Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 2 weeks later...
Posted

Cichutko tu u Witki :) Ciocia go-ja te wciąż gdzieś goni, ale często myśli o Witeczce. Fajna z Ciebie Misiunia, domek musi być najlepszy na świecie!
Justynko - jak się ma Witusia?

Posted

u Witeczki jako tako, Sylwester bez żadnych problemów, było przed Świętami trochę zawirowań związanych z potencjalnym domkiem, ale w końcu nic z tego nie wyszło, tylko trochę nerwów.

Posted

to ja wierzę z Wami :) a jeszcze mam takie pytanie, jak tłumaczycie ludziom konieczność wizyty przedadopcyjnej? ja tłumacze to na tej zasadzie, że to jest wizyta wolontariusza w domu przyszłych właścicieli i rozmowa z wszystkimi osobami, które w przyszłości będą odpowiedzialne za psa. A Wy?
jeszcze jedno, zgadzacie się na pokrycie kosztów sterylki jak pies już będzie u nowych właścicieli? ja się nie zgadzam... może źle. Nigdy nie wzięłam żadnych pieniędzy od ludzi, ale w sumie ważne jest dla mnie pytanie ze strony przyszłych właścicieli czy powinni zwrócić np koszty szczepień, bo to jednak coś tam świadczy o człowieku. Kiedyś jak mieliśmy tą Lenkę z chorą łapą, poszła do nowego domu, ale łapa zaczęła się "paprać" i dziewczyna młoda skontaktowała się z nami, pojechaliśmy do lecznicy, w której pies był leczony i chciałam zapłacić, a ta dziewczyna powiedziała, że ten pies już jest przecież Jej i to na niej ciążą koszty.
Jeszcze maile od ludzi z podaniem swojego numeru do kontaktu, zamiast zadzwonić ze swojej strony, niektórzy to wychodzą z założenia, że i tak robią łaskę, że biorą od nas psa.
Końcówka zeszłego roku to dała się nam we znaki, jakoś na mało pozytywny odzew z ogłoszeń trafiałam, miejmy nadzieję, że w tym roku będzie o wiele lepiej.

Posted

Ja nigdy nie dzwonie do ludzi. Jak im szkoda kasy na wykonanie telefonu to niech spadaja :)

Koszty sterylki powinny lezec po stronie DS a nie po naszej.

A jesli chodzi o wykonanie wizyt to ja mówie zawsze, ze taka wizyta jest potrzebna, gdyz sprawdzamy wtedy osobiście warunki w jakich psiak bedzie mieszkac. Mówie również, że mozna podczas takiej wizyty zadac rózne pytania oraz ze rozmowa przez telefon to nie to samo co spotkanie na żywo :) a jak sie zaczynaja tłumaczyc, ze przeciez u nich pies będzie miał jak w raju itd, to ja im mówię, że w takim razie nie mają nic do ukrycia, a taka wizyta to tylko formalnośc :)

Posted

Ja bym jeszcze dodała, ze na wizycie powinni być wszyscy mieszkańcy. Niedawno wrócił z adopcji jamniczek Popkins. Miał być "postawieniem przed faktem" dla Pana. Pani zarzekała blablabla, Pan sie nie pogodził. To nie jedyny przypadek.

Posted

[quote name='Isadora7']Ja bym jeszcze dodała, ze na wizycie powinni być wszyscy mieszkańcy. Niedawno wrócił z adopcji jamniczek Popkins. Miał być "postawieniem przed faktem" dla Pana. Pani zarzekała blablabla, Pan sie nie pogodził. To nie jedyny przypadek.[/QUOTE]

Dokładnie tak.....

