masienka Posted April 29, 2006 Posted April 29, 2006 Do wtorku cale trzy dni. Kiepsko widze tego miska. A nie daj Boze jak wlasciciel sie zorientowal, ze ktos pstryka zdjecia... Mam nadzieje, ze nie mogl tego widziec?? Quote
GreenEvil Posted April 29, 2006 Posted April 29, 2006 [quote name='oktawia6'][U]No właśnie, mowa o wtorku-bo liczę na to, że ktoś tam będzie.[/U] [U]GreenEvil-widzę, że jesteś też z Warszawy może byśmy się przejechały na Targówek?[/U][/quote] Dopiero we wtorek? Nie lepiej sprobowac jutro? Ino mua nie dysponuje samochodem i nie za bardzo wiem jak dojechac na zacisze :) bysmy sie jakos w centrum umowily? Pozdrawiam GreenEvil Quote
ARKA Posted April 30, 2006 Author Posted April 30, 2006 [quote name='pixie'] zaraz wysylam sms do znaj prokurator, nie wiem czy jest ...[/quote] jesli masz znajoma prokurator, i to lezy w jej kompetencjach, teren, to ona od reki, moze wystawic wnioske, do policji, o wkrocznie na teren posesji policji. Quote
GreenEvil Posted April 30, 2006 Posted April 30, 2006 Dobra, cioteczki, ja musze spadac, bo padam na pysior. Jutro jestem wolna od okolo 16 i pewnie bede tez na dogo. Gdyby cos sie wyklarowalo wczesniej i potrzeba by bylo mojej pomocy - to namiary na mnie (nr cell) sa w watku, ktory mam w bannerku. Pozdrawiam GreenEvil Quote
oktawia6 Posted April 30, 2006 Posted April 30, 2006 Dopiero we wtorek? Nie lepiej sprobowac jutro? Ino mua nie dysponuje samochodem i nie za bardzo wiem jak dojechac na zacisze :smile: bysmy sie jakos w centrum umowily? Przepraszam, trochę mnie było-musiałam :sg168: zapalić...to bardzo wku...rzające a jutro o której godzinie - dobrze by było ok.11:00 potem narzeczony jedzie do matki gdzieś na 16 o 15 wychodzi a te moje szkraby-szczególnie jeden dostaje szału jak jest bez nas (drugi ma wrzód na oku i trzeba pilnować by się nie kotłowały) ja mieszkam na Muranowie więc w Centrum byłoby doskonale GreenEvil=musimy być dyskretne:cool1: Quote
pixie Posted April 30, 2006 Posted April 30, 2006 jesli Arka ma mozliwosc porozmawiania [B]jutro z pania Dyrektor moze ona bedzie miala pomysl, jak najlepiej to zalatwic, b[/B]o tak jak kazda sprawe mysle mozna zal twic na kilka sposobow, a niewiedza i w tym przypadku moze skomplikowac sprawe, a ostatnio tych pokomplikowanych w zwiazku z nieznajomoscia przepisow akcji bylo duzo i ucierpialy glownie zwierzeta. [B]jesli zas ktoras z tych osob, instytucji zawiadomionych odezwalaby sie do Dziewczat to dobrze byloby by powiadomily forum kto i co zaproponowal...[/B] [B]jesli zas wejdzie na forum jutro Emir, lub ktos z jakiejs fundacji, tez bylabym zdania, ze lepiej by byla obecnosc przedstawiciela fundacji, czy jakiejs innej instytucji spolecznej przy tej rozmowie... czy probie rozmowy z tym oprawca, bez wzgledu na to czy bedzie policja czy nie[/B] tzn ze jutro zadnych krokow,czy tak? Quote
pixie Posted April 30, 2006 Posted April 30, 2006 prokurator nie z tej dzielnicy, ale jesli sie odezwie , podalam watek,moze jesli jest zobaczy wczesniej, to moze juz cos doradzi by nie zrobic krokow, ktore tylko utrudnia... podaje moje gg w razie czego 7320945 Quote
