Mysza2 Posted August 22, 2011 Posted August 22, 2011 Puckowe cioteczki zajrzyjcie [url]http://www.dogomania.pl/threads/213272-Pi%C4%99kny-ON-Madox-znaleziony-na-trasie-szybkiego-ruchu.Czeka-na-operacje!-Amputacja[/url] Quote
Alexandra20 Posted August 22, 2011 Posted August 22, 2011 właśnie wróciliśmy z długaśnego spaceru po wale ;) Pucek naszczekał ostro na rowerzystę, ale to chyba w mojej obronie ;) szliśmy jak zawsze z naszym małym kolegą (psim, tym co już pisałam o nim)... zero ludzi na wale, Pucek na długaśnej smyczy(związałam końcówki na wielki supeł ;) ) ,a że chciałam Pucucha trochę znów podszkolić to wzięłam ze sobą połowę parówki pokrojoną na małe kawałeczki (moja mama się ostatnio śmiała, że trę parówkę na tarce i żydzę Pucuchowi(temu biednemu pieskowi wg mamy ) ;) no i Pucek leciał sobie z przodu prawie na całej długości smyczy(10m),a ten mały koleżka chciał parówkę, więc kazałam mu usiąść, ale nie umiał i zrobił słupek (czy jak tam to zwał ) ;) i nagle zza moich pleców wyskoczył facet na rowerze... z pytaniem(zatrzymał się tuż obok mnie) "czy te pieski nie ugryzą??" a ja twardo, że ten nieeee.... wskazując na Pucucha...a ten jak się nie rozpędził w stronę faceta, jak zaczął szczekać (ale to chyba w mojej obronie, bo facet tak wyskoczył z nienacka i po cichu ;)) ale mało tego ten mały piesek też go oszczekał ;) w końcu nakarmiłam go parę razy kawałkiem mojej "tartej" parówki ;) to myśli może że jest w naszym stadzie:D Quote
Alexandra20 Posted August 22, 2011 Posted August 22, 2011 co Wam jeszcze powiem o Pucku ;) Pucek oprócz sławetnego bobu nie lubi też bananów ;) powąchał, polizał i podziękował ;) a jeszcze nowina :D:D:D chyba uda się Pucka resocjalizować ;) dziś w domu próbowałam go rozdrażnić piłeczką ;) i chyba się udało, chociaż on ejst taki delikatny, że koniecznie nie chce ugryźć niczego poza jedzeniem ;) i jak jest bardzo rozbawiony np.rano jak zakładam jeansy to mu się koajrzy , że wyjdzie na dwór ;) i wariuje i czasem delikatnie ale zębami chwyta za ręce ;) no i leżał sobie w legowisku więc wzięłam piłeczkę i go po głowie dotykałam i po pyszczku ;) i ciele ;) i w końcu schowałam szybko za róg kanapy tak, żeby jej nie widział ;) i sie zainteresował chyab bo jak ją rzuciłam to ochoczo pobiegł po nią ;) wziął ładnie do pyszczka ;) i mi przyniósł ;) superextra pojętny psiak ;) później jeszcze ze dwa razy przy niósł piłkę i gumową kość ;) chociaż mu niezbyt się podoba taka zabawa bo mam wrażenie , że go nudzi i udaje, że nie wie o co chodzi:D ;) a niedawno wytknął łeb na zewnątrz balkonu między prętami... ;/ Quote
Dzika_Figa Posted August 22, 2011 Posted August 22, 2011 [quote name='Alexandra20'] a niedawno wytknął łeb na zewnątrz balkonu między prętami... ;/[/QUOTE] I co, dalej tam stoi utknięty? (utkwiony?) :diabloti: Im więcej piszesz tym bardziej mam przekonenie, że Pucek trafił do domu idealnego, choć nie wiem, jak to możliwe, żeby mieć jeszcze bardziej... Quote
Alexandra20 Posted August 22, 2011 Posted August 22, 2011 a nie ;) wydostał się skubaniec ;) chociaż leży chyba teraz od dwóch godzin na balkonie a ja w pokoju siedzę ;) ale patrzy sobie wywukując spod bareirki tzn.leżąc ;) i na spacerach reaguje ładnie jak na niego gwiżdżę ;) mam nadzieję, że przekona się do zabawek i patyków/kamieni/szyszek i będę mogła go wymęczyć na spacerkach boz takiego swobodnego latania to on raczej się nie zmęczy specjalnie ;) chociaż wraca zawsze tak dyszący jakby conajmniej biegł za rowerem ;) on co zauważyłam nie lubi chyba chodzić po schodach ;) schodzenie przychodzi mu dużo łatwiej ;) ale on chyba nie mieszkał nigdy w bloku nie?? a u nas aż na 2 piętro musi włazić ;) Quote
