Jump to content
Dogomania

Foksterier gładkow. 9 msc, czekamy....


ulvhedinn

Recommended Posts

  • Replies 161
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Rozmawiałam z hodowcą, tez jest prawie na bank pewny, ze Daktyl to "jego" pies :) Teraz usiłujemy namierzyć właściciela (tel nie odpowiada)....
Oczywiscie póki nie bedzie jasne, czy Daktyl (nie wiem, jak ma na imię w hodowli) wróci do właściciela lub hodowcy, to nie ma mowy o kastracji, tym bardziej ze pies z dobrej linii i z przeznaczeniem wystawowym. A według mnie jest wart "pokazania światu" :)

....he he, ale precyzyjnie utrafiłam wiek Daktylona ;) a w schronie dali mu 1,5 roku....

Link to comment
Share on other sites

Przyznaję się, że też próbowałam zadzwonić:cool3:
Poczta głosowa w bardzo dziwnym języku się do mnie odezwała:crazyeye::evil_lol:

Super, że taka jest decyzja. Psiak jest piękny, szkoda by było...

Od razu podliczyłam, trafiłaś z wiekiem rzeczywiście:lol:Nie wiem jak go w schronie mogli ocenić na tak wiekowego jak sika po dziewczyńsku;)

Link to comment
Share on other sites

Energy, ja nie kastruję fanatycznie wszystkiego i na oślep (bo chyba tak własnie uważacie? ;) ), tym bardziej, że sama poniekąd marzeniami siedzę w pewnych rasach (może, może w końcu.....) ;)
Ale gdyby sie nie znalazł właściciel lub hodowca, to pies przed adopcją zostałby wykastrowany w oczywistym celu- uniknięcia przez przyszłych właścicieli głupiej pokusy. Sama wiesz, ile jest "psów w typie", "po rodowodowych rodzicach" itp. A nie zamierzam pozwolić, żeby któryś z moich tymczasów zasilił pseudohodowlę, lub chociazby raz został rozmnożony bepapierowo. Za duzo nieszczescia nas otacza, to raz, a dwa- za dużo jest dostępnych psów niby-rasowych, które nie dość, że powiększaja pulę bezdomnosci, to jeszcze psują niektórym rasom poziom i wizerunek.

Jesli rozmnażać, to z głową, psy rasowe i to takie któryh geny warto "powielić" - piękne, zdrowe i dobre psychicznie.

Link to comment
Share on other sites

Ulvhedinn aż tak to nie pomyślałam:evil_lol:choć faktycznie trochę się obawiałam o te piękne jajka;)
Niestety wiem co się dzieje z psami w typie, sama siedzę w pudlowatych, więc oczywiście dobrze Cię rozumiem. Na szczęście, mam nadzieję, będzie można udokumentować pochodzenie psiaka i to już będzie inna bajka:lol:
A jaka to rasa Ci się podoba, jeśli można wiedzieć?

Link to comment
Share on other sites

Bernardyny, nieodmiennie moja WIELKA miłość- ale to pewnie poczeka aż sie dorobię domu ;) a tak to pies pracujacy- maliniak, albo appenzeller- i to własnie pies użytkowy, nie żaden kanapon....
No dobra.... właśnie appenzeller to takie moje ciche marzenie :oops: nie dość ze krótkowłosy, nie dość, ze uzytkowy, twardy, raczej zdrowy, to jeszcze te kolorki.....

Link to comment
Share on other sites

No appenzeller jest rzeczywiście cudny:lol:Ja co prawda wolę włochate, więc pewnie wybrałabym berneńczyka ale oba są piękne:loveu:
Ja mam pudliszony, ale to tylko się tak mówi, że to kanapony:cool3:to charakterne, mądre psiaki:loveu:[SIZE="1"]moje tylko troszkę rozpuszczone[/SIZE];)

