monisieczka Posted April 6, 2007 Posted April 6, 2007 [quote name='ayshe'].czepliwa jestem ...dobra...po prostu sie schlam i tyle.:-([/quote] bardzo chciałabym to zobaczyc:p. Co do naszych psów, nie liczac mojej owczarzycy poniemieckiej to chyba hodowle nastawione sa na inne cele jak hodowle niemieckie. Nie często ktoś mówi o pracy z psem. Ja- patentowany leń i tak traktowana jestem przez znajomych jako wariatka bo tyle razy jeżdzę z kundlica na szkolenie.
ayshe Posted April 6, 2007 Author Posted April 6, 2007 monisieczka-powiem tak:mam w dooopie i nie tylko ja czy pies bedzie cos robil w zyciu czy nie ale to ma byc TYLKO wybor wlasciciela a nie ze pies jest do dooopy to i sie nie nadaje.bo jak ktos bedzie chcial to MA sie nadawac.i koniec.to ma byc nadal onek a nie kukla do glaskania i spacerowania.rasa nie jest wlasnoscia jednostki ale dziedzictwem.
ayshe Posted April 6, 2007 Author Posted April 6, 2007 [quote name='Pyros-Aga']Schlam się z tobą bo choć laik jestem to mnie to dziwi, że są dwa rodzaje testów ( dla normalnych - czyt. użytkowych i dla "specjalnych" czyt. eksterierów) :crazyeye: Tresserze za dużo czasu z tobą albo po prostu mamy nienormalne podejście. Jakbym miała Ona to chciałabym zeby zdawał normalne testy, na normalnych zasadach.[/quote]masz ona.:cool1: .z niej tez wydusimy co sie da bo na szczescie choc sama jest ringowym produktem to nadal we krwi ma charakter ona. jak mowia niemcy:i tak musicie kryc i kupowac u nas bo sami po dwoch pokoleniach to juz szajs macie.:cool1:
Ewa-Jo Posted April 6, 2007 Posted April 6, 2007 [quote name='ayshe']masz ona.:cool1: .z niej tez wydusimy co sie da bo na szczescie choc sama jest ringowym produktem to nadal we krwi ma charakter ona. jak mowia niemcy:i tak musicie kryc i kupowac u nas bo sami po dwoch pokoleniach to juz szajs macie.:cool1:[/QUOTE] hihihii to ja mam do tresserka pytanie apropo tego szajsu jezeli Joshua jest po niemieckim tatusiu jak wiemy a mamusia /Tessa/ jest po rowniez niemieckim tatusiu i babci Josha / Pumie/ktora jest po niemieckim tatusiu i prababci Josha Lunie z Berolini która była po CH.PL Jalka aus dem Schwarzen Zwinger + VA1 (DK) Fando vom Südblick czyli suce sprowadzonej przez pana Turkiewicza z niemiec i krytej niemieckim psem - to ile polskiej krwi ma Joshua?:lol: :lol: :lol: :diabloti:
14ruda Posted April 6, 2007 Posted April 6, 2007 [quote name='ayshe']monisieczka-powiem tak:mam w dooopie i nie tylko ja czy pies bedzie cos robil w zyciu czy nie ale to ma byc TYLKO wybor wlasciciela a nie ze pies jest do dooopy to i sie nie nadaje.bo jak ktos bedzie chcial to MA sie nadawac.i koniec.to ma byc nadal onek a nie kukla do glaskania i spacerowania.rasa nie jest wlasnoscia jednostki ale dziedzictwem.[/quote] Wtrącę swę zdanię:cool1: Mi sie wydaje(tylko,bo sie nie znam tak dobrze jak bym kciała),że u nas panuje taka myśl:cool3: :ONek uzytkowy rozwala wszytko na swej drodze jeśli nie poćwiczy 23/dobe.ONek eksterierowy to w ogóle żadnych popędów nie ma i jest ładniejszy i tylko trzeba długie spacery urządzać. Ale moim skromnym zdaniem mozna z uzytka zrobić rozleniwioną klufe a z eksteriera pełnego zapału do pracy ONka.Tzn.uzytek nierób pewnie fiksuje,ale eksterier myślę bardzo rozwija sie przez pracę i może wolniej się wkręca,ale jak juz się wkręci to całym sobą.
