Drzagodha Posted August 6, 2010 Share Posted August 6, 2010 Imię: Wetka Wiek: 1 rok Płeć: suczka Rasa: mieszaniec Miasto: Głogów Sterylizacja: tak Szczepienia: tak Szczeniaczki... One to mają szczęśliwe życie. Są rozpieszczane, przytulane, kochane przez wszystkich. Są przecież takie rozkoszne. SZCZĘŚLIWE. Ale czy wszystkie? Wetka nie zaznała tego szczenięcego szczęścia... Pisk. Ogromny skowyt katowanego psa. Grupka dzieciaków znalazła sobie „zabawkę”, na której uczy się AGRESJI. Nikt nie zwraca na to uwagi. A Wetka? Wetka cierpi... Okropnie cierpi. Jest kopana, bita, rzucana o ziemię... Marzy już tylko o tym, żeby przestać czuć. Chciałaby odejść za Tęczowy Most... Krzyk. Nagle oprawcy małej Wetki uciekają. Nie ma czasu na pogoń za nimi. Obolałe, krwawiące maleństwo zostaje natychmiast dostarczone do weterynarza. Przerwana opłucna... Wyrok? NIE! Nie poddajemy się. Natychmiastowy zabieg. Teraz pozostaje nam tylko czekać... Wetka wybudza się z narkozy. Ciężko oddycha, ale wydaje się być lepiej. Udało się... Maleństwo powoli dochodzi do siebie. Coraz częściej wstaje, próbuje chodzić. Niestety – małej wyszły dwie przepukliny, nie staje też na przednią łapkę. Kolejny zabieg. Mimo swojego młodziutkiego wieku malutka Wetka jest bardzo silna. Wszystko ładnie się goi, mała ma coraz więcej energii. Ale to jeszcze nie koniec walki. Do pełni szczęścia brakuje jeszcze kochającego domu. Może zechcesz jej go dać? W sprawie adopcji Wetki kontaktuj się z nami: Jagoda – 667 096 617 Aneta – 783 973 720 Tak wyglądałam na początku: [IMG]http://i33.tinypic.com/1qmxpk.jpg[/IMG] [IMG]http://i36.tinypic.com/r21fz6.jpg[/IMG] [IMG]http://i34.tinypic.com/2l8hvl0.jpg[/IMG] [IMG]http://i38.tinypic.com/296c0th.jpg[/IMG] [IMG]http://i33.tinypic.com/2565isn.jpg[/IMG] Szybko rosłam ;) [IMG]http://i38.tinypic.com/pulba.jpg[/IMG] [IMG]http://i55.tinypic.com/r93lar.jpg[/IMG] A teraz wyglądam tak :) [IMG]http://i54.tinypic.com/10s4pk9.jpg[/IMG] [IMG]http://i52.tinypic.com/vrzmzt.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tarzanka Posted August 6, 2010 Share Posted August 6, 2010 Szczerze to złapałabym gnojków i postąpiła z nimi tak samo >:[ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Drzagodha Posted August 6, 2010 Author Share Posted August 6, 2010 Nie było na to czasu... Bardziej liczyło się życie małej Wetki. Na szczęście ludzie w poczekalni byli wyrozumiali, wpuścili nas bez kolejki i Wetka od razu wylądowała na stole operacyjnym... Teraz już tylko dochodzimy do siebie i szukamy najwspanialszego domku na świecie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aneta-amicus Posted August 9, 2010 Share Posted August 9, 2010 Dochodzimy do siebie? My już doszłyśmy - teraz przyszedł czas na... ROZRABIANIE ;-) Wetka razem z kotem Pysiem codziennie "demolują" pokój. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DAGA1505 Posted August 9, 2010 Share Posted August 9, 2010 do góry mała! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Igiełka Posted August 9, 2010 Share Posted August 9, 2010 Biedne maleństwo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tia Posted August 9, 2010 Share Posted August 9, 2010 Jakie maleńkie biedactwo, a jej historia napisana tak smutno, że aż łeska poleciała. Zróbcie maleńkiej jak najwięcej ogłoszeń, to napewno komuś serduszko pęknie i weźmie ją do domku:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Drzagodha Posted August 10, 2010 Author Share Posted August 10, 2010 Lepiej niech nie pęka, bo czym będzie później maleństwo