Link to comment
Share on other sites

Ja mam psiaka baaardzo podobnego z umaszczenia do appenzellera,tez jest tricolor,nawet ogonek ma na końcu biały:)Tylko mój to kundelas jest z mazurskiej wsi-ktoś go wywalił razem z siostrzyczką jak mieli po 3 miesiące:shake:
A odnośnie obcinania jajek,to kiedyś jak byłam nówka sztuka na dogo,to obił mi się wątek psa rasowego(nie pamiętam w jakim schronie,ani jaka rasa),który w schronisku został zaraz po kwarantannie wykastrowany.Niedługo potem zgłosił sie właściciel i zrobił okropny szum,bo pies był wystawowy,reproduktor i w ogóle kupe kasy za niego dali,bo to jakas rzadsza rasa była,czy coś.Nie wiem jak to się skończyło,ale pamiętam tylko,że jakaś afera z tego była.No i właśnie...czy właściciel miał rację?Czy raczej schronisko dobrze zrobiło kastrując psa,aby nie dostał się do pseudo?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Korenia']Chodziło o Mastifa tybetańskiego, ale właśnie nie pamiętam u kogo on był?Magda?. Tam się tak skończyło, że właściciele chcieli chłopaka wykastrować, Tyle, że tam zabieg został wykonany jak pies miał jeszcze kwarantanne...[/QUOTE]
Być może o tego psiaka chodziło,tylko,że cos mi sie zdaje,że właściciel się wpienił na to,że psa wykastrowali.No ale w sumie to chodziło mi głównie o to,czy własciciel miałby rację,jakby zrobił afere schronisku,bo moim zdaniem chyba nie.No bo schronisko,to nie przechowalnia,każdy moze zaadoptowac w dowolniej chwili psa,a puszczać psiaka z jajkami to strach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Korenia']Chodziło o Mastifa tybetańskiego, ale właśnie nie pamiętam u kogo on był?Magda?. Tam się tak skończyło, że właściciele chcieli chłopaka wykastrować, Tyle, że tam zabieg został wykonany jak pies miał jeszcze kwarantanne...[/QUOTE]

O ile pamiętam, to była Fundacja Medor.

Problem w tym, ze wiekszość schronisk wogóle nie szuka tatuaży, o sprawdzaniu hodowcy, własciciela nie mówiąc. Nawet u nas było juz i tak, że suka siedziała ponad rok zanim ktoś zauwazył, ze to rasowy elkhund, a osobiscie miałam juz kilka tymczasów z tatuażami, których nikt wcześniej nie zauważył. Chipy to już na szczęście się sprawdza.

Link to comment
Share on other sites

Powiem szczerze, że bardzo się przeraziłam czytając o tak szybkiej kastracji.... Ja jak najbardziej rozumiem sytuację jeśli chodzi o pseudo, ale czasem można się przejechać jeśli chodzi o psy rasowe. Tutaj coś mi nie grało, że ktoś wydał sporą kasę na psa i po paru miesiącach by go porzucił... Z doświadczenia wiem o różnych sytuacjach, że wyglądało coś z początku, że właściciel się nie interesuje, nie szuka a tak nie było. Często wynikało to z braku odpowiedniej wiedzy jak szukać i jak postępować w takich sytuacjach. Np moi znajomi kochający do szaleństwa psy kupili sobie rasowego bigla. Ja od razu przeczytałam co to za rasa i, że lubi uciekać. Pierwsze co bigiel dostał ode mnie na prezent to komplet adresówek. Oni na to nie wpadli. Już po kilku miesiącach dziękowali mi bo dali chłopaka na przechowanie do swojego syna i pies mu nawiał tak, że nawet tego nie zauważył :evil_lol:. Całe szczęście skończyło się wszystko dobrze.

Wracając do kastracji nie jestem jedynie fanką pośpiechu bo może się okazać potem coś co właśnie przeczuwałam. Sama dodam, że mój pies jest kastratem. Na dodatek Młodzieżowym i dorosłym ch.pl. Trudno mi było podjąć decyzję. Ale dziś uważam, że to była to słuszna decyzja i jedyna w przypadku mojego psa. Gdybym chciała wziąć do adopcji takiego psa jak Daktyl to powiem szczerze, że wolałabym go z jajami i nie dlatego, że jestem jakimś pseudo. Tutaj nie chodzi o rozmnażanie. Biorąc psa do sportu i gdyby udało mi się zapanować nad jego popędem płciowym wolalabym psa z jajkami. Akurat w naszym przypadku stało się tak, że przez kastrację mój pies z jednej strony się zmienił bardzo pozytywnie a z drugiej strony bardzo zwolnił, zmniejszyla się masa mięśniowa. Nie ma tego czegoś, tego pazura co przed kastracją. Ale to zależy tylko i wyłącznie od danego osobnika. są psy, które się nie zmieniają.
Wszystko zależy jak ustawi się gospodarka hormonalna u danego osobnika.
Ja absolutnie nie żałuję swojej decyzji. Ale decyzję o swoim przyszłym psie chciałabym podejmować sama. W przypadku schroniskowych psów nie rasowych, lub rasowych gdzie sytuację mamy jasną, że są niechciane i lub podjęto już wszystkie możliwe kroki to tak, jestem zwolennikiem sterylizacji.


