Jump to content
Dogomania

KTO MIAŁ LUB MA PSA CHOREGO NA NERKI ?


Recommended Posts

Posted

niestety walka z niewydolnością nerek to tylko podtrzymywanie psiaka żeby jak najdłużej z nami był bez cierpienia, ale walka z góry skazana na porażkę ponieważ nerki się nie regenerują...

Posted

Wtajcie! odbieram w piątek wyniki i co:crazyeye: mocznik 240 -ani drgnął:2gunfire: :mdleje: Ale spadła troche kreatynina- z 5,9 na 5 i fosfor z 11,9 na 6,5. Niestety podwyższyła sie amylaza-mocznik drazni trzustkę.
Kroplówki jeszcze daję, jutro znowu badanie krwi...
Cieszę się, że Milvie dopisuje apetyt-przytyła 2 kg.Ale i tak nie wiem co dalej będzie...Na dodatek TZ jedzie za 2 tyg. do Angli na 4 miesiące i zostanę sama :-( -żebym tylko w tym czasie nie musiała podejmowac tej strasznej decyzji...
[B][COLOR=red] A jak Wam minął weekend- jak psiaki?[/COLOR][/B]

Posted

dobrze, że Milva ma apetyt - to najważniejsze!

u nas właśnie nie wiem co się dzieje bo niby wszystko jest jak było - czyli Bolo je, nawet dobrze się czuje, ale dziś obudził się z zaropiałym okiem i nie wiem czy nie ma kataru :crazyeye: cholera jakby nam brakowało jakiejś infencji jeszcze :placz: a ja nie wiem czy dzisiaj złapię gdzieś naszą wetkę bo jest na L4 - końcówka ciąży i tylko czasem jest w lecznicy - mieliśmy iść jutro po południu dopiero jak ona będzie, ale teraz nie wiem czy nie powinnam iść teraz :shake:

Posted

:oops: odwołuję alarm :lol: to moja paranoja chyba - oczko jedno zaropiało faktycznie i Bolo je jakoś dziwnie mrużył, ale przemyłam mu świetlikiem, zakropiłam i jest coraz lepiej, a katar.... :oops: to był ryżyk ze śniadanka :oops:

Posted

No to ciesze sie ze ze Bolusia zadna infekcja nie dopadla jednak:)..ja z moja jade na usg zaraz i zobaczymy co pani dr powie az sie boje...
Malawaszka...napisalas ze leczenie jest z gory skazane na porazke:( niestety ale bede musiala sie z tym oswajac chyba a mam pytanie o ile mozna przedluzyc zycie psa??

Posted

:sweetCyb: Jak dobrze,że u Bolusia wszystko ok!
Nadia daj znac jak poszło u weta;)
A jesli chodzi o przedłuzenie zycia psa, to niestety ,ale chyba nie mozna tego jasno określić. Wszystko uzależnione jest od wyników...trudno mi tu podać jakies konkretne lata, w sumie nie pytałam o to weta:shake:
Malawaszka, moze Ty coś wiecej wiesz?

Posted

Ciesze sie ze z Bolusiem to byl falszywy alarm:)
ja dzisiaj z mja jade do weta i na USG i zobaczymy co wyjdzie:(..Malawaszka napisalas ze leczenie to z gory jest porazka:( niestety wiem myslalam ze to zwykle zapalenie na poczatku ale leczenie nie przynoslo zadnego skutku...o ile mozna przedluzyc psiakowi zycie??