oktawia6 Posted April 30, 2006 Posted April 30, 2006 [B]Sprawdzałam na mapie-dojeżdża tam autobus 120 i 145 Bukowiecka jest przy ul. Radzymińskiej jeśli od 16 będziesz wolna to może po południu? ale widzę, że poszłaś spać=wiem jest strasznie późno-straciłam poczucie czasu[/B] Quote
oktawia6 Posted April 30, 2006 Posted April 30, 2006 Pixie, my się tutaj umawiamy z GreenEvil-Ty faktycznie mądrze napisałaś by ktoś z nami był-przedstawiciel bądź dodatkowa "kompetentna" osoba-nie wiedziałam:oops: mamy dobre chęci Quote
masienka Posted April 30, 2006 Posted April 30, 2006 Byloby super gdyby pani prokurator cos podpowiedziala. To dobranoc wszystkim choc u mnie pewnie ze spania i tak nici:shake: Tak szczerze to ja nie wiem czy same wogole bedziecie w stanie cokolwiek od tego d... wynegocjowac. Zeby nie spalic... Pozdrawiam Quote
oktawia6 Posted April 30, 2006 Posted April 30, 2006 Masieńka z tym spaniem to tak jak ja-witaj w klubie, faktycznie-bo jeszcze tego psa ten monster gdzieś wywiezie albo zaciuka jak się zorientuje, że jest smród-widziałam takie przypadki na Animal Planet w "Policji dla zwierząt w Detroit" lub "Miami" np.:z końmi i potem szukaj wiatru w polu-ale jakby co to pojadę z GreenEvil-służę swoją skromną osobą Quote
oktawia6 Posted April 30, 2006 Posted April 30, 2006 [IMG]http://img231.imageshack.us/img231/38/28040608482yi.jpg[/IMG] :placz: :placz: :placz: :-( :-( :-( :cry: :cry: Quote
pixie Posted April 30, 2006 Posted April 30, 2006 [quote name='oktawia6']Pixie, my się tutaj umawiamy z GreenEvil-Ty faktycznie mądrze napisałaś by ktoś z nami był-przedstawiciel bądź dodatkowa "kompetentna" osoba-nie wiedziałam:oops: mamy dobre chęci[/quote] to nie zaszkodzi ja jesli rano cos bede wiedziec to napisze od razu najwazniejsze jest by dowiedziec sie, to jesli chodzi o przepisy jak mozna psa zabrac a wlasciciela....pozbawic praw, do tego psa.... i czy tam nie ma innych psow? [B]moze sytuacja jest jak z psami na balkonie moze tam nie ma wlascicieli od miesiecy!!![/B] [B]tez tak moze byc !!! tamte moga juz nie zyc![/B] to byloby dobrze wybadac? moze tam jest jaklis sklepik, kiosk, gdzie mozna by zasiegnac jezyka pod pretekstem,ze chcecie mu dac jesc bo taki chudy, czy nie wiedza czy tam sa wlasciciele, a moze chory??? cokolwiek by pociagnac za jezyk...tylko byle by cos takiego do wywiadu bylo no i jesli wlasciciele sa albo byli to kiedy ostatni raz, ostroznie....by zbyt duzych podejrzen nie wzbudzic bo jezdzicie np co dwa tygodnie tutaj dalej do koleznaki ktora mieszka u ciotki i widzicie tego psa, ot takie byleby czegos sie dowiedziec najlepiej bylby kiosk, chyba ze wyraznie tam nikogo niema, okna brudne, niezamieszkaly itp no to sasiedzi to wszystko dopoki planu akcj z SDZ np i policja nie bedzie tyle na teraz Quote
pixie Posted April 30, 2006 Posted April 30, 2006 jeszcze jedna mysl... jesli nie bedzie np kogos z SdZ ToZ lun innej organizacji przy akcji policji wlasciciel wmowi ze ten pies to taka specjalna rasa i on po prostu taki jest jakis np terier afgansko-brazylijski i policjanci nie specjalisci odejda z kwitkiem, tak ze moze jakis weterynarz jutro te zdjecia zobaczy, moze ktorys z dogomaniackich bedzie na forum i doradzi co robic ? Quote
pixie Posted April 30, 2006 Posted April 30, 2006 a moze od razu mozna pojechac z weterynarzem ? Quote
