yumanji Posted August 3, 2010 Posted August 3, 2010 [quote name='idusiek']nie wiem czy lekarz zgodzi sie na szczepienie, skoro mała nadal kaszle. Może nie szczep jeszcze, bo jak w czwartek zmienią miejsce pobytu, to się jeszcze pochorują po tym szczepieniu.[/QUOTE] Jestem zdania,ze dopoki nie zostana powtornie zaszczepione i nie poczekaja tygodnia po szczepieniu,to w ogole nie powinny zmieniac miejsca pobytu.Zdazyly sie zaadaptowac do nowego srodowiska,a Ty im zmienisz na kolejne.Wtedy wlasnie jest ryzyko,ze cos zlapia,w nowym miejscu,zestresowane kolejna zmiana.Powinnas sie cieszyc,moim zdaniem,ze sa na razie bezpieczne i zamiast je wysylac w nowe miejsce,to wyciagnac te,ktore wegetuja w schronisku.Nie rozumiem tej logiki,szczerze mowiac.Inie sadze,zeby ludzi zniechecala odleglosc z W-wy do mojego miejsca zamieszkania.Wprost przeciwnie,jesli ktos zobaczy szczeniaka i bedzie go chcial,to to,ze pojedzie po niego 70 km bedzie dwodem na to,ze to dojrzala decyzja a nie kaprys.Ja oddalam szesc szczeniat i ludzie do mnie przyjezdzali.Dodatkowo jeszcze kazalam im przyjechac i obejrzec psa,ale sama go zawozilam do w-wy,zeby sprawdzic warunki. Wyjatek mozna zrobic wiadomo,pojsc komus na reke,jesli ktos nie dysponuje samochodem.Powiedzialam,ze czesto jestem w w-wie i moge je zawiezc w razie potrzeby. A poza tym to zawracanie doopy.Po co je w takim razie w ogole do mnie przywozilas?zeby je wozic samochodem w kolko i robic wode z mozgu? Quote
beka Posted August 3, 2010 Posted August 3, 2010 [quote name='yumanji']Jestem zdania,ze dopoki nie zostana powtornie zaszczepione i nie poczekaja tygodnia po szczepieniu,to w ogole nie powinny zmieniac miejsca pobytu.Zdazyly sie zaadaptowac do nowego srodowiska,a Ty im zmienisz na kolejne.Wtedy wlasnie jest ryzyko,ze cos zlapia,w nowym miejscu,zestresowane kolejna zmiana.Powinnas sie cieszyc,moim zdaniem,ze sa na razie bezpieczne i zamiast je wysylac w nowe miejsce,to wyciagnac te,ktore wegetuja w schronisku.Nie rozumiem tej logiki,szczerze mowiac.Inie sadze,zeby ludzi zniechecala odleglosc z W-wy do mojego miejsca zamieszkania.Wprost przeciwnie,jesli ktos zobaczy szczeniaka i bedzie go chcial,to to,ze pojedzie po niego 70 km bedzie dwodem na to,ze to dojrzala decyzja a nie kaprys.Ja oddalam szesc szczeniat i ludzie do mnie przyjezdzali.Dodatkowo jeszcze kazalam im przyjechac i obejrzec psa,ale sama go zawozilam do w-wy,zeby sprawdzic warunki. Wyjatek mozna zrobic wiadomo,pojsc komus na reke,jesli ktos nie dysponuje samochodem.Powiedzialam,ze czesto jestem w w-wie i moge je zawiezc w razie potrzeby. A poza tym to zawracanie doopy.Po co je w takim razie w ogole do mnie przywozilas?zeby je wozic samochodem w kolko i robic wode z mozgu?[/QUOTE] hej, nie unoś się. Z tym szczepieniem to idusiek na rację, skoro ciągle kaszle, a jest juz u ciebie trochę to moze byc cos powazniejszego. Chyba trzeba najpierw znaleźć domy tym psiakom a później wyciagac nowe, bo zachwile zabraknie kasy na wszystkie wyciągniete i co dalej.... Quote
idusiek Posted August 3, 2010 Posted August 3, 2010 Asiu, przepraszam, nie będę z Tobą dyskutować w takim tonie, bo nie chcę się z Tobą pokłocić. Nie mam ani porywczych zamiarów ani chęci. Nie chciałaś wczoraj ze mną porozmawiać przez telefon, trudno. Wiesz doskonale czemu chcę zabrać maluchy i nie będę tego pisac na dogo, chyba, że mnie do tego zmusisz- a wiem, że potrafisz ;) Dlatego proszę jeszcze raz, nie szczep ich, bo się jeszcze rozchorują jak zmienią miejsce pobytu. Quote
