Neigh Posted August 2, 2010 Posted August 2, 2010 Ja sobie też zaznaczam..... Cholera żesz jasna. Jak nie mam pomyslu na konkretną pomoc, to nie będę sobie strzępić gęby...... Ale fakt to co Mysza napisałaś.....tak jak Gusi mówiłam, ja mam od jakiegoś czasu silną zwątpicę w to co robiłam.... Quote
Monika z Katowic Posted August 2, 2010 Posted August 2, 2010 Czy Papryczka żyje? Gdzie teraz jest - w schronisku czy w dt? [IMG]http://zdjecia.adopcje.org/adopcje/3/normal/52719.jpg[/IMG] Quote
Fela Posted August 2, 2010 Posted August 2, 2010 Według zeznań pracownika adoptowana. Ale czy to prawda? Tego się nie dowiemy, niestety Quote
Neigh Posted August 2, 2010 Posted August 2, 2010 No dobra - to ja sprecyzuję pytania: Czy sa jakieś szczeniaki, które nie wymagają leczenia/ciagłych wizyt u weta. I ew. jeśli znalazłby się jakiś dt, to jak rozumiem on musi się postarać o środki na leczenie, tak? I wreszcie kto szuka psiakowi domu Pytam, bo mam taką starszą sąsiadkę.......chodzi o kulach, ale ma kawał przyzwoitego terenu ( w sensie ogrodzony) - moze by sie ją dało namowić na dt. Z tym, ze ona do weta jezdzić nie będzie - mieszkamy na tzw. Zadupiu.. Quote
Fela Posted August 2, 2010 Posted August 2, 2010 Neigh, niestety trzeba się liczyć z tym, że do weta będzie trzeba latać. Wszystkie szczeniaki są bardziej lub mniej chore. Musiałby być ktoś, kto to ogarnie, bo my już naprawdę fizycznie ani logistycznie rady nie damy. Przynajmniej ja tak uważam. Jesteśmy w stanie dostarczyć karmę i sfinansować weta. Ale jeździć do niego nie damy rady. Quote
LadyBell Posted August 2, 2010 Author Posted August 2, 2010 Dziewczyny nikt się do Was w sprawie Bruna nie odzywał?? Quote
mysza 1 Posted August 2, 2010 Posted August 2, 2010 [quote name='Fela']Neigh, niestety trzeba się liczyć z tym, że do weta będzie trzeba latać. Wszystkie szczeniaki są bardziej lub mniej chore. Musiałby być ktoś, kto to ogarnie, bo my już naprawdę fizycznie ani logistycznie rady nie damy. Przynajmniej ja tak uważam. Jesteśmy w stanie dostarczyć karmę i sfinansować weta. Ale jeździć do niego nie damy rady.[/QUOTE] Karma i opłacenie weta to sporo, zawsze można zaryzykować, tzn pojechać do weta po zabraniu na przegląd i gdyby niestety okazało się to konieczne, wtedy maluchy by zostały w lecznicy a może się uda i nie? Może nie wszystkie są tak osłabione i chore? Jeszcze... Quote
yumanji Posted August 2, 2010 Posted August 2, 2010 Macie znizke na Gagarina czy placicie normalnie? Quote
Fela Posted August 2, 2010 Posted August 2, 2010 May, ale bardzo niewielką - 15%. Były rozmowy ze wszytskimi współwłaścicielami i z każdym osobno, nic więcej nie dało się utargować :-/ Quote
yumanji Posted August 2, 2010 Posted August 2, 2010 Moze warto sie zastanowic nad wyborem tanszej lecznicy.Moja siosta trzy dni temu zrobila sterylke plus wyciecie guza na sutku 28-kg suce.Mialo byc 520 zl,co i tak jest niezla suma,ale ok...lecznica z renoma.Jak przyszla po psa ,to ostateczny rachunek wyniosl 900 zl.Antybiotyk po sterylizacji za 150zl!jakby nie bylo tanszych. Quote
