ania z poznania Posted November 9, 2010 Posted November 9, 2010 Może byłoby dobrze gdyby Aleksandra i Ada-jeje porozmawiały z tymi ludźmi, jeżeli zrobią na dziewczynach dobre wrażenie to przeprowadzić u nich wizytę i jeżeli wszystko dobrze wypadnie to po szkoleniu dać im Quatro? Co o tym sądzicie? Quote
Aleksandra Bytom Posted November 9, 2010 Author Posted November 9, 2010 to jest jakieś wyjście :) nie można nikogo skreślać ale tak jak pisały dziewczyny szkolenie to w tej chwili priorytet,Sylwia może napisz o tych ludziach coś więcej Quote
natalia_aa Posted November 9, 2010 Posted November 9, 2010 [quote name='ania z poznania']Może byłoby dobrze gdyby Aleksandra i Ada-jeje porozmawiały z tymi ludźmi, jeżeli zrobią na dziewczynach dobre wrażenie to przeprowadzić u nich wizytę i jeżeli wszystko dobrze wypadnie to po szkoleniu dać im Quatro? Co o tym sądzicie?[/QUOTE] Uważam, że to nie ma sensu. Moim zdaniem są 2 wyjścia: 1. Porozmawiać z ludźmi, przeprowadzić wizytę, dopilnować kastracji i zobligować ludzi do szkolenia psa i to pod okiem szkoleniowca, a nie "sam sobie". 2. Zabrać psa do szkoleniowca, który dokładnie zdiagnozuje problemy Quatro i określi jego adopcyjnośc. Następnie należy spokojnie szukać kogoś, kto ma wiedzę, kto na 100% będzie z psem pracował! Docelowego domu! Ania z Poznania, argumentując moją odpowiedź, że to nie ma sensu, uważam, że szkolenie samo w sobie nic nie da, bo to, że ktoś z psem popracuje i będzie nad nim panował, nie ma przełożenia na to, że u nich w domu będzie tak samo! To oni muszą chcieć w nim uczestniczyć, chcieć słuchać i się uczyć. Szkolenie ma za zadanie bowiem przede wszystkim nauczyć przewodnika, jak pracować z psem, tylko, że właściciele muszą non stop pracować z psem, w domu i na spacerach! Efektów nie będzie od razu, to długotrwała praca. Więc jeśli pies miałby u nich zostać, to sami MUSZĄ chcieć udać się na takie szkolenie! Tutaj nie ma sensu ich wyręczać i finansować, tak owego szkolenia, dlatego, że nie będzie to miało żadnego odzwierciedlenia w codziennym życiu. Takie jest moje zdanie ;) Quote
ania z poznania Posted November 9, 2010 Posted November 9, 2010 Natalia, zgadzam się z Tobą, ale tylko w wypadku, jeżeli w Raciborzu [B]jest[/B] jakiś szkoleniowiec. I to najlepiej godny polecenia, którego można polecić, bo "szkoleniowców" którzy jeszcze bardziej psu psychikę zepsują....?? Oczywiście, mam pełną świadomość, że zachowanie psa u szkoleniowca nie przekłada się na zachowanie psa w nowym domu, ale p. Tomek może zdiagnozować problem i dać wskazówki jak później z Quatro postępować. Quote
Ada-jeje Posted November 9, 2010 Posted November 9, 2010 W rozmowie z Sylwia zaproponowalam ze dajemy Quatro na szkolenie a jezeli ludzie beda chciec nadal psa to musza sobie sami jechac go odebra od p. Tomka. Taka metode stosujemy od dluzszego czasu. Pan Tomek sam chce rozmawiac z ludzmi i przekazac im przykazania do dalszego prowadzenia psa wedlug jego zalecen. Nic nie pomoze wyszkolenie psa jezeli ludzie beda postepowac wedlug wlasnego widzimisie. Ja nie skreslilam ludzi tylko Sylwia sie rozlaczyla bo nie chciala wskazac miejsca pobytu psa. Zanim jednak to mialo miejsce w ten sposob przekazalam jej wiadomosc, ze psa ludzie moga dostac ale po przeszkoleniu i obserwacji jak rowniez sami beda musieli jechac odbrac sobie psa z hotelu. Quote
ania z poznania Posted November 9, 2010 Posted November 9, 2010 Tak, my też tak robimy, ludzie muszą przyjechać do Marka, daje im wskazówki. Quote
natalia_aa Posted November 9, 2010 Posted November 9, 2010 Teraz rozumiem. Hmm... Sylwia nie chciała wskazać miejsca pobytu psa, nosz nóż się w kieszeni otwiera! Quote
