Jump to content
Dogomania

Astka Nefra uratowana przed śmiercią!Już szczęśliwa w DS!! :)


Wala2006

Recommended Posts

  • Replies 362
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No to czekamy na obszerne relacje :)

Przy okazji: zajrzyjcie i powiedzcie, co sądzicie o nowym pomyśle na pomoc psiakom
[url]http://www.dogomania.pl/threads/189374-Miss-i-Mister-dogo-w-potrzebie-konkurs-bezdomnych-pi%C4%99kno%C5%9Bci-%29?p=15053957#post15053957[/url]

Link to comment
Share on other sites

Jutro wielki dzień dziewczynki. Trzymajcie kciuki :)
Niestety Nefra ze schroniska nie dostała nic a nic, nawet książeczki, więc pojedzie na książce Ptysia pociągiem. Bo Ptysia wspaniały wet z Kozienic przerobił na dziewczynę w książeczce przy szczepieniu... no to teraz to wykorzystamy.
Jak skleroza mnie opuści to wezmę czytnik chipów i ją jeszcze sprawdzę. Tylko skleroza jakoś mnie nie odstępuje...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tia']Nawet jej nie szczepili nie była 2 tyg. w schronisku, wiec książeczki raczej nie będzie.
Wiec mocno zaciskamy kciuki, oby wszystko poszło pozytywnie.[/QUOTE]

Swoją sunię brałam ze schronu dwa lata temu- siedziała tam 2 miesiące, została nawet ciachnięta, a w dniu zabrania okazało się, że nie zaszczepiona p. wściekliźnie. Więc mnie nic nie dziwi:lol: Ale czasem to witki opadają...

Link to comment
Share on other sites

Nam dla odmiany dzisiaj wyszło, że ten sam nr chip posiadają 2 psy :)
Nasza Kiara i biały pies w typie samoyeda znaleziony...
pan zadzwonił w sprawie adoptowanego białego psa ze schroniska, bo przypadkiem przy wizycie lekarskiej wyszło, że ma chip i dowiedział się, że ma naszą Kiarę, biało - rudą pitbullkę... na co mówi, że to nie suczka... zajrzał na stronkę do nas, potwierdził, że to nie pitbull Kiara, a białe coś... wysłał mi fotkę i rzeczywiście białe coś...
Jutro będziemy ustalać co i skąd. :)
Przynajmniej wiemy, że u Kiary wszystko dobrze, bo oczywiście w międzyczasie pół PL obdzwoniliśmy.

Link to comment
Share on other sites

Nefra jednak przeprowadzi się jutro do Zuzy, dzisiaj stanęła na przeszkodzie siła wyższa.

Rozmawiałam dzisiaj z Agą z hotelu i Nefra poza agresją przy sprzątaniu objawiła mocno agresywne zachowanie do 9 letniej siostrzenicy.
Zobaczyła dziecko przez kraty i wpadła w furię.
Dodatkowo dziewczynka przechodzi przez ogrodzenie.

