Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Bardzo dziękujemy! Zeby to jakoś ogarnąć z punktu widzenia ksiegowego, uznaję, ze wpłacasz po 150 zl na kazdego psa Gosiu, tak ?
Na razie to wątek wspólny, ale chyba bede musiała go rozdzielic, dlatego pytam.

  • Replies 893
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Posted

Po kilku dniach totalnej gonitwy mogę wreszcie napisać kilka słów. Dziękuję beli51 i Odi za utrzymywanie mnie w stanie pobudzenia, bo nie wiem, czy bez nich dałabym radę tak szybko działać.

Oneczka jest u mnie. Sunia spędziła w schronie kilka lat. Ma na imię Kora. Była raz wyadoptowana, ale państwu urodziło się dziecię i Kora wróciła do schronu, który wedle uznania państwa daje przecież SCHRONIENIE psom w potrzebie. Siedziała tam znów jakiś czas aż do wczoraj. Byłam w Wieluniu miesiąc temu, wtedy zrobiłam fotkę, która jest na pierwszej stronie tego wątku. Pracownicy schronu powiedzieli, że sunia nie wychodzi z budy wcale - tylko jak nikogo nie ma w pobliżu i tylko, żeby zjeść. Wniosek - sunia nie korzystała nigdy z wybiegu...Moja prywatna obserwacja - asystowałam przy kilku adopcjach psów z tego schronu i zauważyłam, że pracownicy boją się dużych psów. Nie bawią się w gadki, tylko biorą psa na poskrom i na siłę jest wyciągany...Jak ta młoda oneczka, o której wspomniała bela51. Takie maleństwo chcieli wczoraj na poskrom z kablem i kaganiec na pyszczek, żeby zrobić zastrzyk i zaczipować. Ja trzymałam jej wystraszony pyszczek przy swojej twarzy i nawet nie drgnęła przy kłuciu...Na szczęście już bezpieczna pod opieką beli51.

Kora wczoraj do mnie podeszła, ale uciekła na widok pracowników... Wszystkie psy były bardzo niespokojne, bo dziś likwidacja i nie wiedomo gdzie je wywiozą - potencjalnie wiadomo - do nowego prywatnego schroniska pod Sieradzem. Schron jest bardzo nowoczesny - na 400 psów, podobno kojce na kilka psów, podobno nie są zadaszone, co w przypadku straszliwych ulew jakie nawedzają nasz region obecnie jest jakimś totalnym nieporozumieniem! Piszę podobno, bo są to informacje od pracowników likwidowanego schroniska w Wieluniu. Tu na kilkadziesiąt psów są 3 osoby, tam na 400 będzie ich 6...

Kora była bardzo przerażona, posiusiała się, zaparła łapami w budzie, pracownik ciągnął ten cholerny poskrom z kablem na końcu bez żadnego wyczucia. Krzyknęłam, że założę jej obrożę ze smyczą, bo już miałam przyszykowaną. Po nałożeniu zeskanowali czip, do czego chcieli użyć kagańca...trzymałam jej pysk przy swojej głowie, nie pozwoliłam na kaganiec. Kora szła przy mojej łydce do samochodu, tam troszkę problemów, bo bardzo się bała i trzęsła, ale grzecznie dała się spakować. Potem jeszcze załadowaliśmy staruszka półślepego, któremu bela51 zakłada gdzieś wątek, więc opiszę go tam. Staruszek po wyjściu z kojca chodził zwinięty w literę "C", bo nigdy nie wychodził, tylko leżał...Pazury ma na 2 cm, stawy sztywne, choci zakreślając koła, plącze się w swoją zfilcowaną sierść...Koszmar...i jeszcze w kartotece figuruje jako 3 letnia suka....