agis Posted April 6, 2007 Posted April 6, 2007 [quote name='ayshe']zachlam sie dzisiaj na smutno.opowiedzialam uwe o tym co przeczytalam na jacentusie a on mi na to:macie zadziwiajaca zdolnosc do walczenia ze soba wszelkimi sposobami zamiast robic co do kogo nalezy.polskie owczarki niemieckie ,ich psychika jest znana wszystkim i nie ma o czym rozmawiac. czym mnie rozwalil kompletnie.ja owszem troche sie zszokowalam onkami na grupie onkowej ale co tam myslalam ze no no nie iwem...no takei do kochania...ja mam inne priorytety...moze nie mialam szczescia poznac tej populacji onkow,w niemczech widzialam inne,ale tez i podobne aczkolwiek sie z nimi ostro pracuje wiec takie same ale inne.ale my tez praca dosc sporo zrobilismy tyle ze widze wrodzone rzeczy ktore mi sie nie podobaja ale ok...dobra...czepliwa jestem ...dobra...po prostu sie schlam i tyle.:-([/quote] Czyzbys przeczytala o warszawskich testach na jacentusie? :shake: EDIT: Doczytalam w watku "Ilu tu jest owczarkarzy?", ze jednak chodzi o testy.
saJo Posted April 6, 2007 Posted April 6, 2007 ayshe To jest przykre, bo nie dosc, ze ONki w Polsce maja dupne charaktery, to niestety ale eksterierowo tez nie sa superasne. Dlatego mi sie nie podobaja eksteriery, bo za bardzo opatrzylam sie za przerasowanymi, ogromnymi, przekatowanymi w hipertypie ONkami na naszych ringach. I dla mnie te psy sa garbate! Ja wiem, ze one maja prosty kregoslup, ale wygladaja jak by byly garbate. sorry, ze tak to widze :eviltong: Jak ja widze tego psa w ruchu, to mnie skreca, bo cud, jak ma zdrowe stawy, a nawet jak ma zdrowe to porusza sie czesto...no dosc nieporadnie. Klusowac potrafi, a i owszem (bo przecierz musi umiec sie na ringu poruszac), ale oprocz tego to ani to zwrotne, ani zwinne, ani wytrzymale, bo jak ma byc wytrzymaly pies, ktory wazy 45 kg. Ostatnio wypowiadala sie na psachsportowych dziewczyna, ze ona chcialaby pocwiczyc ze swoim ONem cos ze sportow zaprzegowycyh, ale na razie nie moze, bo z racji przygotowania do wystaw psu nie wolno galopowac. No to cos jak z tymi sznaucerami, o ktorych kiedys pisalam, ze nie uczy sie ich siadania, bo a nuz widelec wymysla sobie usiasc na ringu. Gdy bralam Bolsa, Szczesniak prosil mnie, zeby go wystawiac, bo ladny (byl :lol: ) i szkoda, zeby sie taki material genetyczny zmarnowal. Powiedzialam mu, ze jesli pies bedzie naprawde wart (psychicznie i fizycznie, nie wiem ja jakas genetycznie wyedukowana bylam, bo za cho**** nikogo nie bylo wsrod otaczajacych mnie ludzi, osob zajmujacych sie sensowanie psami) , to bedzie mial hodowlanke. Okazal sie .... no niezbyt ladny :lol: ale i tak nigdy bym nim nie pokryla. Bo dla mnie ma pewne zachowania, ktorych nie do konca jestem pewna, na ile sa wrodzone, na ile kwestia niezbyt dobrych (dla rozwoju psychicznego ) warunkow w okresie pierwszych trzech lat zycia. Ale jak ogladalam testy sprzed kilku lat, albo gdy patrze na ONki na wystawach, to rzeczywiscie marnuje wspanialy material :evil_lol: Mam kolege, zapalonego owczarkarza, ale nie hodowal kilka lat, bo studiowal. Bardzo go lubie, bo chociaz jego preferencje wygladu ONka roznia sie od moich, to chce z tymi psami pracowac. Spotkalismy sie na wystawie w Sopocie, kto byl, ten wie, ze teren dosc spory. I on byl pod wrazeniem psa swojego znajomego (ktory ma po prostu jednego ONka i go wystawia), bo koles w ramach rozruszania psa przed wejsciem na ring, szedl do plotu i spowrotem!!!! No ja wiem ile do tego plotu bylo, z 300 metrow!! Sorry, ale co to za pies, ktory przeleci sie pol kilometra i jest padniety na ringu!! Nie mowiac juz o psie, ktory powinien byc w stanie robic hektary klusem bez zmeczenia. Innym razem, kolega (tez hodowca ONkow) pokazywal mi fotki swoich psow. No dla mnie ideal ONka to tak lata 80-te. Pokazal mi jednego psa, tak przekatowanych psow to ja malo widziala. Pies jest zw. kl pl. Sorry, ale o czym my wogole mowimy. O szkoleniu?? Kiedy szkolic te ONy, przecierz trzeba je do wystawy przygotowac. Ryczec sie chce.... 14ruda Z dobrego uzytka nie zrobisz kluchy, bo albo go oddasz z powodu totalnej demolki, albo za chec zagryzienia wszystkiego co sie rusza. Gdzies te poklady energi musza sie ulotnic. Moj mali, majac 10 miesiecy wymyslil sobie zabawe pod tytulem wskakujemy na luzko, koleczko przed oknem, zeskakujemy z luzka. Niby nic, ale ja mialam wtedy luzko pietrowe, 1,3 m wysokosci, a on skakal z miejsca, bo nie mial jak sie rozpedzic (on drzwi z 1,5 metra bylo). A on byl regularnie meczony treningami i spacerami...
