ulvhedinn Posted August 9, 2010 Author Share Posted August 9, 2010 Dam ;) Jak tylko się zorientuje jakie psiaki sa (na dogo też) to zadzwonię do nich..... Telefon własciciela Daktyla milczy. zastanawiam sie czy wysłac moze mu list? Adres mam..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Borówka16 Posted August 9, 2010 Share Posted August 9, 2010 List :razz: Hmmm...dobry pomysł :p A w Zgierzu ,w Medorze takie cudo siedzi :-( [IMG]http://medor.org/images/phocagallery/Adopcja-Hau/Dredzik/thumbs/phoca_thumb_l_Dredzik1.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
hanik Posted August 9, 2010 Share Posted August 9, 2010 Myślę, że z listem to dobry pomysł... bardzo możliwe,że są*na wakacjach. :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Avaloth Posted August 9, 2010 Share Posted August 9, 2010 Daktyl jakoś mi bardziej do niego pasuje niż Hugo ^^ może dlatego że pod tym imieniam go poznałam. Ale nie jest jak rozumiem jeszcze pewne że dawny właściciel będzie chciał Dakiego z powrotem ? a w razie czego trafi z powrotem do hodowcy czy jak ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Borówka16 Posted August 9, 2010 Share Posted August 9, 2010 [quote name='Iś & Chester']Daktyl jakoś mi bardziej do niego pasuje niż Hugo ^^ może dlatego że pod tym imieniam go poznałam. Ale nie jest jak rozumiem jeszcze pewne że dawny właściciel będzie chciał Dakiego z powrotem ? a w razie czego trafi z powrotem do hodowcy czy jak ?[/QUOTE] Ale z tego co dziewczyny piszą to on go szuka , zgłosił nawet zaginięcie do hodowcy ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aluzja Posted August 10, 2010 Share Posted August 10, 2010 ja tylko krotko na temat kastracji. Problem w tym,ze wine za lenistwo i niedbalstwo ludzkie ma ponosic zwierze.Latwiej wykastrowac niz uczciwie sprawdzic dom ,do ktorego idzie pies, podpisac umowy prawne i kontrolowac co jakis czas nowy dom.Najlatwiej wykastrowac . I tu jest pies pogrebany. wszystko jest "na hurra"...lapiemy psa na ulicy i wramach uszczesliwienia go oddajemy do schroniska luczac na profesjonalne podejscie do sprawy.A tutaj co?? Kladzie sie psa na stol -jajka do smieci i po sprawie.I gdzies maja tatuaze ,czipy i listy psow zaginionych. Modle sie aby moj pies ,ktory gdzies nie daj boze by zginal ( a tak zawsze moze sie zdarzyc) nie trafil w rece takich specjalistow. p.s osobiscie snam przypadek ,,airedale ( z mojej hodowli,ktory uciekl osobie opiekujacej si nim podczas wyjazdu wlascicieli) i na stole operacyjnym , w narkozie okazalo sie ,ze pies ma tatuaz!A kilkakrotne wczesniej pytano pracownikow czy pies ma tatuaz odpowiadano "NIE. Wszystko rozbija sie o niekompetencje schronisk. Jak juz tam pies trafi to w wiekszosci przypadkow mozecie sie z nim pozegnac . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted August 10, 2010 Author Share Posted August 10, 2010 [quote name='Aluzja']ja tylko krotko na temat kastracji. Problem w tym,ze wine za lenistwo i niedbalstwo ludzkie ma ponosic zwierze.Latwiej wykastrowac niz uczciwie sprawdzic dom ,do ktorego idzie pies, podpisac umowy prawne i kontrolowac co jakis czas nowy dom.Najlatwiej wykastrowac . I tu jest pies pogrebany. wszystko jest "na hurra"...lapiemy psa na ulicy i wramach uszczesliwienia go oddajemy do schroniska luczac