auraa Posted August 2, 2010 Posted August 2, 2010 To ile jest teraz szczeniaków w lecznicy? Pogubiłam się. Quote
LadyBell Posted August 2, 2010 Author Posted August 2, 2010 Teraz to chyba już tylko jeden .. chyba że coś się zmieniło.. Quote
Fela Posted August 2, 2010 Posted August 2, 2010 Jeśli chodzi o lecznice - naprawdę mamy "przetrenowane" niemal wszystkie ze szpitalem, w Warszawie i okolicach. I doświadczenia rozmaite zebrane przez kilka lat. W innej, tańszej lecznicy te same dwa szczeniaki, które trafiły na Gagarina, zostały zbadane i odesłane do domu! Jacuś nawet nie dostał antybiotyku. Jeśli chodzi o opiekę szpitalną, zwłaszcza nad maluchami, na Gagarina jest zdecydowanie najlepsza - z tych, które znamy. I nie wciskają nam na siłę drogich leków, za część rzeczy nie liczą. W tej chwili nie mamy już żadnego malucha w lecznicy. Ostatnia Luna, o którą walczyli weci w Nadarzynie, odeszła w sobotę w nocy. Quote
yumanji Posted August 2, 2010 Posted August 2, 2010 Wiem,ze to dobra lecznica i kilku swietnych specjalistow. Quote
Neigh Posted August 3, 2010 Posted August 3, 2010 No to przekichane. Mogę spróbować namówić sąsiadkę na opiekę nad szczeniaczkiem, ale..... Ja ją do lekarza podwożę, bo ona o tych kulach nie jest w stanie wsiąść do autobusu. Mój zaufany wet przyjmuje 20 km od nas.....to jest spory kawał. Ja sie nei zobowiążę ze szczeniakiem jezdzić, bo mam jeszcze plany wakacyjne. Ech.......szkoda. Quote
auraa Posted August 3, 2010 Posted August 3, 2010 Ja już nie wiem, podnosić czy nie................ Jak w każdej lecznicy, zależy na jakiego lekarza się trafi Quote
yumanji Posted August 3, 2010 Posted August 3, 2010 Maja kilku specjalistow,a poza tym wielu mlodych,czesto zmieniajacych sie lekarzy.Niewazne,chodzilo mi tylko o to,ze ceny maja kosmiczne. Pytanie,czy ja mam zaszczepic te szczenieta ,ktore sa u mnie.Maja tylko jedne wirusowki.Dzis prawdopodobnie wet wpadnie ,chce zeby osluchal te jedna sierote,bo ona caly czas kaszle.Mimo tego przytyla,urosla i troche zgrubla,wiec ogolnie jest ok. Quote
mysza 1 Posted August 3, 2010 Posted August 3, 2010 Podnosić, jakoś im musimy pomóc. Trzeba wyciągnąć następne i ratować, jakie wyjście. Quote
auraa Posted August 3, 2010 Posted August 3, 2010 Tylko jak dziewczyny to wszystko ogarną. Kolejne pieniądze i stresy............... Quote
mysza 1 Posted August 3, 2010 Posted August 3, 2010 [quote name='auraa']Tylko jak dziewczyny to wszystko ogarną. Kolejne pieniądze i stresy...............[/QUOTE] Ogarną, ogarną, dzielne są.:evil_lol: Quote
idusiek Posted August 3, 2010 Posted August 3, 2010 nie wiem czy lekarz zgodzi sie na szczepienie, skoro mała nadal kaszle. Może nie szczep jeszcze, bo jak w czwartek zmienią miejsce pobytu, to się jeszcze pochorują po tym szczepieniu. Quote
idusiek Posted August 3, 2010 Posted August 3, 2010 [quote name='mysza 1']Ogarną, ogarną, dzielne są.:evil_lol:[/QUOTE] nie byłabym taka pewna myszo...:( Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.