tamb Posted July 27, 2010 Posted July 27, 2010 Maks trafił do swoich właścicieli jako maleńki szczeniak - jamniczek. Początkowo był rozkoszną zabawką a kiedy okazało się, że nie jest jamniczkiem dostał wyrok - dożywocie na łańcuchu w rozwalającej się budzie. Początkowo, będąc psim dzieckiem, płakał rozpaczliwie , dźwigając cięższy od siebie łańcuch, potem nie miał już siły i nadziei. Z czasem ochrypł, zobojętniał, człowieka zaczął kojarzyć z cierpieniem. Minęło 8 lat więzienia Maksa i zapadł kolejny wyrok - śmierć. Maks miał zostać zabity, bo jego pan przeprowadzał się do bloku i pies nie był potrzebny. Dzięki interwencji wolontariuszy, Maks trafił do hotelu dla zwierząt. Początkowo widząc ludzi, rzucał się na kraty boksu, teraz macha ogonem i je z ręki podawane smakołyki. Jednak dalej nie pozwala się dotykać, potrzebuje czasu, żeby zaufać. Maks szuka domu cierpliwego, chcącego wynagrodzić mu lata cierpień. Na początku wystarczy ciepła buda i kojec a kiedy zacznie przyjaźnie reagować na człowieka, który go karmi i będzie go można dotknąć, należy wprowadzić spacery. Następny etap to puszczanie go swobodnie na podwórku i może z czasem stanie się psem domowym. Maks został bardzo skrzywdzony i potrzebuje wyjątkowego człowieka, który poświęci mu czas i zaakceptuje go takiego, jaki jest w tej chwili. Aktualizacja: Maks od listopada 2012r. jest u mnie. W ciągu 1 miesiąca nauczył się być psem domowym. Od pierwszych dni robi postępy, jest miły, kontaktowy ale tylko dla mojego męża i dla mnie. Żyjemy na jego zasadach, wiemy na co możemy sobie pozwolić a na co już nie. Da się tak żyć. Nigdy nie może spotkać się z innymi zwierzętami ani innymi ludźmi. Jest bardzo agresywny. W związku z tym jest dożywotnim tymczasowiczem bo nie nadaje się do adopcji. Nie znalazł się dotąd nikt chętny a ja musiałabym mieć 100% pewność, że sobie ktoś poradzi z Maksem. U nas jest bezpieczny i nie jest zagrożeniem dla innych zwierząt czy ludzi. Wizyty weterynaryjne odbywają się w domu. Kilka razy znajomi chcieli zaprzyjaźnić się z Maksem ale po pierwszym kontakcie wszyscy rezygnowali. Maks aktualnie wpłaty 2012/13: 50zł - Foksia i Dżekuś 50zł - salibinka 200zł - salibinka ___________________ 300zł Wydatki: smaczki, gryzaki, miski itp. - 137zł i 25zł kupiłam karmę i zabrakło mi na żwirek dla kotów więc - żwirek 55zł weterynarz-wizyta domowa, czyszczenie uszu - 82zł ___________________________________ Razem - 299zł Aktualne informacje: Maks jest u mnie od 10 listopada 2012 roku jako tymczasowicz. marzec 2013 wydatki: 45zł - advantix+maść 120zł - wizyta domowa, wymaz do analizy, leczenie 130zł - wizyta domowa, wymaz do analizy, leczenie 98zł - obroża zabezpieczająca przed pchłami i kleszczami _________________ 393zł wpłaty: 100zł - danka1234 240zł - bianka0 65zł - bazarek salibinki (wpłynęło 150zł ale Maks odstąpił Kajtkowi 85zł) _________________ 405zł zostało: 12zł Maść do uszu - 27zł (kupiłam poza rozliczeniem) październik 2013 Wydatki: 235zł - wizyta weterynaryjna i badania 296 - karma weterynaryjna i maści ____________________________________ 