mysza 1 Posted August 3, 2010 Posted August 3, 2010 [quote name='beka']hej, nie unoś się. Z tym szczepieniem to idusiek na rację, skoro ciągle kaszle, a jest juz u ciebie trochę to moze byc cos powazniejszego. Chyba trzeba najpierw znaleźć domy tym psiakom a później wyciagac nowe, bo zachwile zabraknie kasy na wszystkie wyciągniete i co dalej....[/QUOTE] Ja chcę zabrać 2, mam nadzieję, ze przy tej okazji wyjedzie jeszcze kilka. Quote
yumanji Posted August 3, 2010 Posted August 3, 2010 [quote name='beka']hej, nie unoś się. Z tym szczepieniem to idusiek na rację, skoro ciągle kaszle, a jest juz u ciebie trochę to moze byc cos powazniejszego. Chyba trzeba najpierw znaleźć domy tym psiakom a później wyciagac nowe, bo zachwile zabraknie kasy na wszystkie wyciągniete i co dalej....[/QUOTE] Nie jest jej nic powazniejszego ,skoro je,rosnie ,szaleje po podworku i nie ma temp.Kaszel po kaszlu kennelowym moze sie ciagnac jeszcze pare tygodni.Pies ,ktory ma zapalenie pluc albo oskrzeli zachowuje sie inaczej i inaczej wyglada. Quote
yumanji Posted August 3, 2010 Posted August 3, 2010 [quote name='idusiek']Asiu, przepraszam, nie będę z Tobą dyskutować w takim tonie, bo nie chcę się z Tobą pokłocić. Nie mam ani porywczych zamiarów ani chęci. Nie chciałaś wczoraj ze mną porozmawiać przez telefon, trudno. Wiesz doskonale czemu chcę zabrać maluchy i nie będę tego pisac na dogo, chyba, że mnie do tego zmusisz- a wiem, że potrafisz ;) Dlatego proszę jeszcze raz, nie szczep ich, bo się jeszcze rozchorują jak zmienią miejsce pobytu.[/QUOTE] Nie pisz,prosze,ze nie chcialam z Toba rozmawiac przez telefon.Kazdy z Nas ma swoje prywatne zycie i sprawy ,tak?Jesli raz nie odebralam telefonu,a potem wyslalam dwa sms-y to chyba nie mozesz powiedziec, ze nie masz ze mna kontaktu.Mozesz uznac,ze jestem zbyt zasadnicza,ale jesli dzwonisz do mnie w niedziele po 22 -ej ,nikt nie umarl i swiat sie nie wali,to chyba moge spedzic romantyczny wieczor z facetem,a nie akurat rozmawiac z Toba na temat szczeniakow z Ostrowii? Quote
idusiek Posted August 3, 2010 Posted August 3, 2010 [quote name='yumanji']Nie pisz,prosze,ze nie chcialam z Toba rozmawiac przez telefon.Kazdy z Nas ma swoje prywatne zycie i sprawy ,tak?Jesli raz nie odebralam telefonu,a potem wyslalam dwa sms-y to chyba nie mozesz powiedziec, ze nie masz ze mna kontaktu.Mozesz uznac,ze jestem zbyt zasadnicza,ale jesli dzwonisz do mnie w niedziele po 22 -ej ,nikt nie umarl i swiat sie nie wali,to chyba moge spedzic romantyczny wieczor z facetem,a nie akurat rozmawiac z Toba na temat szczeniakow z Ostrowii?[/QUOTE] Asia, możesz wszystko, przecież nikt Ci niczego nie zabrania. Dzwonilam do Ciebie przed 22 a nie po - ale to naprawdę najmniej ważne. Pamiętaj jednak proszę co mówisz , deklarujesz czy potwierdzasz...bo w poniedziałek wyszedł mały zonk :/ umówiłam wszystko - DT, weta, Asie z samochodem...a tu w niedzielę mówisz, że jesteś w a poniedziałek Cię nie ma i nie było i jesteś zupełnie zaskoczona całą sytuacją :( Dzwoniłam do Ciebie w poniedziałek z 7 razy i mnie odrzucałas, wyłączałaś tel albo puszczałaś sygnały- dlatego w koncu wyslałam ci smsa a Ty zamiast wyjaśnic sytuację ze mną - rozmawiasz z osobą, która miała tylko odebrać psiaki i w ich temacie nie jest. Przepraszam, ale chyba rzeczywiście mamy mały problem z komunikacją.... Quote