Teraz pozostało nam czekać na odzew wlaściciela i na jego decyzję. Jest okres wakacyjny. Może gdzieś wyjechali. Pozostaje pytanie czy nadal zależy mu na swoim psie, żeby przyjechać po niego aż z Danii. ja bym szorowala na oślep choćby rowerem :lol:

A jeśli się okaże, że właściciel nie chce psa, lub hodowca, który zazwyczaj ma prawo przejęcia psa,kiedy właściciel się zrzeka i nie będzie chciał go wziąć na tymczas i poszukać mu domu wystawowego co wg mnie powinno być jego moralnym obowiązkiem w którym możemy mu pomóc...
Jeśli te działania skończą się negatywnie dla psiaka ( Mam nadzieję,że nie), czyli że wlaściciel powie, że nie i hodowca powie: to już nie mój pies róbcie co chcecie to wtedy dla mnie sytuacja jest jasna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ulvhedinn']O ile pamiętam, to była Fundacja Medor.

Problem w tym, ze wiekszość schronisk wogóle nie szuka tatuaży, o sprawdzaniu hodowcy, własciciela nie mówiąc. Nawet u nas było juz i tak, że suka siedziała ponad rok zanim ktoś zauwazył, ze to rasowy elkhund, a osobiscie miałam juz kilka tymczasów z tatuażami, których nikt wcześniej nie zauważył. Chipy to już na szczęście się sprawdza.[/QUOTE]

Co więcej... Mój poprzedni pies kundelek zaginął nam w ten sposób, że przestraszył się strzału i na oślep pobiegł w las.... Trafił do schroniska do którego wcześniej dzwoniliśmy szukając go... Miał na sobie obrożę z adresówką.... Mimo to schronisko do nas nie zadzwoniło... My byliśmy upierdliwi i dzwoniliśmy tam codziennie. I okazało się, że pies był w schronisku i po jakimś*czasie łaskawie zechciało im się sprawdzić czy jest taki pies

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ulvhedinn']A ja właśnie wolę "łyse" ;) w dodatku Pałek (to stworzenie z awatarka), moja wielka psia miłość ['] był gładkim tricolorem i jak zobaczyłam appenzellery... do tego psychikę też mają taka jak lubię :)[/QUOTE]

Psiaczek piękny, bardzo mi przykro...
Życzę Ci spełnienia marzenia o appenzellerze :lol:

A wracając do obowiązków schroniska Renata5 to powinno być to przede wszystkim zapewnienie godnego życia psom, czego jak wiesz w części z nich nie robią. Chyba dlatego na gwałt szukałyśmy dt dla 15 letniego pudelka. Jego nie chcieli jakoś kastrować, tylko uśpić po kwarantannie, bo nie rokuje...
Powinny być sprawdzane chipy, szukane tatuaże, sprawdzane adresówki, obroże pod kątem ew. danych czy tak jest, udzielane rzetelne informacje itd.

I żeby było jasne ja też jestem za sterylizacją/kastracją tylko jednak nie zawsze.
Dlatego bardzo dziękuję raz jeszcze Ulvhedinn za taką decyzję:loveu:
Podziękowania należą się także Hanik, której udało się dotrzeć do hodowcy:loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Renata5']Być może o tego psiaka chodziło,tylko,że cos mi sie zdaje,że właściciel się wpienił na to,że psa wykastrowali.No ale w sumie to chodziło mi głównie o to,czy własciciel miałby rację,jakby zrobił afere schronisku,bo moim zdaniem chyba nie.No bo schronisko,to nie przechowalnia,każdy moze zaadoptowac w dowolniej chwili psa,a puszczać psiaka z jajkami to strach.[/QUOTE]

