Jump to content
Dogomania

Najpierw skatowana, później z adopcji oddana... Czy znajdę swojego człowieka?


Drzagodha

Recommended Posts

Imię: Wetka
Wiek: 1 rok
Płeć: suczka
Rasa: mieszaniec
Miasto: Głogów
Sterylizacja: tak
Szczepienia: tak





Szczeniaczki... One to mają szczęśliwe życie. Są rozpieszczane, przytulane, kochane przez wszystkich. Są przecież takie rozkoszne.

SZCZĘŚLIWE. Ale czy wszystkie? Wetka nie zaznała tego szczenięcego szczęścia...

Pisk. Ogromny skowyt katowanego psa. Grupka dzieciaków znalazła sobie „zabawkę”, na której uczy się AGRESJI. Nikt nie zwraca na to uwagi. A Wetka? Wetka cierpi... Okropnie cierpi. Jest kopana, bita, rzucana o ziemię... Marzy już tylko o tym, żeby przestać czuć. Chciałaby odejść za Tęczowy Most...

Krzyk. Nagle oprawcy małej Wetki uciekają. Nie ma czasu na pogoń za nimi. Obolałe, krwawiące maleństwo zostaje natychmiast dostarczone do weterynarza. Przerwana opłucna... Wyrok?

NIE! Nie poddajemy się. Natychmiastowy zabieg. Teraz pozostaje nam tylko czekać...

Wetka wybudza się z narkozy. Ciężko oddycha, ale wydaje się być lepiej. Udało się...

Maleństwo powoli dochodzi do siebie. Coraz częściej wstaje, próbuje chodzić. Niestety – małej wyszły dwie przepukliny, nie staje też na przednią łapkę. Kolejny zabieg.

Mimo swojego młodziutkiego wieku malutka Wetka jest bardzo silna. Wszystko ładnie się goi, mała ma coraz więcej energii. Ale to jeszcze nie koniec walki. Do pełni szczęścia brakuje jeszcze kochającego domu. Może zechcesz jej go dać?

W sprawie adopcji Wetki kontaktuj się z nami:
Jagoda – 667 096 617
Aneta – 783 973 720



Tak wyglądałam na początku:

[IMG]http://i33.tinypic.com/1qmxpk.jpg[/IMG]

[IMG]http://i36.tinypic.com/r21fz6.jpg[/IMG]

[IMG]http://i34.tinypic.com/2l8hvl0.jpg[/IMG]

[IMG]http://i38.tinypic.com/296c0th.jpg[/IMG]

[IMG]http://i33.tinypic.com/2565isn.jpg[/IMG]

Szybko rosłam ;)

[IMG]http://i38.tinypic.com/pulba.jpg[/IMG]

[IMG]http://i55.tinypic.com/r93lar.jpg[/IMG]

A teraz wyglądam tak :)

[IMG]http://i54.tinypic.com/10s4pk9.jpg[/IMG]

[IMG]http://i52.tinypic.com/vrzmzt.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Nie było na to czasu... Bardziej liczyło się życie małej Wetki. Na szczęście ludzie w poczekalni byli wyrozumiali, wpuścili nas bez kolejki i Wetka od razu wylądowała na stole operacyjnym... Teraz już tylko dochodzimy do siebie i szukamy najwspanialszego domku na świecie!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Drzagodha']
Tia, jak będziecie potrzebować tekst do ogłoszeń, to polecam się ;) Potrzebowałabym tylko historie psiaka, wiek, stan zdrowia itp. A w słowa już to później ubiorę ;)[/QUOTE]

Będę pamiętać, napiszę jak będę potrzebować tekstu, twój naprawdę chwyta za sercę:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='summer78']Słuchajcie,
czy na serio nie dałoby się tych gówniarzy zidentyfikować?? No tak nie można tego zostawić, pracuję w sądzie, już ja wiem co z nimi zrobić!!!![/QUOTE]

