Jump to content
Dogomania

Choco -nasza czekoladowa lisiczka (strona 96- skoki str. 55, 57


Recommended Posts

Posted

No tak, z tym spuszczaniem ze smyczy - był, jest i bedzie problem. Zawsze trafi to na jakiegoś zaprzyjaźnionego psiaka...
A ze Strażą Miejską czasami da się pogaać, ale tylko czasami...
Pzdr.

  • Replies 2.8k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Posted

[quote name='Asiaczek']No tak, z tym spuszczaniem ze smyczy - był, jest i bedzie problem. Zawsze trafi to na jakiegoś zaprzyjaźnionego psiaka...
A ze Strażą Miejską czasami da się pogaać, ale tylko czasami...
Pzdr.[/quote]

Żeby to jeszcze ze Strażą Miejską na terenie miasta - specjalnie pojechaliśmy poza Warszawę żeby mała mogła poszaleć bez linki a tu masz...Ona samochody teraz kocha i jak wytłumaczyć ze stwarzają niebezpieczeństwo... Poprzednim samochodem się nie zainteresowała ponad godzinę wcześniej - liczyła się tylko zabawa piszczącą piłeczką a policję goniła...

A Mruczuś jeśli do wieczora mu się nie poprawi zacznie wędrówki do weterynarzy...
Twoje kotki nie traciły głosu bo masz normalne domowe rasowe koty - a mój to dzikusek uciekający z domu na samotne wędrówki...

Posted

wiesz co przeleciałam całą Twoją galerie i dochodzę do wniosku, ze masz cudownego pieska, o pięknej maści i cudownym nochalku, tylko jedt jedna mała wada... za mało dajesz fotek tu! oj chyba trzeba będzie wprowadzić jakiś rygor do Ciebie też, bo tak to się żyć nie da bez fotek...:p

Dzięki za odwiedzinki w mojej galerii, jesteś mile widziana u mnie :)

Posted

[quote name='Cerber']wiesz co przeleciałam całą Twoją galerie i dochodzę do wniosku, ze masz cudownego pieska, o pięknej maści i cudownym nochalku, tylko jedt jedna mała wada... za mało dajesz fotek tu! oj chyba trzeba będzie wprowadzić jakiś rygor do Ciebie też, bo tak to się żyć nie da bez fotek...:p

Dzięki za odwiedzinki w mojej galerii, jesteś mile widziana u mnie :)[/quote]

Obiecuję że się poprawię - programowałam teksty do Bloga a teraz jeśli wreszcie mam troszkę czasu wieczorem okazuje sie że stoję w długiej kolejce do komputera - albo mąż ma pilną pracę albo syn pracuje w internecie...a okazało się że mam do przeglądnięcia 35 G i brakuje mi pełno zdjęć do przeskanowania jeszcze ze zdjęć tradycyjnych też pasujących do tekstu bloga...
Mruczuś nie był wczoraj u weterynarza - lepiej go już słychać - ile razy w roku taki maluszek może zażywać antybiotyki ? - kontynuujemy areszt domowy...

Posted

Czy wiecie może jak zachowują się rottweilery?
Wczoraj wieczorem nieźle się przeraziłam - podczas spaceru spotkaliśmy rottweilera na smyczy i w kagańcu - psy się przywitały trochę szczeknęły i tamten zaczął się strasznie rzucać a właściciel spytał czy może go spuścić ze smyczy - byłam zdziwiona dlaczego o to pyta! Nie widziałam niebezpieczeństwa we wspólnej zabawie dwu psów w kagańcach i usłyszałam że jeśli chcę mieć psa rozszarpanego przez rottweiler pazurami...
Nie wiem jak zachowują się bojowe psy, dla mojego aportera najważniejszy jest pysk i wszystko co da się przynieść w zębach,,,

Posted

hmm, nie bardzo rozumiem tego Pana od rotweilera. Jesli podejrzewał, ze jego pies moze jakiemukolwiek psu zrobić krzywdę, to skąd pytanie o spuszczenie ze smyczy.
A zachowanie rotweilerów to chyba w dużym stopniu kwestia wychowania, choć- jako psy bojowe na pewno mają prog agresji wyższy no i skłonności dominacyjne chyba

Posted

[SIZE=2]Wtedy wieczorem przestraszyło mnie spotkanie rottweilera i podejście jego właściciela – w ostatnim czasie właśnie na tym osiedlu – tutaj gdzie chodzimy na spacery pies zagryzł drugiego psa na oczach właścicielki, nie wiem który tylko pokazywano mi gdzie mieszka ale ja go nie rozpoznaję.