Martens Posted November 9, 2010 Posted November 9, 2010 Ludzie, zlitujcie się, ten pies ma czwarty dom w ciągu kilku dni!!! Czy wy wiecie co będzie z jego psychiką? Tak traktowane ttb po przejściach, szczególnie samce, potrafią stać się totalnie obojętne na otoczenie, na ludzi - i to jest o wiele większy problem do odkręcenia niż agresja. Ja jestem zdecydowanie za tym, żeby pies znalazł się w hotelu, przynajmniej na czas szkolenia, żeby z nim popracować. Jak dom jest porządny, to zaczeka przez ten czas i mogą ewentualnie potem go zaadoptować. Bo jeżeli znowu skończy się jak z poprzednimi pożal się boże opiekunami to najbardziej oczywiście ucierpi pies, szczególnie jeżeli miejsca w hoteliku już nie będzie. Co wtedy z nim będzie? Znajdzie się kolejny cudowny domek...? Czy pies będzie w takim stanie, nawet bez DT, że zostanie igła? Nie uśmiecha mi się sytuacja, w której ci ludzie, których doświadczenia i umiejętności nie znamy (a na gębę to już nikomu nie uwierzę, po tym wątku) zaczną go szkolić tak, że pogorszą sprawę, albo psu coś się stanie czy zniknie, jak zrobi komuś krzywdę - co bardzo prawdopodobne. Samej Sylwii miałam już nie komentować, ale to po prostu bezczelność - najpierw chcieć psa, potem awanturować się, że nie jest jej i żeby go na cito zabierać, a potem nagle sobie go przywłaszczać i dawać komu się podoba i nie chcieć powiedzieć gdzie jest... Żałuję, że ten pies trafił na taką osobę; mógłby już być w hotelu i dochodzić do siebie, zamiast tułać się po kolejnych pseudoodpowiedzialnych domach powalających wiedzą i doświadczeniem w pracy z ttb. Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek tego cyrku :roll: Quote
Alicja Posted November 9, 2010 Posted November 9, 2010 niedaleko Raciborza w Żytnej szkolenia prowadził Jarek Mielimonka , na terenie leśniczówki , info Sylwia może uzyskać w Związku Kynologicznym w Rybniku , ona taka otrzaskana we wszystkim więc powinna sobie poradzić z dostępem do informacji [B]oczywiście dla Quatro pobyt u p.Tomka jest najlepszym rozwiązaniem [/B] Quote
Aleksandra Bytom Posted November 9, 2010 Author Posted November 9, 2010 napisze tylko że Martens czyta mi w myślach,tak czy siak Sylwia musisz psa odwieźć do hoteliku do Pana Tomka,namiary masz,miejsce dla niego jest,nie ma na co czekać i ryzykować że stanie się coś złego Quote
Ada-jeje Posted November 9, 2010 Posted November 9, 2010 Ja nadal czekam na wpis od Sylwi, czy juz skontaktowala sie z p. Tomkiem jak wyglada sprawa dowiezienia Qutro do Cieszyna. kiedy to nastapi? Sylwia jezeli bedziesz milczec i do jutra nie napiszesz co dalej, oddaje sprawe do prokuratury. Nie bedziesz nikogo dalej wodzila za nos. Mozesz rowniez poinormowac mnie na PW, lub zadzwonic. Ale najlepszym dowodem ze cos robisz w sprawie dalszego rozwiazania problemu Quto bedzie wpis na watku. Quote
natalia_aa Posted November 9, 2010 Posted November 9, 2010 [quote name='Martens']Ludzie, zlitujcie się, ten pies ma czwarty dom w ciągu kilku dni!!! Czy wy wiecie co będzie z jego psychiką? Tak traktowane ttb po przejściach, szczególnie samce, potrafią stać się totalnie obojętne na otoczenie, na ludzi - i to jest o wiele większy problem do odkręcenia niż agresja.[/quote] O tym pisałam już 2 krotnie, najgorsze dla psychiki każdego psa, a tym bardziej psa z takimi problemami, jak Quatro jest przerzucanie go z rąk do rąk! Mam nadzieję, że Sylwia się opamięta (choć i tak nie wiem, czy nie jest już za późno...) i odwiezie psa do hotelu! Quote
Alicja Posted November 9, 2010 Posted November 9, 2010 No i dęty bajer ze strony Sylwi że nie ma po południu jak na kompa wejść bo wczoraj była wieczorem Quote