531zł Wpłaty: 12 zł - miał z poprzednich wpłat 350zł Isadora7 (Jamniki w Potrzebie) Wpłata bezpośrednio na konto lecznicy 181zł Isadora7 (Jamniki w Potrzebie) Wpłata bezpośrednio na konto lecznicy listopad wydatki: 260zł - karma weterynaryjna ______________________________ brakuje w lecznicy 260zł w grudniu dostał karmę od: Isadora7 (Jamniki w Potrzebie) 2014 styczeń, luty, marzec - karma, obroża Foresto ja sama kwiecień Wpłaty: paula_t - 272zł z bazarku caha - 28zł z bazarku _____________ 300zł maj, czerwiec karma - ja sama Wpłaty w czerwcu/lipcu 2014: 50zł- paula_t 150zł - wsparcie ze Skarpety im. Talcott 2oozł - wsparcie Klubu Wytrwałych Baloniarek __________________________________________ 400zł Wydatki: czerwiec/lipiec 532zł - operacja 226zł - 2 wizyty po operacji 280zł - zakup karmy Royal Canin Sensitivity ___________________ Razem 1038 zł Wpłaty w sierpniu 400zl - bazarek cegiełkowy 100zł - Pani E. 25zł - Nuncek 100zł - mar.gajko z bazarku Wydatki w sierpniu worek karmy weterynaryjnej - kwota pokryta z wpłat na konto stowarzyszenia -Nuncek, mar.gajko - 125zł i reszta rozliczyłam sama 138zł - dług weterynaryjny rozliczyłam sama wydatki we wrześniu worek karmy weterynaryjnej - yucca 170zł, 110zł ja wydatki w październiku antybiotyk - ja wydatki w listopadzie 280zł - karma, ja wpłata w grudniu 200zł - teresaa118 wydatki w styczniu karma - 180zł wpłaty w styczniu 160zł - yucca aktualnie jest 180zł Wydatki w lutym karma - 180zł http://www.vipet.pl/...ufacturer_id=67 Wydatki w kwietniu obroża Foresto - 82,50 (cena hurtowa) 49.50 - zabawka 180 - karma ________________ 312zł - ja Wpłata w maju 100 - anonimowy darczyńca 45zł - ewa gonzales http://www.dogomania...amb/?p=16212044 ___________________________________________________ 145zł Wydatki w maju 180 - karma Wpłata w czerwcu 27zł - bazarek http://www.dogomania...-czerwca-g2200/ewa gonzales Wydatki w lipcu 180zł - karma Wpłata w lipcu 160zł - jolantina http://www.dogomania.com/forum/topic/147603-zako%C5%84czony-dla-maksa-kramik-z-r%C3%B3%C5%BCno%C5%9Bciami-czynny-do-1207-do-godz2200/page-14 - kwota przeznaczona na aktualną karmę (karma zakupiona 14 lipca, zdjęcie w poście 587, zostanie napoczęta za dwa dni bo jeszcze poprzedniej nie skończył) Wydatki w sierpniu: 25zł - odrobaczenie Wpłata we wrześniu: z mojego bazarku - 125zł http://www.dogomania.com/forum/topic/148493-bazarek-ceramiczny-zako%C5%84czony-rozliczany/ Wydatek we wrześniu: karma 180zł, zdjęcie post nr.610 Quote
salibinka Posted July 27, 2010 Posted July 27, 2010 Dokładam te zdjęcia, które mam z odbioru: Tak mieszkał Maks przez całe swoje życie [IMG]http://lh4.ggpht.com/_-4Mmn7oWYI8/TE9MmI-MEGI/AAAAAAAACH4/TvJLS8NJ6mM/IMG_4343.JPG[/IMG] [IMG]http://lh6.ggpht.com/_-4Mmn7oWYI8/TE9NU2FDeSI/AAAAAAAACII/MbO1hX70xSQ/IMG_4344.JPG[/IMG] [IMG]http://lh3.ggpht.com/_-4Mmn7oWYI8/TE9N6SCWNMI/AAAAAAAACIY/MdcyHL8seYQ/IMG_4345.JPG[/IMG] Tu widać "relację" z "panem" - tak się "pan" zabierał za Maksa - szykował do drogi, na szczęście nie - jak sobie planował - tej ostatniej. Śpieszył się bardzo, aż się spocił. Maks warczał na "ukochanego pana"... [IMG]http://lh3.ggpht.com/_-4Mmn7oWYI8/TE9PBuYdG-I/AAAAAAAACIo/pAB0VxgaH_U/IMG_4346.JPG[/IMG] [IMG]http://lh4.ggpht.com/_-4Mmn7oWYI8/TE9PUsuSQZI/AAAAAAAACI4/AeNeM_0B7aY/IMG_4347.JPG[/IMG] Quote
