Jump to content
Dogomania

[WWA] Mamy czas do 10 lipca :( Tragiczna sytuacja, potrzebny DOM lub DT na CITO...


Recommended Posts

  • Replies 122
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Bo wiesz, cały czas myślę, czy ktoś nie przyjąłby go na ranki do domu, takie psie przedszkole ;)
a po południu odbierałabyś go...
Może napisz ogłoszenie, wydrukuj (bo ja nie mam gdzie, mogę tylko skserować), powiesimy na Żoliborzu...
U mnie nie miałby czasu wyć nawet gdyby mnie nie było, bo moja Gaja by się nim zajęła, ona uwielbia się bawić
ale mam psa pokrzyczkowego, który lubi jadać innych samców
no i musiałabyś go dowieźć na Ursynów

Przecież w sumie problem dotyczy tylko czasu, kiedy Cię nie ma w domu, nie trzeba go całkiem oddawać...

Posted

Hmmm....
Wiesz, mam taką znajomą psicę, która migruje po rodzinie, ma chyba z cztery domy w zależności od tego, kto akurat może się nią zająć. W każdym domu ma posłanko, miseczki, zabawki... To oczywiście nie jest dla psa najlepsze - ale może lepsze niż strata stada.
Kombinuję, jakby coś podobnego zorganizować u Ciebie. Na stałe, nie na miesiąc czy dwa.

Posted

nie wiem czy mam rację bo nie jestem ekspertem w tym temacie, ale wiem jak było jak go zaprowadzałam jakiś czas do ciotki (którą dobrze zna i baaaardzo lubi, bo głodny u niej nie był ;) ). Nie odstepował mnie później na krok - wył nawet jak szłam się myć i zamykałam się w łazience mimo, że syn był w domu :(

Posted

A może jeszcze odezwij się do Mru i jej TZta, może on coś poradzi. Wiem, że był behawiorysta, ale może Paweł wpadnie na coś jeszcze, jakiś dobry pomysł. On się naprawdę świetnie dogaduje z psami i niestandardowy jest.

Posted

no przychodziła później moja mama ( do samych wakacji) ale tak się nie da żyć, ona po pracy (pracuje na noce) leciała biegiem do mnie,ale i tak ponad godzinę wył bo ja wychodze o 9tej a ona mogła być dopiero 10,30. I mimo że obie padałyśmy na pysk, to sąsiedzi i tak się awanturowali nawet o te półtorej godziny

Posted

[quote name='Ninti']A może jeszcze odezwij się do Mru i jej TZta, może on coś poradzi. Wiem, że był behawiorysta, ale może Paweł wpadnie na coś jeszcze, jakiś dobry pomysł. On się naprawdę świetnie dogaduje z psami i niestandardowy jest.[/QUOTE]

ale ja mam tylko czas do piątku, od soboty już nie mam co znim zrobić

Posted

[quote name='Bonsai']A on zawsze taki był? Od szczeniaka?[/QUOTE]
właściwie tak, ale na początku to myslałam, ze musi się przyzwyczaić ( znajda to przeciez :) ) a i problem był mniej dokuczliwy dla sąsiadów, bo było nas więcej w domu i rzadko zostawał sam na tak długo.
a teraz zostałam właściwie sama

Posted

Mam jeszcze jeden pomysł, ale nie przeraź się :crazyeye:

A jakby dodać do niego drugiego psa? Albo jeszcze lepiej sunię?
Na początek na próbę oczywiście.
Może zajmą się sobą i będzie spokój?

Posted

[quote name='Ninti']Mam jeszcze jeden pomysł, ale nie przeraź się :crazyeye:

A jakby dodać do niego drugiego psa? Albo jeszcze lepiej sunię?
Na początek na próbę oczywiście.
Może zajmą się sobą i będzie spokój?[/QUOTE]

patrz str.5 :)

Posted

ano.... :)
życie potrafi płatać figle (tak delikatnie chciałam :) )
a ja chyba komuś coś złego musiałam kiedyś zrobić, bo mnie problemy, których nie da się rozwiązać, lubią wyjątkowo

Posted

A ja jeszcze dodam, że TZ Mru już u [B]mala3320 [/B]był i nic nie pomogło, mimo że był wtedy jeszcze drugi psiak... :shake:

Naprawdę sytuacja jest koszmarna, ratujcie dziewczyny :placz:

Posted

a skąd ta data 10 lipca? jakoś nie mogę wyczytać, zostały 3 dni, to już chyba musi wydarzyć się cud, może jeszcze któryś z dt tymczasowych odezwie się, bo widziałam zapytania. Trzymam kciuki.

Posted

[quote name='tripti']a skąd ta data 10 lipca? jakoś nie mogę wyczytać, zostały 3 dni, to już chyba musi wydarzyć się cud, może jeszcze któryś z dt tymczasowych odezwie się, bo widziałam zapytania. Trzymam kciuki.[/QUOTE]
dokładnie, juz czekam tylko na cud, bo na wszyskie zapytania, które wysłałam, odpowiedź jest jedna - nie ma miejsc :(
a data 10 lipca wzięła sie z tego, że była szansa na to że sąsiad wycofa sprawę z sądu " jak coś z tym zrobię" (swoją drogą ładnie to ujął, nie ma co), a tu zamiast coś zrobić to pies będzie wył jeszcze dłużej, bo syn wyjeżdza i będę sama - 10 godzin w pracy, a potem do szpitala do drugiego syna

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...