Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Ale się narobiło :shake::shake::shake: No to co że ma problem ze skórą? Każdy bokser wychodząc ze schronu ma jakieś dolegliwości, wiadomo schron :shake::shake::shake: Przecież leczy się choroby, są do diabła po to weci. Normalnie mnie strzeli zaraz :angryy::angryy::angryy:
Moją Jenny 3 miesiące leczyliśmy na chorobę skóry, znaczy się syn leczył, antybiotyki 2x dziennie i kąpiel co dwa dni.... i co? dziś piękna zdrowa dziewczyna!!!!
Pani jak chciała piękną lalę, to mogła z hodowli sobie kupić, a nie ze schronu brać :diabloti: To o co chodzi, pomóc boksi i wyciągnąć ją ze schronu, czy mieć za darmo na pokaz???????????
Zaraz mnie apopleksja chwyci :cool3::cool3::cool3::cool3::cool3::cool3:

No to teraz dziewczyny radźcie, co robić???? :-(

  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Jest przywiązana do balustrady smyczką. Po tej stronie nie mam słońca. Leży na kołdrze. Ma największą miskę wody. I co 2 godzinki na siusiu. Raz dziennie na wybieg. Lata jakąś godzinkę i potem spacerek jeden dłuższy bo nie umie chodzić na smyczy. Uczę ją jak umiem. Najpierw Diego, potem Lotka.

Posted

Agnezja nie ma opcji by podskoczyła nawet. Na balkonie są doniczki. Balkon ma 7x1,5 metra. Zaczep jest na dole. Stanąć wyciągnąć szyjkę może natomiast nie może wyskoczyć do takiego stopnia by mogła sobie coś zrobić. Sprawdzaliśmy każdą ewentualność. Ona jak jest sama lub z jedną-dwoma osobami zachowuje się nienagannie. Jest wyciszona. Jak tylko pojawia się przed nią psiak zaczepia i zaczyna gryźć. Dziś spaliłam kosiarkę. Jutro wybieg będzie wykoszony i zobaczę tam jak się zachowuje. Noc spędza w domu z nami. Jak gasną światła zasypia i śpi do rana. ok. Jeśli nie na balkonie to jakieś sugestie może. Bo nie mogę czekać aż się pozagryzają. Po dzisiejszej akcji miałam odpryski z krwi na nodze. Psiaki nie mają śladu krwi na sobie więc myślałam że w trakcie koszenia jakaś mysz sie zaplątała. Stanęłam w drzwiach balkonowych popatrzeć na kwiaty i oczom moim ukazał się widok pięknych drzwi balkonowych całych w odpryskach z krwii. To Diego ma skaleczoną łapkę. Jeden centymetr i prawie niewidoczny. Zdezynfekowałam.

Posted

Goldenku nie ma co współczuć:) Trzeba znaleźć rozwiązanie. Jutro ma dzwonić Pani z Rybnika w sprawie Lotki. Dziś z nią rozmawiałam. Bardzo się boi, że choroba skóry przeniesie się na jej męża. Jutro ma się konsultować w tej sprawie ze schroniskowym weterynarzem z Włocławka. Mam nadzieję, że nie nagada głupot. Bo wtedy byłby problem. Ja nadal wierzę, a raczej chcę wierzyć, że Locia tam trafi i będzie żyła jak w raju. Uprzedziłam dziś Panią o tym iż Lotka nie dogaduje się ani z suczkami ani z psami. Na razie nie gdybam. Jutro się okaże.

Posted

[quote name='Nes2009']Goldenku nie ma co współczuć:) Dziś z nią rozmawiałam. Bardzo się boi, że choroba skóry przeniesie się na jej męża.[/QUOTE]

Choroba skóry na męża????? :diabloti: Mój wet zawsze mi tłumaczył, że prędzej pies od człowieka się zarazi, a nie odwrotnie. Owszem pies od psa tak, ale nie człowiek od psa, chyba że mój wet kończył szkołę na Białorusi :razz:
U nas w rodzinie nikt sie nie zaraził, a i dziecko kontakt miało z psem nie tylko wzrokowy :cool3:

Posted

Dopiero teraz poczytałam co u Ciebie Nes. Nie za wesołe wiadomości. Może się ta pani mimo wszystko zdecyduje, nie chcę krakać, ale jak kogoś odstrasza chory pies to to za dobrze nie rokuje, a jak weźmie zdrowego i pies zachoruje to co? Do schronu albo do lasu. Co za ludzie. Z tego co piszesz to nie może u Ciebie zostać. Może póki co szukać innego DT. Dobrze że chociaż Diego to nie agresor.