Link to comment
Share on other sites

Nefra od 7 godzin u mnie:) Podróż to była prawie 3-godzinna tortura... Teraz już wiem na pewno- Nefra i pociąg to złe połączenie. Autobus zresztą też.
Cóż mogę o niej powiedzieć na dzień dzisiejszy? Właściwie to niewiele. Na pewno nie jest łatwym psem... Ktoś chyba 'zapomniał' ją wychować:roll: Jedyny plus póki co to fakt, że w domu rzeczywiście się nie załatwia. Ale na chodniku już bez problemu... Zamknięta sama w pokoju rzuca się na drzwi i wyje. Przywiązana w drugim pokoju przy otwartych drzwiach jest w miarę spokojna. Trochę piszczy, denerwuje się, ale nie ma tragedii. Samej w domu nie próbowałam jej póki co zostawiać (ale jest spore prawdopodobieństwo, że wyjdzie z oknem...). Przywiązana przy sklepie także wyje w niebogłosy.
Dzisiaj właściwie cały dzień charczała, jakby się dławiła, od czasu do czasu wymiotowała. Ale na szczęście już jej przeszło.
Ogólnie rzecz biorąc jest strasznie nakręcona, widać, że brakuje jej ruchu. W pociągu szarpała się na smyczy, rzucała jakby próbowała atakować powietrze... A jak nie szło to miotała się po ziemi. Za wszelką cenę chciała wleźć mi na kolana.
W domu to fajny, niekłopotliwy pies- przynajmniej po tych kilku godzinach znajomości:lol: Cały czas za mną chodzi. Teraz jak usiadłam, położyła się obok na ziemi i śpi.
Strasznie się pcha do łóżka, ale po kilku(dziesięciu?) powtórzeniach 'nie wolno' i zrzucaniu siłą, wreszcie załapała o co mi chodzi.
Póki co nie zareagowała agresją na dzieci (nawet jak chłopaczek zabierał piłkę spod jej kagańca). Do psów strasznie się cieszy, dupka cała jej lata i za wszelką cenę chce się pobawić (przynajmniej w kagańcu, bo bez nie odważyłam się puścić).
Byłyśmy u weta. Jest już zaszczepiona, jutro odrobaczanko i fiprex. Oceniona na 3 lata. Zachowywała się bardzo grzecznie, tylko trochę protestowała przy zatrzyku.
No i tym sposobem przechodzimy do ostatniego punktu dnia dzisiejszego.... czyli kąpieli. "Nie lubi wody" to słabe określenie... Zdemolowałyśmy wspólnie łazienkę (ściągnięte ręczniki, wszystkie kosmetyki z półki, zrzucone lustro i wyrwane drzwi z szafki), poza tym mam całe mnóstwo siniaków. Ale po wielu trudach udało mi się ją jako tako umyć- przynajmniej nie śmierdzi.
ŻADNEJ agresji póki co nie wykazała, nawet podczas wojny w wannie.
Zdjęcia będą jutro, bo już nawet nie mam siły wstać po aparat...

Koniec końców, raz jeszcze dziękuję Kasi za transport Nefci i bezpieczne przetrzymanie jej przez te dni:)
I Kamili też bardzo dziękuję za pomaganie mi z Małą:cool3:

Link to comment
Share on other sites

poczekaj ...stwierdzenie ,, nie lubi wody ,, może się ograniczyć tylko do wanny a już pierwsza kałuża będzie miodzio ;) ...mój synus tak ma ;) ...morze , rzeka , jezioro , kąpiel do bólu 4 łap ...wanna ...unicestwianie stanu posiadania ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alicja']poczekaj ...stwierdzenie ,, nie lubi wody ,, może się ograniczyć tylko do wanny a już pierwsza kałuża będzie miodzio ;) ...mój synus tak ma ;) ...morze , rzeka , jezioro , kąpiel do bólu 4 łap ...wanna ...unicestwianie stanu posiadania ;)[/QUOTE]

tyż prawda;) ale do następnej kąpieli przygotuję sobie obstawę...

Link to comment
Share on other sites

Przeżyłam:) W nocy była bardzo grzeczniutka. Trochę się szarpałyśmy o łóżko, ale w końcu odpuściła, otworzyła sobie walizkę, wyciągnęła z niej kawałek kołdry i położyła się na tym wszystkim:eviltong: Poza tym nie próbowała mnie budzić, nie szwędała się po mieszkaniu, tylko co jakiś czas wstawała sprawdzić czy aby na pewno jestem.
Zaczyna już przybiegać na wołanie (wczoraj nie miała na to najmniejszej ochoty), próbowała się też troszkę bawić, ale jednak za gorąco. Dzisiaj jest naprawdę grzeczna. Jak teraz na nią patrzę, mam wrażenie, że dostałam nie tego psa:diabloti:
Dzisiaj idziemy na spacer do parku (niech tylko zrobi się trochę chłodniej...), a jutro z rana do lasu i na cały weekend na działkę. Zobaczymy jak się odnajdzie w towarzystwie psów.
Muszę pójść z nią do weterynarza. Wystarczy dotknąć jej szyi, albo włożyć szelki (już nie wspominając o obroży) i zaraz się dławi, chrząka... Nawet nie może nic zjeść, bo wymiotuje. Cud, że udało się jakoś tableki na robale przemycić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zuza911']Ze smyczy to ja jej chyba nigdy nie spuszczę, za bardzo nakręcona panna;)[/QUOTE]
aha, to super:) ulzyło mi ;)
źle cię zrozumiałam bo napisałaś, że bałas się ją puszczać bez kagańca, więc myślałam, że ją spuściłaś ze smyczy w kagańcu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...