Posted

tak tak dokładnie, ale niektórzy boję się tych wizyt, nie wiem może spodziewają się, że to nowy sposób okradania jak wcześniej na wnuczka to teraz na psa... Kobieta była naprawdę super i taka rozgarnięta, ale Jej mąż jakoś wszystko przekreślił, chciał psa na już, poza tym jak się później okazało ich poprzedni pies uciekł i nie szukali Go, tylko straż odwiozła i był mandat - to najgorsze, jadł co chciał, był upasiony, jeszcze z tą sterylizacją oczywiście na tak, ale żeby jak najwięcej wyrwać to pokrycie kosztów.
Poza tym po przemyśleniu sprawy szukamy domu w mazowieckim, tak aby można było psa stopniowo zapoznać z nowymi właścicielami, czyli np oni przyjechaliby do nas, później na jeden dzien Witka by do nich pojechała, pierwszy kontakt z obcymi źle znosi, ale jak już kogoś drugi raz widzi to jest ok, zresztą to takie trochę inne dziecię niż te co do tej pory u nas były.
Jeszcze kwestia sterylki.... zaraz zastanie nas kolejna cieczka...

Posted

U nas w Szansie wygląda to tak, że staramy się zrobić sterylkę w DT na nasz koszt. Wbrew pozorom są to oszczędności, bo nie rodzą się szczeniaki, którym potem trzeba pomagać....
Czasem zdarza się, że stan zdrowia nie pozwala jeszcze na zabieg, a już jest chętny dom. Wtedy w umowie adopcyjnej jest punkt o obowiązku kastracji/sterylizacji do dnia....... Wtedy oczywiście zabieg jest na koszt nowego właściciela.
Gdy ludzie pytają ile kosztuje adopcja to odpowiadam: adopcja nic nie kosztuje. Ten psiak jest dla mnie bezcenny, ale.... miło by było, gdyby Pan/Pani wpłaciła jakąś sumę na nasze konto, bo to pozwoli nam pomóc następnym psiakom w potrzebie. Uwierz mi, że 90% wpłaca. Oczywiście są to różne kwoty: od 20 zł do .... 500 zł (tak... raz pamiętam taką wpłatę) :).

Posted

ja prosiłam tylko ewentualnie o przekazanie 1% podatku na Celestynów lub inne schronisko/fundację jak pytali o zwrot kosztów. Różnica jest taka, że Szansa ma jakieś wpływy od ludzi, a dogomania opiera się na ciułaniu, więc w sumie dla nas każda sterylka zrobiona już przez nowego właściciela to duża ulga finansowa. Jak oddawałam psy bez sterylizacji, to był właśnie taki zapis. Ludzie są różni, ostatnimi czasy oprócz Ani oczywiście to nie trafiałam na takich wartych uwagi.

Posted

Szansa ma wpływy z naszych osobistych wpłat :):):). Czyli tak naprawdę to my sami (w sumie kilka osób) pokrywa te wydatki, no i wpłaty od ludzi, którym wyadoptujemy psa. My nie jesteśmy fundacją tylko organizacją zrzeszającą wariatów kochających goldeny ;). 1% też usiłujemy wyciągnąć korzystając gościnnie z konta AFN.

Posted

Tripti czy możesz umówić Witkę na sterylkę?? Stane w kolejce po zwrot kasy :)

Mnie sie ostatnio pani pytala czy miske, karme na jakis tydzien, obroze, szelki to dajemy razem z psem.. szkoda słów...

Posted

a właśnie, jak to z tym 1% możecie w tym roku otrzymać? jak tak to zapodaj dokładne dane :) cały czas żyłam w przekonaniu, że to Fudndacja. Goldenek nie znasz kogoś z tanim palmerem na akcje koło Wołomina?

Marta umówić mogę, Ona skończyła cieczkę około 1 listopada czyli już jest dobry czas, tylko, że w Milanówku to strasznie drogo, bo tu robią narkozą wziewną czyli za taką wagę około 400 zł. Do Płocka tam gdzie Dosia, to mamy kawałek drogi. Najpierw trzeba znaleźć dobre miejsce w dobrej cenie.

Posted

Najpierw Ty musisz mieć więcej czasu, bo przecież dojazd do weta, odbiór i te pierwsze dni musisz mieć luźniejsze... a masz jakąś klinike na oku? Musze poszperać w necie - może któraś klinika ma znizki na sterylki....

