Jump to content
Dogomania

sylwiasong

Members
  • Posts

    81
  • Joined

  • Last visited

Contact Methods

  • AIM
    3911016

Converted

  • Location
    Wieluń
  • Occupation
    handlowiec

sylwiasong's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

11

Reputation

  1. U mnie mineło juz 7 m-cy od nagłego odejscia mojego aniołka mojej laleczki Soni. Kochałam juz najbardziej na świecie, byla dla mnie wszystkim. Nie mam dzieci wiec ona była moja coreczką Całe zycie byla chorowita, czesto bywała u weterynarzy, robilam jej regularnie badania kontrolne krwi i usg specjalnie jezdzilam z nia do Wrocławia. Miala dystroficzne nerki od urodzenia, ale nerki dawały rade, to problemy żołądkowe , które pojawily sie gdy miala 6 lat okazły sie grożniejsze. W styczniu robilam jej gastroskopie we Wroclawiu i miala wykryte i leczone zaplenie zoladka. Po 3 miesiach leczenia była juz w takim dobrym stanie, a tu nagle pewnego dnia rano przewracala sie na nogach,nie moze wstac, wpadla we wstrzas, od 6 rano byla juz pod opieka weterynarzy, niestety jej stan sie pogarszal,oddala kal z krwiąi i po nakluciu brzuszka igla okazalo sie ze jest krwawienie z przewodu pokarmowego, podjelam pilna decyzje o przewiezieniu jej do kliniki do Wrocławia na operacje, bo moi lekarze w malym miasteczku nie mogli sie jej podjac i potrzebne bylo przetaczanie krwi. Wieżlismy ja z narzeczonym pod kroplowka i umarla mi w drodze do Wrocławia. Trzymalam ja za lapke jak wydawala ostatnie tchnienia:(((( Lekarze nie potarfili na 100% powiedziec co spowodowalo nagla chorobe i smierc,ale prawdopodobnie krwotoczne zapalenie trzustki, ale pękl jej jakis guz -moze jakiś nowotwor w przewodzie pokarmowym. W styczniu po gastroskopii miala robiona histopatologie z probek pobranych z zoladka i nowotworu nie bylo. Ale nie zrobilam testow na enzymy trzustkowe a mogla miec trzustke chora, bo raz oddala kal z krwia jakis miesiac przed smiercia. Zaluje ze moze za malo zrobilam jeszcze moglam zrobic te testy trzustkowe ale pozniej obserwowalam jej kupkę i krew sie wiecej w kale nie pojawila oprocz tego jednego razu.Dlatego zrezygnowalam z tych testow trzustkowych. Moglam zrobic jej sekcje, weterynarze sie podejmowali, ale moj byly narzeczony nie chcial czekac kolejnych godzin byl tez zalamany jej smiercia i chcial ja zaraz pochowac. Musialam przyjac jego decyzje bo sama nie dalabym rady jej pochowac- zakopac, a z narzeczonym mielismy juz zakonczony zwiazek wiec nie mialam na niego takiego wplywu jak kiedys. Do dnia dzisiejszego zaluje ze nie zrobilam tej sekcji bo nie wiem dlaczego moj aniolej tak nagle umarl. Lecze sie na nerwice i po smierci Soni moja choroba znowu wrocila, wpadlam w depresje, nie chcialam juz zyc, calymi dniami plakalam, nigdzie nie wychodzilam.Dobrze ze wtedy akurat od dluzszego czasu nie pracowalam, bo wtedy musialabym przerwac prace. Moj tata tez sie dziwil jak mozna tak wariowac z powodu zwierzecia, nie mogl mnie zrozumiec. Ale ja mialam tylko ją, wszystko robilysmy razem, jezdzila ze mna autem, uwielbiala to, razem spalysmy z lozku, miala najlepsze karmy zabawki legowiska. I tak cale zycie.Chodzila za mna wszedzie nawet chciala ze mna chodzic do lazienki:) Raz byla ze mna nad morzem, a potem w ciagu 8 lat tylko raz wyjechalam na wczasy i ją zostawilam na tydzien. Poza tym zawsze bylysmy razem. Mialam wtedy niezbyt duze dochody ale 1/3 swoich pieniedzy wydawlam na nią na jej leczenie , karmy , puszki weterynaryjne , zabawki.Oddalabym za nią życie, Minelo 7 miesiecy wyprowadzilam sie do Wroclawia podjelam tu prace, ale kazdego dnia jak przypomne sobie o Soni znow placze. Bedzie na zawsze w moim sercu, Nikogo juz nie pokocham tak jak jej, jak wracam do swojego miasteczka chodze i pale znicze na jej grobie. Mam marzenie zeby spotkac sie z nia kiedys po smierci. Powiem szczerze kocham bardziej psy niz ludzi, zapisalam sie do TOZ Wroclaw i bede pomagac zwierzatom, bede tez wolontariuszem w schronisku we Wrocławiu i wspomagam finansowo bezdomne zwierzeta. Subskrybuje na facebooku różne wątki o schroniskach i organizacjach i jak czytam to lzy mi leca jacy ludzie sa okrutni wobec zwierzat, jak te zwierzaki cierpią. Chce pomagac zwierzetom wiem ze Sonia bedzie ze mna dumna.... Moim marzeniem jest wziac psiaka ze schroniska, najlepiej dwa, ale na razie nie mam warunkow bo wynajmuje mieszkanie, moze kiedys moje marzenie sie spelni. Wiem, że musze byc silna bo moge pomoc jeszcze innym psom, ktore bardzo tej pomocy potrzebuja. Cieszę sie ze są tutaj tacy ludzie, ktorzy tak kochaja zwierzęta jak ja. Pozdawiam Was wszystkich serdecznie:)
  2. [attachment=3319:11450.attach] Sonia to był moj ukochany pies. Moj jedyny przyjaciel. Cale zycie byla chorowita. Pochodze z małego miasteczka Wielunia ale z wszystkimi wazniejszymi badaniami jezdziłam z nia do Wrocławia do klinik. Mialam tam tez swoich weterynarzy byla regularnie badana bo miala dystroficzne nerki od urodzenia ale parametry biochemiczne byly w normie. Sterylizację i operacje na guz pod pacha : mastycytoma tez robilam we Wroclawiu zeby miala najlepsza opieke. W ogole z byle czym lecialam do weterynarza cala rodzina mnie krytykowala a znajomi wysmiewali. Ale ona byla dla mnie jak corka . Nie mam dzieci. Od dwoch lat zaczela miec problemy z zoladkiem. W styczniu miala robiona gastroskopie we Wroclawiu i wyszlo podejrzenie refluksu bo miala objawy ulewania wieczorami i z badania histopatologicznego wyszlo ze ma przelewkly stan zapalny zoladka i odzwiernika zoladka stopnia I i II. Dostala leki brala 3 m-ce i teraz od 3 m-cy bylo juz super czula sie swietnie. Byla na karmie hill's i/d plus puszki hill's i/d. Nie bylo juz problemow z brzuszkiem wszystko ustapilo, byla super energia super apetyt robila ulubione fikolki nawet juz mogla jest ulubione ciasteczka eukanuby i boscha. Choroba przyszla nagle o 5 rano juz miala szybki oddech nie miala sily wstac wezwalam weterynarza byla we wstrzasie temperatura bardzo niska , wszystko szybko postepowalo. o 11 zrobili morfologie juz nie wstawala oddala kal z krwia, czuc bylo mocznik z ust nerki siadaly, bardzo ciezki oddech bardzo blade sluzowki. Na usg w wieluniu wyszedl plyn w brzuchu i to byl prawdopodobnie juz krwotok.Pozniej potwierdzilo sie to i po nakluciu brzucha w styrzykawce pojawila sie krew i lekarze zalecili natychmiast przewiezienie do wroclawia na operacje bo u nas nie ma mozliwosci przetaczania krwi. Wszystko juz zalatwialam i krytycznym stanie zaladowalam ja do auta i wiozlam juz i po 60 km w drodze mi umarla. moj byly chlopak prowadzil auto a ja widzialam jak lapie ostatnie oddechy. Jak to mozliwe ze poprzedniego dnia byla zdrowa na spaserze iala apetyt wszytsko zjadla a o 5 rano juz byl stan we wstrzasie. Dostala mnostwo lekow ale to nic nie pomagalo. weterynarze podejrzewaja krwotoczne zapalenie trzustki albo ze cos peklo jej w brzuszku i byl krwotok. Bo krew w brzuchu byla taka ktora nie krzepła a taka krew jest prawdopodobnie przy trzustce. Chcieli robic sekcje zwlok otworzyc brzuch ale sie juz nie zgodzilismy z moim bylym chlopakiem. Pochowalismy ja godnie w ogrodzie u chlopaka. Teraz zanosze kwiaty i zapalam znicz. Powiedzcie jak ja mam zyc bez niej. ja bylam jej mama my wszytsko robilysmy razem ostatnio nie pracowalam dlugo to cale dnie spedzalysmy razem spalsymy na dwoch poduszkach w lozku, byo mi ciezko finansowo ale tata mi pomagal to sobie odmawialam zeby ona miala wszystko. Bylo moim aniolkiem moja laleczka moim skarbem. Byla dla mnie wszystkim. dlaczego odeszla tak nagle.Tak bardzo cierpie ze nie chce mi sie jesc wstawac z lozka nic mi sie nie chce.