na profesjonalne podejscie do sprawy.A tutaj co?? Kladzie sie psa na stol -jajka do smieci i po sprawie.I gdzies maja tatuaze ,czipy i listy psow zaginionych. Modle sie aby moj pies ,ktory gdzies nie daj boze by zginal ( a tak zawsze moze sie zdarzyc) nie trafil w rece takich specjalistow. p.s osobiscie snam przypadek ,,airedale ( z mojej hodowli,ktory uciekl osobie opiekujacej si nim podczas wyjazdu wlascicieli) i na stole operacyjnym , w narkozie okazalo sie ,ze pies ma tatuaz!A kilkakrotne wczesniej pytano pracownikow czy pies ma tatuaz odpowiadano "NIE. Wszystko rozbija sie o niekompetencje schronisk. Jak juz tam pies trafi to w wiekszosci przypadkow mozecie sie z nim pozegnac .[/QUOTE] Nie. Wszystko rozbija sie o sk......wo ludzi. Aluzja, pies powienien miec chipa, to raz (chipy np u nas sprawdza sie bezwzględnie). Plus adresówkę- wtedy masz szanse że wróci do Ciebie bardzo szybko. Tatuaz- jak widać jest niepewny, odnalezienie hodowcy Huga tak naprawdę umożliwiło to, że jest młody i charakterystyczny. Gdyby trafił się kilkuletni golden z rozmytym tatuażem, byłoby przechlapane. Co do kastracji przed oddaniem. Czy Ty sobie zdajesz sprawe, co grozi psu niekastrowanemu? A jeszcze bardziej suce? Wiesz, jak przebiegli potrafia byc pseudohodowcy i handlarze? Potrafia nawet podstawic kogoś. Umowa adopcyjna, to niestety dokument, który w naszym kraju mozesz o kant tyłka potłuc, sporadycznie sie zdarza, zeby udało sie ja wyegzekwować w przypadku niedotrzymania umowy. Ja sprawdzam domy bezwzględnie, podpisuje umowy i... nadal nie ufam ludziom. Mimo wszystko wolę psa o NIEZNANYM POCHODZENIU (lub niemozliwym do ustalenia) wykastrować, niż ryzykować, czy to jeden miot ("a bo sasiadka tez ma takiego ładnego"), czy to że pies trafi do pseudo. ...wiesz, że juz miałayśmy nawet takie akcje, żeby tuż po kwarantannie zabierać psa bladym switem (dosłownie, stojąc pod schronieskiem przed otwarciem), bo było wiadomo, ze sie czai na niego rozmnażacz? Bianka, bardzo doswiadczony DT, straciła sukę, którą wyłudziła jedna baba. Dane baby mamy, policja powiadomiona... - pies przepadł, nic sie zrobic nie da. A my zadreczamy się wizją nieszczęsnej buldożki w jakiejś rozmnażalni... Wiesz, jak wygladają wyeksploatowane koty i psy z rozmnażalni? Widziałas persa "reproduktora" trzymanego na łańcuchu? Sukę, której sutki przeszkadzałyby chodzić, gdyby nie to, że przerośnięte pazury jej to uniemożliwiają? Tak niestety jest, że "punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia", ja działam pomagając zwierzakom bezdomnym i porzuconym, i niestety człowieka poznałam od najgorszej strony- i naprawde nie zyczę Ci, żeby pies ci zaginał, bo schronisko to jedna z lepszych rzeczy, jakie go mogą spotkać. Gorsze- to auto, zły człowiek, albo eksploatacja w tzw "hodowli", az będzie śmieciem, niezdolnym nawet do spłodzenia kolejnych psiaków. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Borówka16 Posted August 10, 2010 Share Posted August 10, 2010 [quote name='ulvhedinn']Nie. Wszystko rozbija sie o sk......wo ludzi. Aluzja, pies powienien miec chipa, to raz (chipy np u nas sprawdza sie bezwzględnie). Plus adresówkę- wtedy masz szanse że wróci do Ciebie bardzo szybko. Tatuaz- jak widać jest niepewny, odnalezienie hodowcy Huga tak naprawdę umożliwiło to, że jest młody i charakterystyczny. Gdyby trafił się kilkuletni golden z rozmytym tatuażem, byłoby przechlapane. Co do kastracji przed oddaniem. Czy Ty sobie zdajesz sprawe, co grozi psu niekastrowanemu? A jeszcze bardziej suce? Wiesz, jak przebiegli potrafia byc pseudohodowcy i handlarze? Potrafia nawet podstawic kogoś. Umowa adopcyjna, to niestety dokument, który w naszym kraju mozesz o kant tyłka potłuc, sporadycznie sie zdarza, zeby udało sie ja wyegzekwować w przypadku niedotrzymania umowy. Ja sprawdzam domy bezwzględnie, podpisuje umowy i... nadal nie ufam ludziom. Mimo wszystko wolę psa o NIEZNANYM POCHODZENIU (lub niemozliwym do ustalenia) wykastrować, niż ryzykować, czy to jeden miot ("a bo sasiadka tez ma takiego ładnego"), czy to że pies trafi do pseudo. ...wiesz, że juz miałayśmy nawet takie akcje, żeby tuż po kwarantannie zabierać psa bladym switem (dosłownie, stojąc pod schronieskiem przed otwarciem), bo było wiadomo, ze sie czai na niego rozmnażacz? Bianka, bardzo doswiadczony DT, straciła sukę, którą wyłudziła jedna baba. Dane baby mamy, policja powiadomiona... - pies przepadł, nic sie zrobic nie da. A my zadreczamy się wizją nieszczęsnej buldożki w jakiejś rozmnażalni... Wiesz, jak wygladają wyeksploatowane koty i psy z rozmnażalni? Widziałas persa "reproduktora" trzymanego na łańcuchu? Sukę, której sutki przeszkadzałyby chodzić, gdyby nie to, że przerośnięte pazury jej to uniemożliwiają? Tak niestety jest, że "punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia", ja działam pomagając zwierzakom bezdomnym i porzuconym, i niestety człowieka poznałam od najgorszej strony- i naprawde nie zyczę Ci, żeby pies ci zaginał, bo schronisko to jedna z lepszych rzeczy, jakie go mogą spotkać. Gorsze- to auto, zły człowiek, albo eksploatacja w tzw "hodowli", az będzie śmieciem, niezdolnym nawet do spłodzenia kolejnych psiaków.[/QUOTE] Ulv , nie mam nic do dodania , napisałaś wszystko co powinnaś. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aluzja Posted August 10, 2010 Share Posted August 10, 2010 Ulvhedin-powinnas czytac uwaznie.Pisalam o schroniskach.Czy Ty pracujesz w schronisku?Bierzesz za to pieniadze? ososby w schroniskach wyreczaja sie do bolu wolontariuszami. Dobrze skonstruowana umowa cywilno-prawna. Egzekwowanie tych umow przez instytucje... i byloby lepiej. Bede powtarzac do skutku. Kastrowanie to zalatwianie sprawy dokladnie od "dupy strony". Pomoc w tych sprawach powinna byc niejako z gory. Mysle tez ,ze zle mnie zrozumialas w sprawie samej kastracji. Nie bede pisac czy jestem za czy prrzeciw. To akurat nie bylo intencja mojego postu. Powtarzam tylko ,ze zabieg jakby nie bylo interwencyjny jest wyjsciem teoretycznie najprostszym z punktu widzenia schroniska. Co do pseudohodowli... walka z nimi teoretycznie ma juz podstawy prawne i nawet mozliwosci konkretne-powstaja straze da zwierzat itd. Ja uwazam jednak ,ze edukacja ludzi jest podstawa . Niestetey nasze spoleczenstwo nawet jesli nie jest biedne to jest 'sprytne' ( w ich mniemaniu, w takich chlopski sposob) i wciaz tansze i na dodatek lepsze od rasowych ( bo te choruja i po co placic za papierek) ida jak woda.Ludzie u nas p prosta chca byc oszukiwani .I dopoki tak bedzie to pseudohodowle beda dzialac. a najbardziej mnie uderza fakt