Jump to content
Dogomania

BŁĘDY, ODMOWY, DYSKWALIFIKACJE...


Robull

Recommended Posts

  • Zgodnie z tym, co obiecałem rozpoczynam temat poświęcony trudnym błędom na torze agility oraz o prawidłowych sposobach ich poprawiania, a co z tym się wiąże poprawnym sędziowaniu. Mam nadzieję, że może to być interesujące zarówno dla początkujących zawodników, jak dla zaawansowanych.

Na początek błąd, który dość często się zdarza, zwłaszcza gdy zawody rozgrywane są w deszczu. Pies biegnąc po rampie poziomej kładki, powiedzmy w połowie jej długości, pośliznął się i spadł. Co w takiej sytuacji powinien zrobić sędzia i w związku z tym co powinien zrobić przewodnik? Błąd (ręka sędziego w górze z otwartą dłonią), 5 pkt. karnych i przewodnik powinien kontynuować bieg? A może odmowa (ręka sędziego w górze z zaciśniętą pięścią) i przewodnik powinien zawrócić psa na początek kładki, aby mógł ją poprawić?

Zapraszam do dyskusji :D

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 250
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ja też się nie znam - zupełnie! - ale właśnie czytałam regulamin innego typu psich zawodów, gdzie jeden z punktów wstępnych nakazuje sędziemu kasowanie zawodów w warunkach, gdy nie mozna zapewnić psom i przewodnikom pełnego bezpieczeństwa. Znów podkreślam, że się nie znam, ale możliwość poślizgnięcia się psa na mokrej kładce nie wydaje się temu laikowi bezpieczne. Na naszym szkoleniu posłuszeństwa, nigdy nie posyłam psa przez przeszkodę pochyłą, gdy jest śliska.

Link to comment
Share on other sites

witam

dokładnie właśnie tak :wink: ... wg mnie zawody nie powinny / nie mogą być rozgrywane przy warunkach zagrażających zawodnikom (a przy deszczu szansa kontuzji jest baaardzo duża)

nie wiem czy jakikolwiek sędzia odważyłby się takie dopuścić do zawodów w takich warunkach

no i który odpowiedzialny właściciel wpuści psa na mokry tor...

pozdrawiam

Kuba

Link to comment
Share on other sites

Pozwolicie, że wyjaśnię. Otóż w agility wszystkie przeszkody, w tym te ze strefami kontaktu, muszą być wykonane w taki sposób, aby pokonywanie ich nie zagrażało bezpieczeństwu psów. To bardzo jasno określa regulamin tego sportu.

Podałem tu przykład kładki, której rampy nie mogą być śliskie, ale ponieważ mają szerokość tylko do 30 cm, to przy padającym deszczu czasem faktycznie zdarza się, że jakiś pies spadnie. Zwykle są to, albo duże (czytaj: szerokie) psy, albo baaaaaardzo szybkie (te czasem spadają z zupełnie suchych przeszkód). Muszę was jednak uspokoić - byłem na wielu zawodach w bardzo różnych warunkach atmosferycznych (zdecydowana większość na otwartym terenie) i nigdy nie widziałem, aby jakikolwiek sędzia przerwał zawody ze względu na padający deszcz. Nigdy też nie widziałem, aby choćby jeden pies z tego powodu ucierpiał, nie mówiąc już o poważniejszej kontuzji. Dodam jeszcze, że sędzia zanim w ogóle rozpocznie zawody musi sprawdzić przeszkody i jeśli uzna, że któraś z nich nie jest zgodna z regulaminem pod jakimkolwiek względem, to nie może dopuścić do rozpoczęcia imprezy. Tak więc naprawdę nie martwcie się tak bardzo o bezpieczeństwo psów na agility – dba o to regulamin, sędziowie i sami zawodnicy.

A może jeszcze ktoś ma swoje zdanie na temat: jaki to był błąd oraz co sędzia i przewodnik zrobić powinni?

Link to comment
Share on other sites

No, Robull, to jestem prawie spokojna ;-). Powiedz mi jeszcze tylko z jakiego materiału jest wykonana powierzchnia kładki, jak również jakichkolwiek ramp i jeżeli jest to faktycznie materiał antypoślizgowy, a nie, jak mi się wydawało, malowane drzewo, to już będę spokojna na 100%. :wink: Bo u nas (nie na agility, zaznaczam!) taka pochyła przeszkoda w kształcie litery A jest z malowanego drzewa, widziałam, jak się po mokrej psy ślizgały i własnego psa na nią kiedy jest mokra nie puszczam.

