red Posted August 28, 2006 Share Posted August 28, 2006 Dzięki Mariolka, że się odzywasz. Brakowało nam wiadomości o Majce. Biedzctwo, taki chorowitek. Życzymy jej żeby wyszła z tego cało i zdrowo. Majusia trzymaj się mocno. Jesteś super, tworzycie fajny duet z Lorą. Pozdrowienia Mariolka od dziewczyn z Radomia. Pisz co z Mają, skąd to zapalenie węzłów... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mariolka18-52 Posted August 30, 2006 Share Posted August 30, 2006 Witamy Majunia juz czuje sie lepiej. Przestala wymiotowac i jest teraz na diecie. Kilka tygodni temu nagle stracila apetyt i wymiotowala. Byla b oslabiona, wiec przyszedl wet , zbadal ja i stwierdzil, ze ma zapalenie wezlow chlonnych. Rzeczywiscie miala problemy z polykaniem i goraczke. Dostala serie zastrzykow i doszla do dobrej formy. Trzeba na nia b uwazac bo lubi wykopywac jakies paskudztwa i zjadac. W niedziele miala wymioty i biegunke wiec dalam jej lekarstwo, ktore trzymam awaryjnie w domu aby od razu je podac. Tak w ogole jest b kochana i madra. Najgorsze, ze sasiedzi i ich dzieci bardzo sie jej boja. Majka nie lubi obcych, a szczegolnie dzieci. Podbiega i gryzie w lydke. Moich uczniow zna , wiec nic im nie robi. Nikomu obcemu nie da sie poglaskac. Mnie sie to podoba, przynajmniej ma swoje zdanie i umie swego pilnowac. Pozdrawiamy do zobaczonka w dogo Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mariolka18-52 Posted September 29, 2006 Share Posted September 29, 2006 Witamy Dlugo nie pisalam bo od kilku tygodni walczymy o zycie Majuni. Ma bardzo silna biegunke i nic nie przyswaja. Wet wyprobowal juz wszystkie leki, diety i terapie lecz nie daly rezultatu. Majunia jest b chuda( wazy 2 kg), sama skorka i kosci no i oczywiscie piekne , czarne oczy proszace o pomoc. Ma uszkodzone sciany jelit po przebytych chorobach w schronisku. Nie poddaje sie jednak. Dopoki macha ogonkiem , je i pije ,mam nadzieje ,ze minie jej ten kryzys. Chodze z nia na kilkugodzinne kroplowki ,bo jest b odwodniona, ma anemie i dzisiaj lekarz stwierdzil u niej nieprawidlowosci w serduszku. Pomimo, ze jest tak slaba, nie opuszcza mnie na krok ,wiec ja wszedzie nosze, serduszko ma chore, ale kochajace. [SIZE=3]Trzymajcie wszystkie ciocie kciuki za Majunie.!!!![/SIZE] Pozdrawiamy P.S Ciocia Wiesia jest na biezaco informowana o stanie Majuni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
red Posted September 29, 2006 Share Posted September 29, 2006 Mariolka, bardzo nam szkoda Majeczki, biedactwo ...Ale szkoda nam też Ciebie, Tyle robisz dla tego psa, to ogromne poświęcenie. Wyobrażam sobie te jej oczy proszące o pomoc, Mariolka trzymamy kciuki za sunię. Powiem szczerze, choroba jest poważna, napisz proszę jak się czuje Majusia i czy lekarz daje jej jakieś nadzieje.:bigcry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tigraa Posted September 29, 2006 Author Share Posted September 29, 2006 Majeczko trzymaj sie dzielnie.Musisz wyzdrowiec. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
red Posted September 30, 2006 Share Posted September 30, 2006 Mariolka, wiem że nie masz czasu. Jak czuje się maleństwo? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