kochał? ;) Tia, jak będziecie potrzebować tekst do ogłoszeń, to polecam się ;) Potrzebowałabym tylko historie psiaka, wiek, stan zdrowia itp. A w słowa już to później ubiorę ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aneta-amicus Posted August 10, 2010 Share Posted August 10, 2010 Mała rośnie jak na drożdżach. Gips na łapie w niczym jej nie przeszkadza - jest nawet pomocny w zabawie z Pysiem. Jak się Pysiek zapomni to Wetka go tym gipsem ustawia do pionu ;-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
summer78 Posted August 10, 2010 Share Posted August 10, 2010 Słuchajcie, czy na serio nie dałoby się tych gówniarzy zidentyfikować?? No tak nie można tego zostawić, pracuję w sądzie, już ja wiem co z nimi zrobić!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tia Posted August 10, 2010 Share Posted August 10, 2010 [quote name='Drzagodha'] Tia, jak będziecie potrzebować tekst do ogłoszeń, to polecam się ;) Potrzebowałabym tylko historie psiaka, wiek, stan zdrowia itp. A w słowa już to później ubiorę ;)[/QUOTE] Będę pamiętać, napiszę jak będę potrzebować tekstu, twój naprawdę chwyta za sercę:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Drzagodha Posted August 11, 2010 Author Share Posted August 11, 2010 [quote name='summer78']Słuchajcie, czy na serio nie dałoby się tych gówniarzy zidentyfikować?? No tak nie można tego zostawić, pracuję w sądzie, już ja wiem co z nimi zrobić!!!![/QUOTE] Raczej będzie problem... Od nas szła tamtędy tylko jedna osoba (i tak kierowana chyba przez jakieś niewidzialne siły...). Biorąc pod uwagę stan małej, nie było czasu ani na pogoń za gówniarzami, ani na próbę przyglądania się uciekającym dzieciakom. Małej wylała się z płuc krew do malutkiego ciałka i liczyła się każda minuta... Był wybór - albo ratujemy psa, albo karzemy gówniarzy. Dla mnie odpowiedź jest tylko jedna... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MyrkurDagur Posted August 11, 2010 Share Posted August 11, 2010 Zaznaczam... :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
summer78 Posted August 11, 2010 Share Posted August 11, 2010 [quote name='Drzagodha']Raczej będzie problem... Od nas szła tamtędy tylko jedna osoba (i tak kierowana chyba przez jakieś niewidzialne siły...). Biorąc pod uwagę stan małej, nie było czasu ani na pogoń za gówniarzami, ani na próbę przyglądania się uciekającym dzieciakom. Małej wylała się z płuc krew do malutkiego ciałka i liczyła się każda minuta... Był wybór - albo ratujemy psa, albo karzemy gówniarzy. Dla mnie odpowiedź jest tylko jedna...[/QUOTE] rozumiem, to oczywiste, że trzeba było zająć się psiakiem, myślałam, tylko, że może osoba która go znalazła gdzieś tam w pobliżu mieszka i zna gówniarzy "z widzenia" na tyle , że można ich teraz zidentyfikować. Jeśli nie trudno, mam nadzieje, że kiedyś i tak się doigrają Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DAGA1505 Posted August 11, 2010 Share Posted August 11, 2010 [quote name='Drzagodha'] Tia, jak będziecie potrzebować tekst do ogłoszeń, to polecam się ;) Potrzebowałabym tylko historie psiaka, wiek, stan zdrowia itp. A w słowa już to później ubiorę ;)[/QUOTE] A to może byś napisała text dla pixi cio?Bo ja kleje i kleje i nic ciekawego mi nie wychodzi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Drzagodha Posted August 11, 2010 Author Share Posted August 11, 2010 Jak mi wyślesz trochę info o małej to pewnie. Bo ja maleństwo widuję tylko u weterynarza :P także ciężko mi coś o niej wymyślić. Summer, ale skoro już się wygadałaś, że pracujesz w sądzie, to pewnie nam się jeszcze nie raz przydasz ;) W zeszłym roku pozwaliśmy kolesia o znęcanie się nad zwierzętami. Jeden pies zamarzł, dwa były skrajnie wyczerpane więc zabraliśmy je czym prędzej do weta. Oczywiście sprawę umorzono... Za to nam założono sprawę o kradzież psów, no i oczywiście ta do sądu trafiła... Jak myślisz, można jakoś tą sprawę na nowo rozpatrzyć? Po prawie roku od zdarzenia? Jeśli została umorzona? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Igiełka Posted August 12, 2010 Share Posted August 12, 2010 Drzagodha niektórzy to naprawdę zachowują się gorzej niż dzikie zwierzęta a niewinne psiaki cierpią. :-(:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DAGA1505 Posted August 13, 2010 Share Posted August 13, 2010 Najgorsze jest to że oprawca o którym pisze Dzagodha to facet który nadal prowadzi azyl... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
summer78 Posted August 13, 2010 Share Posted August 13, 2010 [quote name='Drzagodha']Jak mi wyślesz trochę info o małej to pewnie. Bo ja maleństwo widuję tylko u weterynarza :P także ciężko mi coś o niej wymyślić. Summer, ale skoro już się wygadałaś, że pracujesz w sądzie, to pewnie nam się jeszcze nie raz przydasz ;) W zeszłym roku pozwaliśmy kolesia o znęcanie się nad zwierzętami. Jeden pies zamarzł, dwa były skrajnie wyczerpane więc zabraliśmy je czym prędzej do weta. Oczywiście sprawę umorzono... Za to nam założono sprawę o kradzież psów, no i oczywiście ta do sądu trafiła... Jak myślisz, można jakoś tą sprawę na nowo rozpatrzyć? Po prawie roku od zdarzenia? Jeśli została umorzona?[/QUOTE] Generalnie, to siedzę w cywilnym ;-) zależy z jakiego powodu sprawa został umorzona. O ile pamiętam, gdy umarza się z powodu niewykrycia sprawcy, to nic nie stoi na przeszkodzie żeby wznowić jeśli takowy się ujawni. Ale generalnie, to raczej nie, wtedy trzeba skarżyć decyzję o umorzeniu, ale to już nie po roku niestety. A swoją drogą, to mi się nóż w kieszeni otwiera jak słyszę, że ratowanie psiaków określa się kradzieżą!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
summer78 Posted August 13, 2010 Share Posted August 13, 2010 W sumie to jeszcze sobie tak myślę, że o ile się czyn nie przedawnił, to właściwie można ponownie zgłosić popełnienie przestępstwa , trzeba tylko mieć dowody, np. zdjęcia psów, opinie wetów, którzy psy badali itp. - zakładam oczywiście, że sprawę umorzyła Policja. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Karolina T. Posted August 13, 2010 Share Posted August 13, 2010 Opinia weta, który robił sekcję była taka, że pies umarł z wyziębienia spowodowanego między innymi tym, że nie był karmiony (pusty żołądek). Niestety podobno inni weci orzekli inaczej :angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DAGA1505 Posted August 15, 2010 Share Posted August 15, 2010 dowodów jest wystarczająco dużo chociażby żywy szkielet jakim była Trudi bokserka ważąca 20 kilo.W Głogowie wszędzie są układy i układziki szkoda tylko że cierpia na tym zwierzęta:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
summer78 Posted August 16, 2010 Share Posted August 16, 2010 Ehh..... słów mi brak ;-(( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Igiełka Posted August 17, 2010 Share Posted August 17, 2010 Mi też- bez komentarza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MyrkurDagur Posted August 17, 2010 Share Posted August 17, 2010 Jak miewa się maluszek...? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.