  3. Wczoraj byłam z Sonia na kontroli u wet. rana wyglada dobrze, ładnie się goi, nawet jej to wcale nie swędzi, jak jestem w domu z nia to bez kolnierza siedzi.W poczekalni u wet zaczelo sie bardzo trzęść, miala takie napady drszczy co chwile, na pewno sie bała bo biedna sie tyle wychodzi po tych weterynarzach.Ale wyszło, że ma temp 39,5 wiec dostala zastrzyk cos w rodzaju Pyralginum, ma jeszcze stan zapalny ucha zewnetrznego, uszy bardzo drapie bo pojawiaja sie u niej juz poczatki alergii.Wieczorem wczoraj bardzo dziwnie sie zachowywała: legowisko przygotowuje przez pol godz, wierci sie i ciagle tarmosi koldry i koce, szarapie pazurami, nie moze sobie posłania znalezc wygodnego, bierze zabawki na legowisko i jakies dziwne dzwięki wydaje, myslaam nawey, ze ja cos boli....A to prawdopodobnie [B]ciąża urojona[/B].Podobno po sterylizacji moze wystapic cos takiego bo dzis rozmawialam wlasnie z chirurgiem z AR Wroclaw, ale to jej pierwsza i ostatnia ciąża urojona w zyciu.Z tym sobie dam radę.Wiem juz że mam jej nie piescic, zabrac zabawki i na dlugie spacery wyprowadzac. Chciałam jej podawac jeszcze karmę Convalescence Support ale przy ciąży urojonej należy ograniczac bialko i weglowodany i teraz nie wiem co robic.Mleko na razie jej nie leci. Mam jeszcze drugi problem kochane, szczegolowo opisane to jest na forum o nerkowcach. Przed sterylizacha Sonia miala zrobione badania:morfologie, mocznik i kreatynine i byly nastepujace: mocznik 9,62 mol (norma do 8,9), kreatynina 108 umol norma(88-158). Mocznik tylko nieznacznie podwyzszony, a kreatynina jak zawsze raczej niska, 3 tygodnie temu była nawet na min poziomie 88 umol. Dostaje Ipakitine regularnie, Vetzyme B+E selen + cynk, scanomune i efa-Olie na skóre.Z tego wzgledu ze jest apatyczna i wczoraj miala podwyzszona temp 39,5 to wczoraj wet moi z Wielunia zrobili jej badania krwi:te same co przed operacją.Mocznik wyszedl 40 g/mol ,a kreatynina 1,6g/mol ~ 141 umol (norma do 158 umol).Wet powiedziala ze kreatynina tez w normie bo w jej aparaturze norma jest do 1,7. Morfologia jest ok.Jutro jeszcze zrobie jej badanie moczu. Bo ostatnio wyszly jej w moczu b. liczne fosforany bezpostaciowe i dostaje Uro-pet na zakwaszenie moczu, a w ogole to powinna jest karmę Royal Canine Urinary, albo Hills c/d.Ale ma nadal slaby apetyt wiec na razie daje je normalne jedzenie zeby cokolwiek jadla. Dzieweczyny bardzo martwi mnie tez wzrost kreatyniny, co prawda podobno jest w normie ale w gornej granicy , konsultowalam to z weterynarzami z AR z Wrocławia i mówia ze na razie powodu do niepokoju nie ma. Ja sie jednak boje ze nawet ta narkoza wziewna obciazyla jej nerki i kreatynina ma taką wysoka jak nigdy. Ona kreatynine zawsze miala niską, to raczej mocznik jej czasem skakal w gore.Jutro jeszcze zrobie badanie moczu, przed operacja w badaniu moczu bylo wszystko ok, tyle ze duzy ciezar wlasciwy i te fosforany. Rozmawialam dzis z moim bratem, który jest lekarzem i powiedzial ze po operacji wzrost kreatyniny jest normalny bo nerki sa bardziej wtedy obciazane i muszą usuwac wiecej substancji toksycznych. A wy jak sądzicie, powinnam sie juz martwic, ze narkoza zle wplynela na nerki, czy to tylko przejsciowe zmiany?