Link to comment
Share on other sites

Regulamin nie określa z czego mają być wykonane powierzchnie ramp (dotyczy kładki, huśtawki i palisady - kształt litery A), ale nie mogą one być śliskie. Producenci zwykle wykonują je z drewna, które malowane jest antypoślizgową farbą i dodatkowo w trakcie malowania pokrywają rampy warstwą piachu, drobnego żwirku lub innych granulek. Jakby tego było mało wszystkie pochyłe rampy pokryte są poprzecznymi szczebelkami, które z jednej strony zabezpieczają przed zsunięciem się psa, a z drugiej ułatwiają psu wchodzenie i schodzenie.

Oczywiście zawsze może się zdarzyć, że ktoś zrobi coś nie tak i psy będą się ślizgać, ale tak jak mówiłem, od tego jest sędzia, aby sprawdził przeszkody i nie dopuścił do rozegrania zawodów na takim torze. W agility bardzo duży nacisk kładziony jest na bezpieczeństwo i m.in. dlatego startujący pies nie może mieć na sobie żadnej obroży, którą przecież mógłby zaczepić o jakiś wystający element przeszkody i zrobić sobie krzywdę.

Mam nadzieję, że teraz już uspokoiłem do końca Ciebie i wszystkich innych zaniepokojonych bezpieczeństwem psów na torze agility.

Link to comment
Share on other sites

Uspokoiłeś mnie farba antypoślizgową i granulkami. O to mi chodziło. Bo te szczebelki to my też mamy, i owszem, pomagają psu wchodzić i schodzić, ale gdy powierzchnia jest śliska, to sa mało warte.

Natomiast z opisu problemu zrozumiałam, że pies się poślizgnął z powodu deszczu, więc może coś zrozumiałam nie tak.

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się chyba z Marmaszą - ja bym był za odmową bardziej niż za błędem (nie zaliczenie strefy dotyku).

Trzeba było o to zapytać Grygara - on powinien wiedzieć ;-)

Mnie natomiast zastanawia inna sytuacja - to co się wydarzyło w Poznaniu, na skoku w dal, kiedy pies nie przeskoczył całości tylko spadł na ostatni element.

Pytałeś może Grygara dlaczego była taka decyzja?

Link to comment
Share on other sites

Natomiast z opisu problemu zrozumiałam, że pies się poślizgnął z powodu deszczu, więc może coś zrozumiałam nie tak.
Padający deszcz może mieć dodatkowy wpływ na fakt, iż pies spada z jakiegoś elementu, jednak pamiętam też taką sytuację w Poznaniu - Mistrzostwa Polski Agility 2001. Na parkurze nowiusieńki tor (dosłownie pierwszy raz rozstawiony) wykonany przez profesjonalną firmę z Czech, która robi przeszkody m.in. na Mistrzostwa Świata. Zawody, jak zwykle w Poznaniu, są na hali, a więc suchuteńko, a mimo to w pewnym momencie przy nabiegu na kładkę spada jakiś pies; sędzia pozwala wystartować kolejnemu psu, który też spada w tym samym miejscu :o ; sprawdza kładkę i wszystko w porządku :-? ; puszcza następnego i znów to samo :x ; dziwne ale mimo to pozwala biec kolejnym zawodnikom i dalej... nic, nie spada już ani jeden pies. Psy, które spadały były naprawdę duże, a nabieg na kładkę dość kiepski - duży kąt. To była chyba jedyna przyczyna ich problemów z tą przeszkodą.

Piszę o tym, aby pokazać, że po pierwsze psy czasem spadają, po drugie nie musi to być z powodu deszczu i po trzecie (najważniejsze) nic im się przy tym nie dzieje :)

Link to comment
Share on other sites

Moja koleżanka (która zresztą startowała w Poznaniu ze swoją młodą wilczurką) biegałą wcześniej z briardem. KIedyś włąśnie przy kiepskiej pogodzie spadł jej z kłądki i miał uraz do wszystkiego co wąskie i w górę ;-)

I powodowało to że pies, starając się utrzymać na pochyłej desce wysuwał pazurki żeby się nie ślizgać, przez co ... ślizgał sięjeszcze bardziej - miała naprawdę duże problemy żeby go namówić do wiejścia na kłądkę czy huśtawkę.

Może te psy o których pisałeś próbowały się w ten sposób przytrzymać i przez to im się łapy ślizgały?