Florentynka Posted August 22, 2011 Author Posted August 22, 2011 No mieszkał w bloku, owszem. U tej swojej niewydarzonej rodziny adopcyjnej. Pewnie wraca po tych spacerach wykończony, a tu jeszcze schody do pokonania, dlatego nie lubi. Schodzenie jest fajne, bo się idzie na spacer. Że bananów nie lubi, to rozumiem, moje jedzą banany zmiksowane z jogurtem, a samych się "nie chycą". Dobrze, że pręty na balkonie mają odpowiedni rozstaw i łeb przechodzi w obie strony ;) Rzeczywiście - Pucek trafił do domu jak z marzeń. I całe szczęście, bo tyle już z nim miałam nerwówy, że właściwie powinnam dostać alergii na Pucka ( no, nie tylko ja). Quote
Alexandra20 Posted August 22, 2011 Posted August 22, 2011 hmmm... po przyjściu do domu to jest taki jakby spanikowany lekko... czy podkulony...nie wiem jak to nazwać ;) dziś nic nie zmajstrował, butów żadnych nie zbarał, ale miał za mało czasu na tęsknotę bo tylko chyba jakoś ok.3h był sam ;) a mojej siostry Costka wcina banany aż jej się uszy trzęsą ;) bardziej wczorajsza nektarynka mu smakowała ;) albo może brzoskwinia to była ;) pręty mamy takie, że jedne są szersze na dole a mkolejne węższe ;) znaczy zwężają się jedne do dołu,a inne roszerzają ;) także jakoś dał radę wyjąć łęb, ale coś długo leciał z tego balkonu więc nie wiem czy nie utknął na chwilkę ;) a normalnie ma łeb w ogóle pod barierką wysunięty ;) i przednie łapki ;) cieszę się, że tak uważącie ;) w sobotę Pucek dostał tabletki na odrobaczenie ;) i spoko, wciągnął je wymieszane z puszka,kaszą i marchewką ;) i nic żadnych dziwnych rzeczy mu się nie przydarzyły po... ;) raz polałam mu mlekiem po kulkach bo same mu nie wchodzą ;) P.S. niepokoi mnie jego taka mała łysinka na łokciu przedniej łapki... czy coś się tam aby nie dzieje, oglądałam i taki jakby łupieżyk obok...nie wiem czy się niepokoić tym czy on już tak miał... i trochę wyłysiała wydaje mi się jego tylka noga też jakoś nad kolanem, ale nie wiem czy on czasem właśnie n ie ma tam tej blizny też po swoich wyczynach ucieczkowych wtedy ;) Quote
Florentynka Posted August 22, 2011 Author Posted August 22, 2011 Łysinkę na łokciu możesz mu spróbować posmarować kremem z wit A, kiedyś był taki o nazwie dermosan, nie wiem, czy jest nadal, ale w aptece się dopytasz bez problemu. Jak nie przejdzie to łuszczenie się - pokazać weterynarzowi. A na tylnej łapie to zapewne blizna. Quote
Alexandra20 Posted August 22, 2011 Posted August 22, 2011 dzięki za radę ;) a to nasz kumpel spacerowy ;) prawie na każdy spacer z nami idzie ;) i to dość daleko ;) [IMG]http://img820.imageshack.us/img820/4568/dsc00029es.jpg[/IMG] [IMG]http://img269.imageshack.us/img269/4804/dsc00030yz.jpg[/IMG] ale Pucek nie jest nim zainetresowany... a tu chciał mi zademonstrować, że "a jednak się nie mieszczę :D" [IMG]http://img600.imageshack.us/img600/403/sam3457.jpg[/IMG] [IMG]http://img190.imageshack.us/img190/4994/sam3458u.jpg[/IMG] i zobaczcie co za poza... ;) [IMG]http://img716.imageshack.us/img716/5711/sam3459.jpg[/IMG] no musi tą mordę gdzieś wcisnąć jak nie w barierkę balkonu to pod fotel... [IMG]http://img27.imageshack.us/img27/5738/sam3462b.jpg[/IMG] [IMG]http://img854.imageshack.us/img854/5695/sam3463.jpg[/IMG] ;) a tak sobie dziś pomyślałam, że na tym wale skoro on naszczekał na tego faceta z rowerem...to może Pucka przekonać do kagańca i by mógł sobie luzem polatać bo tak mam lekkie obawy... bo jak ktoś czy z pieskiem mniejszym czyz dzieckiem a tu widzi bydlę lata luzem... sama bym się bała...a tak by miał spokój ;) i strażniki żadne by się nas nie czepiały ;) Quote