  4. Witajcie kochani dawno tu nie zaglądałam, ale widze ze to starszne choróbsko zabrało kolejnego psiaka:-( U nas było prze ostatnie kilka m-cy bardzo dobrze, z nerkami nie bylo kłopotów powaznych pomimo tego ze ciagle w obrazie usg wychodza jako dystroficzne-warstwa graniczna zatarta, delikatna mineralizacja miązszu itp.Takie juz są i nic tego nie zmieni:shake: Po ostatniej cieczce znow wystapiły wypływy z dróg rodnych, znów płyn się zbierał w macicy i była kuracja antybiotykowa i wlewki domaciczne. Po wyleczeniu tego zdecydowalismy sie więc na sterylizacje. Oczywiscie przy jej nerkach weszła w gre tylko narkoza wziewna i operacje wykonał chirurg specjalista na AR Wrocław. Przy zabiegu był anestezjolog, wet zostali poinformowani o jej problemach zdrowotnych.Przed operacja zrobilismy jeszcze badania morfologie , mocznik i kreatynine i byly nastepujace: mocznik 9,62 mol (norma do 8,9), kreatynina 108 umol norma(88-158). Mocznik tylko nieznacznie podwyzszony, a kreatynina nadal niska, 3 tygdonie temu była nawet na min poziomie 88 umol.Operacja przeszła bez komplikacji, rana goi sie podobno bardzo dobrze, ale Sonia bardzo długo dochodzi do siebie, jest słaba, nie chce jesc, duzo spi, podawalam jej karmy Convalescence support, niestety niezalecane przy problemach z nerkami...Dostaje Ipakitine regularnie, Vetzyme B+E selen + cynk, scanomune i efa-Olie na skóre.Z tego wzgledu ze jest apatyczna i wczoraj miala podwyzszona temp 39,5 to wczoraj wet moi z Wielunia zrobili jej badania krwi:te same co przed operacją.Mocznik wyszedl 40 g/mol ,a kreatynina 1,6g/mol ~ 141 umol (norma do 158 umol).Wet powiedziala ze kreatynina tez w normie bo w jej aparaturze norma jest do 1,7. Morfologia jest ok.Jutro jeszcze zrobie jej badanie moczu. Bo ostatnio wyszly jej w moczu b. liczne fosforany bezpostaciowe i dostaje Uro-pet na zakwaszenie moczu, a w ogole to powinna jest karmę Royal Canine Urinary, albo Hills c/d.Ale ma nadal slaby apetyt wiec na razie daje je normalne jedzenie zeby cokolwiek jadla. Dzieweczyny bardzo martwi mnie tez wzrost kreatyniny, co prawda podobno jest w normie ale w gornej granicy , konsultowalam to z weterynarzami z AR z Wrocławia i mówia ze na razie powodu do niepokoju nie ma. Ja sie jednak boje ze nawet ta narkoza wziewna obciazyla jej nerki i kreatynina ma taką wysoka jak nigdy. Ona kreatynine zawsze miala niską, to raczej mocznik jej czasem skakal w gore.Jutro jeszcze zrobie badanie moczu, przed operacja w badaniu moczu bylo wszystko ok, tyle ze duzy ciezar wlasciwy i te fosforany.Poza tym Sonia jeszcze chyba ma ciążę urojoną bo wczoraj sie dziwnie zachowywała legowisko przygotowuje przez pol godz, wierci sie i ciagle tarmosi koldry i koce, szarapie pazurami, nie moze sobie posłania znalezc wygodnego, bierze zabawki na legowisko i jakies dziwne dzwięki wydaje, myslaam nawey, ze ja cos boli....Podobno po sterylizacji moze wystapic cos takiego bo dzis rozmawialam wlasnie z chirurgiem z AR Wroclaw, ale to jej pierwsza i ostatnia ciaza urojona w zyciu.Z tym sobie dam radę.Mleko na razie jej nie leci:)Rozmawialam dzis z moim bratem, który jest lekarzem i powiedzial ze po operacji wzrost kreatyniny jest normalny bo nerki sa bardziej wtedy obciazane i muszą usuwac wiecej substancji toksycznych. A wy jak sądzicie, powinnam sie juz martwic, ze narkoza zle wplynela na nerki, czy to tylko przejsciowe zmiany?
  5. Moja Sonia po zabiegu. na AR Wrocław. Wszystko poszło pomyslnie, operował doskonały specjalista chirurg ,anestezjolog była przy zabiegu, zastosowano narkoze wziewną.Przed zabiegiem jeszcze zrobiłam jej morfologie i profil nerkowy. Morfologia wyszla dobrze, leukocyty w normie, tylko drobne whania MCV i MCHC ale to w ilosciach dziesiętnych. Kreatynina wyszla 108 mol-norma do 158 czyli super jak zawsze, a mocznik wyszedl 9.69 mmol-troche podwyzszony bo norma do 8,9, ale nieduzo i powodu do niepokoju chyba nie ma.Troche przerwala brac kropelki homeopatyczne na nerki i moze dlatego troche podskoczyl.[B]Tufi [/B]znamy sie z forum o nerkowcach, takze Ty najbardziej jestes w temacie jesli chodzi o Sonie:) Wczoraj bylismy na kolejnym zastrzyku antybiotyku pooperacyjnym, nasza wet z Wielunia obejrzala rane i mowi ze dobrze wyglada nie ma zadnych wyciekówi bedzie sie goic.Ale kochani jestem bardzo smutna bo dzis jest 4 dzien po zabiegu (sterylizacja była w piatek) a moja Sonia nadal jest bardzo osowiała, nie chce sie bawic jak zawsze swoimi zabawkami, nie interesuja ja smakolyki, apetyt tez ma mizery nawet na ulubione miesko.Przed dwa dni podawalam jej plynna i stala w puszkach karme Convalescence support i jakos to w nia wmusilam.Teraz czekam na nowa dostawe tych preparatow bo zamówilam w Krakvecie, ale cos sie bardzo opózniaja z wysyłka. Sonia tylko ciagle lezy, nie moze sobie znalezc miejsca , zmienia pozycje po 100 razy, ciagle jej sie oczy zamykaja, nie chce wariowac ze mna na lozku jak zawsze, a mi z zalu plyna lzy dlaczego ja jej to zrobilam. Jeszcze troche tak bedzie a zaczne żalowac ze ją wysterylizowalam:( :shake: Gdzie jest mój wesoły zwariowany pies moja Waliotka?:placz: W piatek to jeszcze sama nie stanela na nogi, w nocy ja wynosilismy na siku na dwór.Obecnie na spacerze juz interesuje sie kotami i ich szuka:p chodzi po schodach, ale smutna jest, nie ma w niej radosci zycia. Jak wraca ze spaceru zaraz sie znów kladzie. Dostaje obecnie Ipakitine na nerki, kompleks wit B doustnie i kwasy tluszczowe na skore i scanomune na odpornosc Daje jej tez syrop Peritol na stymulacje apetytu -bo to niejadek jest i |Peritol działa także antyhistaminowo bo jest alergiczka.Nawet caly zcas nie musi byc w kolnierzy czy kubraczku jak siedzę przy niej i cos robie to na luzie sobie lezy bo na razie jeszcze malo interesuje sie rana. Zauwazam ze ciagle ma suchosc w ustach, może ja też troche brzuszek pobolewa bo troche puszcza gazy?Wczoraj mierzyla jej wet temp i miala 39,2 wiec tylko stan podgoraczkowy.Normalnie sika od klku dni i wyproznia sie - tylko wczoraj miala lekka biegunke troszke.Dzwoniłam tez do mojej pani wet z AR Wroclaw do ktorej zawsze jezdzimy i mowi ze moze tzreba jej jeszcze do tygodnia czyli 3 dni dac zcas na dojscie do siebie. Ona jest bardzo wrazliwa i fizycznie i psychicznie i mzoe dlatego tak powoli wraca do sil. A jak wygladalo to u waszych psow?prosze napiszcie , kiedy zaczely znowu byc wesole i normalne?Ile dni trwal okres rekonwalescencji?Wet z Wrocławia mówi ze mozna jej podac jakis zastrzyk z wit z grupu B, które poprawiaja metabolizm. Moze trzeba bedzie jej zrobic znów badania krwi jak do tyg sie nic nie zmieni, ja sie boje ze moze nerki jej siadly po tej narkozie wziewnej. Mój maż mi tego nie daruje bo to ja bylam bardziej za tą sterylizacja i jak cos bedzie nie tak to sobie tego nie wybacze, prosze pomozcie i pocieszcie :-(
  6. Ja również dołączam do Waszego grona, moja Sonia będzie miała sterylizacje w piatek na AR Wrocław.Bedzie miała narkozę wziewną najbezpieczniejszą przy jej dystroficznych nerkach. Bardzo sie boję i stresuje:placz: bardziej niz jak mój tata szedl na operację. Czy ktos z Was sterylizował psa we Wrocławiu na chirurgii AR? Chciałabym się dowiedzieć jak to wyglada?