No właśnie by trzeba było to sprawdzić od strony prawnej... Na dodatek jeśli schronisko to zrobiło podczas kwarantanny jeszcze????... Sytuacja prawna na pewno określa jasno, że właściciel ma prawo do psa w ciągu 2 lat jeśli udowodni, że to jego pies co w przypadku psa rasowego nie jest trudne i że się nie chciał go pozbyć tylko pies uciekł lub został skradziony... W jakimś sensie pies bez jaj jest wybrakowany- biorąc pod uwagę,*że miał być wystawowy i hodowlany. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :evil_lol:
Postaw się sama w takiej sytuacji. Kupujesz psa za duże pieniądze do wystaw i ktoś Ci go np kradnie albo przez zbieg nieszczęśliwych okoliczności nawiewa. ( Ja miałam taką sytuację. Byłam przekonana, że mój pies wtedy szczeniak jest przy mnie w domu. Okazało się, że mój brat chciał pokazać ojcu coś przy samochodzie i na sekundę nie domknęli drzwi i furtki. Dla foksa to moment. Mój pies z prędkością światla znalazł się pod kolami samochodu. na szczęście skończyło się szczęśliwie bo kobieta kierująca miała duży refleks), ale wracając do tego, że załóżmy złodziej porzuca psa, albo uciekinier trafia do schroniska... Ja go tam znajduję jak w przypadku tamtego psa i na dodatek jest jeszcze na kwarantannie to chyba by mnie cholera trafiła gdybym znalazła go bez jaj, które w tak szybki sposób stracił...
Nie wiem jak to jest od strony prawnej w wypadku kastracji, ale warto by było sprawdzić czy schronisko, czy też osoba prywatna znajdująca takiego psa ma prawo go tak szybko wykastrować i czy nie pociąga to odpowiedzialności prawnej. Oczywiście mówimy o psie rasowym mającym tatuaż gdzie powinno się podjąć pewne kroki. Nawet z nieczytelnym tatuażem jak w przypadku Daktyla jesteśmy w stanie odnaleźć hodowlę, tylko wymaga to większego samozaparcia. Tutaj sytuacja byla na tyle prostsza, że foksy nie są bardzo popularną rasą a co za tym idzie ilość hodowli w Polsce jest mniejsza. Na dodatek są to psy gdzie każdy osobnik jest inny co też ułatwia sprawę. Mieliśmy w tym przypadku szczęście. po dwóch godzinach od rozesłania wiadomości hodowla odnalazła się. Samo rozesłanie wiadomości wyjęło mi 10 minut z mojego życiorysu :lol:. Wygooglowalam" foksterier krótkowłosy hodowla" i napisałam maila.

Ale pamiętam chyba taką sytuację na Terierkowie. O ile się nie mylę tam był erdel z nieczytelnym tatuażem i też chyba udało się dojść do hodowli, choć trawało to znacznie dłużej... Brano pod uwagę wszystko. Miejsce tatuaża, kolor atramentu, pierwsza litera i takie tam. Trochę zabawa w detektywa.
Właściwie to dobrze by było tutaj na Dogo stworzyć wątek jakie procedury dobrze by było wykonać w przypadku odnalezienia psa rasowego.

Link to comment
Share on other sites

U Daktylka było niby trudniej, bo tatuaż nieczytelny, adresówki, nr telefonu na obroży i chipa nie było (sprawdzone), a jednak się udało. No fakt, foksy są nie takie znów popularne (dobrze, że to nie labek), różnią sie między sobą charakterystycznie, no i sprawę ułatwił wiek smarkacza, stosunkowo dokładnie dający się okreslic (gdyby to był pies kilkuletni, już byłoby gorzej)

Niestety- jak mówię, bywa ze schron wogóle nie szuka czy pies ma "cokolwiek". No - u nas raczej szukają, chipa zawsze, jeśli ma obrożę, szelki, to nr telefonu, tatuaze juz nie tak częśto, szczególnie, ze nie zawsze załapia ze pies rasowy. I to chyba jest główny "grzech" schronisk, bo kastracja moim zdaniem powinna być zawsze w przypadku psów bez papierów, lub z problemem z udokumentowaniem pochodzenia. Po prostu wiem, kto się na takie psy "czai" i jak i gdzie mogą skończyć.
No i ja akurat wolałabym nawet, zeby mój pies został wykastrowany, niz np. trafił do pseudo......

----------------------

Bardziej mnie ciekawi, czy własciciel zostawił namiary w schronie, a pracownik nie skojarzył foksa, czy co?
Po lecznicach zresztą też zrobię rundkę i popytam, czy było takie zaginiecie zgłaszane ;) ot tak ;)

.......................

.....w sumie z chipami to znów taki problem, ze nie ma jednolitej bazy danych. Gaba, mój tymczasowy owczarek w zeszłym roku, trafiła do schronu z chipem. Mimo prób nie udało sie odnaleźć danych właściciela, a szukałyśmy starannie.....

W sumie to chyba tylko jednolita, ogólnopolska baza danych i chipowanie psów ma sens na przyszłość.