Alexandra20 Posted August 23, 2011 Posted August 23, 2011 Pewnie się zastanawiacie co u Pucusia ;) a więc dziś też przyniósł ze dwa razy piłeczkę i swoją gumową kość ;) super jestem z niego zadowolona, że takie postępy robi ;) chciałam uchwycić to na zdjęciu jak niesie ładnie piłeczkę w pyszczku, bo on wyobraźcie sobie, że jak niesie tą zabawkę to przynosi mi ją do ręki właściwie ;) i ładnie oddaje ;) także jak już się nauczy po te zabawki biegać to będzie w ogóle super aportować ;) nie udało mi się póki co uchwycić jak Pucek niesie zabawki bo jak widział aparat to od razu wypluwał zabawki ;) tą zabawkę od razu puścił ;) [IMG]http://img52.imageshack.us/img52/1459/sam3465.jpg[/IMG] a tutaj widać, że biegnie za piłeczką ;) bo mu też nagle z pyszczka wypadła ;) na widok aparatu...może on się ukrywa przed Wami, że umie ;) [IMG]http://img805.imageshack.us/img805/8211/sam3467.jpg[/IMG] a tu Pucek pozdrawia ;) i mówi dobranoc Państwu ;) [IMG]http://img849.imageshack.us/img849/6910/sam3469.jpg[/IMG] cieszy się , że go tu do nas przysłaliście ;) a ja też chciałam podziękować wszystkim Wam za pomoc przy moim Pucajku ;) że się nim opiekowaliście i zmienialiście te opatrunki itd. ;) Quote
Becia66 Posted August 23, 2011 Posted August 23, 2011 my też Pucka pozdrawiamy i dobrej nocki życzymy :sleeping: Quote
Kociabanda2 Posted August 24, 2011 Posted August 24, 2011 rety! ale zdjęć :) i jakie zabawne niektóre :D Pozdrawiamy Pucusia i jego rodzinkę! :) Z kagańcem dałabym sobie spokój - to nie jest pies agresywny, więc po co go stresować kagańcem? a przy okazji: [B]Zapraszam na bazarek dla dzikiego Ciapka :smile: Zabawki, ciuszki, akcesoria dla dzieci mniejszych i większych :) [url]http://www.dogomania.pl/threads/213233-Zabawki-breloczki-ciuszki-akcesoria-dla-dzieci-na-dzikiego-Ciapka-w-BDT[/url][/B] Quote
Alexandra20 Posted August 24, 2011 Posted August 24, 2011 ale wiesz... strażnikom to raczej trudno byłoby wytłumaczyć, że nie jets psem agresywnym ;) a poza tym nie widzieliście Pucka w akcji obronnej jak szczekał na tego rowerzystę ;) wczoraj taki dziadek z bloku naprzeciwko naszego zapytał czy go nie ugryzie bo podszedł (na smyczy oczywiście) powąchać pana ;) Pucek wbrew pozorom wygląda na niemiłego z oczu(teraz inaczej na to patrzę ;) ale dla obcych może groźnie wyglądać... a co jak pobiegnie galopem do innego pieska...mniejszego od siebie...nie wiadomo(dla obcych czego mogą się po nim spodziewać... dziś znów miałam chęć go spuścić ze smyczy... bo nikogo nie było na wale... i deszcz więc raczej nikt tam nie przyjdzie ;) a widziałam, że miał ochotę sobie pobiegać ;) w piatek lub sobotę siostra przywiezie mi smycz automatyczną to sobie będzie biegać ;) chyba, że będzie się grzecznie zachowywać całkowicie i pilnować mnie na spacerach... i nikogo nie będzie to go będę chyba powoli czasami puszczać z tej smyczy ;) Quote
kamilka91 Posted August 24, 2011 Posted August 24, 2011 Moja na każdy 'luźny' spacer (tzn. bez smyczy) ubiera kaganiec, chyba, że idziemy z innymi psami na jakieś totalne pustkowie... Ale jest dość spora i ludzie mogliby się jej przestraszyć, choć ja wiem, że ona nigdy nikomu nie zrobiłaby krzywdy ;) Fakt, panowie z SM strasznie się do tych kagańców czepiają, choć mandatów to raczej tak od razu nie stawiają ;) A teraz w 100% przybiega na zawołanie (w domu/na spacerach na smyczy)? Quote