Posted

Nie ma sensu szukać innego domu tymczasowego. Ta Pani chce się poczuć ważna. Syn lekarz. Weterynarz rodzinny jest który podejmie się leczenia. I Pani jest zdecydowana. Dziś chyba ja dzwoniłam do niej ze 3 razy i Ona do mnie tyleż samo. Ona chce Lotkę ale... Nie przerażają ją koszta leczenia. Ale się boi. A Pani jest emerytką. Siedzi w domciu więc Lotka byłaby na serio w raju.
A pani to taki już typ człowieka. Czasem ludzie muszą czuć, że jeszcze nie wypadli z obiegu...

A Locia musi miec swojego jednego jedynego człowieka który będzie patrzył w nią jak w obrazek. Tylko tego jej trzeba. Nas jest dwoje. Jest Goya, Diego i Locia. Nie mogę przy niej odezwać się do Pawła bo zaraz na Nas wskakuje:) Drażni to Diega. I cyrk gotowy. Wydaje mi się, że Diego zadomowił się i czuje się u Nas jak na "swoim"

Posted

Hm... Weci mają różne teorie. Mój nieżyjący już goldenek Charlie, gdy miał 2 lata załapał gdzieś grzybicę.... Ponieważ chorował też na padaczkę wpadłam w czarną rozpacz. Odwiedziłam kilku wetów, aby wybrać najsensowniejszą terapię dla psiaka. Smarowałam go przez pół roku gołymi rękoma i nigdy się od psiaka nie zaraziłam, chociaż niektórzy weci mnie straszyli, że załapię też grzybicę.

Posted

[quote name='_Goldenek2']Hm... Weci mają różne teorie. Mój nieżyjący już goldenek Charlie, gdy miał 2 lata załapał gdzieś grzybicę.... Ponieważ chorował też na padaczkę wpadłam w czarną rozpacz. Odwiedziłam kilku wetów, aby wybrać najsensowniejszą terapię dla psiaka. Smarowałam go przez pół roku gołymi rękoma i nigdy się od psiaka nie zaraziłam, chociaż niektórzy weci mnie straszyli, że załapię też grzybicę.[/QUOTE]
A nawet gdybyś się miała zarazić Goldenku to pewnie też byś smarowała. Jak choruje ktoś z rodziny to ja się nie zastanawiam czy się mogę zarazić (zachowując zdrowy rozsądek i środki ostrożności) tylko robię co trzeba bo ktoś to musi zrobić. Miejmy nadzieję że Nes ma rację i ta pani okaże się odpowiedzialna.

Posted

[quote name='Mysza2']A nawet gdybyś się miała zarazić Goldenku to pewnie też byś smarowała. Jak choruje ktoś z rodziny to ja się nie zastanawiam czy się mogę zarazić (co nie znaczy że trzeba zachować zdrowy rozsądek i środki ostrożności) tylko robię co trzeba bo ktoś to musi zrobić. Miejmy nadzieję że Nes ma rację i ta pani okaże się odpowiedzialna.[/QUOTE]

Tak...i trzymamy kciuki, bo Nes nam się wykończy....:shake:

Posted

[quote name='andegawenka']Tak...i trzymamy kciuki, bo Nes nam się wykończy....:shake:[/QUOTE]
A kiedy ta pani ma dać ostateczną odpowiedź? Sorki pewnie to gdzieś pisze ale nie mam siły przekopywać się przez wszystkie posty

Posted

Myszeńko, ma do mnie dzwonić zaraz po rozmowie z wetem. Czekam jak na szpilkach. Locia musi się wyciszyć. A przy nich jest to możliwe. Znają rasę. Szczerze Wam powiem, że dziś jak zaczęły się gryźć to się rozpłakałam po wszystkim. Z emocji. Byłam bezradna. To wyglądało jak te walki psów na ringu. Stąd moja decyzja o odseparowaniu ich. W stosunku do ludzi jest przeboska. No i dzieci baardzo lubi. Interesuje się nawet zmianą pieluchy. Mam wrażenie, że sprawdza czy dobrze ją Natkowi zakładam. To takie moje spostrzeżenie. A Państwo to znawcy rasy. Mieli tylko bokserki. W połowie maja pochowali swoją boksie. Miała 14 lat:)