ayshe Posted April 6, 2007 Author Posted April 6, 2007 ogrzkie saJo.... uzytki tez sa dooopowate...nieczesto ale tez sa....albo skrajnie nieo nkowe,za bardzo nakrecone...mowie wtedy ze to juz nie jest onek-to malina w skorze onka-nie znosze takich psow[onkow].moje psy tez robia demolke jak nie pracuja.a to eksteriery.znam mnostow eksterierow ktore takie sa-wulkany ale to nadal onki tj nie pala sie.sa w stanie wytrzymac wielogodzinna prace w domu po prostu spia.chodzi o to zeby w pogoni za szybkoscia na ipo nie zatracic ona w onie.nie wolno z nich robic malin.bo to dwie rozne rasy.takie uzytki sa dla mnie kompletnie nienormalne. przy minimalnym ruchu/treningu 4 godziny dziennie on powienien byc normalnym psem.ponizej tego powienien miec *******ca.to jest on. ja tez nie znosze ringowych psow w hipertypie,w zadnej rasie.wzorzec jest po to zeby go przestrzegac.pies ma byc sprawny i zdolny do wielogodzinnego wysilku.kropka.nadal byc owczarkiem nie tylko psem do ipo.nalezy zachowac ponad wszystko specyfike psychiki ona.dla mniepieknym psem jest jaguar mausespitz.wielokrotnie o tym pisalam.jest nim rowniez laska kirschental czy janos noriswand.rowniez z charakteru.te psy to kwintesencja ona.
ayshe Posted April 6, 2007 Author Posted April 6, 2007 [quote name='agis']Czyzbys przeczytala o warszawskich testach na jacentusie? :shake: EDIT: Doczytalam w watku "Ilu tu jest owczarkarzy?", ze jednak chodzi o testy.[/quote] agis wiesz jakie mamy psy na onkarskiej grupie.to dosc dobry wycinek hodowli polskiej-bez wybierania ,znawstwa itd.po prostu psy.nakrecasz maksa od malego.i masz wyniki w postaci pracy psa.wyobraz sobie jakbys tego nie robila. ewa-jo-nie ma znaczenia procentowa ilosc krwi niemieckiej.ja bardziej patrze na linie zenska matki.onam i wiele powie o psie.najwiecej.
ayshe Posted April 6, 2007 Author Posted April 6, 2007 [quote name='14ruda']Wtrącę swę zdanię:cool1: Mi sie wydaje(tylko,bo sie nie znam tak dobrze jak bym kciała),że u nas panuje taka myśl:cool3: :ONek uzytkowy rozwala wszytko na swej drodze jeśli nie poćwiczy 23/dobe.ONek eksterierowy to w ogóle żadnych popędów nie ma i jest ładniejszy i tylko trzeba długie spacery urządzać. Ale moim skromnym zdaniem mozna z uzytka zrobić rozleniwioną klufe a z eksteriera pełnego zapału do pracy ONka.Tzn.uzytek nierób pewnie fiksuje,ale eksterier myślę bardzo rozwija sie przez pracę i może wolniej się wkręca,ale jak juz się wkręci to całym sobą.[/quote] zdradze ci ruda:z eksterierem po prostu trzeba pracowac od szczeniaka.no z uzytkiem tez.ale z eksterierem to jak wyrobisz popedy takiego bedziesz miec psa oznacza ksztaltowanie powiedzmy w 95%..u uzytka to ksztaltowanie moze byc mniejszebo psy sa dobierane pod katem sportu wiec ipopedow.inne kryteria.tylko.i az.ale pracujac od malego z eksterierem,mozna osiagnac naprawde wiele.pod warunkiem ze ktos bedzie pracowal z glowa a nie np.do roku nic z posluszenstwa a potem kolce i oe bo eksterier tego nie wytrzyma.natomiast da rade i kolcom i oe jak uksztaltuje sie go odpowiednio od 2 mies grzdyla.uzytki sa po prostu prostrze.co nie znaczy ze lepsze.bo kowalskiemu co chce pracowac z psem o wiele lepiej bedzie z eksterierem niz z uzytkiem.