salibinka Posted July 27, 2010 Posted July 27, 2010 Dzięki tamb Maks nie skończy na tym malowniczym pieńku, który widać przy budzie na poprzednich fotkach... [IMG]http://lh4.ggpht.com/_-4Mmn7oWYI8/TE9P78p16gI/AAAAAAAACJI/3QbfgaskgwY/IMG_4349.JPG[/IMG] Nie dał się dotknąć, nie dał zbyt długo na siebie patrzeć. Ale dojechał. Z hotelu mam dwie foty, ale Maks jest na nich po środku usypiającym. Quote
tamb Posted July 27, 2010 Author Posted July 27, 2010 Wielkie podziękowania dla Salibinki za odebranie i transport Maksa. Razem z Tż mieli ciężki dzień a ja nie mogłam pomóc, byłam daleko od Krakowa. Quote
2010 Posted July 29, 2010 Posted July 29, 2010 Prosimy o ogłoszenia dla :loveu:Maksia A tu jego banerek [URL="http://www.dogomania.pl/threads/189868-Podw%C3%B3jnie-skazany-przez-swojego-pana-mia%C5%82-by%C4%87-jamnikiem?p=15107736#post15107736"][IMG]http://img715.imageshack.us/img715/4954/maxuj.jpg[/IMG][/URL] Quote
salibinka Posted July 30, 2010 Posted July 30, 2010 Rozmawiałam z p. Kasią z Białego Psa - nie podejmie się - określa swoje doświadczenie jako niewystarczające w tym przypadku. P. Włodarczyk jest w stanie odwiedzić Maksa po 17. o8. (teraz wyjeżdża) To, co radzi do tego czasu: 1. Skrzynka w kojcu to porażka - nie musi być póki co, wypasiona buda, ale musi być miejsce, w którym Maks będzie mógł się schować i ograniczyć sobie pole widzenia. Chociaż dwie skrzynki tak ustawione, żeby mu to zapewnić. Noce też nie będą wiecznie ciepłe, ale to inny temat. 2. Karmienie nie raz czy dwa razy dziennie a dziesięć malutkimi porcjami - przez siatkę kojca. Jeśli Maks zacznie/ lub już wykazuje pozytywne zainteresowanie człowiekiem - robić to samo delikatnie uchylając drzwi kojca (szparka). Potem można uchylać coraz bardziej. zamykając po wszystkim jakby nigdy nic. 3. Mogą robić to różne osoby w zależności od reakcji psa. 4. Coś do długiego zgryzania raz na jakiś czas - żwacze to za mało - kość prasowana lub kong. Tamaro, skoro ogłaszasz: Myślenie o jakimś etapie z łańcuchem na ew. przyszłość nie pomoże Maksowi, jeśli ma być kiedyś poprawa a nie eskalacja. Jeżeli już - to kojec z możliwością wyjścia na większą przestrzeń. Teoretycznie - siedzi w kojcu za dnia, na noc - kiedy nie stwarza zagrożenia, biega na zabezpieczonym terenie, gdzie ma możliwość na samodzielną zabawę - np. szukanie i zdobywanie jedzenia. Raczej nie widzą szans na to, że Maks stanie się kiedykolwiek psem domowym, chociaż to tylko rozmowy telefoniczne. Maks zachowuje się modelowo w stosunku do tego, co przeszedł. Może jakieś wspomaganie farmakologiczne, ale to teraz gdybanie, ważna jest konsultacja na miejscu. Quote