Alexandra20 Posted August 24, 2011 Posted August 24, 2011 w domu tak ;) na spacerach tak w 90% ;) zauważyłam, że jak jest znudozny to już niezbyt mu się chce, albo trawa jest ważniejsza od moejgo wołania, ale zaraaz za trawą jestem ja ;) osobiście boję się, że podbiegnie do kogoś całkiem przypadkowo i naszczeka na niego,a właśnie są ludzie co się po prostu psów puszczonych luzem boją... chociaż przeważnie jak ja idę z nim na spacer to albo bardzo mało albo wcale ludzi nie ma ;) no i obawiam się, że Pucek z tą swoją ochotą na jedzenie mógłby wbiec komuś na działkę ;) ale ogólnie nawet wteyd co biegał z długą smyczą luzem to jak już wywęszył to przyleciał do mnie ;) a najbardziej to się boję, żę podbiegnie do kogoś, zacznie szczekać bo się wystraszy lub ta osoba się wystraszy i jeszcze mu coś ktoś zrobi ;( wiecie jacy są niektórzy ludzie... Quote
Alexandra20 Posted August 25, 2011 Posted August 25, 2011 dziś znów poszliśmy na długaśny spacer ;) na długaśnej smyczy, ale puściłam ją luzem ;) Pucek cały szczęśliwy polatał, nawąchał się, napodskakiwał ;) i ładnie przylatywął jak go wołałam ;) nikogo nie było na wale więc sobie tak pozwoliliśmy ;) no a szliśmy dołem od strony Wisły i później poszliśmy na górę, a w drodze na górę rzuciłam Puckowi patyk w stronę Wisły ;) leciał niby za patykiem, ale jednak dalej na wprost przed siebie ;) takim pędem, że chyba doleciał do Wisły ;) chwilkę go nie było(może nie mógł się zatrzymać z tej prekości ;) i z powrotem do mnie takim galopem, że sobie nie wyobrażacie ;) no, a na górze wzięłam go schwytałam na krótko na tej smyczy bo z naprzeciwka zauważyłam, że idzie gościuz psem jakimś (z daleka nie widziałam jakim ;)) , Pucek jak zauważył tamtego psa z daleka, znów się skradał, aż w końcu się położył na ziemii i czekał, aż pies podejdzie ;) facet wołał tego swojego (chyba Karola;)) ja myślałam, że on woła "Karo"(i że to dziewczyna dla Puca ;)) ale był nie sułuchany i tak do nas przyleciał, ale powiem Wam, że trochę miałam obawy jak zobaczyłam, że pies jest psem, a nie suczką i do tego taki wielki(wyglądał jak te psy co na polowania, ale jakiś taki grubszy ;)) o dziwo powąchali się z Puckiem , jakoś takz lekka nastroszyli i nagle tamten chciał się bawić z Pucem i podskakiwać (a zapewniam Was, że szczeniak to nie był ;)) , Pucek jak tamtemu się wreszcie przypomniało, że pan go woła i leciał do niego to Pucek chciał lecieć za nim, ale nie mogłam mu na to pozwolić bo facet wchodził na działki, a nie będę go tam latać i szukać ;) no i szliśmy sobie dalej górą wału, aż przyuważyłam, że z naprzeciwka nadjeżdża rowerzysta ...więc postanowiłam, że usiądziemy na ławce i poczekamy na niego a w międzyczasie będę Pucka częstować paróweczką i chyba mój błąd , że zbyt długo czekałam, a mogłam wydać mu jakieś polecenie bo jak facet przejeżdżał, Pucek siedział i jak tylko facet był obok nas Pucek rzucił się na niego(znaczy do szczekania chyba) , ale go skarciłam "fe" ;) i to dwa razy bo znów chciał... coś mu nie pasiw tych rowerach... a tak na marginesie myślę sobie, że może powinniśmy z Puckiem chodzić bardziej między ludzi bo my w sumie na takie pustkowie chodzimy i może z tego wynikają jego lęki dotyczące rowerzystów... co radzicie w tym temacie?? Quote