kupowania z litosci."Widzialam jak sa biedne i wymeczone i bruden" to kupilam bo mi zal"...a hodowla biedactw dalej funkcjonuje bo ma zbyt.A wystarczyloby wezwac Straz dla zwierzat i TOZ . Co do zwierzat ..znalazlam ostatnio watek ciezarnej manchesterki znalezionej i ,ktora trafila do schroniska... hodowli manchesterow jest jak na lekarstwo i nikt doslownie nikt nie zwrocil sie do mnie z zapytaniem o nia..a wtedy moglam pomoc. Gdzies jest zastoj informacyjny , gdzies potrzeba znalezienia praktycznych rozwiazan. Wprzypadku Huda -ktos wpadl na genialny pomysl informowania ludzi z grupy terrierowcow i jak widac pomoc nadeszla. I wybaczcie na razie urywam swoje wypowiedzi .Pozdrawiam ludzi ,ktorym nie jest obojetny los zwierzat. Zawsze sluze swoja pomoca jesli czegokolwiek potrzebujecie.Ahoj Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dog193 Posted August 10, 2010 Share Posted August 10, 2010 No właśnie, a Daki na pewno byłby interesującym kąskiem dla pseudo... Ciekawi mnie jak z tym jego wystawianiem, bo ma złamany ogon. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Borówka16 Posted August 10, 2010 Share Posted August 10, 2010 Dziewczynki moje drogie...trochę zmieniam temat ,ale jeszcze takie cudo w nas w Łodzi siedzi - zaproponujcie domkowi - ok ? ;) [IMG]http://schronisko.doskomp.lodz.pl/tmpimg/98176442.jpg[/IMG] [IMG]http://schronisko.doskomp.lodz.pl/tmpimg/98176440.jpg[/IMG] [IMG]http://schronisko.doskomp.lodz.pl/tmpimg/98176441.jpg[/IMG] Taki ma opis na stronie schronu : [I]Foksiu to spokojny i foksterier w średnim wieku. Psiak jest wystraszony, większość czasu spędza ukrywając się w budzie. Zawołany podszedł na chwilę, jest łagodnym psiakiem, który czuje się niepewnie w obcym miejscu, widać, że przeżywa duży stres. Być może ktoś go szuka. Czekamy...[/I] Niestety jak widać nikt go od czerwca nie szuka , czyżby przed wakacjami stał się zbędny ? :-( Aha - Foksiu ma 5 lat ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Avaloth Posted August 13, 2010 Share Posted August 13, 2010 Ulv i co z Dakim ? kontaktowałaś się z tym właścicielem ? wiadomo coś ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted August 18, 2010 Author Share Posted August 18, 2010 [quote name='Iś & Chester']Ulv i co z Dakim ? kontaktowałaś się z tym właścicielem ? wiadomo coś ?[/QUOTE] Po dłuzszym rozsyłaniu wiadomosci i telefgonach udało się namierzyć własciciela psiaka. Jest strasznie zaskoczony, przestał juz wierzyc w odnalezienie Huga- okazało sie że pies zaginał wczesniej niz myslałam, jak jeszcze było zimno. Jutro albo pojutrze chce przyjechać po Dakiego (w tej chwili jest sporo poza Wrockiem)... Mam nadzieję że Daktyl rozpozna swojego człowieka i ze wogóle facet będzie ok. Brzmiał sensownie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rita60 Posted August 18, 2010 Share Posted August 18, 2010 Tez mam taka nadzieje.....trzymam kciuki,aby wszystko skonczyło sie szczesliwie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Energy Posted August 19, 2010 Share Posted August 19, 2010 [quote name='rita60']Tez mam taka nadzieje.....trzymam kciuki,aby wszystko skonczyło sie szczesliwie.[/QUOTE] I ja trzymam kciuki i czekam na wieści:p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Borówka16 Posted August 19, 2010 Share Posted August 19, 2010 [quote name='Energy']I ja trzymam kciuki i czekam na wieści:p[/QUOTE] I ja też;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