Kora jest bardzo przywiązana do dziadzia. Płacze, kiedy widzi, że jemu coś nie tak, że się zaplątał, że ktoś podchodzi do niego. Szczeka, płacze, wyje, staje na łapkach. Bardzo opiekuńcza sunieczka. Po wyjściu ze schronu zawiozłam oba śmierdziele do ciocinego ogrodu dwie przecznice dalej. Kora z niedowierzaniem biegała po trawie, skakała, podskakiwała, naskakiwała na dziadzia, zaczepiała do zabawy. Coś niesamowitego, jak szybko poczuła się wolna i radosna. Spędziliśmy tam 2 godzinki. Psy wciąż w biegu między krzewami. Po przyjeździe do mnie. Kora trafiła do Gromisia. Duma go rozparła, bo sucze, jak ćmy do niego zjeżdżają. I jajka mu do tych spraw nie potrzebne ;) Kora jest bardzo kontaktowa w stosunku do innych psów. Do nas przyjazna, ale jeszcze boi się opuszczać kojec. Przed chwilką przestało lać i dziewczynki wzięły na spacer dziadzia i Carmen - taki los ;) Kora zaczęła za nim lamentować i gryźć pręty kojca, ale na smyczkę zapiąć się nie dała, więc musi troszkę zaufać. Nie potrafi zająć się kością - Carmen miłosiernie ją wyręczyła ;)

Posted

Dziękuję Czarodziejko za obszerną relację i za wszystko co z takim poswieceniem zrobiłas dla tych psów.
A ja dzwoniłam przed chwilą do Wielunia i ostatni z owczarków jest własnie zabierany do hotelu pod Kluczborkiem. Im się udało...

Posted

[quote name='Aska7']A co z niewidomym bokserowatym ?[/QUOTE]
Niestety, nikt go nie ewakuował. Zapewne pojechał do Czartkowa. Mam telefon do tmtego schronu w Czartkowie, gdybys ktos mógł go zabrac i mu pomóc.

Posted

[quote name='beka']Iza podeślij mi wątek drugiego onka jeśli jest i konto na pw. za dużo nie dorzucę :( ale choć troche pomogę[/QUOTE]
Kochana, jeszcze nie załozyłam tego watku, bo dzisiaj dopiero mam jakies info o tym dziadziu od Czarodziejki. Zrobię to na pewno, tylko troche sie ogarne w domu.

Posted

Takie pieski pojechały do nowego schronu...Będą w boksach po kilka psów razem. Słabsze nie mają szans...

Zupełnie ślepy, chudziuteńki, spragniony kontaktu z człowiekiem prawie boksio:

[IMG]http://img442.imageshack.us/img442/5450/072610130912.jpg[/IMG]

Młodziutki amstaf z pseudohodowli. Kupiony "na urodziny" wylądował w schronie wraz z nastaniem wakacji. Zupełnie nie ułożony, ale bardzo pragnący uwagi i gestu człowieka. Poszedł do adopcji kilka tygodni temu, po 3 dniach wrócił, bo "nie słucha".

[IMG]http://img231.imageshack.us/img231/8718/072610130103.jpg[/IMG]

Taki pieseczek:

[IMG]http://img155.imageshack.us/img155/8756/072610130227.jpg[/IMG]


[IMG]http://img839.imageshack.us/img839/2668/072610130948.jpg[/IMG]

[IMG]http://img844.imageshack.us/img844/458/072610131030.jpg[/IMG]

Posted

Przykro mi, że fotki są nie najlepszej jakości, ale mam tylko komórkę. Nie było zbyt wiele czasu na focenie, bo pomagałam ładować moje onki. Gdybym w tym czasie latała z aparatem ciągneliby je na poskromach.

Posted

Amstafem usilowałam zainteresowac organizacje od astków. Niestety bezskutecznie... Moze ciotki od bokserów maja wieksze moizliwości, aby pomóc temu niewidomemu boksiowi?

