ginia Posted July 21, 2010 Share Posted July 21, 2010 Mamy problem z naszym psiakiem. Mieszkamy w małym domku na wsi, gdy pies zostaje sam w domu otwiera sobie okno i ... wychodzi na dwór. Za pierwszym razem byliśmy przekonani, że nie zamknęliśmy okna, jednak Grandosław ponownie pod naszą nieobecność postanowił opuścić 4 ściany i pilnować posesji z perspektywy ogrodu. Na szczęście poza posesję nie wychodzi. Pomóżcie proszę, bo nie wiem co robić. Dodam, że pies ma ok 3 lata, w styczniu br wzięliśmy go ze schroniska. Ogólnie, jest bardzo grzeczny, nie niszczy, więc to jego jedyna fanaberia (no może poza agresją w stosunku do wszystkiego co się rusza, ale pracujemy nad tym) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
taks Posted July 21, 2010 Share Posted July 21, 2010 Proponuje zamienić klamkę na gałkę;) albo inaczej zabezpieczyć okno przed otwarciem. Nawet najinteligentniejszy pies jest jednak manualnie mniej sprawny niz człowiek więc sposób aby okno było "otwieralne" przez was a przez psa nie na pewno się znajdzie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ginia Posted July 21, 2010 Author Share Posted July 21, 2010 Na razie będziemy wyjmować klamkę, ale zastanawiam się, co Grand wtedy wymyśli? Może dorobi klucze do drzwi wejściowych... Wiedziałam, że mu mądrze z oczu patrzy, ale takich zdolności się nie spodziewałam ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
olekg89 Posted July 21, 2010 Share Posted July 21, 2010 A czemu nie może zostawać na ogrodzie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ginia Posted July 21, 2010 Author Share Posted July 21, 2010 Bo nie mamy kojca. A nie mam pewności, czy ktoś nie będzie chciał go głaskać przez płot, a to może się różnie skończyć. Grand ma bardzo silnie rozwinięty instynkt terytorialny, nikt obcy nie ma prawa się zbliżyć do płotu. Gdy jesteśmy na miejscu, to kontrolujemy wydarzenia, ale gdyby nas nie było.... Trudno przewidzieć co w nim tkwi, cały czas poznajemy się. Do tej pory nie było problemów z zostawaniem w domu. On lubi domek i swoje łóżeczko. Często jest tak, że mimo otwartych drzwi pies siedzi w domu. Taki domator... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ginia Posted July 23, 2010 Author Share Posted July 23, 2010 No i jest jeszcze gorzej ... :( Klamka wyjęta, więc po naszym wyjściu zerwał zasłonkę i firankę wraz z karniszem.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
olekg89 Posted July 23, 2010 Share Posted July 23, 2010 Poza tym skoro macie ogrodzone podwórko to pies ma prawo tam latać luzem.Bramka musi być zamknięta i tabliczka na furtce.Ja tam bym go zostawiał luzem ostatecznie pies jest od tego ,żeby pilnował prawda? A jeśli jednak w domu to może przyzwyczajcie go do kennela. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pies Pustyni Posted July 23, 2010 Share Posted July 23, 2010 Dlaczego myslisz,ze on wyskakuje z domu,bo chce strozowac?Mi to wyglada na odmiane leku separacyjnego. Bo zobacz: [QUOTE]On lubi domek i swoje łóżeczko. Często jest tak, że mimo otwartych drzwi pies siedzi w domu. Taki domator... [/QUOTE] Tylko,ze dzieje sie tak kiedy wy w tym domku jestescie. Po wyjeciu klamki mozna sie bylo spodziewac takich akcji.Dobrze,ze nie wyskoczyl razem z szyba(znalem takich gagatkow). A jak u was wyglada ten dostep do okna?Pies dostaje do klamki z parapetu,podlogi czy moze z jakiegos mebla? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ginia Posted July 23, 2010 Author Share Posted July 23, 2010 Dziękuję za odpowiedzi. Olek, wolę żeby pies był w domu. "Pies Pustyni": pies jest duży, i bez problemu sięgnie pyskiem do klamki, stojąc na dwóch nogach na podłodze. Na wtorek umówiłam się z panią ze szkoły dla psów. Poobserwuje go trochę i zobaczymy co da się zrobić. Chlopak ma potencjał, ale i duży bagaż doświadczeń i sporo agresji. Na pewno będzie dobrze!!! Zdam relację z postępów! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ginia Posted October 24, 2010 Author Share Posted October 24, 2010 W życiu Granduliny dużo się zmieniło. Po pierwsze większość czasu spędzamy teraz w mieście. Wizyty pani ze szkoły dla psiaków wiele zmieniły. Pies ma więcej atrakcji, bodźców. Za bardzo był chowany pod kloszem, miał ograniczone możliwości poznawania świata: ogród, dom, wiejskie pola. Teraz spaceruje po osiedlach, ma większy kontakt z ludźmi, psami, samochodami, rowerami, itp., a tego typu "atrakcje" wzbudzały w nim agresję. Ćwiczymy posłuszeństwo, aportujemy, do tego ćwiczenia z tropienia, wycieczki w rózne miejsca i pies stał się bardziej radosny, mniej agresywny i spokojniejszy. Dodatkowo w sierpniu został wykastrowany, przeszedł również operację łapy. W czasie jego socjalizacji popełniliśmy sporo błędów. Przede wszystkim ograniczaliśmy mu kontakty ze względu na jego lękliwość, baliśmy się, że zbyt duża ilośc bodźców spotęguje jego lęk. Z atrakcji miał biegi po łąkach i polach, nie zdawałam sobie sprawy ile radości daje mu nauka, tropienie, zabawa w chowanego. Mam cudownego psa, tylko ja nie sprostałam jego oczekiwaniom i inteligencji i nie rozumiałam jego języka. Teraz jest coraz lepiej. Mam psa-towarzysza, z którym uczymy się siebie nawzajem. Pozdrawiam wszystkich psiarzy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marta23t Posted January 4, 2011 Share Posted January 4, 2011 [quote name='ginia']W życiu Granduliny dużo się zmieniło. Po pierwsze większość czasu spędzamy teraz w mieście. Wizyty pani ze szkoły dla psiaków wiele zmieniły. Pies ma więcej atrakcji, bodźców. Za bardzo był chowany pod kloszem, miał ograniczone możliwości poznawania świata: ogród, dom, wiejskie pola. Teraz spaceruje po osiedlach, ma większy kontakt z ludźmi, psami, samochodami, rowerami, itp., a tego typu "atrakcje" wzbudzały w nim agresję. Ćwiczymy posłuszeństwo, aportujemy, do tego ćwiczenia z tropienia, wycieczki w rózne miejsca i pies stał się bardziej radosny, mniej agresywny i spokojniejszy. Dodatkowo w sierpniu został wykastrowany, przeszedł również operację łapy. W czasie jego socjalizacji popełniliśmy sporo błędów. Przede wszystkim ograniczaliśmy mu kontakty ze względu na jego lękliwość, baliśmy się, że zbyt duża ilośc bodźców spotęguje jego lęk. Z atrakcji miał biegi po łąkach i polach, nie zdawałam sobie sprawy ile radości daje mu nauka, tropienie, zabawa w chowanego. Mam cudownego psa, tylko ja nie sprostałam jego oczekiwaniom i inteligencji i nie rozumiałam jego języka. Teraz jest coraz lepiej. Mam psa-towarzysza, z którym uczymy się siebie nawzajem. Pozdrawiam wszystkich psiarzy[/QUOTE] miło czyta się takie wiadomości i patrzy na ludzi , którzy korzystają z pomocy specjalistów i potrafią dużo zmienić żeby pies był szczęśliwszy:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
matewis Posted November 22, 2011 Share Posted November 22, 2011 sory nie spojrzałem na date Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.