Martens Posted November 9, 2010 Posted November 9, 2010 Ja przede wszystkim jestem pełna podziwu dla tempa znajdowania chętnych na amstaffa z problemem agresji. 4 chętne domy w kilka dni... To bezproblemowe rasowe psy czekają nieraz miesiącami na dobry dom. Strach pomyśleć, co to za chętni i jaki długotrwały zapał będą przejawiać. Psa z takim problemem trzeba przede wszystkim ułożyć - a nie upychać go byle gdzie na siłę, a tak właśnie go wygląda. Domki które nigdy nie słyszały o Quatro nagle z dnia na dzień podejmują decyzję o adopcji tak trudnego psa. Wierzyć się nie chce. No ok, może miesiącami czekali na takie wyzwanie jak agresywny ttb, no ale to gdzie u licha Ci wszyscy chętni są bo takich psów na dogo nie brakuje :roll: Quote
Aleksandra Bytom Posted November 9, 2010 Author Posted November 9, 2010 [quote name='Alicja']No i dęty bajer ze strony Sylwi że nie ma po południu jak na kompa wejść bo wczoraj była wieczorem[/QUOTE] Ala a skąd wiesz?? skoro widziała wczoraj cały ten dym to czemu nie napisała choćby tego że pies bezpieczny? tylu ludzi sie martwiło,to chamskie Quote
Aleksandra Bytom Posted November 9, 2010 Author Posted November 9, 2010 Martens może by zatrudnić Sylwie do szukania DSów,widać idzie jej to nieźle :) Quote
Martens Posted November 9, 2010 Posted November 9, 2010 Jak się zastanowię, to może i ja znalazłabym tyle domów na agresywnego asta w kilka dni, ale nie pytajcie jakich... Ja wstrzymuję się z bazarkiem do czasu aż pies znajdzie się w hoteliku. Quote
Ada-jeje Posted November 9, 2010 Posted November 9, 2010 Martens, sluszna decyzja, najpierw musimy byc pewni ze pies jest, ze zyje, a ja tez dlugo czekac nie moge bo p. Tomek musi tez dac odpowiedz, inne psy czekaja w kolejce. Quote
fioneczka Posted November 9, 2010 Posted November 9, 2010 ja jednej rzeczy nie rozumiem... laska wzięła psa, chwilę później drze japę - zabierać, ma go odwieźć do hotelu, teraz go znowu komuś przekazała i nie chce powiedzieć gdzie się psiak znajduje co ty dziewucho wyprawiasz ... chyba chcesz doprowadzić do nieszczęścia Quote
andzia69 Posted November 9, 2010 Posted November 9, 2010 [quote name='Sylwiakuspie']Ja rano psa przekazalam rodzinie do domku jednorodzinnego byli poinformowani jaki pies jest z tego co sie dowiedzialam to nie chca go oddac a wiec moze dajmy im szanse ? w jaki sposob mam go odebrac inaczej?? czy wogole to robic ? niewiem naprawde[/QUOTE] o 12 pisałaś, ze zawieziesz psa - to kiedy tego psa niby dałaś do tego domu???:angryy::angryy: Dawaj adres! ktoś podjedzie i poromawia sobie z tymi chętnymi - bo nie wierzę ci w ani jedno twoje słowo!:angryy: Quote
Alicja Posted November 9, 2010 Posted November 9, 2010 [quote name='Aleksandra Bytom']Ala a skąd wiesz?? skoro widziała wczoraj cały ten dym to czemu nie napisała choćby tego że pies bezpieczny? tylu ludzi sie martwiło,to chamskie[/QUOTE] pisałam ci wczoraj na pw , była w tym czasie na kompie Quote
Alicja Posted November 9, 2010 Posted November 9, 2010 Sylwia cały czas jest na kompie ..... przed chwilą usunęła swój profil na NK Quote
andzia69 Posted November 9, 2010 Posted November 9, 2010 obawiam się, że nikt nigdy nie zobaczy już tego psa....obym się myliła... Quote
Aleksandra Bytom Posted November 9, 2010 Author Posted November 9, 2010 andzia ja mam jej wszystkie dane,łącznie z adresem,Ada-jeje ma je już w ręce,mam jej numer IP,więc jeśli pisała z komputera z pracy to to też jest do namierzenia,ona tu nie jest anonimowa więc jej kombinowanie jej się nie opłaci Quote
Ada-jeje Posted November 9, 2010 Posted November 9, 2010 Mam nadzieje ze za godzine dowiemy sie cos wiecej. Pisma do prokuratury nawet nie musze plodzic bo mam wzorce w kompie. [B]SYLWIA MASZ CZAS TYLKO DO JUTRA POPOLUDNIA; POZNIEJ JESTES ZGLOSZONA DO PROKURATURY.[/B] Na chwile obecna juz jest wszystko przekazane gdzie trzeba. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.