Link to comment
Share on other sites

Robull napisal:

pamiętam też taką sytuację w Poznaniu - Mistrzostwa Polski Agility 2001. Na parkurze nowiusieńki tor (dosłownie pierwszy raz rozstawiony) wykonany przez profesjonalną firmę z Czech, która robi przeszkody m.in. na Mistrzostwa Świata. Zawody, jak zwykle w Poznaniu, są na hali, a więc suchuteńko, a mimo to w pewnym momencie przy nabiegu na kładkę spada jakiś pies; sędzia pozwala wystartować kolejnemu psu, który też spada w tym samym miejscu ; sprawdza kładkę i wszystko w porządku ; puszcza następnego i znów to samo ; dziwne ale mimo to pozwala biec kolejnym zawodnikom i dalej... nic, nie spada już ani jeden pies. Psy, które spadały były naprawdę duże, a nabieg na kładkę dość kiepski - duży kąt. To była chyba jedyna przyczyna ich problemów z tą przeszkodą.

Ja pamietam ta sytuacje.Moj Rudy tez spadl z kladki w tym miejscu. Z jednej strony to mogla byc wina kąta ustawienia przeszkody ale ja jestem niemal na 99% przekonana ze moj spadl akurat przez...cień. Przeszkoda stala akurat w miejscu gdzie jest przeszklony dach. Czesc jej stala w oswietleniu hali a czesc w odbijajacym sie sloncu. Moj pies akurat mial duze problemy z takimi sprawami ( nawet na normalnej nawierzchni rozczapierzal lapy przy zalamaniu switala i cienia a jak byly plytki lub gumoleum to juz na potege) . Polecam testowanie psiakow na taka ewentualnosc.

Link to comment
Share on other sites

A propos cienia, przypomniało mi się coś. Nie mogę sobie przypomnieć gdzie to było, ale pamiętam jak Wampir w czasie jednego z przebiegów stanął mi jak wryty przed jedną stacjonatą i nie chciał jej przeskoczyć :o On naprawdę nigdy nie miał z tym problemów! Serio! Strefy - tak; uciekanie w tunele - tak, ale żeby nie chciał skoczyć??? Więc oczywiście cofam psa, robimy drugi nabieg i... znów nie skacze?! O ile dobrze pamiętam, to skończyło się dyskwalifikacją :lol: Pamiętam też, że Wampir nie był wtedy wyjątkiem i na pewno tej samej przeszkody nie chciał wtedy pokonać Moris oraz o ile się nie mylę, jeszcze jakiś pies. Pamiętam, jak ktoś wtedy (chyba Dorota) mówił właśnie o oślepiającym dokładnie w tym miejscu słońcu :)

Reasumując w zależności od pogody psy powinny biegać :Dog_run: w kaloszach, albo w okularach przeciwsłonecznych 8)

Link to comment
Share on other sites

Wracając do tematu, oczywiście sędzia powinien podnieść zaciśniętą pięść, ponieważ jest to odmowa. Regulamin mówi, że pies musi dotknąć wszystkimi czterema łapami rampy zejściowej (opadającej), aby sędzia mógł uznać przeszkodę za pokonaną. Zasada ta dotyczy wszystkich trzech przeszkód strefowych. A zatem, jeśli pies opuści przeszkodę, zanim znajdzie się 4 łapami na rampie opadającej (w przypadku huśtawki musi przejść za punkt podparcia), to jest to odmowa.

To może teraz przeszkoda potrójna - 3 stacjonaty oznaczone literkami A, B i C. Ostatnio widzimy to na każdych zawodach i błędy tu robione, a właściwie prawidłowe sposoby ich poprawiania sprawiają sporo problemów.

Proponuję rozważyć trzy sytuacje:

WARIANT I - Pies w czasie pokonywania tej kombinacji strąca tyczkę na stacjonacie oznaczonej literą C. Jaki błąd i co powinien zrobić przewodnik?

WARIANT II - Pies w czasie pokonywania tej kombinacji omija stacjonatę oznaczonej literą C. Jaki błąd i co powinien zrobić przewodnik?

WARIANT III - Pies w czasie pokonywania tej kombinacji strąca tyczkę i przewraca boczek (podporę) na stacjonacie oznaczonej literą C. Jaki błąd i co powinien zrobić przewodnik?

Link to comment
Share on other sites

to ja na początek :)

Wydaje mi się, że w wariancie II mamy odmowę i przewodnik musi powtórzyć kombinację - zaczyna od A.

BARDZO DOBRZE! :D Przeważnie wszyscy o tym wiedzą i w czasie rozmowy nie ma z tym problemu. Jest on natomiast w czasie biegu, bo tu w ułamku sekundy trzeba przypomnieć sobie, że to kombinacja (nie pojedyncza przeszkoda) i natychmiast wrócić na A. W cecu utrwalenia nawyku wracania na A trzeba koniecznie ustawiać takie kombinacje na treningach.

W wariancie pierwszym - zrzutka - 5 pkt karnych i kontynuacja biegu.