Posted

to popatrz na spokojnie, ja jutro jeszcze raz porozmawiam w Milanówku, aczkolwiek może w końcu trafi się dom. Jakby sterylkowa skarbonka zgodziła się zwrócić tak około 250 zł (chociaż to nadal dużo) to już jakoś ze 150 zł dalibyśmy radę, coś bym poszukała do sprzedania, cena jest tak wysoka zwg na ten nieszczęsny gaz, no nic będziemy szukać i myśleć, narazie się jeszcze nie pali.

Posted

[quote name='tripti']a właśnie, jak to z tym 1% możecie w tym roku otrzymać? jak tak to zapodaj dokładne dane :) cały czas żyłam w przekonaniu, że to Fudndacja. Goldenek nie znasz kogoś z tanim palmerem na akcje koło Wołomina?

[/QUOTE]


Proszę bardzo:

[SIZE=2]Poniżej wklejam do pobrania ulotkę "dual"- [/SIZE]
[SIZE=2][IMG]http://images49.fotosik.pl/254/f8034d3f5ac72eecmed.jpg[/IMG] [/SIZE]

[IMG]http://images47.fotosik.pl/254/0df0b971932a81e8med.jpg[/IMG]

Posted

Witka dalej bez domku :(

Wiesci od Marei:

"A moja Marea jest cudownym psiakiem, madrym, pieknie siada, podaje dwie lapki, he he mowie do niej po wlosku i po polsku i wszystko rozumie, pies poliglota no cos niesamowitego, ostatnie 2,3 tygodnie miala problemy z zalodkiem, niestety po wizycie u babci, ktora jak mnie nie bylo, dala jej cos co jej zaszkodzilo, ale Marea szybko sie regeneruje, jak widze ze cos nie tak, gotuje jej ryz z kurczakiem i marchewka i pietruszka i jest poprawa natychmiast. "

Acha Magdalena prosi nas o pomoc w organizacji jeszcze jednej wizyty Tz MRU.

"Marea bardzo boi sie ludzi, jak jestesmy pod blokiem i tu ja puszczam wolno na trawke bo do mnie przychodzi zapinam ja i idziemy do domu, ale zdarzylo sie juz wiele razy ze zobaczyla czlowieka na chodniku i uciekala gdzie pieprz rosnie, w tym przypadku do domu, i zadne moje wolanie,komendy nie przynosza resultatu ona jakby tego nie slyszala,po prostu boi sie i nie ma zadnej sily ktora to zmieni. Chodzimy tu na laki na spacery, tam lata wolno jest szczesliwa, pieknie sie slucha i przychodzi do mnie, na spacer idzie przy nodze, jeszcze ciagnie ale juz bardzo ladnie chodzi,ale jak przechodzimy obok kogos normalnie wygina sie i ciagnie w druga strone. A w ogole w drodze powrotnej ze spaceru, ona jest jakas niespokojna, nie jestem jej w stanie normalnie utrzymac na smyczy, bo tak ciagnie mocno w kierunku domu, ze nic nie pomaga, zeby nad nia zapanowac, normalnie sie silujemy, jest mi z tym coraz trudniej i coraz czesciej boli mnie przez to kregoslup, nie wiem co robic, bo tu nic nie dziala, ona sie nakreca i koniec. W ogole zauwazylam, ze latwo sie wystrasza, ale do tego stopnia, ze traci czesto glowe, i nie reaguje na nic, zauwazylam ze to sie czasem robi niebezpieczne, albo dla niej albo i dla mnie,albo na cos wejdzie, albo owinie smycz dookola mnie i sie przewracam, albo ostatnio w metrze, chciala sie schowac pod lawke i mimo tego ze trzymalam ja krotko wbiegla przed jakiegos mezczyzne, ktory o malo sie nie wywrocil...nie mam kompletnie pojecia co moge zrobic, a nie chcialabym ani jej, ani nikogo narazac na jakies niebezpieczenstwo czy problemy."

Magdalena jest bez pracy.. sama utrzymuje Mareę.. mysle ze warto po raz kolejny Jej pomoc.... pisalam do MRu PW kilka dni temu, ale na razie bez odzewu :roll:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...