Posted

Witajcie

Moja Sonia jest 8, 5 miesięczną suczka bokserkiem.Jej problemy zdrowotne rozpoczeły sie od Świąt w grudniu. Przestała jesc, bardzo dużo spała.Zrobilismy jej szereg badan, morfologia wyszla dobrze, ale okazalo sie że ma podwyzszony mocznik 70 mg/dl , kreatynina 1, 7.
Dodatkowo jeszcze zrobił jej się odgniot, taki wrzód przy lewym lokciu, który ciagle rozdrapuje pazurkami, musi miec to wkrótce usunięte chirurgicznie.Pisze wszystko w wielkim skrocie, ale tak naparwde to od 3 tyg Sonia co drugi dzien jest u weta.Byliśmy w zeszlym tyg z nia we Wrocławiu na AR (120 km) zrobilismy jej usg nerek, i innych narzadów i EKG.
No i wyszlo, że ma chore nerki, najprawdopodobniej byl tam stan zapalny kanalików nerkowych, który byl nieleczony i kilka kanalików obumarlo.Sonia jako bokser ma tez troche nieprawidłwo rozwiniete nerki, cos takiego powiedzial nam pan doktor , który robil USG.Boksery mają podobno jakby nie do końca prawidłowo rozwinięte nerki.Dodatkowo wykryto, ze w trzonie macicy zbiera sie płyn , stad pojawiające sie u niej drobne wycieki z "dziurki".Potem z wynikami poszlismy do ambulatorum AR i tam pan doktor kazal nam wrocic do Wielunia i leczyc pieska u naszej poradni wet, której wlascicieli dobrze zna i powiedzial ze Sonia jest w dobrych rękach.
Załuje ,że wczesniej nie leczyłam pieska w tej poradni u nas w miescie, chodziłam do innych wet, którzy nie mieli sprzetu żeby zrobic badania krwi itp. ,a z Sonia ciale cos było od małego, taka chorowita jest.Teraz w czwartek po przyjezdzie z Wrocka zglosiłam sie do moich wet w Wieluniu sonia dostała teraz anybiotyki na nerki i na zapal drog rodnych.Dodatkowo bierze jeszcze furosemid, bardzo duzo teraz pije i sika.Ogolnie bardzo duzo spi, a nie chce nic jesc, jestem zalamana, bo musze ja karmic z reki, bo jak bierze leki to przecież musi jesc.Jest szczupla zawsze taka byla, a teraz jeszcze ten brak apetytu mnie zalamuje.Kocham ją najbardziej na swiecie, zrobie dla niej wszysko, na jej leczenie poszlo juz kilkaset zl, ale ja jestem gotowa wszystko poświecic dla jej zdrowia.
:cry: W srodę Sonia ma kolejne badania, bedziemy sprawdzac czy wyniki sie poprawiły po lekach.Ogolnie jak sie wyspi jest bardzo zywa, szaleje i biega jak waliot:)ja ciagle płacze, nie daję juz sobie z tym rady,mam nerwicę...., a mój maż denerwuje się na mnie ze pewnie jak zawsze przesadzam, ale ja ją tak bardzo kocham i tak bardzo się o nia martwię.Sonia Spi z nami w łózku, traktuję ją jak królową, gotuje jej przysmaki bo suchej karmy i puszek nie chce tknac....Prosze przyjmijcie mnie do swojego grona, bedzie mi lzej ze mogę podzielić sie z kims moimi problemami ze zdrowiem Soni.

Posted

Sylwiasong, my tutaj wszyscy mamy lekkiego fioła na punkcie psów, więc dobrze trafiłaś;) a fakt,że kochasz swoją sunię i martwisz sie o nią , swiadczy tylko o tym,że jestes dobrym, odpowiedzialnym włascicielem psiaka :p
Ten topik jest szczególny, bo psiaki z niego tocza walkę z paskudną, podstępna chorobą :-( poczytaj cały, bedziesz widziec doskonale,co mam na mysli. Zaglądam tu, bo kiedys tez miałam stareńkiego psa, któremu "siadły" nerki :-( trzymam więc kciuki za wszystkich "nerkowców'-za twoją boksie też ...