  7. [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Witam[/SIZE][/FONT] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Dawno nie pisałam w tym wątku bo u nas było dobrze i chciałam trochę zapomnieć o chorych nerkach[/FONT][FONT=Wingdings][FONT=Wingdings]J[/FONT][/FONT][FONT=Times New Roman].Ale niestety od około 10 dni już dobrze nie jest[/FONT][FONT=Wingdings][FONT=Wingdings]L[/FONT][/FONT][FONT=Times New Roman]Sonia skończyła cieczkę ok. 23 października, także odczekaliśmy trochę i w poprzedni czwartek tj. 08.11 pojechaliśmy na AR/UP do Wrocławia na badania aby m.in.sprawdzić stan narządów rodnych po przebytej cieczce. Tym bardziej, że pies od kilku dni był apatyczny, cale dnie spal, apetyt na szczęście był, ale widziałam ze cos mu dolega, lizał się tez w okolicach intymnych. To była jej 3 cieczka, a po 1 cieczce tez wystąpiły komplikacje bo wykryto płyn w trzonie macicy i było leczenia antybiotykiem wtedy. Znowu ciągle przełykał ślinę, mamlał pyszczkiem, i tak „strzelał” zębami albo faflami, jakby ciągle czul jakiś dyskomfort w pyszczku.[/FONT][/SIZE] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Zrobiliśmy tam tez badania krwi calą morfologie i biochemie: profil nerkowy, trzustkowy, wątrobowy, glukozę, białko, albuminy i wszystko wyszło bardzo ładnie. Nawet mocznik niziutki jak jeszcze nigdy. Wyszły tylko podwyższone albuminy 36 a norma jest do 35.Badanie moczu tez ok., tyle ze wysoki ciężar właściwy 1060, ale Sonia właśnie w ostatnim dniach wcale wody nie pila tylko jak jej dawałam strzykawką do pyska. Wiec wet powiedziała ze Sonia może być trochę odwodniona. Temperaturę miała ok., tylko znów gardło zaczerwienione, może dlatego właśnie tak ciągle przełyka ślinę i rusza pyszczkiem.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]A leukocyty w krwi w normie ,także nie wskazywało nic na stan zapalny w organizmie.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Na USG wyszło, ze macica wypełniona jest gęstym echogennym płynem, jajniki ok., nerki tez w miarę dobrze wyglądają-bynajmniej nie gorzej. Byliśmy na konsultacji u położnika i kazał jej dawać antybiotyk Szotafen 5 dawek co 3 dni i wlewkę domaciczna. Oczywiście po powrocie do Wielunia pojechałam z wszystkimi wynikami do moich wet i w piątek dostała już 1 zastrzyk i wlewkę dziś jedziemy na kolejny. Połoznik we Wrocławiu nam powiedział ze jak wszystko się w macicy uspokoi –za 3 tyg jedziemy na USG kontrolne -to należy się umawiać na zabieg sterylizacji, we Wrocławiu zastosują narkozę wziewna i taka nie będzie miała negatywnego wpływu na jej dystroficzne nerki.[/SIZE][/FONT] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Najgorsze jest to ze o ile w sobotę się dobrze czuła , wariowała, nie spala zbyt dużo, to wczoraj znowu przespała ¾ dnia i cala noc, jest taka apatyczna, z jedzeniem na szczęście jeszcze nie jest tak źle, ale nie poznaje psa bo ona lubiła się dużo bawić a teraz cały dzień przesypia, ciągle ziewa tylko i strzela tymi faflami. Jestem załamana i już zaczynam panikować ze to może jakaś straszna choroba, dziś naczytałam się o babeszejozie i nie wiem czy to czasem nie jakaś utajona jej postać, chociaż na kleszcze była zabezpieczana i nigdy nie znalazłam żadnego na jej krótkim futerku.[/FONT][/SIZE] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Dodatkowo od 2 tyg ma problemy z żołądkiem co jakiś czas zdarza jej się biegunka, dostaje teraz 2 razy dziennie proszek na jelita enterofernest , ale nie zawsze pomaga. Ostatnio tez brala scanomune na odporność prze ok. 2 tyg, nie wiem może znowu jej to podawać?[/SIZE][/FONT] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Mój pies jest dla mnie wszystkim, nie chce żyć bez niej bo wtedy życie wydaje mi się bez sensu, to mój największy skarb, a nie wiem jak mogę jej jeszcze pomoc, koszty się dla mnie nie liczą bo wole sama sobie wszystkiego odmówić byle ona była zdrowa….[/FONT][/SIZE] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Błagam poradźcie co to może być, czy takie apatyczne zachowanie i ciągle spanie może być spowodowane tymi zmianami w macicy? Czy to ja tak męczy, czy może to gardło?[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Moja wet będzie jej jeszcze chyba pobierać wymaz z gardła i wysyłać do lab do Lodzi. Kiedyś Sonia miała gronkowca na pyszczku, może teraz ma gronkowca w gardle i dlatego tak ja to męczy?[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Poradźcie nam cos i pocieszcie, proszę[/SIZE][/FONT]
  8. [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Witam[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][/FONT] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Dawno nie pisałam w tym wątku bo u nas było dobrze i chciałam trochę zapomnieć o chorych nerkach[/FONT][FONT=Wingdings][FONT=Wingdings]J[/FONT][/FONT][FONT=Times New Roman].Ale niestety od około 10 dni już dobrze nie jest[/FONT][FONT=Wingdings][FONT=Wingdings]L[/FONT][/FONT][FONT=Times New Roman]Sonia skończyła cieczkę ok. 23 października, także odczekaliśmy trochę i w poprzedni czwartek tj. 08.11 pojechaliśmy na AR/UP do Wrocławia na badania aby m.in.sprawdzić stan narządów rodnych po przebytej cieczce. Tym bardziej, że pies od kilku dni był apatyczny, cale dnie spal, apetyt na szczęście był, ale widziałam ze cos mu dolega, lizał się tez w okolicach intymnych. To była jej 3 cieczka, a po 1 cieczce tez wystąpiły komplikacje bo wykryto płyn w trzonie macicy i było leczenia antybiotykiem wtedy. Znowu ciągle przełykał ślinę, mamlał pyszczkiem, i tak „strzelał” zębami albo faflami, jakby ciągle czul jakiś dyskomfort w pyszczku.[/FONT][/SIZE] [FONT=Times New Roman][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Zrobiliśmy tam tez badania krwi calą morfologie i biochemie: profil nerkowy, trzustkowy, wątrobowy, glukozę, białko, albuminy i wszystko wyszło bardzo ładnie. Nawet mocznik niziutki jak jeszcze nigdy. Wyszły tylko podwyższone albuminy 36 a norma jest do 35.Badanie moczu tez ok., tyle ze wysoki ciężar właściwy 1060, ale Sonia właśnie w ostatnim dniach wcale wody nie pila tylko jak jej dawałam strzykawką do pyska. Wiec wet powiedziała ze Sonia może być trochę odwodniona. Temperaturę miała ok., tylko znów gardło zaczerwienione, może dlatego właśnie tak ciągle przełyka ślinę i rusza pyszczkiem.