tamb Posted July 30, 2010 Author Posted July 30, 2010 Jedyny sposób w jaki mogłam mu pomóc, kiedy jego życie było zagrożone, to umieszczenie go w hotelu. Jeśli ktoś jest w stanie jeździć do hotelu, pracować z Maksem, dziękuję w jego imieniu. Ja aktualnie będę mieszkała 110 km od Krakowa i będę przyjeżdżać raz w miesiącu, żeby uregulować płatności. Będę go również ogłaszać. Quote
salibinka Posted July 30, 2010 Posted July 30, 2010 To jest b. dużo. Ale widzę to tak, że potrzebne jest miejsce, gdzie pies będzie miał szansę na więcej niż tylko kojec ze skrzynką i uzależnienie od ograniczonych możliwości dojazdów do niego. Jestem gotowa dołożyć się - jeśli koszty wzrosną, tak jak mówiłam, zawieźć też do Maksa behawiorystkę, opłacić wizytę i konsultację, ale żeby to miało sens, to wcześniejsze i ew. następne zalecenia muszą mieć szansę rozważenia i realizacji. No i musi być [B]dialog[/B]. Ja nie widzę go jako psa adopcyjnego teraz w żadnym razie, mnie chodzi o to w tym wszystkim tylko, żeby określić jakieś optimum dla niego i do tego dążyć. Dać jakąś wiedzę, która będzie wykorzystana, żeby żyło mu się lepiej. Choć trochę. Skoro podjęłaś decyzję o szukaniu mu już domu, to wypracowanie tego "optimum" niech tego też dotyczy. Oczywiście decyzja należy do Ciebie, nie chcę się narzucać. Quote
tamb Posted July 31, 2010 Author Posted July 31, 2010 Za wszelką pomoc dla Maksa, wizyty u niego, będę bardzo wdzięczna. Każda z nas poradziłaby sobie z Maksem, dając mu dom stały. Szukając dla niego domu, mam na myśli dom świadomy, który będzie z nim pracować i chce mu pomóc. Ale cóż będziemy gdybać na temat ewentualnej adopcji, jeśli i tak nikt w jego sprawie nie dzwoni. Quote
AMIGA Posted August 1, 2010 Posted August 1, 2010 Hmmmmmmmmmmm ciężka sprawa w tym wypadku z adopcją :-( Quote
agamika Posted August 2, 2010 Posted August 2, 2010 no prosze .. a jakims dziwnym cuden pomimo "skrzynki" i braku socjalizacji czy czegokolwiek Maksa nastawienie do ludzi się zmienia, samo ... cuda nad cudami ... i jakims nadzwyczaj dziwnym cudem niejeden pies z problemami Lednice opuszczał odmieniony ... a metody szkoleniowe jakie ja widziałam stosowane w [I]innych[/I] hotelach , czyli szarpanie psem na kolczatce (OSOBIŚCIE WIDZIAŁAM przed programem w TV Kraków ) w przypadku Maksia niekoniecznie sie sprawdzą. i pryznajmniej sie obawiam nie musimy, ze ktos mu kolegę do boksu dorzuci . generalnie tylko watek chciałam zapisać , tlyko sie troche zdziwiłam na to co tu wyczytałam . ... Quote
salibinka Posted August 2, 2010 Posted August 2, 2010 Ok. Widzę, że to nie ma sensu tak jak pisanie do mnie o kolczatkach. Nie rozumiemy się. Cześć, nie wtrącam się Quote
agamika Posted August 2, 2010 Posted August 2, 2010 to sprecyzuje, pies był szarpany na kolczatce przez włascielke tego hotelu do którego chciałbyś wysłać Maksa . JAk dla mnie TAKIE metody szkoleniwoe skreślają "szkoleniowca" z góry Quote
salibinka Posted August 2, 2010 Posted August 2, 2010 A skąd wiesz, do jakiego hotelu "chciałabym" wysłać Maksa? W rozmowie z Tamarą mówiłam jedynie o poszukaniu hotelu, to raz. Dwa zaproponowałam wizytę i współpracę z p. Włodarczyk. Myślałam o znalezieniu miejsca, w którym jej obecne i ew. przyszłe zalecenia (które z kolczatkami nie mają nic wspólnego) mogłyby być realizowane. Metoda małych kroków, i na teraz podniesienia warunków tak, żeby jak najbardziej podnieść poczucie bezpieczeństwa Maksowi i ograniczyć stres. Bez żadnego przymusu - tak samo jak kolczatka krzywdą jest rozważany czy "wygdybany" powrót - nawet czasowy - na łańcuch. Quote