Posted

witaj sylwiasong. Bardzo Ci współczuję z powodu twojej psinki.:-(
Ja niestety też mam ten sam problem, moja Brydzia (briard) ma 17 miesięcy, kupiliśmyją gdy miała 4 miesiace a o chorobie dowiedzieliśmy się w wieku 6 miesięcy. Była dokładnie taka sama sytuacja jak u Ciebie , psinka nie chciała jejść i pić. W tej chwili Brydzia jest pod stałą opieką weterynarza, wydaliśmy też dużo pieniążków, ale cóż nie robi się dla ukochanego stworzonka. Ponieważ mam już dorosłego syna ją traktuję jak moje młodsze dziecko.
Trzymam kciuki za Ciebie i Sonie.

Posted

[quote name='Ania+Milva i Ulver']A jesli chodzi o przedłuzenie zycia psa, to niestety ,ale chyba nie mozna tego jasno określić. Wszystko uzależnione jest od wyników...trudno mi tu podać jakies konkretne lata, w sumie nie pytałam o to weta:shake:
Malawaszka, moze Ty coś wiecej wiesz?[/quote]


tego się nie da powiedzieć - u Was jest o tyle inna sytuacja, że Wasze psiaki są młodziutkie :-( to jest straszne, że takie psie dzieciaczki muszą już chorować :-( ale być może to pozwoli im dłużej powalczyć bo młody organizm silniejszy... każdy pies to osobny "przypadek" i u każdego to wygląda inaczej w zależności od tego jaka część nerek nie pracuje, u mojego Bolusia jest inna sprawa bo to jest staruszek, oprócz nerek ma chorą wątrobę i kilka innych przypadłości więc ta walka jest inna...

Trzymam nieustannie :kciuki: za Wasze psinki i mam nadzieję, że jak najdłużej będą z Wami!!! Niestety musimy się nauczyć myśleć inaczej niż właściciele zdrowych psów - my musimy cieszyć się każdym danym nam dniem, każdą chwilą spędzoną z psiakiem - bez wybiegania w przyszłosć...

Posted

Sylwia trzymaj się:buzi: . Z tego co piszesz ,to Twoja psina nie ma jeszcze bardzo zaawansowanego stadiu choroby jak np. moja Milva, ale rozumiem co przezywasz....:-( Jeśli psina nie chce jesc, to powinnac dac jej przez parę dni kroplówke to ja wzmocni i może nabierze apetytu-tak było u mnie i cały cas Milva wcina az jej sie uszy trzesą.:p A co jej dajesz do jedzenia?
Badz silna, psina to wyczuwa:kiss_2:

Posted

[quote name='Ania+Milva i Ulver']tak było u mnie i cały cas Milva wcina az jej sie uszy trzesą.:p[/quote]

kurcze a ja mam wrażenie, że Boluś znowu ma mniejszy apetyt - znowu zostawia po trochu w misce - dziś idziemy do weta i zobaczymy co dalej :roll: i tak w kółko - tak własnie wygląda chorowanie na nerki - sinusoida polepszeń i pogorszeń - a my musimy być silne dla nich! ciągle sobie to powtarzam i wmawiam, ale nie jest łatwo...

Posted

Dzis w pracy ciężko mi sie było skupic, ciągle mi łzy lecą, dlaczego to musiało spotkac akurat moja Sonię.To mój pierwszy pies wymarzony i kochany jak dziecko dlatego tak mi ciężko. Ona nic wogole nie chce jeść, karmie ja z reki wtedy trochę zje.Nie ma jeszcze diety dla nerkowców, bo wet oficjalnie nie powiedziala mi jeszcze ze jest to przewlekła niewydolnosc nerek.Ale jutro jadę z nia na badania i wtedy pokaże wet artykuł jaki znalazłam na tym forum na temat tej choroby.Może to cos podpowie wet zeby dac jej jakies leki na apetyt, wczoraj dostała taki brazowy płyn w strzykawce na apetyt, dzis tez jej to podałam, ale nie pomogło jej to za bardzo.
Jestem załamana daję jej karmę z puszki z reki bo z miski w ogole nie chce jesc, troche miesa zjadla wczoraj, pare przysmaków z pedigree.Mam w domu dwa worki karmy Royal Canin normalnej i Eukanuby i tego to wcale nie chce tknac nawet, nawet jak była zdrowa to juz jadla to jak bardzo głodna byla.Najbardziej lubiła ryz z mięskiem i marchewka- jedzenie gotowane.
Prosze pomózie mi bo nie wiem co mam dziś zrobić zeby cos zjadla, czy znow leciec do wet i sie radzic?Moze da jakies silniejsze leki na apetyt?Jutro i tak Sonia ma badania moczu i krwi zeby zobaczyc czy mocznik troche spadł.......Jestem bardzo smutna.......nic mnie juz nie cieszy....