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]A leukocyty w krwi w normie ,także nie wskazywało nic na stan zapalny w organizmie.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Na USG wyszło, ze macica wypełniona jest gęstym echogennym płynem, jajniki ok., nerki tez w miarę dobrze wyglądają-bynajmniej nie gorzej. Byliśmy na konsultacji u położnika i kazał jej dawać antybiotyk Szotafen 5 dawek co 3 dni i wlewkę domaciczna. Oczywiście po powrocie do Wielunia pojechałam z wszystkimi wynikami do moich wet i w piątek dostała już 1 zastrzyk i wlewkę dziś jedziemy na kolejny. Połoznik we Wrocławiu nam powiedział ze jak wszystko się w macicy uspokoi –za 3 tyg jedziemy na USG kontrolne -to należy się umawiać na zabieg sterylizacji, we Wrocławiu zastosują narkozę wziewna i taka nie będzie miała negatywnego wpływu na jej dystroficzne nerki.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][/FONT] [SIZE=3][FONT=Times New Roman] Najgorsze jest to ze o ile w sobotę się dobrze czuła , wariowała, nie spala zbyt dużo, to wczoraj znowu przespała ¾ dnia i cala noc, jest taka apatyczna, z jedzeniem na szczęście jeszcze nie jest tak źle, ale nie poznaje psa bo ona lubiła się dużo bawić a teraz cały dzień przesypia, ciągle ziewa tylko i strzela tymi faflami. Jestem załamana i już zaczynam panikować ze to może jakaś straszna choroba, dziś naczytałam się o babeszejozie i nie wiem czy to czasem nie jakaś utajona jej postać, chociaż na kleszcze była zabezpieczana i nigdy nie znalazłam żadnego na jej krótkim futerku.[/FONT][/SIZE] [FONT=Times New Roman][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Dodatkowo od 2 tyg ma problemy z żołądkiem co jakiś czas zdarza jej się biegunka, dostaje teraz 2 razy dziennie proszek na jelita enterofernest , ale nie zawsze pomaga. Ostatnio tez brala scanomune na odporność prze ok. 2 tyg, nie wiem może znowu jej to podawać?[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][/FONT] [SIZE=3][FONT=Times New Roman] Mój pies jest dla mnie wszystkim, nie chce żyć bez niej bo wtedy życie wydaje mi się bez sensu, to mój największy skarb, a nie wiem jak mogę jej jeszcze pomoc, koszty się dla mnie nie liczą bo wole sama sobie wszystkiego odmówić byle ona była zdrowa….[/FONT][/SIZE] [FONT=Times New Roman][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Błagam poradźcie co to może być, czy takie apatyczne zachowanie i ciągle spanie może być spowodowane tymi zmianami w macicy? Czy to ja tak męczy, czy może to gardło?[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Moja wet będzie jej jeszcze chyba pobierać wymaz z gardła i wysyłać do lab do Lodzi. Kiedyś Sonia miała gronkowca na pyszczku, może teraz ma gronkowca w gardle i dlatego tak ja to męczy?[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Poradźcie nam cos i pocieszcie, proszę[/SIZE][/FONT]
  9. [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Witam[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][/FONT] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Dawno nie pisałam w tym wątku bo u nas było dobrze i chciałam trochę zapomnieć o chorych nerkach[/FONT][FONT=Wingdings][FONT=Wingdings]J[/FONT][/FONT][FONT=Times New Roman].Ale niestety od około 10 dni już dobrze nie jest[/FONT][FONT=Wingdings][FONT=Wingdings]L[/FONT][/FONT][FONT=Times New Roman]Sonia skończyła cieczkę ok. 23 października, także odczekaliśmy trochę i w poprzedni czwartek tj. 08.11 pojechaliśmy na AR/UP do Wrocławia na badania aby m.in.sprawdzić stan narządów rodnych po przebytej cieczce. Tym bardziej, że pies od kilku dni był apatyczny, cale dnie spal, apetyt na szczęście był, ale widziałam ze cos mu dolega, lizał się tez w okolicach intymnych. To była jej 3 cieczka, a po 1 cieczce tez wystąpiły komplikacje bo wykryto płyn w trzonie macicy i było leczenia antybiotykiem wtedy. Znowu ciągle przełykał ślinę, mamlał pyszczkiem, i tak „strzelał” zębami albo faflami, jakby ciągle czul jakiś dyskomfort w pyszczku.[/FONT][/SIZE] [FONT=Times New Roman][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Zrobiliśmy tam tez badania krwi calą morfologie i biochemie: profil nerkowy, trzustkowy, wątrobowy, glukozę, białko, albuminy i wszystko wyszło bardzo ładnie. Nawet mocznik niziutki jak jeszcze nigdy. Wyszły tylko podwyższone albuminy 36 a norma jest do 35.Badanie moczu tez ok., tyle ze wysoki ciężar właściwy 1060, ale Sonia właśnie w ostatnim dniach wcale wody nie pila tylko jak jej dawałam strzykawką do pyska. Wiec wet powiedziała ze Sonia może być trochę odwodniona. Temperaturę miała ok., tylko znów gardło zaczerwienione, może dlatego właśnie tak ciągle przełyka ślinę i rusza pyszczkiem.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]A leukocyty w krwi w normie ,także nie wskazywało nic na stan zapalny w organizmie.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Na USG wyszło, ze macica wypełniona jest gęstym echogennym płynem, jajniki ok., nerki tez w miarę dobrze wyglądają-bynajmniej nie gorzej. Byliśmy na konsultacji u położnika i kazał jej dawać antybiotyk Szotafen 5 dawek co 3 dni i wlewkę domaciczna. Oczywiście po powrocie do Wielunia pojechałam z wszystkimi wynikami do moich wet i w piątek dostała już 1 zastrzyk i wlewkę dziś jedziemy na kolejny. Połoznik we Wrocławiu nam powiedział ze jak wszystko się w macicy uspokoi –za 3 tyg jedziemy na USG kontrolne -to należy się umawiać na zabieg sterylizacji, we Wrocławiu zastosują narkozę wziewna i taka nie będzie miała negatywnego wpływu na jej dystroficzne nerki.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][/FONT] [SIZE=3][FONT=Times New Roman] Najgorsze jest to ze o ile w sobotę się dobrze czuła , wariowała, nie spala zbyt dużo, to wczoraj znowu przespała ¾ dnia i cala noc, jest taka apatyczna, z jedzeniem na szczęście jeszcze nie jest tak źle, ale nie poznaje psa bo ona lubiła się dużo bawić a teraz cały dzień przesypia, ciągle ziewa tylko i strzela tymi faflami. Jestem załamana i już zaczynam panikować ze to może jakaś straszna choroba, dziś naczytałam się o babeszejozie i nie wiem czy to czasem nie jakaś utajona jej postać, chociaż na kleszcze była zabezpieczana i nigdy nie znalazłam żadnego na jej krótkim futerku.