hanik Posted August 25, 2010 Share Posted August 25, 2010 i co dalej z psem? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted August 25, 2010 Author Share Posted August 25, 2010 [quote name='hanik']i co dalej z psem?[/QUOTE] No i własnie nie wiem, co mysleć. Facet sie odezwał, ucieszył, miał psa odebrać w zeszłym tygodniu. W piatek zadzwonił ze mu umarła matka i że psa odbierze we środe po pogrzebie. I cisza. Szczerze mówiąc jesetm wkurzona, bo pies siedzi i czeka niewiadomonaco, mógłby być juz w domu, albo szukać nowego. A po pierwsze na wrzesień mam swoje plany i wolałbym wiedzieć, czy Daki jedzie czy nie, po drugie na jego miejsce chwilowo miała wskoczyć bardzo zahukana w schronie sunia.... Chyba zadzwonię i zapytam, czy on nie ma ochoty sie przypadkiem psa zrzec. I chyba będę wredna i poprosze o zwrot kosztów utrzymania psa. W końcu został zachipowany, zaszczepiony (no owszem, w schronie), był dobrze karmiony i do tego jego wybryk zakończony wizyta u weta też kosztował. I zobacze co facet na to..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
hanik Posted August 25, 2010 Share Posted August 25, 2010 Powiedz mu,*że jeśli psa nie odbierze do tego i tego czasu to schronisko go wydaje i tyle. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted August 25, 2010 Author Share Posted August 25, 2010 [quote name='hanik']Powiedz mu,*że jeśli psa nie odbierze do tego i tego czasu to schronisko go wydaje i tyle.[/QUOTE] Pies jest u mnie na DT, wydany na umowe adopcyjną. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rita60 Posted August 25, 2010 Share Posted August 25, 2010 Miał go odebrac w srode,czyli dzisiaj ? Zadzwonił chociaz ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Avaloth Posted August 25, 2010 Share Posted August 25, 2010 to świetnie -.- a co z tymi ludźmi z Katowic ? już im odmówiłaś, wzięli innego psa ? mizianka dla Dakusia *.* Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted August 25, 2010 Author Share Posted August 25, 2010 [quote name='rita60']Miał go odebrac w srode,czyli dzisiaj ? Zadzwonił chociaz ?[/QUOTE] Tak, a to juz przekładane raz było..... Nie zadzwonił. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
hanik Posted August 25, 2010 Share Posted August 25, 2010 [quote name='ulvhedinn']Pies jest u mnie na DT, wydany na umowe adopcyjną.[/QUOTE] To zadzwoń do niego jeśli się nie skontaktuje powiedzmy do jutra i powiedz,*że będziesz szukać*nowego domu dla psa jeśli nie odbierze np. do konca tygodnia. Następnie powiadom o swojej decyzji hodowcę. Jeśli rzeczywiście będą robić uniki to wydajesz psa na umowie adopcyjnej i tyle. Może rzeczywiście umarła człowiekowi matka, ale mimo wszystko niech się określi do kiedy ostatecznie psa odbierze i oczywiście niech zwróci koszty utrzymania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Borówka16 Posted August 25, 2010 Share Posted August 25, 2010 Kurcze , a ja już się tak cieszyłam...ehhh...:-( A może faktycznie facetowi matka umarła ? Ulv-zadzwoń do właściciela czy go odbierze i czy go w końcu wogóle chce... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.