Posted

sylwiasonq
tez zadawalam to pytanie wiele razy czemy Fibi przeciez jest taka mlodziutka..itd ale jest jak jest i nie wolno nam sie poddawac.Moja ma zmienny apetyt raz je innym rzem nie podeszla jej ostatnio bardzo puszka renala:) i to mnie cieszy...dzisiaj bylam u innego weterynarza na USG niby tak polecana i renomovana klinika a facet na USG zobaczyl 2 nerki i wiecej nie umial nic powiedziec...poprostu potraktowali czlowieka na odwal sie jak towar.byle kase zostawil i nastepnego prosza jeszcze jak mala miala robione USG rzucili polprzytomnego kroliczka na stol ten obok FIBi i biedak prawie spadl no zalamalam sie wywalilam 50zl nadarmo no kupilam nowy prep ipakitine tylko wiec niczego dalej sie wiecej nie dowiedzialam.Moja pani weterynarz jest chora i teraz szukam innego jeszcze lekarza ktory jest dobry i zna sie na nerkach i podchodzi w miare z sercem do tego co robi a nie jak do worka ziemniakow.Takze USG musze robic jeszcze raz...jutro bede probowala jej pobrac mocz ale osobiscie to nie wiem jak ja to zrobie nie mam pojecia przeciez ona prawie tyleczkiem ziemi dotyka.Oczywscie ja wpadlam na ten genialny pomysl zeby mocz zbadac a nie wet..znacie kogos godnego polecenia z krakowa??

Posted

Sylwia, ja juz pisałam o tym, ale podaję jeszcze raz, bo cięzko w tylu postach się połapać.
Jest taki lek , który nazywa się PERITOL, stosuje się go przy anoreksji, również u dzieci.Nigdzie nie znalazłam przeciwskazań przy pnn.Tylko na receptę i oczywiście polecam skonsultować z wetem .
Dodatkowo można też stosować preparat Megabol, 1 tabl. dziennie. Można go kupić w sklepach dla mięśniaków lub w necie. [B]Nie jest to steryd[/B] ale koenzym wit. B12 , którego podawanie powoduje pobudzenie apetytu.
Trzymam za Was z całej siły kciuki. Jakie to okropne, że jak jesteśmy w takiej sytuacji jak ciężka choroba naszych psiaków, musimy normalnie iść do pracy i jakoś funkcjonować, bo nikt nas nie rozumie a wręcz spotykamy się z przejawami kpin i wyśmiewania ("przecież to tylko pies":angryy: ).
Mój mąż też uważa , ze przesadzam, szczególnie, ze on nie musi wstawać od kilku miesięcy noc w noc, zeby wyprowadzac Olusia na sikanie, bo piechol nie może dotrzymać do rana:placz: .


Nadia86, a czy konsultowałaś wyniki w Krakvecie u doktora Jarka Orła?