No tak - zrzutka, to zrzutka i nie ma tu znaczenia, czy jest to pojedyncza, czy kombinacja.

Wariant III - sądzę, że również zrzutka i kontynuacja, ale mam wątpliwości.

No właśnie, a co z Wariantem III :confused: :hmmmm:

Link to comment
Share on other sites

Przeważnie wszyscy o tym wiedzą i w czasie rozmowy nie ma z tym problemu. Jest on natomiast w czasie biegu, bo tu w ułamku sekundy trzeba przypomnieć sobie, że to kombinacja (nie pojedyncza przeszkoda) i natychmiast wrócić na A. .

Pamiętam taki układ z niedzielnych zawodów drużynowych w Karczewie, kiedy to Leszek Kalisz z Cirem biegł po nasze zwycięstwo ;) ale miał włąśnie odmowę na przeszkodzie B z kombinacji - powtórzył tylko tę jedną no i przegraliśmy

:-?

:P

Link to comment
Share on other sites

Soplica napisal:

Hm co do I i II wariantu to się zgadzam ale czy przy III nie ma dyskfalifikacji? Gdzieś mi się obiło o uszy że za "zdemontowanie" przeszkody jest DIS - ale oczywiście mogę się mylić

No wlasnie...a propos zdemontowania przeszkody.

Mialam raz taka sytuacje: pies wbiega do tunelu miekkiego,kolejna przeszkoda jaka ma do pokonania jest przeszkoda ustawiona po prawej stronie od wyjscia z tunelu. Pies pokonujac tunel automatycznie (nie widzac toru) skreca na ta przeszkode (bedac jeszcze w tej szmatce ;-) ) Po drodze wali glowa w inna przeszkode ktora znalazala sie w zasiegu pokonywanego skretu. Pies tego nie widzi bo jest dalej w tunelu. Przeszkoda zostaje zdemontowana.Nie jest to przeszkoda ktora ma pokonac ani przeszkoda ktora bedzie jeszcze uzywana na torze.Pies nie zatrzymujac sie po wygrzebaniu z tunelu i spod zwalonej przeszkody pokonuje kolejna,wlasciwa przeszkode.I co? Dtk? 5 pkt. karnych czy nic? :lol:

Link to comment
Share on other sites

Agnieszka, z Twojego opisu wynika, że jeśli ktoś popełnił tu błąd, to na pewno nie był to pies.

Zwykle pies zakręca się w rękaw, jeśli nie jest on właściwie ułożony. Więc myślę, że można mieć w tym przypadku pretensje do organizatora (zawsze musi być jedna osoba do każdorazowego poprawiania tej przeszkody), bo nawet jeśliby nie przewrócił stojącej obok przeszkody, to i tak ile stracił czasu!

Wydaje mi się, że ponad to można mieć tu pretensje do sędziego, że nie przewidział takiej sytuacji. Przecież tu nie chodzi już tylko o to, jaki błąd popełnił pies (jeśli w ogóle popełnił???), ale o jego bezpieczeństwo! Pies nie dość, że zakręcony w szmatę, szamoczący się, to jeszcze wali w stojącą obok przeszkodę! Oj wstyd Panie/ni sędzio :oops:

Reasumując uważam, że to nie był błąd i pies powinien kontynuować bieg bez straty punktów, a już tym bardziej bez dyskwalifikacji. A jak było? Jestem bardzo ciekaw...

Link to comment
Share on other sites

Wiesz Robull , szmata byla dobrze ulozona.Pies sie w niej przy skrecie nie zaplatal.Jak udezyl w przeszkode to mial maly problem z wydostaniem sie .Kwestia ok.3-4 sekund. Sedzia najpierw nic nie pokazal, spojrzal sie po torze,widac bylo analizowal rozstawienie toru a po chwili dal 5 pkt. karnych. (nie pamietam dobrze ale wydaje mi sie ze jak stawial przeszkode to ja lekko przesunal -to byla kwestia kilku cm-pies zahaczyl o jeden z odkosow) Ja bylam wsciekla bo wydaje mi sie ze powinien zatrzymac czas w tym miejscu,lub pozwolic na powtorke przebiegu. To byl przebieg na czysto ,tylko ta jedna przeszkoda.... i w naprawde swietnym czasie.

Dla mnie to byl blad sedziego,bo wg. regulaminu przeszkody maja byc tak ustawione aby nie narazac psa. Fajnie ze Rudy mial taka psychike a nie inna (zreszta to byl juz chyba jego ostatni start) Ale co jezeli przydarzy sie cos takiego wrazliwemu psu? Mamy nowa robote... :cry:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...