red Posted October 2, 2006 Share Posted October 2, 2006 Majeczko, jak się masz? Trzymaj się maleństwo...:mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mariolka18-52 Posted October 2, 2006 Share Posted October 2, 2006 Witamy Wlasnie wrocilysmy od weterynarza. Woze Majunie na rowerze w torbie. Sama wchodzi do torby bo ubostwia te jazdy. Kuracja ma trwac jeszcze do srody. Majunia dostaje kroplowki, zastrzyki i leki doustne (lub domordkowe):shake: Tu pozwolilam sobie na troche zartow bo jest rowniez DOBRA WIADOMOSC. OD PIATKU USTALY BIEGUNKI. Codziennie gotuje jej 2 l drobnej kaszki z bialym miesem, marchewka i siemieniem. Majunia zjada to wszystko, oczywiscie w kilku porcjach. Mam nadzieje , ze kryzys mija. Jeszcze nie ma wynikow badan kalu. Majunia jest caly czas przy mnie i rozumie kazde polecenie.Wet jest pod wrazeniem jej inteligencji i przywiazania. Mysle ,ze w czwartek bedzie juz wiadomo czy stan Majuni juz sie unormowal. Pozdrawiamy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
red Posted October 2, 2006 Share Posted October 2, 2006 Dzięki, o Boże. Ona bardzo chce żyć, ma wielką wolę życia. Jest bardzo mądra. Trzymamy za nią kciuki i za Twoją wytrwałość Mariolka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mariolka18-52 Posted October 14, 2006 Share Posted October 14, 2006 Witam Mam smutna wiadomosc. Chyba tracimy Majunie. Mimo, ze od 3 tygodni ustapila biegunka i Maja miala ogromny apetyt, nic nie przytyla, tylko chudla. Dzisiaj stracila przytomnosc . Rano nic nie chchciala jesc , slaniala sie na nogach. Wzielam ja na rece i pobieglam do weterynarza, ale on z miejsca chcial ja uspic. Ublagalam inna dr o kroplowke i siedzialam z Majunia 2.5 godz, trzymajac ja na kolanach. Teraz jestem razem z nia i stale sprzatam bo Majunia nieraz robi pod siebie. Jestem bezradna i to jest najgorsze. Caly czas mialam nadzieje, ze ja uratuje. Majunia jeszcze oddycha i na mnie patrzy, wiem ,ze nie cierpi dlatego jej nie dalam uspic. Maja duzo pje ,ale nawet wody nie utrzymuje w organizmie bo co chwile robi siusiu. Pozdrawiamy wszystkie ciocie, ktore Majunie kochaja. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tigraa Posted October 15, 2006 Author Share Posted October 15, 2006 Majunia skarbie kochany,jestesmy z Toba i kochamy Cie mooocno. Trzymaj sie Mariolko dzielnie.Robisz wszystko co w ludzkiej mocy.Reszta w rekach Boga... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mariolka18-52 Posted October 15, 2006 Share Posted October 15, 2006 To my Nawiazalam kontakt z wieloma hodowcami zwierzat, ktorzy mieli podobne problemy z psami jak ja z Majunia. Poradzili jako ostatnia deske ratunku- powrot do natury,tzn podawanie tylko i wylacznie surowego miesa w bardzo malych porcjach , lecz co 2 godziny. Zaczelam ta kuracje od wczoraj wieczora , az do tej chwili. Majunia dostaje zmielone przeze mnie male porcyjki miesa i duzo wody z glukoza. Do tej pory nie zwymiotowala i nie wyprozniala sie. O Boze, moze zaczela cos przyswajac. Jutro jeszcze raz poprosze o kroplowke, aby wzmocnic jej serce. Bede na biezaco informowac , bo tylko ludzie kochajacy zwierzeta wiedza co przezywam. Pozdrawiamy serdecznie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pixie Posted October 15, 2006 Share Posted October 15, 2006 przezywam to razem z Toba Mariolko ...bardzo bardzo mocno mysle i sle pozytywna energie dla Was... tyle razy myslami bylam w Nadarzynie...Majuniu kochana...trzymaj sie , trzymajcie sie obydwie jestescie sobie potrzebne a Lorcia..tez przezywa to z wami, choc nic nie mowi... surowe mieso...porcyjki malutkie..brak wymiotow to brzmi jak magia... swiatelko w tunelu zycia, iskierka...dmuchaj dmuchaj ile sil w plucach, a my razem z Toba Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mariolka18-52 Posted October 16, 2006 Share Posted October 16, 2006 Moja iskierka zgasla. Majuni juz nie ma . Caly czas placze. W nocy zaczela wymiotowac. Rano dalam jej wode , wypila, ale po chwili ja zwrocila. Widzialam ,ze cierpi,ledwo