Posted

Nes, trzymam mocno kciuki. Oby pani odezwała się jak najszybciej i oby decyzja była taka jak myślimy. Wyobrażam sobie co z nimi przeżywasz :shake:. Dobrze że je rozdzieliłaś Dwa walczące boksery, wolę nie myśleć jak to się mogło skończć :crazyeye:

Posted

[quote name='Nes2009']Myszeńko, ma do mnie dzwonić zaraz po rozmowie z wetem. Czekam jak na szpilkach. Locia musi się wyciszyć. A przy nich jest to możliwe. Znają rasę. Szczerze Wam powiem, że dziś jak zaczęły się gryźć to się rozpłakałam po wszystkim. Z emocji. Byłam bezradna. To wyglądało jak te walki psów na ringu. Stąd moja decyzja o odseparowaniu ich. W stosunku do ludzi jest przeboska. No i dzieci baardzo lubi. Interesuje się nawet zmianą pieluchy. Mam wrażenie, że sprawdza czy dobrze ją Natkowi zakładam. To takie moje spostrzeżenie. A Państwo to znawcy rasy. Mieli tylko bokserki. W połowie maja pochowali swoją boksie. Miała 14 lat:)[/QUOTE]

Nes ja nie uniknęłam walki psów na spacerku, a powinnam bo miałam ją tylko jedną . Trzymam kciuki

Posted

Nes wspolczuje, bo wiem co przezywasz. Mialam bardzo podobna sytusacje przez kilka dni, z tym ze to moja boksia byla ta mloda i zadziorna, a dziadek byl tymczasem. Po 3 dniach moje nerwy byly napiete do granic mozliwosci, bo cioagle sie balam spiecia miedzy psami. Bardzo trzymam kciuki za rozmowe tej Pani z wetem, bardzo :kciuki:

Posted

Lotka jest "smarkaczem" , który bardzo łatwo sie nakręca, każde odezwanie sie do Diego , nie mówiąc o próbie pogłaskania go - powoduje , że to ona jest już przy człowieku - co więcej , jesli nie uda sie jej "wkręcic przed Diego" próbuje załatwic to "po swojemu", czyli przepłoszyć/przepedzic Diego. Diego zas myśle, zaczyna czuć sie u siebie i niby dlaczego ma pozwolic smarkatej na rządzenie ? Latka jest zazdrosna i Diego jest zazdrosny - jedyna rada izolowac je , albo bezwzględnie unikać dawania nawet oznak czułości/przywilejów któremus z nich . Lotka to psiak , który był z pewnościa coś juz uczony, ale nie znaczy to , że był prawidłowo wychowany . gdy sie do niej podchodzi zdecydowanie - słucha , gdy pozwoli sie jej na cokolwiek więcej - próbuje na ile może sobie pozwolic. Potrzebuje spokoju , konsekwencji i wyciszenia. Na dodatek problemy skórne dodatkowo ją nakręcaja - świąd powoduje , że jest niespokojna ,pobudzona i rozdrażniona. Gdy będzie mieć wyleczoną skórę - z pewnościa będzie znacznie spokojniejsza.
Lotka ma problemy skórne , ale w warunkach "domowej" pielęgnacji - jest to do wyleczenia . Piszę " domowej" mając na myśli warunki w których mozna kapac psa , przemywać środkami dezynfekującymi. W domu , gdzie są same dorosłe osoby -nie widzę zadnych problemów - wystarczy zachować podstawowe zasady higieny w kontaktach z Lotką. Sama miałam do czynienia z psem , który miał w uszach gronkowca i pałeczke ropy błekitnej , czyściłam te uszy dwa razy dziennie w warunkach hotelowych i nie miałam jakichkolwiek problemów (choć czasami zdarzało sie , ze zapomniałam rękawiczek). Myslę, że problem skórny Lotki - to kilka nakładających sie na siebie spraw : Lotce trzeba zrobic badania poziomu hormonów , pobrac zeskrobinę z wyłysiałych miejsc , będzie wiedomo co jej jest . Wątpię, by wszystkie te badania zrobiono w schronisku i na nich oparto diagnoze .

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...