Nie poszłam do weterynarza z Mruczusiem – sytuacja się poprawia. Już go słyszę z dalszej odległości. Zdecydowałam się na odczekanie i leczenie przez zastosowanie wędrowniczkowi aresztu domowego – czyli pobyt w cieple bo tym razem wszystko przebiegało inaczej i nie było wymiotów.
[/SIZE]

Posted

[SIZE=2]Wczoraj wieczorem internet mi całkowicie odmówił posłuszeństwa - cóż mojego domowego informatyka nie bylo w domu a chciałam popracować na jego komputerze...[/SIZE]
[SIZE=2]Już nareszcie mogę chodzić!!![/SIZE]
[SIZE=2]Skończyłam 18 lat x.... i niestety wczoraj rano nie mogłam się ruszać. Mąż miał operację miesiąc temu a tutaj całkiem nagle coś mi się dzieje. Do biura jakoś się dowlokłam ale pechowo żaden środek lokomocji nie był niskopodłogowy i jak na złość kilka razy w ciągu dnia musiałam się poruszać po schodach.[/SIZE]
[SIZE=2]Pomogło na razie wieczorne leczenie ale ...poważnie rozglądałam się za jakimiś poddpórkami...[/SIZE]
[SIZE=2]Kilka dni temu opisywałam zniszczenia jakie spowodowała mała – ostatni wyskok to moje zjedzone okulary...[/SIZE]
[SIZE=2]Właśnie odebrałam nowe i.... muszę się nauczyć zmieniać okulary przy pracy.... słusznie podejrzewałam że zmienia mi się wzrok...[/SIZE]

Posted

[quote name='Czoko']Obiecuję że się poprawię - programowałam teksty do Bloga a teraz jeśli wreszcie mam troszkę czasu wieczorem okazuje sie że stoję w długiej kolejce do komputera - albo mąż ma pilną pracę albo syn pracuje w internecie...a okazało się że mam do przeglądnięcia 35 G i brakuje mi pełno zdjęć do przeskanowania jeszcze ze zdjęć tradycyjnych też pasujących do tekstu bloga...
Mruczuś nie był wczoraj u weterynarza - lepiej go już słychać - ile razy w roku taki maluszek może zażywać antybiotyki ? - kontynuujemy areszt domowy...[/quote]


heh ja tez mam chyba z 50 galeri do przelecenia :eviltong: :eviltong: :eviltong: pies mnie non stop zgania z kompa i tez mam bloga :eviltong: :eviltong: a mimo to daje fotulce...:eviltong: :eviltong: :eviltong: mam nadzieję, że Ty też niedługo dasz, będę czekała... :)

Posted

[quote name='Cerber']heh ja tez mam chyba z 50 galeri do przelecenia :eviltong: :eviltong: :eviltong: pies mnie non stop zgania z kompa i tez mam bloga :eviltong: :eviltong: a mimo to daje fotulce...:eviltong: :eviltong: :eviltong: mam nadzieję, że Ty też niedługo dasz, będę czekała... :)[/quote]

Miałam na myśli nie galerie do oglądniecia tylko 35 Giga zdjęć na moim kompie jeśli wreszcie się doczekam na dostęp do komputera ale nie w chwili gotowania obiadu...Dzis wiem że tak szybko sie nie poprawię - przyjdzie znajomy japończyk i mamy sobie razem czytać lekturę, jutro mój 15-latek uczeń 3 klasy gimnazjum ma zebranie w szkole i znowu wrócę do domu nie wiadomo o jakiej porze a poranny, popołudniowy i wieczorny spacer jest mój...
Żeby jeszcze kocurek nie miał ochoty się przytulać i nie zaczynał mi chodzić po klawiaturze zaraz jak tylko zauważy ze usiadłam...

Posted

[quote name='Czoko'][SIZE=2][/SIZE]
[SIZE=2]Skończyłam 18 lat x.... i niestety wczoraj rano nie mogłam się ruszać. [/SIZE][/quote]

Co się dzieje, Ewo? Jakieś problemy z kręgosłupem? Może przydałaby Ci się jakaś rehabilitacja, gimnastyka?
Ja też dzisiaj chodzę połamana :cool1: Znowu wlazł mi jakiś ból w karczycho, na szczęście jestem na chodzie...