agis Posted April 6, 2007 Posted April 6, 2007 [quote name='ayshe']agis wiesz jakie mamy psy na onkarskiej grupie.to dosc dobry wycinek hodowli polskiej-bez wybierania ,znawstwa itd.po prostu psy.nakrecasz maksa od malego.i masz wyniki w postaci pracy psa.wyobraz sobie jakbys tego nie robila.[/quote] Wole sobie nie wyobrazac :shake: Dlatego ciesze sie, ze moge i chce z nim pracowac i ze przynosi to efekt. Temat hodowcow i hodowli przemilcze. Nie znam sie, ale jak poczytam takie kwiatki jak np. na jacentusie, to nic tylko :wallbash: Ehhh... To Polska wlasnie :shake:
14ruda Posted April 6, 2007 Posted April 6, 2007 [quote name='ayshe']bo kowalskiemu co chce pracowac z psem o wiele lepiej bedzie z eksterierem niz z uzytkiem.[/quote] Właśnie:cool1: .Ja bym nie mogła mieć użytka,bo jestem jeszcze za ciemna masa do chowania i pracowania z takim psem:roll: .Czytam fora,książki i wszystko to już wiem.Ale wprowadzić to odpowiednio w życie żeby psa nie zgasić,zainteresować sobą,pracą jest cholernie trudno.Nie zawsze się udaje(mi).Czasem w ogóle nie udaje mi się skupic psa:placz: a czasem wyciagam gryzaka:razz: i ćwiczymy na całego.Ale widząc nawet najmniejsze postepy jestem dumna nie z psa ale z siebie:cool1: ,bo nauczyłam się sie komunikować z własnym psem,złapałam kontakt.Idziemy malutkimi kroczkami:p .Przyjdzie czas,że przyspieszymy.Ale nie chce czegoś naprawiać potem 3 razy dłużej,bo chciałam mieć psa ,który bezbłędnie wykonuje wszystko w wieku 12 miesięcy.Tłukę se do głowy Wasze :loveu: wypowiedzi,czytam,czytam,czytam,ogladam filmiki:cool3: .Po prostu się uczę.A jakie są tego wyniki..ważne ,że w ogóle są.:razz:
ayshe Posted April 6, 2007 Author Posted April 6, 2007 agis-no wlasnie.... ruda-z drugiej strony nie "demonizujmy"uzytkow.to nie sa zlote psy-kazdy potemcjalny MS;).tak dobrze tez nie ma.uzytki sa.......rozne.a jekie beda eksteriery zalezy od tego jakimi beda hodowcy kryli jakie suki.i nie kazdy niemiec niemcowi rowny;).jak krylam faskusem np.to wiedzialam ze kryje psem z schh na dostateczna.ale jakie hgh......:loveu: .krylam suke ktora [jak jej matka]ma ogromna twardosc,pewnosc siebie,ale bardzo malo lupu na pozorancie-to takie wariatki sa.one traktuja pozoranta wylacznei powaznie.podobna jest chita.nie ma zabawy.jak jest zabawa-to prosze z gryzakiem,klinem fajnie ale rekaw to juz zupelnie co innego.rekaw nie jest fajny do zabawy.jesli ida na rekaw to tylko serio albo olewaja go[np.chita moze polizac-no fajny ale co ty glooopia?]corka faskusa jest taka sama-pisze o uial.pewna siebie az do przesady ale durnowata.ciezko sie pracuje z takimi psami .wole juz zaczynac od lupu i ewent.wejsc na obronczy niz pracowac bez lupu.rekaw bez pozoranta?tfu.dawaj tego cwoka:diabloti: .albo trzeba uwazac zeby nie przywalily we mnie. plastikowe onki sa latwe.wystarczjaco latwe zeby uczyc sie na nich pracy z psem i jesli sa odpowiednio ksztaltowane wystarczajao dobre zeby nie wstydzic sie ich.a uzytki.nie sa demonami w psiej skorze.jesli to dobry uzytek a nie czub to po prostu potrzebna jest wiedza co sie robi w danej chwili ze wzgledu na wyzsze obroty w pracy na popedach.no i z eksterierem mozna wszytko spierniczyc pospiechem,tu nie ma drog na skroty.