oddycha i jeczy. Pozegnalam sie z nia i zawiozlam do weterynarza. Majunia po prostu umierala smiercia glodowa, ale ja stale sie pocieszalam, ze nastapi poprawa i w w tym wychudzonym cialku staralam sie widziec oznaki przybrania na wadze. Lora wszedzie jej szuka, nie moge dojsc do siebie, stale placze. Patrze na tytul watku :"Niech mnie ktos pokocha" Ja Majunie pokochalam bardzo i stale sobie wyrzucam, ze czegos nie dopatrzylam, ze dalam jej czegos za malo lub za duzo. Nigdy nie mialam tak cudownego pieska, ktory nie opuszczal mnie na krok i tylko mnie sluchal. Jestem tak bardzo zrozpaczona, ze nie moge tego wyrazic w slowach. Nie moge sie pogodzic z mysla , ze nie zobacze juz mojej biszkoptowej pieknosci. Moj kochany pieseczku, dlaczego odszedles? Juz nie moge pisac, bo nic nie widze przez lzy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
red Posted October 16, 2006 Share Posted October 16, 2006 Mariolka, płaczę z Tobą:-( Mam oczy pełne łez. Majuni nie dało się nie kochać. Była u Ciebie szczęśliwa, choć krótko... Zrobiłaś wszystko, nawet ponad wszystko... Bardzo Ci dziękujemy za opiekę nad Majusią, choć nie da się tego wyrazić w słowach. Maleństwo chorowało w schronisku ale była w niej wielka chęć życia i w pewnym momecie została sama ze szczeniaczków. Żyła ale z powikłaniami. Mariolka ściskamy Cię mocno, trzymamy Cię za ręce i dziękujemy. Majeczko tak nam przykro.. żyłaś krótko ale byłaś bardzo bardzo kochana....:placz: :placz: :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tula Posted October 16, 2006 Share Posted October 16, 2006 Mariolko, Dorota przekazała mi wiadomość, że Majeczka odeszła, jest mi naprawde strasznie przykro i wyobrażam sobie jak źle jest Tobie. Trzymaj się kochana, przeżyłyście razem wiele pieknych chwil i to jest najważniejsze. Pamietam że kiedy przywiozłysmy ją razem z red i Dorotą do Ciebie to odrazu wiedziałyśmy że Majeczka naprawde dobrze trafiła. Zrobiłaś wszystko co w Twojej mocy żeby ja uratować i nie masz co sie obwiniać. Usciskaj Lore ona biedna nie wie co sie stało i tęskni za malutką. Majeczka naprawde miała szczęście że przeżyła swoje krótkie życie u takiej Pani i z taka psią przyjaciółką. Wszystkie płaczemy razem z Tobą. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mariolka18-52 Posted October 17, 2006 Share Posted October 17, 2006 Zgodzilam sie na sekcje, gdyz chcialam wiedziec, czy mozna bylo Majeczke uratowac,jakie organy najbardziej ucierpialy i zeby inne pieski przy podobnych objawach mialy szanse wyzdrowiec. Przed chwila dostalam wyniki. Majunia miala tak powiekszona watrobe, ze zajmowala pol jamy brzusznej, poza tym watroba byla martwa i zwyrodniona,trzustka,sledziona tez powiekszone i z duzymi zwrodnieniami, nawet nerki 2 razy wieksze. Wet powiedzial, ze wedlug opinii medycznej Majunia z takimi schorzeniami nie powinna przezyc nawet kilku miesiecy. Dziwil sie, ze tak dlugo zyla. A ja wcale sie nie dziwilam, bo Majenka potrafila kochac i byla bardzo i to bardzo kochana i z tej milosci czerpala sile do zycia. Wielka szkoda , ze po parwo i nosowce nie zrobiono jej w schronisku usg, wtedy dawalabym jej bardzo scisla diete watrobowa i moze bylaby jakas szansa wyzdrowienia. Ciagle mysle o tym "gdyby". Jestem caly czas zaplakana, bo stracilam przyjaciela. Znajomi mowia, ze to "tylko" byl pies, a ja odpowiadam , ze to byl "az" pies. Pozdrawiam wszystkich, dziekuje za wasze slowa wpolczucia,bo wiem ,ze sa szczere. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tigraa Posted October 17, 2006 Author Share Posted October 17, 2006 Mariola tak bardzo mi przykro Dziekuje ze dalas jej milosc i prawdziwy dom.Dzieki Tobie odeszla szczesliwa. Majeczko (*) Paula sie Toba zaopiekuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