agamika Posted August 2, 2010 Posted August 2, 2010 czyżby tamb mi kłamała ? i niby po co miałaby to robić? cos widzę ze czas zacząć nagrywać rozmowy ... Nie byłas u Maksa od momentu zawiezenia go do hotelu wied skąd wyciągasz wnioski co do jego poczucia bezpieczeństwa ? to mnie najbardziej zastanawia Quote
salibinka Posted August 2, 2010 Posted August 2, 2010 Jestem przekonana o prawdomówności Tamb. Nagrywaj lub dopytaj raz jeszcze o przebieg naszej rozmowy, jeśli Cię to interesuje. Wnioski wyciągam z rózmów z tamb i następnie z behawiorystkami. Przedstawienie ich nie miało na celu ataku. Agamiko, nie mam specjalnej motywacji, żeby z Wami kruszyć kopie. Ostatecznie jest lato, skrzynka lepsza niż pieniek (tu bez ironii) i cóż. Maks się w Lednicy ostoi. Nie mam powodu sądzić, że nie. Kłaniam się nisko i nie przeszkadzam. Quote
tamb Posted August 9, 2010 Author Posted August 9, 2010 Każda czynna pomoc dla Maksa, każda wizyta jest na wagę złota. Rady to dużo ale w jego sytuacji, za mało. Każda odwiedzająca go osoba to krok w kierunku domu. Jestem wdzięczna Agamice, że będzie z nim w miarę możliwości pracować. Poradziła sobie z nie jednym trudnym przypadkiem. Z Maksem też musi się udać, Agnieszka wchodzi już do jego boksu. Propozycja konkretnego hotelu, jeśli to takie ważne, nie wyszła od Salibinki. Jednak nie będziemy przenosić psa, trzeba go tylko socjalizować i szukać odpowiedniego domu. Każdy hotel ma wady i zalety, ja mam zaufanie absolutne do Agnieszki i wiem, że pies jest bezpieczny. Quote
AMIGA Posted August 9, 2010 Posted August 9, 2010 Nie jestem żadną specjalistką w dziedzinie socjalizowania psów, ale widzę jakie postępu zrobił Chojrak tylko i wylącznie dzieki [B]agamice[/B]. I ewidentnie te dzialania i te efekty pfrzyszly szybciej w momencie, kiedy Chojrak zostal przeniesiony w miejsce, gdzie widzial wiecj psow i częściej koło niego przechodzili loudzie. W poprzednim hotelu wolontariusze wchodzili do niego do boksu,a on siedzial schowany w budzie i przez dłuuuugi czas nie bylo w jego zachowaniu zadnych postępów. Więc chyba nie zawsze izolowanie psa i możliwość jego schowania się jest dobrym wyjsciem. Quote
anhata Posted August 12, 2010 Posted August 12, 2010 ZAGINĘŁA sunia rasy colie. Może ktoś coś wie? Przepraszam. [URL]http://www.dogomania.pl/threads/190795-Rita-rasy-Colie-zaginęła-Chrzanów-40-km-od-Krakowa?p=15177452#post15177452[/URL] Quote
tamb Posted September 4, 2010 Author Posted September 4, 2010 Maks bardzo potrzebuje wizyt, socjalizacji a wszyscy poza agamiką chyba o nim zapomnieli. Quote
bahlsa Posted September 5, 2010 Posted September 5, 2010 :) zaraz zaczynam ogłaszać Maksa. Może cierpliwy domek zauważy pieska? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.