[/FONT][/SIZE] [FONT=Times New Roman][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Dodatkowo od 2 tyg ma problemy z żołądkiem co jakiś czas zdarza jej się biegunka, dostaje teraz 2 razy dziennie proszek na jelita enterofernest , ale nie zawsze pomaga. Ostatnio tez brala scanomune na odporność prze ok. 2 tyg, nie wiem może znowu jej to podawać?[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][/FONT] [SIZE=3][FONT=Times New Roman] Mój pies jest dla mnie wszystkim, nie chce żyć bez niej bo wtedy życie wydaje mi się bez sensu, to mój największy skarb, a nie wiem jak mogę jej jeszcze pomoc, koszty się dla mnie nie liczą bo wole sama sobie wszystkiego odmówić byle ona była zdrowa….[/FONT][/SIZE] [FONT=Times New Roman][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Błagam poradźcie co to może być, czy takie apatyczne zachowanie i ciągle spanie może być spowodowane tymi zmianami w macicy? Czy to ja tak męczy, czy może to gardło?[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Moja wet będzie jej jeszcze chyba pobierać wymaz z gardła i wysyłać do lab do Lodzi. Kiedyś Sonia miała gronkowca na pyszczku, może teraz ma gronkowca w gardle i dlatego tak ja to męczy?[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Poradźcie nam cos i pocieszcie, proszę[/SIZE][/FONT]
  10. [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Jestem już po wizycie we Wrocławiu.Zajela się nami nasza pani dietetyk wet.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Badania krwi: mocznik spadł znów do 9,06 mmol= ok. 50mg/dl., AspAT, AlAT , kreatynina, białko całkowite, amyloza, lipaza, wapń, fosfor, sod, potas , chlorki, glukoza wszystko w normie[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Tylko albuminy podwyższone 37g/l a norma jest do 35 g/l. Z morfologii krwi wyszło ze Sonia ma stan zapalny w organizmie bo leukocyty podwyzszone do 18,4 g/L granulocyty za wysokie a monocyty za niskie. Oprócz tego ma hemoglobinę 11,9 mmol/l a norma jest do 11,8mmol/l.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Jest to chyba spowodowane tym ze piła dużo tych kropli homeopatycznych na apetyt, a one działają również przeciw anemii, je tez obecnie scanomune wiec może to tez na to wpłynęło.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Teraz badanie moczu: wyszły liczne kryształy szczawianu wapniowego, wiec przez to mocz był bardzo ciezki, ph=6,0, białko, krew, cukier aceton nieobecne w moczu, leukocyty 1-3 w p/w, nabłonki płaskie :pojedyncze. Sonia ma zakaz jedzenia dużej ilości mięsa, bo ono jej tak zakwasza mocz, ostatnio to miała ciągle ph =5,5 wiec w takim środowisku się często tworzą te kryształy. Ja głupia dawałam jej za dużo mięsa, bo ona kurde najbardziej to lubi a co innego nie chciała jeść. Od dwóch dni je puszki Renala, na razie daje je te co mam, ale już zamówiłam w Krakvcie puszki i sucha karmę Hill’s u/d. Trudno jak nie będzie tego jeść to się przegłodzi kilka dni az w końcu zje, nie mogę jej tak ulegać jak dotychczas. Przez dwa ostatnie dni Zajdla po 1 puszcze Rogal Canine Convalescence Support bo to akurat miałam w domu na stanie. Ale ona powinna takie puszki zjadać 2 min, kurde a nigdy jeszcze nie zjadła 2 puszek żadnej karmy. Suchego to już w ogóle nie chce ruszać, chociaż były dni ze była głodna i wsunęła nawet suche Renala.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ja się bardzo nią przejmuje co widać zapewne i moja pani wet Agnieszka Kurosad z AR Wrocław jest wspaniała, nie dość ze badania wszelkie kosztują tam mniej niż u mnie w mieście to jeszcze wet mi wszystko dokładnie wytłumaczyła jak interpretować dany wynik. Nigdy nie każe nam nic płacić za konsultacje i tyloma wyniki mamy płacić, ale my z wdzięczności za jej zaangażowani zawsze dajemy jej indywidualnie jakąś kasę, chyba napisze nawet o niej w temacie o wet kt polecamy bo jest naprawdę wspaniała i widać ze chce pomoc i się interesuje, a ja często do niej jeszcze dzwonie i ją męczę o porady.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Sonia dostała antybiotyk, bo ma czerwone gardło, często sika wiec pęcherz tez podrażniony przez te kryształy szczawianu i wyszło z morfologii ze jest stan zapalny, dostała Albipen (Ampicyline)w zastrzyku, wet naciągnęła nam nawet dwie strzykawki na kolejne zastrzyki i dziś mój mąż podał jej sam bo umie to robić. Ona dostaje je do drugi dzień i dziś po 2 zastrzyku czuje się już lepiej trochę.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Daje jej tez Peritol po ¼ tabl 2 x dziennie, co ma jej pomóc zarówno na uczulenie-drapanie się po pchłach i ma tez pomoc na apetyt żeby dala się przekonać wkońcu do jedzenia puszek Hillsa.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nadal strzela faflami bo ma suchość w buzi, zmniejszona produkcje śliny i często sama jej daje wodę albo wywar z siemienia strzykawką do pyska. Ogólnie nie byłoby źle gdyby nie USG, na których dr Atamaniuk nie powiedział nam nic pocieszającego na temat tego jak wyglądają jej nerki, ale to napisze wam juz jutro, bo to raczej nie są dobre informacje.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Napiszcie jak się czuja wasze psiaki?[/SIZE][/FONT]
  11. [B]Tufi [/B]uważasz ze może zbliża jej sie cieczka?byc może ja juz nie wiem co myslec, dzis pojechała ze mną troche do moich rodziców, powariowała trochę tam i wrócila zjadla jedzonko wybierając oczywsice miesko z ryżu.Podałam jej rutinoscorbin, scanomune, proszek na brzuszek i znow spi jak nieprzytomna, troche chrapie, ciezko sapie nieraz i głeboko wzdycha.Ale z małymi prezrwami przespała dzis cały dzień-może tak ja wymęczyła ta 10 godz wczorajsza podroż znad morza? Ja jak zwykłe panikara ciagle tylko mysle co jej jest i truje mężowi......:p Teraz znow boję sie ze to cukrzyca, bo raz wyszedl jej wynik glukozy 120 jak duzo pojadla na noc, ale potem za kilka dni powtorzyłam badanie i zbadalam jej glukoze około 16 i pilnowałam zeby nie dojadala w ciagu dnia i wyszlo juz 74 czyli ok.Wiec nie wiem juz co mysleć?Na pewno wyniki badań w środe dają jakieś widomości. Może wy cos poradzicie? A jak wasze psiaki , jak sie czują?zdrowe w miarę?