Posted

Wczoraj byłam z nia u wet, nawet wskazałam kilka nazw tych leków na apetyt, ale nie chciała na razie nic dawac,tylko poczekac dzis na wyniki badan.Dzis rano mój mąz złapał mocz Soni, a kolo 9 pojedzie z nia na pobranie krwi.Ona jest teraz cały czas na antybiotyku i Furosemidzie, moze przez te leki ma taki slaby apetyt. Ale wczoraj bardzo mało zjadla, chociaz wyraznie szuka jedzenia bo chodzi po domu całym i wacha, ale to co ma w miskach tylko powacha i odchodzi, nie podchodzi jej to.Wczoraj bardzo mało zjadla, karmiłam ja z reki po trochu.Ona wrecz wypluwa to jedzenie kt jej probuje juz z rozpaczy wetkąc do buzki.Jestem załamana. Ogólnie duzo spi, czesto ziewa, jak cos zje to sie jej odbija.Ale bawic tez sie potrafi bardzo zywiołowo i to mnie jeszcze poiesza.Na dworze wczoraj znalazła jakies resztki obiadu, żeberka, którzy ludzie zawsze tam wyrzucaja przez balkon, nie chcę żeby tego jadla, ale czasem nie upilnuje jej.I to co tam było bardzo jej smakowała wszystko wyjadła i uciekła mi sprzed nosa z tym jedzeniem w pysku i ciągle chciała wracac w to miejsce.Widze ,że naprawde jest głodna, wiec troche nie rozumiem tego dlaczego nie je tego co ma w domku w miskach?Moze wiecie dlaczego tak jest?
Bardzo sie boje dzisiejszych wyników, oczywiscie dzis mąz popolduniu w pracy i to mnie przyjdzie jechac z nia po wyniki badań i ja musze wysłuchac co dalej z nia będzie.Cięzko mi bardzo, sama mam nerwicę i biore od dawna leki na uspokojenie, a teraz musze brać większą dawke bo jestem cała w rozsypce....Byc może za tydz pojedziemy powtórnie do Wrocka na AR na kolejne badanie usg nerek i moze brzuszka.....Bede dawac Wam znac jak dzisiejsze wyniki.Moze dzis wkońcu zmusze wet żeby przepisała jej cos na apetyt:placz:

Posted

[B]Sylwia,[/B] napisałaś ,że Sonia lubi ryż z mięskiem i marchewką- ugotuj jej to i niech je( ja Milvie tez daję teraz gotowane)- najważniejsze żeby zaczeła jeść, karmę dla nerkowców zaczniesz podawac pózniej...zobaczysz co po dzisiejszych wynikach powie wet -daj oczywiscie znać:wink:
[B]Nadia[/B]- kurcze, takich wetów to bym:snipersm: ach, brak słów. Mam nadzieję ,że uda Ci sie znależć kogos odpowiedniego. A pobrac mocz może wet prosto z pęcherza- wkłada jej w pisie rurkę i leci mocz, tylko musisz jechac z pełnym pęcherzem-to nie boli, choc super przyjemne nie jest:shake:

[B]Boluś [/B]ucałowania dla ciebie-zacznij jeść chłopie;)

A u mnie niestety:placz: wczorajsze wyniki mówia same za siebie- mocznik wzrósł:placz: Wet powiedział,że to ostatnie kropłówki do piątku, nie widzi sensu jej dalej kuć i męczyć( zreszta widze,że niestety gorzej się czuje), muszę się przygotować na koniec i dac jej spokojnie i bez stresów doczekac ostatnich dni...:-(
Ale ja chyba nie mogę, jestem załamana:sadCyber: . To jest tak strasznie trudne i tak okropnie boli...nie moge sobie wyobrazic tej chwili...choć zdaje sobie sytuacje ,ze to jest nieuniknone i na pewno nie pozwole jej cierpieć ...:placz:
Dzis Milvunia ma urodzinki, ostatnie....:tort: :cry: :cry: :cry: :placz:

Posted

[B]Ania+Milva i Ulver[/B] tak bardzo mi przykro ze Milva czuje sie gorzej, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin Milvuni:calus: , tak bardzo Ci wspólczuje, wiem,że tylko osoba, która przyżyje taka tragedie moze zrozumiec innych, Życie jest jednak bardzo okrutne....:placz: ja sama tez się ledwo trzymam.
Dla innych to może byc smiesze ze my tak to przezywamy, przykro mi bo niektórzy patrzą na mnie jak na wariatke ,że tak przezywam chorobe psa...
[B]Nadia[/B] przykre jest to że mozna spotkac takich weterynarzy, człowiek przeżywa tragedie, a oni patrzą tylko żeby zarobic kolejne 50 zł.
ja sama tez jestem średnio zadowolona z wet, nie spotkałam jeszcze takiego naparwdę dobrego i chyba znow czeka mnie wyjazd do Wrocka na następne badania USG, a Sonia tak nie lubi wybierac sie w tak długą podróż- męczy ją to strasznie.
Ona nie chce własnie jeść mięska z ryzem. Poczekam dzis na wyniki, tak sie boje co będzie, bo jak zwykle mam chyba złe przeczucia....
Uwazam ze konieczne jest żeby dostała cos dobrego na apetyt bo jak jesc nie bedzie to opadnie z sil.Będę dzis bardzo nalegac na to wet.
Mój maz w ogóle nie dopuszcza do siebie złych mysli i uważa ze bedzie dobrze i wyzdrowieje, że nie je dlatego ze bierze leki i krzyczy na mnie że jestem wieczna pesymistka....A mnie sie wydaje ,że ona robi się coraz słabsza.....:placz:

Posted

Moje psiaki na szczęście nie maja problemow z nerkami (tfu,tfu), za to niestety koty tak :(. W wakacje jeden z nich w ogóle przestał jeść i bardzo schudł (o 50% z wagi wyjściowej). Wet. powiedziała, że kiedyś w Polsce był dostępny lek o nazwie BIODYL, który bardzo się sprawdzał u niejadków i wpływał na przyrost masy. To jest jakaś kompozycja wit. z grupy B. Lek niestety nie jest dostępny w Polsce. Ja sporwadziłam go z Francji. Mam jeszcze ponad 1/2 buteleczki. Jeśli ktoś byłby zainteresowany, to chetnie sie podzielę.
Moje wetka uważa, że ten lek jest znacznie lepszy od dostępnych u nas odpowiedników o podobnym składzie. Podaje się go 2-3 dawki i koniec.
No i co dla mnie najważniejsze u nas poskutkował oczywiście wraz z innymi lekami.

[URL]http://www.dierapotheek.com/assets/s2dmain.html?http://www.dierapotheek.com/10000097040f7522b/10000097161117377/100000973c0050813.html[/URL]

Tu są też informacje o biodylu po niemiecku.

[URL]http://www.shopservice.cc/shop/scripts/index.php?groupId=0&productId=145&setMainAreaTemplatePath=mainarea_productdetail.html[/URL]

Posted

[B]Jagoda,[/B] niestety odbijanie to niodłączna rzecz w tej chorobie. Milva miała juz takie stadium odbijania, że aż jej sie ulewało:-(
Po kroplówkach jej przeszło, ale jak odstawimy kroplówki, to nie wiem co będzie tak sie boję tego powrotu złego stanu...:placz:

Sylwia , myślę ,że powinnaś jej dac kroplówkę, to ją wzmocni i nabierze sił... Ale zobacz jakie bedą wyniki...Trzymaj się!!!:glaszcze: Musi być lepiej-słuchaj męża:p

Posted

Nie z doktorem jarkiem Orlem z krakvetu sie nie konsultowalam...a krakvet jest dobra lecznica czy tak jak amavet przezucaja pacjentow powiecajac im 5 min czasu i stwierdzajac zebym dawke leku policzyla sobie sama bo im sie spieszy do nastepnego pacjenta zeby wziasc kase...mam uraz do duzych lecznic ale jesli krakvet jest dobry i ten Pan Jarek tez to pojde.

Posted

Nadja, wysyłam Ci na priv ich stronkę.Tam jest forum, na którym napewno znajdziesz kogoś , kto leczy się u dr Jarka i bedzie mógł Ci doradzić.
powodzenia

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...