lavinia Posted April 30, 2006 Posted April 30, 2006 mam taki pomysł - ciotka Doddy dziś po południu wraca z Warszawy do Wyszogrodu, do nas do hoteliku. Planuje jechać autobusem ale jeśli; i tu cała lista "jeśli", ale może warto spróbować; - uda wam się psiaka wyrwać dziś - pies nie jest umierający - psa obejrzy wet - ktoś z samochodem zawiezie psa i ciotkę Doddy do Wyszogrodu to w takiej sytuacji możemy go wziąć do nas do hotelu natychmiast. Poprosimy tylko o jakąś pomoc, bo bidulek jest psem "specjalnej troski" i trzeba będzie dużych wysiłków i nakładów ( myślę przede wszystkim o wetach ) aby go wyprowadzić na prostą. taka moja propozycja - ciotka Doddy jeszcze o tym nie wie, nie chcę jej budzić tak wcześnie ( to, że ja nie mogę spać w nocy, nie oznacza, że inni też tak mają ) ale z pewnością się zgodzi ze mną pozdrawiam, czekam na odzew Quote
pixie Posted April 30, 2006 Posted April 30, 2006 Lavinio, dzieki za "uporzadkowanie" i "plan" bo w glowie mojej... uporczywa mysl... 1)[B] trzeba sprawdzic naocznie...i zobaczyc na miejscu moze juz ktos z "listy dziewczyn " zadzialal? [/B] ...odczytalam rano sygnal z gg o 5h20 z nieznanego numeru, ale padlam [B]CZY KTOS MOZE TAM POJECHAC[/B] [B]jak najszybciej,[/B] (niestety nie moge sie ruszyc z domu ) [U]i zawiadomic dogo co zobaczyl na miejscu[/U] 2) trzeba zalozyc kazdy scenariusz, [B]moze, [/B]wracam do psow z balkonu,[B] tam nikogo nie byc[/B]...tzn wlascicieli tez [B]trzeba wiedziec, jak wtedy postapic[/B] albo po prostu ich nie ma, albo wyjechali...na we i ta mysl w glowie ze dobrze byloby by tzn w czasie, 'akcji" byc tam WET, on moze pomoc zaraz zaraz, Targowek, psy z Olszynki byly u weta na...chyba Poborzanskiej??? chyba czynna 24 h Quote
beka Posted April 30, 2006 Posted April 30, 2006 O Kur..ka, co za łobuz doprowadził psa do takiego stanu - żeby telko do schronu nie trafił . Lavinia ja deklaruję pomoc finansową. Mam nadzieję że uda się go wyrwać z tego piekła . A może pan Orzechowski z Psiego Losu mógłby pomóc? Monia chyba z nim rozmawiała ostatnio w sprawie innej psiej bidy i pomógł. Quote
Izabella Hossa Posted April 30, 2006 Posted April 30, 2006 W przypadku psów z balkonu-była taka procedura, bo ktoś tak powiedział na komendzie ,że psy muszą pojechać do schroniska i już. Za kilka dni byłam wezwana na komendę jako świadek interwencji. Policjanci (z tej interwencji)to ludzie tacy jak my -kochają zwierzęta,jednak nie mają wiedzy prawnej -co w takim przypadku można lub trzeba zrobić. Ja druga mądra nic nie wiedziałam , zgodziłam się myśląc ,że nie mam innego wyjścia. Psy już po 14 dniach kw. były do adopcji, bo podobno teraz nie ma depozytów. Nie jestem pewna czy to dobrze ,czy źle. Wiem, że w schr.w Krzyczkach nie udzielono tym-wycieńczonym psom żadnej pomocy medycznej, wręcz wmawiano mi, że wszystko jest ok -po tzw. kwarantannie pies umierał mi na rękach.Pamiętam jak wyglądał w dzień interwencji, ale to co zobaczyłam w schronisku, to była śmierć. Dlatego dziś wiem, że do interwencji należało wezwać weta, który ma umowę z GM. i po stwierdzeniu, że psy są skrajnie wyczerpane -zobowiązać się na piśmie, że ze względu na ich stan zdrowia zapewnie im