  12. [B]SylwiaN [/B]-bardzo mi przykro, wspólczuje i doskonale rozumiem bo ja tez mojego psa kocham jak najblizszego członka rodziny, wiem ze smutek i ból jest trudny do opisania:glaszcze: Moge Ci tylko napisac, że czas leczy rany:-( Wczoraj wrócilismy znad morza, bylismy tydzień, było super, Sonie bardzo zmeczyła podróż -9 godz, ale morze bardzo jej sie spodobalo i do połowy sie kapała w wodzie i piła wode z morza ale nie wyszło jej to niestety na dobre. W 4 dniu pobytu dostala biegunki na plazy:-o, leciało z niej jak woda, na szczęscie przeszło i obyło sie bez wizyty u wet miejscowego.Apetyt miała mizerny nad morzem, nie chciala jesc puszek zadnych, tylko troche mieska i kaszanki (wiem ze niezdrowe ale chcialam zeby cokolwiek zjadla). Nad morzem sikala rzadko za to w duzych ilosciach, to bylo nowe miejsce i trudno jej bylo sie calkowicie przystosowac.[B]Teraz znow sika bardzo czesto , a małych ilosciach, jak wraca ze spaceru lize sobie dziurke i czasem wyplywa z niej jeszcze kilka kropelek moczu.[/B] Wczoraj cała droge znad morza przespała, dzis cała noc i teraz tez cały dzień spi, budzi sie tylko na spacer i krotkie zabawy, apetytu nie ma za bardzo, ciężko wzdycha i ciagle rusza buzią, mamle tak i strzela zebami (dawniej tez tak ciagle robila, ale od kilku m-cy byl spokoj teraz znow tak dziwnie mamle ta buzią). Byłam z nia u wet, nie ma temp, uszy zdrowe, zaluje tylko ze jej nie obsluchala i gardla nie sprawdzila.Dostala na razie tylko scanomune, rutinoscorbin i proszek na wyregulowanie problemow zołądkowych.Teraz nadal spi i tak caly dzień, nadal jej sie bardzo odbija i nadal zaden wet nie umie mi powiedziec dlaczego:shake: W środę jedziemy do Wrocka na badanie kontrolne krwi i moczu, USG i chcemy zrobic posiew moczu i skonsultowac ja ginekolgicznie bo moze to posikiwanie częste i podwyzszony mocznik jest spowodowane jakąs infekcją pochwy???? Przed wyjazdem nad morze zaatakowaly ja pchły, dostala peparat ektopar i obrożę ale pomimo tego ze pchieł juz podobno nie ma ona nadal sie drapie i ma ogon pogryziony do krwi, mam jej smarowac ten ogon preparatem amiderm. Kurde dziewczyny ona nadal spi, juz sie zaczynam marwti nigdy calego dnia nie przespała:shake: Na razie to tyle wiecej napisze jak bede znac wyniki badan po przyjezdzie z Wrocka.
  13. [B]BeataSabra, SylwiaN[/B] dziekuję bardzo za pocieszenie , troche mnie uspokoiłyscie, a takie wsparcie naprawde duzo dla mnie znaczy:calus: [B]Beatko [/B]daj znac jak badania Sabry w tym tygodniu i jakie samopoczucie? [B]SylwiaN[/B] ucałuj Misia ode mnie, bardzo Ci współczuje a jednoczesnie zazdroszczę że tak długo jest Ci dane byc z Misiem(14 lat).Reczywiscie jesli psiak jest słaby lepiej go juz nie narazac na uciążliwą jazdę samochodem w taki upał.Może sama mu jakosdasz rade zrobic kroplówke jak dawniej, moze to go trochę postawi na nogi;) Ja jestem od wczoraj zła bo pojechałam osobiscie odebrac wyniki Soni, zapłaciłam za badania i wet mnie zbyła, a ja chciałam sie czegos dowiedziec na temat tego podwyższonej glukozy, w dodatku alfa-amylaze ma tez podwyzszona ponad 1900(gdzies wyczytalam ze norma jest do 1800).Kilka m-cy temu tez juz miala wynik alfa amylazy ponad 1900 ale pozniej spadlo ładnie do 1700 a potem 1500.Wiadomo,że ja nie mam wykształcenia medycznego i nie znam sie na tych wszystkich zaleznosciach enzymów dlatego chcialam sie dowiedziec szczegółow bo wiem ze podwyzszona glukoza ma jakiś zwiazek z podwyższona alfa-amylaza(trzustka).A wet mówi ze wszystko pod kontrolą i ze pewnie cos zjadla za duzo i jej zaszkodzilo.W piatek może bedziemy powtarzac glukoze.Wczoraj robilam tez badanie moczu bo bardzo nieregularnie posikuje i wyszlo wszystko ladnie poza tym ze leukocyty skoczyly do 15 w pw., ale glukozy nie bylo w moczu jak zreszta zawsze, wiec tym sie tez pocieszam ze moze to nie zadna cukrzyca.... Teraz Sonie pije tylko krople Cantharis D4 i mieszankę homeopatyczną na zapal pecherza moczowego,apetyt ma bardzo dobry od tyg je bardzo ładnie, nawet chce od nas suchy chleb i bulki i wlasnie ten dobry apetyt mnie niepokoi bo wyczytalam ze przy cukrzycy jest nadmierny apetyt, a Sonia zawsze byla niejadkiem i wybredziuchem.Coz ale suchej karmy nawet teraz nie chce jesc.....