yumanji Posted August 3, 2010 Posted August 3, 2010 Bylam w pon od popoludnia,musze byc ,bo mam 26 psow i szesc kotow. Nie dzwonilas do mnie 7 razy,tylko dwa ,a ja nie mam obowiazku odbierac kazdego tel w kazdej minucie mojego zycia.Tak,jak powiedzialam ,mialam do zalatwienia pare spraw. Nie bylam zaskoczona sytuacja,tylko uwazalam,ze nalezalo ja przedyskutowac.I niekoniecznie w niedziele o 22-ej. Kiedy bylam wolna,puscilam Ci sygnal.liczac,ze oddzwonisz. Kiedy Ty jestes zajeta w pracy,ja dostosowuje sie do Ciebie i rozmawiam wtedy,kiedy jestes wolna. To,czy sie lubimy ,czy nie ,jest malo istotne.Wazne jest ,zeby nie wplywalo to zle na szczeniaki,to nasze niedogadywanie sie.To wszystko. Quote
idusiek Posted August 3, 2010 Posted August 3, 2010 [INDENT]Bylam w pon od popoludnia,musze byc ,bo mam 26 psow i szesc kotow. Nie dzwonilas do mnie 7 razy,tylko dwa ,a ja nie mam obowiazku odbierac kazdego tel w kazdej minucie mojego zycia.Tak,jak powiedzialam ,mialam do zalatwienia pare spraw. Nie bylam zaskoczona sytuacja,tylko uwazalam,ze nalezalo ja przedyskutowac.I niekoniecznie w niedziele o 22-ej. Kiedy bylam wolna,puscilam Ci sygnal.liczac,ze oddzwonisz. Kiedy Ty jestes zajeta w pracy,ja dostosowuje sie do Ciebie i rozmawiam wtedy,kiedy jestes wolna. To,czy sie lubimy ,czy nie ,jest malo istotne.Wazne jest ,zeby nie wplywalo to zle na szczeniaki,to nasze niedogadywanie sie.To wszystko. [/INDENT] Asiu, naprawdę nie chcę dyskutować. Zakończmy ten temat. Mojej koleżance nie odpowiadały godziny tak mocno popołudniowe i tyle. Mam nadzieję, ze uda sie Wam spotkac w czwartek, tak jak sie umawiałyście, zę będziesz w domu, nic się nie stanie i wszystko będzie ok ;) to tyle w tym temacie. Quote
jambi Posted August 4, 2010 Posted August 4, 2010 Ja przepraszam dziewczyny, że się wtrącam, ale czy Wy nie możecie tego załatwić między soba jakoś poza forumowo? Bo w tym temacie bajzel sie nieco robi i za chwilę naprawde nie będzie wiadomo ile, kto, co, jakie itp. Slędze temat niemal od początku, trochę przegapiłam, ale teraz to juz się zupełnie pogubiłam. Jeszcze raz przepraszam za mój wtręt, ale ja bym wolała jednak dowiedzieć sie czegoś o szczeniakach Quote
koosiek Posted August 4, 2010 Posted August 4, 2010 A gdzie jadą szczeniaki od Yumanji? Do innego hoteliku? [quote name='jambi_'][B]Ja przepraszam dziewczyny, że się wtrącam, ale czy Wy nie możecie tego załatwić między soba jakoś poza forumowo?[/B][/QUOTE] Podpisuję się pod tym... Quote
auraa Posted August 4, 2010 Posted August 4, 2010 Popieram. Dziewczyny, piszcie na PW. Mysza, ale co z nimi będzie dalej? One wszystkie chyba muszą najpierw iść do lecznicy. Quote
idusiek Posted August 4, 2010 Posted August 4, 2010 [quote name='jambi_']Jeszcze raz przepraszam za mój wtręt, ale ja bym wolała jednak dowiedzieć sie czegoś o szczeniakach[/QUOTE] oczywiscie, też jestem za. o których? tych w schronie czy tych 8 w Warszawie? Quote
jambi Posted August 4, 2010 Posted August 4, 2010 szczerze - o wszystkich; o tych które maja sznase na nowy dom, o tych którym życie zmieniło się na lepsze, o tych które jeszcze tam są... Quote