Posted

Zapraszam Was na wątek ONka dziadunia , jest tam wiecej jego zdjęc i moze uda sie tez zebrac jakies deklaracje na jego utrzymanie w hotelu.
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/189950-Schronisko-w-Wieliuniu-zlikwidowane-P%C3%B3%C5%82slepy-stary-ONek-w-hotelu-b%C5%82aga-o-wsparcie?p=15100593#post15100593[/URL]

Posted

Bela- ja Cie udusze........


;)

*****To ta chowajaca sie w budzie ma teraz na imie Kora? Bo byla Gapa?

Nie mieszajcie starej babcie w glowie prosze.......

Konto potrzebuje na nia i na dziadka - pelne dane prosze, sierpniowe pieniazki pojda kolo 10-go sierpnia...

dzieki

Posted

Czy Gapa i KOra to ta sama sunia?

Gapa to ta z pierwszego postu tutaj na watku tak? Ta w budzie?

Niech mnie ktos uswiadomi czy KOra to inny pies? Jezeli tak to dajcie mi na [B]PM[/B] namiary na jej watek (jezeli ma) - nie wyrabiam ostatnio z watkami na Dogo.... :(

Posted

[quote name='bela51']Bardzo dziękujemy! Zeby to jakoś ogarnąć z punktu widzenia ksiegowego, uznaję, ze wpłacasz po 150 zl na kazdego psa Gosiu, tak ?
Na razie to wątek wspólny, ale chyba bede musiała go rozdzielic, dlatego pytam.[/QUOTE]
Iza, podziel, jak uważasz. Nie musi być po równo - daj temu, który bardziej potrzebuje.

Posted

Emigrantko...
Gapa i Kora to ta sama sunia.
Gapa było imieniem "roboczym", ale w schronie okazało się, że psinka ma na imię Kora, więc tak zostało :)

Posted

Dziekuje Taygo, widocznie pospieszyłam się z tym roboczym imieniem, bo sunia w schronie była Kora i chyba całe zycie była Kora. Nie została bowiem znaleziona, tylko oddana przez "kochajacych" panstwa do schronu. Sunia reaguje na imie Kora.

Posted

Malibo57 wpłaciła dzisiaj na wielunskie bidy 300 zł. Bardzo dziekuję :loveu:
W całości przelałam te kwote Czarodziejce, chociaz na watkach podziele ja po polowie dla kazdego psa.

Posted

Kora, to cicha diabliczka. Zaczepia Dziadunia, skacze na niego, przewraca go i sama siebie przy okazji. Pięknie chodzi na smyczce, ale ma lęki, kiedy podnoszę rękę, lub nie daj Boże cokolwiek w ręce :( Była więc bita. Przysiada wtedy i kuli łapki pod siebie. Na szczęście szybciutko nabiera ufności i bawi się z Gromem w kojcu. Gdyby nie ona, nie wiedziałabym, że Dziadunio wysunął szyjkę z obroży i właśnie robi przegląd suczy na posesji. Każda jedna mu teraz pasuje, hormony aż wyją.
Zdjęcia w po niedzieli, ponieważ na 3 dni znikam w sprawach zawodowych, tak więc nie niepokojcie się brakiem info o Korze.

Posted

[quote name='Czarodziejka']Kora, to cicha diabliczka. Zaczepia Dziadunia, skacze na niego, przewraca go i sama siebie przy okazji. Pięknie chodzi na smyczce, ale ma lęki, kiedy podnoszę rękę, lub nie daj Boże cokolwiek w ręce :( Była więc bita. Przysiada wtedy i kuli łapki pod siebie. Na szczęście szybciutko nabiera ufności i bawi się z Gromem w kojcu. Gdyby nie ona, nie wiedziałabym, że Dziadunio wysunął szyjkę z obroży i właśnie robi przegląd suczy na posesji. Każda jedna mu teraz pasuje, hormony aż wyją.
Zdjęcia w po niedzieli, ponieważ na 3 dni znikam w sprawach zawodowych, tak więc nie niepokojcie się brakiem info o Korze.[/QUOTE]
Cudne wieści :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...