kamilka91 Posted August 25, 2011 Posted August 25, 2011 O, jeden z psów, które kiedyś szkoliłam w naszym schronisku, ma na imię Karo i poszedł do domu gdzieś w tamte okolice właśnie. Takie wielkie, tłuste psisko. Może to on? :) Fajnie, że Pucuch taki grzeczny i na zawołanie przychodzi. Może z tym rowerem rzeczywiście ciut za długo go przytrzymałaś... Fajnie by było, jakby taki rowerzysta się zatrzymał i nakarmił Pucka parówą, to może wtedy inaczej by reagował... I myślę, że dobrze byłoby, żeby Pucek się zresocjalizował w takiej większej grupie ludzi, żeby się wreszcie przestał bać rowerów itp. Wam wszystkim żyłoby się wtedy lepiej... A, i zapomniałabym. Miałam Cię pytać, czy nie miałabyś ochoty na taki duży spacer (w sensie, że dużo ludzi z psami), w któryś wrześniowy weekend? ;) Quote
Alexandra20 Posted August 25, 2011 Posted August 25, 2011 to może faktycznie był on bo taki wielki i tłusty właśnie ;) brązowy , a z mordki niezbyt przyjaźnie wyglądał, oczy haskiego ;)?? Quote
Alexandra20 Posted August 26, 2011 Posted August 26, 2011 dziś Pucek pod naszą nieobecność zjadł pół paczki familijnych... wafelków... nakruszył w salonie na podłogę i opakowanie zostawił w sypialni na dywanie ;) także podejrzewam, że tam musiał dokończyć jeść ciastka ;) znaczy wafelki ;) ale opakowania nie popsuł także nie wiem jak to zrobił:D Quote
makik Posted August 26, 2011 Posted August 26, 2011 [quote name='Alexandra20'] [IMG]http://img805.imageshack.us/img805/8211/sam3467.jpg[/IMG] [/QUOTE] i już Pucka namierzyliśmy:) no mają coś z klaruchą naszą wspólnego, szczególnie jak Go widzę do góry kołami to jakbym klarę widział domagdającą się masowania po brzuszku. taką piłeczkę klara miała na... 2 minuty i już ją zdemolowała choć nie jest absolutnie niszczycielem a Pucek jak sie z nią obchodzi? Quote
makik Posted August 26, 2011 Posted August 26, 2011 [quote name='Alexandra20']dziś Pucek pod naszą nieobecność zjadł pół paczki familijnych... wafelków... nakruszył w salonie na podłogę i opakowanie zostawił w sypialni na dywanie ;) także podejrzewam, że tam musiał dokończyć jeść ciastka ;) znaczy wafelki ;) ale opakowania nie popsuł także nie wiem jak to zrobił:D[/QUOTE] to widzę kolejna cechę wspólną. nasz ciasteczkowy potwór wczoraj minutki w sakotności potrzebował, żeby ciastka po gościach podojadać:) Quote
Alexandra20 Posted August 26, 2011 Posted August 26, 2011 Pucek boi się zabawek(chociaż teraz już się nie boi ;)) , ale nie wie o co chodzi , że zabawkami można się bawić jakoś... tutaj udało się go sprowokować żeby pobiegł za piłeczką, ogólnie chyba ktoś mu zrobił krzywdę i na pewno go bił ;/ ajak był szczeniakiem na pewno nikt się z nim nie bwił zabawkami i dlatego pewnie nie wie o co chodzi... no, ale mamy nadzieję jakoś go przekonać ;) na spacerach też taką gonitwę urządza jak Wasza Klara ;) Quote
Alexandra20 Posted August 26, 2011 Posted August 26, 2011 no i udało mi się ująć jak się Pucułka nasza bawi piłeczką ;) [IMG]http://img196.imageshack.us/img196/128/sam3484.jpg[/IMG] [IMG]http://img714.imageshack.us/img714/8429/sam3486.jpg[/IMG] [IMG]http://img202.imageshack.us/img202/4592/sam3488t.jpg[/IMG] [IMG]http://img638.imageshack.us/img638/9452/sam3489.jpg[/IMG] [IMG]http://img853.imageshack.us/img853/1503/sam3490r.jpg[/IMG] [IMG]http://img221.imageshack.us/img221/2848/sam3491z.jpg[/IMG] [IMG]http://img819.imageshack.us/img819/9672/sam3494.jpg[/IMG] a to zrobił Pucek z piłeczką ;) ale jestem zadowolona, że udało mi się go przekonać do zabawek ;) [IMG]http://img189.imageshack.us/img189/8660/sam3496.jpg[/IMG] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.