idusiek Posted August 4, 2010 Posted August 4, 2010 z tego co ja wiem to: u nas: - Franek ok, ale pokasłuje - Agatka- ok, siedzi na DT - Petitka- dobrze -Bella- ok, dzwonili do mnie jacys ludzie, ale nie chciałam wchodzic w temat, bo gadali wcześniej z Felą, a gdzie kucharek 6... - Czaruś- ok. do mnie nikt w jego sprawie nie dzwonił. beka miała go komuś wysyłac na maila - Zuzia- kaszle od 4 tygodni -Maja- nie kaszle -Bruno- nie kaszle Ostatnie 3 mają przyjechac w czwartek do Warszawy : 2 do DT na Zoliborzu, 1 do Otrebusów - ale miałam wczoraj w jego sprawie fajny telefon i mam nadzieję, ze w piątek pojedzie do domu. W schronie: nie wiem ile jest dokładnie szczeniaków, ale "mniej niz 10 i juz nic wiecej nie padło"- tak mi powiedział przed chwilą kierownik schroniska. Quote
mercy Posted August 4, 2010 Posted August 4, 2010 informacje o hoteliku i właścicielu powinny być poruszane jak najbardziej na forum żeby potem nie okazało się że to drugie oborniki Quote
elmira Posted August 4, 2010 Posted August 4, 2010 Dziewczyny, bez przesady! Dajcie już spokój. Jakie Oborniki? Quote
LadyBell Posted August 4, 2010 Author Posted August 4, 2010 [quote name='idusiek']z tego co ja wiem to: - Zuzia- kaszle od 4 tygodni -Maja- nie kaszle -Bruno- nie kaszle Ostatnie 3 mają przyjechac w czwartek do Warszawy : 2 do DT na Zoliborzu, 1 do Otrebusów - ale miałam wczoraj w jego sprawie fajny telefon i mam nadzieję, ze w piątek pojedzie do domu. [/QUOTE] W sprawie Bruna miałaś telefon? A możesz ujawnić co to za domek i gdzie? ;) Quote
idusiek Posted August 4, 2010 Posted August 4, 2010 a wczoraj wieczorem dzwonili. Pruszków, dom z ogrodem, rodzina i 2 dzieci (15 i 17). Państwu umarł psiak, po ataku padaczki zapadł w śpiączkę, przez 3 dni w lecznicy na Powstańców się nie wybudził :( Quote
mysza 1 Posted August 4, 2010 Posted August 4, 2010 [quote name='auraa']Popieram. Dziewczyny, piszcie na PW. Mysza, ale co z nimi będzie dalej? One wszystkie chyba muszą najpierw iść do lecznicy.[/QUOTE] Mam już rezerwację :) najpierw lecznica oczywiście. Quote
elmira Posted August 4, 2010 Posted August 4, 2010 [quote name='idusiek']a wczoraj wieczorem dzwonili. Pruszków, dom z ogrodem, rodzina i 2 dzieci (15 i 17). Państwu umarł psiak, po ataku padaczki zapadł w śpiączkę, przez 3 dni w lecznicy na Powstańców się nie wybudził :([/QUOTE] Idusiek, jeśli chodzi o Pruszków, to ja podjadę. Dom jest pewny? Chcecie dać tam psiaka? Quote
LadyBell Posted August 4, 2010 Author Posted August 4, 2010 Ja miałam maila od Pani, która mieszka 50 km od Warszawy w kierunku Skierniewic. Dom jednorodzinny z dużą działką w lesie. Dużo miejsca do wybiegania, "ewentualne szkolenia pod względem poprawnej relacji człowiek - pies" . W domu jest 2 letnie dziecko. Podałam namiary na Ciebie. Quote
idusiek Posted August 4, 2010 Posted August 4, 2010 na przedadopcyjną nie zdążysz, bo chcą wziąc go przed weekendem ale na poadopcyjną jak najbardziej jedz! Adres już mam ul. Długa ileśtam ;) - jestem pewna na 99 %.ludzie wychodzą z psem na spacery, Haska mieli 8 lat i tez z adopcji, ostatnio na samego weta wydali tysiaka. Hasek- bo tak miał na imię ich ostatni psiak - miał bardzo dobrze i ..był podobny do Bruna ;) Quote
elmira Posted August 4, 2010 Posted August 4, 2010 Oj strasznie jesteście w gorącej wodzie kąpane;) Przed weekendem dojadę na ul. Długą. Dziewczyny, na spokojnie. Wszystko da się zrobić. LadyBell, do Skierniewic też mam niedaleko, ale nie podjadę, ponieważ nie mam pieniędzy na paliwo. Quote
LadyBell Posted August 4, 2010 Author Posted August 4, 2010 ok Idusiek, jeżeli uważasz że dom w Pruszkowie jest w porządku to nie ma problemu. Jakby dzwoniła tamta Pani ( Justyna) to może zaproponuj jakiegoś innego szczeniora? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.