Raczej będzie problem... Od nas szła tamtędy tylko jedna osoba (i tak kierowana chyba przez jakieś niewidzialne siły...). Biorąc pod uwagę stan małej, nie było czasu ani na pogoń za gówniarzami, ani na próbę przyglądania się uciekającym dzieciakom. Małej wylała się z płuc krew do malutkiego ciałka i liczyła się każda minuta... Był wybór - albo ratujemy psa, albo karzemy gówniarzy. Dla mnie odpowiedź jest tylko jedna...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Drzagodha']Raczej będzie problem... Od nas szła tamtędy tylko jedna osoba (i tak kierowana chyba przez jakieś niewidzialne siły...). Biorąc pod uwagę stan małej, nie było czasu ani na pogoń za gówniarzami, ani na próbę przyglądania się uciekającym dzieciakom. Małej wylała się z płuc krew do malutkiego ciałka i liczyła się każda minuta... Był wybór - albo ratujemy psa, albo karzemy gówniarzy. Dla mnie odpowiedź jest tylko jedna...[/QUOTE]

rozumiem, to oczywiste, że trzeba było zająć się psiakiem, myślałam, tylko, że może osoba która go znalazła gdzieś tam w pobliżu mieszka i zna gówniarzy "z widzenia" na tyle , że można ich teraz zidentyfikować. Jeśli nie trudno, mam nadzieje, że kiedyś i tak się doigrają

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Drzagodha']


Tia, jak będziecie potrzebować tekst do ogłoszeń, to polecam się ;) Potrzebowałabym tylko historie psiaka, wiek, stan zdrowia itp. A w słowa już to później ubiorę ;)[/QUOTE]
A to może byś napisała text dla pixi cio?Bo ja kleje i kleje i nic ciekawego mi nie wychodzi

Link to comment
Share on other sites

Jak mi wyślesz trochę info o małej to pewnie. Bo ja maleństwo widuję tylko u weterynarza :P także ciężko mi coś o niej wymyślić.

Summer, ale skoro już się wygadałaś, że pracujesz w sądzie, to pewnie nam się jeszcze nie raz przydasz ;) W zeszłym roku pozwaliśmy kolesia o znęcanie się nad zwierzętami. Jeden pies zamarzł, dwa były skrajnie wyczerpane więc zabraliśmy je czym prędzej do weta. Oczywiście sprawę umorzono... Za to nam założono sprawę o kradzież psów, no i oczywiście ta do sądu trafiła...

Jak myślisz, można jakoś tą sprawę na nowo rozpatrzyć? Po prawie roku od zdarzenia? Jeśli została umorzona?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Drzagodha']Jak mi wyślesz trochę info o małej to pewnie. Bo ja maleństwo widuję tylko u weterynarza :P także ciężko mi coś o niej wymyślić.

Summer, ale skoro już się wygadałaś, że pracujesz w sądzie, to pewnie nam się jeszcze nie raz przydasz ;) W zeszłym roku pozwaliśmy kolesia o znęcanie się nad zwierzętami. Jeden pies zamarzł, dwa były skrajnie wyczerpane więc zabraliśmy je czym prędzej do weta. Oczywiście sprawę umorzono... Za to nam założono sprawę o kradzież psów, no i oczywiście ta do sądu trafiła...

Jak myślisz, można jakoś tą sprawę na nowo rozpatrzyć? Po prawie roku od zdarzenia? Jeśli została umorzona?[/QUOTE]

Generalnie, to siedzę w cywilnym ;-)
zależy z jakiego powodu sprawa został umorzona. O ile pamiętam, gdy umarza się z powodu niewykrycia sprawcy, to nic nie stoi na przeszkodzie żeby wznowić jeśli takowy się ujawni. Ale generalnie, to raczej nie, wtedy trzeba skarżyć decyzję o umorzeniu, ale to już nie po roku niestety.
A swoją drogą, to mi się nóż w kieszeni otwiera jak słyszę, że ratowanie psiaków określa się kradzieżą!!!

Link to comment
Share on other sites

W sumie to jeszcze sobie tak myślę, że o ile się czyn nie przedawnił, to właściwie można ponownie zgłosić popełnienie przestępstwa , trzeba tylko mieć dowody, np. zdjęcia psów, opinie wetów, którzy psy badali itp. - zakładam oczywiście, że sprawę umorzyła Policja.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...