dom tymczasowy, aż zostaną wyleczone.Dziś obydwa psy by żyły. Ps.Sprawa ucichła, w Krzyczkach nie ma żadnej identyfikacji psów, więc nie wiadomo gdzie jest pies, kto go adoptował, nikt nic nie wie. Jeśli ktoś zgubił psa ,a pies trafił do Krzyczek- dziś właściciel nic by o tym nie wiedział. Bo niby jak miałby to sprawdzić- na umowie jest tylko adoptowany np. PIES, płeć-pies i nazwisko osoby , która go zabiera ze schroniska. Tak jest w Krzyczkach, nie wiem co czeka tego psa w innym schronisku i czy można legalnie być dla niego domem tymczasowym. Raczej nie będzie dowodem w sprawie, bo sprawy pewnie nie będzie.... Quote
pixie Posted April 30, 2006 Posted April 30, 2006 Dlatego dziś [B]wiem, że do interwencji należało wezwać weta, który ma umowę z GM. i po stwierdzeniu, że psy są skrajnie wyczerpane -zobowiązać się na piśmie, że ze względu na ich stan zdrowia zapewnie im dom tymczasowy, aż zostaną wyleczone. to jest bardzo bardzo WAZNE!!! co napisalas DZIEKI! [/B]CZEKAM NA TELEFON OD ARKI, miala rano wyjasniac tok postepowania, z mojej strony cisza Quote
ARKA Posted April 30, 2006 Author Posted April 30, 2006 Ok. rozmawialam z inspektor TOZ, Diana. Ona juz wiedzial o psinie i wiybieral sie jutro. Prosilam aby dzis. Moze, moze dzis pojedzie. Kto moglby ja dzisiaj tam zwiezc samochodem, ewentualnie. Ja teraz sprawdzam hotel. Jesli ktos moglby podaje jej. nr.tel 0661 029 058 Quote
ARKA Posted April 30, 2006 Author Posted April 30, 2006 [quote name='pixie']Dlatego dziś [B]wiem, że do interwencji należało wezwać weta, który ma umowę z GM. i po stwierdzeniu, że psy są skrajnie wyczerpane -zobowiązać się na piśmie, że ze względu na ich stan zdrowia zapewnie im dom tymczasowy, aż zostaną wyleczone.[/B] [B]to jest bardzo bardzo WAZNE!!! co napisalas DZIEKI![/B] CZEKAM NA TELEFON OD ARKI, miala rano wyjasniac tok postepowania, z mojej strony cisza[/quote] KAZDY przypadek jest inny. TAM, z psami i kotami byla Umowa hycelska gminy, gdzie byly psy i stad ten wet na umowie. Pzatym inspektor TOZ bedzie dobrze wiedzial co ma robic!! Quote
kelko Posted April 30, 2006 Posted April 30, 2006 [quote name='aldonda'] Raczej nie będzie dowodem w sprawie, bo sprawy pewnie nie będzie....[/quote] [FONT=Verdana]A nawet jak będzie, to efekt może być marny. W sprawie ludzi (podobno lekarze ??!!), którzy w zeszłym roku wysłali szczeniaka labradora w paczce (w 40-stopniowy upał, oczywiście pies nie przeżył), zapadł wyrok uniewinniający :angryy: Całkowicie – nawet grzywny s... nie zapłacą. Jest apelacja, ale sam fakt – no po prostu brak słów. Czasami w takich sytuacjach myślę sobie, że należałoby reaktywować dyby...[/FONT] [FONT=Verdana]Ale to w tej chwili nie jest najważniejsze. Trzeba wyciągnąć tego biedaka i sprawdzić faktycznie, czy tam nie ma innych zwierzaków. Ja niestety mogę służyć pomocą tylko na odległość, ale dorzucę się do kosztów leczenia/hotelu, a jakby był potrzebny jakiś tekst do gazet, to mogę napisać. Bardzo mocno trzymam kciuki za akcję!!![/FONT] Quote
ARKA Posted April 30, 2006 Author Posted April 30, 2006 Hotel, ktory prowdzi wetka przyjalby psinke. To stosunkowo nowy hotel. W Opypach k/Grodziska. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.