Posted

Nie kręgosłup aż do takiego stopnia tylko równocześnie obydwa kolana - hi, hi, hi - przynajmniej po wydarzeniach z ostatniego miesiąca nasza mała lepiej pozna osobę chodzącą przy pomocy kul...
Niestety nie żyje oddawna nikt z mojej rodziny i nie mogę się dowiedzieć czy mieli jakieś skłonności reumatyczne albo problemy z poruszaniem...
Przez dwa dni pod rząd padał deszcz i było paskudnie podczas spaceru - i potwornie całkowicie przemakałam a efekt - ostrzeżenie już znasz...
Wieczór dalej się leczę ale chociaż dziś nie myślę z przerażeniem jaki przyjedzie środek lokomocji albo czy na przystanku zdąże wstać...

Posted

Trzymam kciuki za wszystkie Twoje stawy- niestety sama wiem, jak taka pogoda boli we wszystkie stawy.
A że mam skłonności reumatyczne, w dodatku jestem...i zawsze bylam malo ostarożna- wieczne skręcenia stawów, to teraz każdy najmniejszy slad po urazie czuje podczas tej dżdżystej pogody- zatem wspołczuje.
Tyle, ze mnie psiak to chyba rozruszał, bo w maju, gdy przyszedł do mnie i musialam z nim ciagle schodzic po schodach w wtedy też padalo chwilami z bolu chcialo mi się wyć- teraz jest lepiej.
Dbaj o siebie- nie przemakaj, ubieraj ciepłe polarki i na góre i na dół, a na takie zreumatyzowane stawy bolące to mi dobrze robi kapsiplast- parzy to diabelstwo, ale naprawde porzadnie i dogłebnie rozgrzewa...trzymam kciuki za ustapienie wszelakich dolegliwosci- i za męża też, bardzo

Posted

[quote name='Czoko']Miałam na myśli nie galerie do oglądniecia tylko 35 Giga zdjęć na moim kompie jeśli wreszcie się doczekam na dostęp do komputera ale nie w chwili gotowania obiadu...Dzis wiem że tak szybko sie nie poprawię - przyjdzie znajomy japończyk i mamy sobie razem czytać lekturę, jutro mój 15-latek uczeń 3 klasy gimnazjum ma zebranie w szkole i znowu wrócę do domu nie wiadomo o jakiej porze a poranny, popołudniowy i wieczorny spacer jest mój...
[/quote]


aaaaa no chyba że tak... ja jutro mam drugą część matury... a po maturze wolne...

Posted

Opisuję ostatnio problemy a zapomniałabym czym Choculka nas wczoraj rozczuliła gdy przyszedł Krzyś i jak się z nim witała. Szczeniackie podskoki na czterech łapach dorosłej już przecież suczki, zwijanie się, piski, skomlenia, śpiew widziałam już niejeden raz - ale po raz pierwszy w życiu obserwowaliśmy jak Chocunia biega w kólko za własnym ogonem... a za chwilę galopuje przez całe mieszkanie po kolei od osoby do osoby...

Posted

Dziękuję Wam bardzo - Behemot, Loozerka, Tina. Zawsze wydawało mi się że na siebie uważam...ale wkońcu i mnie dorwało... Nawet nie wiem jakie mam tendencje do tego typu chorób...

Posted

[quote name='Czoko']Opisuję ostatnio problemy a zapomniałabym czym Choculka nas wczoraj rozczuliła gdy przyszedł Krzyś i jak się z nim witała. Szczeniackie podskoki na czterech łapach dorosłej już przecież suczki, zwijanie się, piski, skomlenia, śpiew widziałam już niejeden raz - ale po raz pierwszy w życiu obserwowaliśmy jak Chocunia biega w kólko za własnym ogonem... a za chwilę galopuje przez całe mieszkanie po kolei od osoby do osoby...[/quote]


ojej to rzeczywiście musiało być słodzkie... :loveu: :loveu: :loveu: Cer jak był młodszy to często latał za ogonem i wtedy z mamuśką się śmiałyśmy do rozpuchu... :) Teraz i Cerber nie gania za ogonem i mamuśka się nie śmieje... ehhhh ale trudno, wszystko mija czyż nie...

Posted

Czoko - przede wszystkim ubieraj sie ciepło! A pomyślałaś może o solarium na te bolące stawy? Jak ostatnio przez 3 tygodnie "coś" mi siedziało w lewym barku, to solarium baaaaardzo sie przydało + Naproxen w żelu.
Pzdr.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...