red Posted October 17, 2006 Share Posted October 17, 2006 Mariolka, dobrze, że zrobiono tę sekcję. jesteśmy bogatsi o pewne doświadczenia - jakie spustoszenie robi parwo u szczeniaków. Biedactwo....:-( Nie wiem czy USG wcześniej wykonane zmieniło by cokolwiek, chyba nie. Myślę, że dieta przy takich zmianach by nie pomogła, ona i tak była na diecie. Mariolka trzymaj się, masz jeszcze Lorę, fantastyczną sunię, przy niej mała była szczęśliwa. Musisz teraz odpocząć, bo ta była ciężka praca przy chorym maleństwie i duże obciążenie psychiczne. Dzielimy z Tobą ten smutek, ja też kochałam Majusię, za jej mądrość, dojrzałość i cielęce oczka. Odzywaj się na dogo..pozdrawiamy Cię bardzo gorąco. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mariolka18-52 Posted October 17, 2006 Share Posted October 17, 2006 Lora od wczoraj nic nie je , chodzi, wzdycha i szuka Majuni. Sasiedzi maja 2 szczeniaki, ktore podobnie szczekaja jak Majunia. Lora nadslu****e i biega wdluz siatki, myslac ze to jej przyjaciolka. Juz wszyscy moi uczniowie wiedza o odejsciu Majuni. Dzieci sa b uczuciowe. Plakaly ze mna. Gdy patrze na inne psy, zazdroszcze, ze sa zdrowe i radosnie biegaja, a moja sunia nie miala tego szczescia. Przepraszam ,ze stale o niej pisze, ale to sprawia mi ulge. Goraco pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tula Posted October 17, 2006 Share Posted October 17, 2006 Ciężko uwierzyć że los może być tak okrutny, naprawdę bardzo Ci współczujemy, Majeczka była takim cudownym, pogodnym psiakiem. Trzymaj się Mariolko, chociaż wiem że to trudne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pixie Posted October 17, 2006 Share Posted October 17, 2006 nie gniewajcie sie ...wkleje tutaj to powitanie Majeczki... bardzo mi zal...kochana malutka sunia [B]Witaj sliczna Majeczko ! Czy wiesz gdzie sie znalazlas? W krainie Dogomanii! A to kraina szczesliwa... Ludzi dobrych wbrod, przyjaciol tylu, ze nie zliczysz... Podziekuj cioteczce, ze Cie tu przyprowadzila... Postaramy sie, bardzo postaramy sie ci pomoc! Tylko troche cierpliwosci! Dobranoc malenstwo.... Spij slodko wtulona w przyjaciol...[/B] i niech te ostatnie slowa towarzysza jej za TM .. nadal nie moge uwierzyc, ze nie masz jej przy sobie bardzo Ci wspolczuje, tak sie cieszylysmy, kiedy dotarla do Ciebie na rowerze to byla jednak szczesliwa kraina Dogomania dla niej trafila na cudowna Osobe, na cudowny dom, za to ukochala cie ponad wszystko, a Ty swoja wielka miloscia ja obdarzylas Spij malenstwo, a gdy sie obudzisz Teczowy most juz bedzie za Toba..i pola piekne i nie bedzie juz zastrzykow, ani glodu, i tylko Panci bedzie Ci brak...bo takiej drugiej nigdzie przenigdzie nie ma... ale przyjdzie do Ciebie...napewno...malenstwo, uwierz mi przyjdzie...szybko czas uplynie...i przyjdzie do Ciebie i wtulicie sie w siebie radosnie spij kochana Majeczko ['] Gwiazdeczko Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
red Posted October 18, 2006 Share Posted October 18, 2006 :-( :-( :-( :-( :-( :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mysia_ Posted November 1, 2006 Share Posted November 1, 2006 [IMG]http://static.flickr.com/51/114559058_14d8db19b9_o.gif[/IMG] [SIZE=4][B]na zawsze w naszej pamięci....[/B][/SIZE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
red Posted November 1, 2006 Share Posted November 1, 2006 Majeczko, cioteczki bardzo Cię kochają....:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.