Jest jeszcze jeden problem- jak psa zabije np auto, to firmy sprzątajace nie sprawdzajaąchipów, co wg mnie jest błędem, bo jesli pies ma chipa, to po pierwsze właściciel przynajmniej sie dowie, co sie stało, po drugie- miasto mogłoby sciągnąć należność za utylizację. To mi przyszło kiedyś do głowy, jak szukałam Gaby i maglowałam także panów sprzatających.....

P.S. Moje psy sa zabezpieczane zarówno chipami, jak i adresówkami (grawerki).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ulvhedinn']
Niestety- jak mówię, bywa ze schron wogóle nie szuka czy pies ma "cokolwiek". No - u nas raczej szukają, chipa zawsze, jeśli ma obrożę, szelki, to nr telefonu, tatuaze juz nie tak częśto, szczególnie, ze nie zawsze załapia ze pies rasowy. I to chyba jest główny "grzech" schronisk, bo kastracja moim zdaniem powinna być zawsze w przypadku psów bez papierów, lub z problemem z udokumentowaniem pochodzenia. Po prostu wiem, kto się na takie psy "czai" i jak i gdzie mogą skończyć.
No i ja akurat wolałabym nawet, zeby mój pies został wykastrowany, niz np. trafił do pseudo......
[/QUOTE]

Ale Ty już piszesz o psie, który został komuś wydany albo ma być. To też już trochę*inna sytuacja. Do schroniska się zwraca nowy właściciel i chce danego psa, to chyba schronisko ma nawet napisane,*że psy wydaje kastrowane, albo nowy właściciel musi przeprowadzić ten zabieg, choć znam sytuację nawet z Dogo chyba dotyczącą Chińskiego grzywacza wziętego ze schronu. Suka potem była wystawiana i zdobywała wysokie lokaty... Więc coś się musiało stać,*że nie doszło do sterylizacji... Może poprosił o to hodowca. Nie pamiętam całej historii....
Ale obcinanie jaj psu będącemu jeszcze na kwarantannie to dla mnie przegięcie....

Nie wiem jaka jest sytuacja prawna schronisk. Na pewno w ich większości jest punkt dotyczący obowiązkowej kastracji i sterylizacji w wypadku oddania do nowego domu...

A jak jest w przypadku kiedy psa przygarnie prywatna osoba i szukając mu domu podda go kastracji?
Tak jak schroniska mają prawny obowiązek przyjmowania bezdomnych psów, tak też*osoba prywatna nie ma takiego obowiązku. Robi to z dobroci serca.
I jeśli z dobroci serca w trosce o pseudo obciacha psu jajecka a znajdzie się właściciel to co wtedy? :lol:

Link to comment
Share on other sites

To jest ten psiak :)
Teraz tylko trzeba jak najszybciej odnaleźć kontakt z właścicielem ,a mały jak najszybciej niech do niego wraca :loveu:
A domkowi z Katowic trzeba by zaproponować innego foksowatego , nie ? ;)
Bo Monika z Katowic zgodziła się na wizyte ,ale dopiero w środe - tylko przecież Daktylkowi ta wizyta już nie potrzebna ,ale innemu foksowi może tak , co nie ? :)
Ciotki , szybko wynajdywać innego ,potrzebującego foksa i domkowi pokazać - może inny skorzysta ? :cool3:

Link to comment
Share on other sites

U nas w schronie są, ale szorściaki, mogę sie zorientować jutro jakie i sfocić. Wiem, że była fantastyczna roczna sunia....

Aha, Daktyl ma na imię Hugo ;)

Wiem, ze we wrocławiu psy nie są kastrowane przed skończeniem kwarantanny (chyba, że wymaga tego sytuacja medyczna).

Tak naprawdę, w przypadku odnalezienia poprzedniego właściciela, bardzo duzo zależy od dobrej woli obu stron. Bo nowy może zażądać zwrotu kosztów, robic trudnosci z oddaniem psa, nie zawsze łatwe jest ustalenie jednoznaczne tozsamosci etc. Oczywiście zawsze jest mozliwość dochodzenia prawa do psa na drodze sądowej, ale policja i sądy podchodzą do takich spraw lekceważąco.
Nie widzę też mozliwosci "przyczepienia sie" do wykastrowania psa przygarnietego ze schronu- po prostu nowy opiekun działa w dobrej wierze, w końcu psa wziął ze schroniska, działał dla jego dobra itd.....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...