu poezja...dlatego zaufałam Jej, że i w opiece nad Griną tak będzie. Tak bardzo się myliłam. UWażam, że na początku opieka na pewno była.. ale tak jak pisze LILU odkąd Lena przestała pisać - skonczyła się zapewne opieka nad psami... ------------------------------------ Na szczęście Grinusia jest już bezpieczna :) Muysimy poszukać dodatkowych deklaracji chociażby jednorazowych! Quote
ALMA2 Posted April 14, 2011 Posted April 14, 2011 [SIZE=2][/SIZE] [SIZE=2]Trudno mi uwierzyć, że Asia o tym nie wiedziała, a jeżeli nie wiedziała to znaczy że przestała się interesować się psem, i to nie od listopada, czy grudnia zeszłego roku, kiedy oświadczyła, że nie będzie prowadzić wątku Griny, ale przypuszczam, ze od zawiezienia Griny do Leny i chyba jakiejś jeszcze jednej wizyty specjalnie nie interesowała się fizycznie psem. [/SIZE] [SIZE=2]Jestem zła na Asię, bo prawdę powiedziawszy (takie jest moje odczucie) to zmarnowane pieniądze – uważam ,ze jeżeli ktoś mnie zaprasza na watek i prosi o pomoc dla psa – to na tej osobie spoczywa obowiązek wykazania mi , że moje pieniądze – choć to tylko 10,00 zł) sa wykorzystywane na taki cel na jaki były zbierane – czyli nie tylko jedzenie i buda , ale również praca nad psem. [/SIZE] [SIZE=2]Dla mnie Asia nie szanowała naszych pieniędzy – i jest mi przykro, bo dal Asi to może tylko 10 zł - a dla mnie to może coś więcej, z czego rezygnuję. [/SIZE] Quote
ALMA2 Posted April 14, 2011 Posted April 14, 2011 [quote name='obraczus87'] Na szczęście Grinusia jest już bezpieczna :) Muysimy poszukać dodatkowych deklaracji chociażby jednorazowych![/QUOTE] [COLOR=red][B]I to jest bardzo pocieszające[/B][/COLOR].:p:p:p To prawda musimy poszukac deklaracji - bo brakuje chyba prawie ok 200,00 zł. A jeżeli nie uzbiermy dodatkowych pieniązków - to oszczędności pokryją II połowe czynszu za kwiecień, [B]a na miesiąć maj już nam nie starczy[/B] - może się trochę mylę ale jakoś tak to wygląda. A nie oszukujmy się, musiał by się stać wielki cud, żeby Grina, biorąc pod uwagę jej stan znalazła dom w ciagu kilku miesięcy. Quote
kora78 Posted April 14, 2011 Posted April 14, 2011 bylam z marta u lilu i glaskalam lene. byla sztywna ze strachu. trzesla sie, ale uderzylo mnie to, ze [B]cala doslownie zesztywniala[/B], wcisnieta w kat pod stolem. Quote
obraczus87 Posted April 14, 2011 Posted April 14, 2011 Dlatego zrobmy wszystko aby dozbierac komplet :) aby Ciotka Bjuta jak wroci do nas nie musiala sie martwic ze nie ma na oplaty :) Quote
kora78 Posted April 14, 2011 Posted April 14, 2011 [quote name='zerduszko']Pies ma na imię Grina, nie Lena ;)[/QUOTE] przepraszam za pomylke, pisalam na szybko. ale wiem, ze grina to grina, nie lena :) Quote
marta0731 Posted April 14, 2011 Posted April 14, 2011 [quote name='kora78']bylam z marta u lilu i glaskalam lene[/QUOTE] Hihi :D:D:D Lena to powinna za karę pod tym stołem leżeć... ;) ale na pewno nie powinna być głaskana... ;) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.