  14. [B]Beata Sabra[/B] posłuchałam Twojej rady i zbadałam Soni gluzkozę i jest podwyzszona:shake: 120mg/dl. Poprzednio miała badaną pod koniec czerwca i bylo 73 mg/dl.Wet powiedziala ze nie powinnam sie przejmowac bo podwyzszony poziom może byc spowodowany tym ze poprzedniego dnia bardzo duzo pozno wieczorem zjadla, bo akurat apetyt miala ogromny.Jednak ja bardzo sie tym przejełam i bedziemy powtarzac gluzkoze za 10 dni i wet kazala zeby wtedy nie jadla nic pozno wieczorem.Boze boje sie ze jeszcze moglaby sie przyplatac cukrzyca:placz: Beatko pisalas ze Sabra tez ma glukoze w gornej granicy normy, co to oznacza u niej? Mocznik obecnie jest 72 mg/dl nadal podwyzszony, ale obenie nie je zadnej karmy nerkowej wiec to i tak mniej niz bylo ostatnio 80 mg/dl (przy najwyzszym wyniku 152 mg/dl w czerwcu).Moja Sonia je obecnie tylko Ipakitine i Cantharis D 4 w kropelkach z apteki homeopatycznej,a ze cciagle wychodza jej bakterie w moczu i posikuje niregularnie i dosc czesto to bede jeszcze wprowadzac krolehomeopatyczne: zestaw kamica nerkowa(ale dziala to wlasnie na zapalenie pecherza i bakterie w moczu). Bardzo wierze w homeopaty.Wiem,że poziom mocznika mozna obnizyc poprzez odpoiednia diete, kupiłam ostatnio sucha karme Renala ale za cholere tego nie chce jesc.Chyba zamówie w Krakvecie jeszcze puszki Renala one jej lepiej podchodzą, ale jak zje 1 dziennie to dla niej bedzie max przy jej wybrednym apetycie -wazy obecnie ok 24 kg. Moja ulubiona wet dietetyk DR Kurosad z AR Wrocław ulozyla tez Soni diete na zbicie mocznika i chyba sprobuje ja stosowac, choc mieska tam jest tylko ok 40-50 g dziennie:roll: . Ogólnie popieram Jagodę, że nie ma sensu zmuszac psa do jdzenia karmy nerkowej jesli nie ma apetytu, wedlug mnie lepiej zeby jadl to co bardziej lubi a nie tracil na masie. [B]Jagoda[/B] mojej Soni znów sie od 3 tyg odbija:shake: Na razie ciesze sie z tego ze juz znam wynik cystatyny C z AM Wrocław: jest dobry i nerki nie sa uszkodzone.Teraz czekam na wynik z Niemiec. Możemy sie wam pochwalic ze jedziemy z Sonia na tydzien nad morze na poczatku wrzesnia do Jastarni, mamy specjalna kwaterę dla ludzi z psami.Troche boje sie tego wyjazdu, ale mam nadzieje ze bedzie ok. Po powrocie znad morza jedziemy wlasni do Wrocka na AR, wreszcie wszyscy lekarze wroca z urlopu i wreszcie dowiem sie jaki jest wynik tej cystatyny C Z Niemiec.Moja wet kazała mi tez zrobić posiew moczu i wymaz z pochwy. Korzystajac z okazji chciałam jeszcze raz podziękowac [B]Jagodzie[/B] za wskazanie mi tak dobrych wet z AR Wrocław, jestem naprawde zadowolona i wiem ze Sonia jest w dobrych rękach;)Dziekuję tez za Twoje liczne wsparcie jakie udzieliłas mi wielokrotnie przez rozmowy telefoniczne, dzieki Tobie miałam okazje dowiedziec sie wielu rzeczy.:calus:
  15. [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Beatka dziękuję Ci bardzo za rady. Sonia miała ostatnio badana glukozę 21 czerwca i miała wtedy w dolnej granicy normy czyli 73 mg = ok. 4, 0 mmol. Ale w przyszłym tygodniu będzie mieć sprawdzany mocznik i kreatyninę wiec zrobię tez glukozę jak radzisz.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Wiesz ja miałam sterylizować Sonie jakieś 1,5 m-ca temu, ale zrobiliśmy wszystkie badania przed zabiegiem i wyszło ze ma mocznik podwyższony na początku 90 mg/dl a potem w max wartości 135 mg/dl badanie moczu tez wyszło niezbyt dobrze i był prawdopodobnie stan zapalny pęcherza moczowego. Dostała antybiotyk na drogi moczowe, po antybiotyku wynik moczu się poprawił, ale mocznik jeszcze wtedy wzrósł do 135.Potem pila już tylko kropelki homeopatyczne na nerki i w ostatnim badaniu we Wrocławiu mocznik spadł już do 80 mg/dl.Za tydz będę sprawdzać właśnie na jakim jest obecnie poziomie.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Sprawa sterylizacji została odroczona z powodu właśnie tego problemu z poziomem mocznika, narkoza może negatywnie wpływać na nerki i ogólnie wszyscy mi tego odradzali. Tym bardziej, że Sonia ma regularnie badane USG macica była niewidoczna, jajniki normalne i nie ma obecnie medycznych podstaw żeby koniecznie robić ta sterylizacje.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ni wykluczam ze jednak ja wysterylizuje jak tylko dostane jeszcze drugi wynik na ta cystatyne C z Niemiec. Ogólnie to moje lekarz we Wrocławiu uważa ze sonie nie ma ogólnie chorych nerek, w styczniu miała podejrzenie zapal kłębuszków nerkowych, tak podejrzewali po badaniu USG i mocznik wtedy był 70 mg/dl, wtedy się naprawdę zle czuła i była leczona antybiotykiem. Potem mocznik wrócił idealnie do normy i od tej pory szczerze mówiąc pies się bardzo dobrze czuje gdyby nie te badania przed sterylizacja nie wiedziałabym ze znów jej mocznik skoczył bo czuła się w tym czasie rewelacyjnie. Jednak nerki musze kontrolować bo są lekko dystroficzne i raczej mniejsze, sterylizacje wykonam wtedy jeśli będę mieć pewność ze narkoza jej nie pogorszy nerek. Poza tym teraz już nie będzie mieć tak często cieczki bo wraz z wiekiem się jej ustabilizuje , jedynie te pierwsze mogła mieć nieregularnie. Wycieki śluzowate z dziurki ma nieraz i liże ja także dzięki twojej radzie wykonam jej ten wymaz z pochwy i antybiogram oraz zrobię posiew moczu oczywiście w lab wet albo teraz moja wet wyśle wymaz i mocz kurierem do jakiegoś lab albo poczekam na Wrocław.. Sprawdzę jeszcze te dwie rzeczy bo może ma jakieś bakterie w pochwie albo pęcherzu i one jej jakoś rzutują negatywnie na stan nerek i mocznika. Bo ogólnie oprócz nerek i pewnych problemów z drogami rodnymi to Sonia ma inne narządy zdrowe.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Gratuluje Ci tak dobrych wyników Sabry, według mnie są naprawdę dobre.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Moja Sonia ostatnio nie miała wcale białka w moczu, a kreatyninę w moczu ok. 0,243 wiec widzę ze wyższa niż Twoja Sabra, tyle ze wszystkie wyniki sprawdzał specjalista od nerek z AR Wrocław i powiedział ze są naprawdę dobre wyniki. Wiec jemu wierze. Musze wierzyć lekarzom bo trafiłam zarówno w Wieluniu i we Wrocławiu na bardzo miłych i sympatycznych widza jak się martwię o Sonie i starają się mi pomoc.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Obecnie uważam ze Sonia chyba nie jest chora, bynajmniej jej żywotność nie wskazuje jakby miało jej cos dolegać, uzmysłowiłam sobie ze mam lekkiego fioła na jej punkcie i tez czasem szukam dziury w całym. Wcześniej mnie do tego już cała rodzina przekonywała i znajomi, ale sama w końcu tez to trochę zrozumiałam.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Sonia cały czas je Ipakitine a wczoraj przyszła mi paczka z Krakwetu z butami, kościami, węzłami i ringami do gryzienia dla Soni , przyszła tez sucha karma Renal i wczoraj jej trochę dałam tylko rozmoczyłam w wodze i nawet trochę zjadła w szoku byłam, bo ona jest bardzo wybredna i apetyt ciągle jej szwankuje i jadła by tylko miesko, czego nie powinna. Teraz jeszcze kupię z 20 puszek Renala i będę jej trochę mieszać ze suchym. Dobrze by było gdyby zaczęła to jeść. Wydatki na Sonie to dziura bez dna, teraz jeszcze je Scanomune na odporność i preparat na skore i sierść, witaminy ogólne Vitawet. Nie wiem jakoś nigdy mi na nią nie szkoda kasy tak bardzo ja kocham, wiem ze mnie rozumiesz bo Ty masz tak samo ze swoimi zwierzakami.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Aha pochwalimy się ze na początku września jedziemy z Sonia nad morze na tydzień do Jastarni, mamy specjalną kwaterę dla ludzi z pieskami[/FONT][FONT=Wingdings][FONT=Wingdings]J[/FONT][/FONT][/SIZE] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Ucałuj Sabrę ode mnie i swoje kotki[/FONT][FONT=Wingdings][FONT=Wingdings]J[/FONT][/FONT][/SIZE]
×
×
  • Create New...