14ruda Posted April 6, 2007 Posted April 6, 2007 [quote name='ayshe']plastikowe onki sa latwe.wystarczjaco latwe zeby uczyc sie na nich pracy z psem i jesli sa odpowiednio ksztaltowane wystarczajao dobre zeby nie wstydzic sie ich.a uzytki.nie sa demonami w psiej skorze.jesli to dobry uzytek a nie czub to po prostu potrzebna jest wiedza co sie robi w danej chwili ze wzgledu na wyzsze obroty w pracy na popedach.no i z eksterierem mozna wszytko spierniczyc pospiechem,tu nie ma drog na skroty.[/quote] Wiem,że są różne uzytki:cool1: Ale jakie by nie były do takiego psa trzeba mieć "rękę",wiedze,której ja nie posiadam(jeszcze:diabloti: ).Trzeba mieć tą werwe i zapał,czas,warunki.... Eksterier jest taki jak piszesz i też tak myslę:razz: .Aicha to mój pierwszy ONek,tak naprawde taki doświadczalny:roll: .To mój pierwszy pies,z którym pracuje i na którym popełniłam już mnóstwo błedów:oops: .Dlatego teraz wolę iść do przodu żółwim tempem,ale dokłanie i nic na siłę.Jeśli pies nie zwraca na mnie uwagi kiedy chcę ćwiczyć tak "na poważnie",bawię się z nią-lepszy taki kontakt niż żaden,a z zabawy wynika kontakt i jeśli uda mi się wychwycić moment totalnego zainteresowania mną to ćwiczymy.I wtedy jest dobrze.Nie wiem czy to dobrze,ale tak sobie wymysliłam i to działa. Inaczej mogłabym biegać za psem,albo byśmy sie obydwie szarpały na smyczy,bo ona kce jedno a ja drugie. Jeszcze jedno co zmieniłam to nagrody.Smakole(nuuuuuuuuda:evil_lol:),zastępuje gryzakiem(piłką),nagrodą socjalną,chwilą zabawy.I tak na przemian.Smakole były bardzo przewidywalne.Wiadomo co pańcia ma w kieszeni,wiadomo,że da,ale ja nie kce jeść tylko sie bawić wiec nie usiądę,nie przyjde,nie zawaruje,nie bede równać w d... mam. A tak nie wie czego sie spodziewać.:razz:
saJo Posted April 6, 2007 Posted April 6, 2007 ayshe Nie twierdze oczywiscie, ze kazdy uzytek jest super, hiper psem na MS. Dlatego napisalam o DOBRYM uzytku, ze przecietna osoba z nim nie wytrzyma, ze taki pies, majac do dyspozycji kanape albo wszystko zdemoluje, albo z agrecha na wszystko. Ja mam np nadpobudliwego uzytkowego mali. Jak ktos wie, jaki ta rasa ma temperament, to niech teraz sobie wyobrazi nadpobudliwego jej przedstawiciela :roll: Wyciszenie sie, to jest dla niego najwieksze wyzwanie :roll: Dlatego IPO pewnie znamy, jak ja zesiwieje do reszty, a on bedzie juz ledwo chodzil :lol: ONek ma byc ONek, a nie mali. Jak ktos chce mali, to niech bierze mali, jak ktos chce ONka, niech bierze ONka. Ja chce ONka i mali, wiec mam ONka i mali. Kazdy z tych psow spelnia inne moje oczekiwania wobec psa. ONek jest idealem charakteru dla mnie, ale niestety budowa nie pozwala mu na trenowanie agility na takim poziomie, jak ja chce trenowac. Nigdy nie porownywalam swoich psow do siebie, bo to zupelnie cos innego. Tych ras nie da sie po prostu porownac, inne popedy, inny temperament, inna pobudliwosc. Nigdy nie wymagam od nich tego samego, bo wiem, ze reaguja zupelnie inaczej w wielu sytuacjach. Trening, zajecia, spacery ukladam pod kazdego psa z osobna.
Ewa-Jo Posted April 6, 2007 Posted April 6, 2007 [quote name='ayshe'] ewa-jo-nie ma znaczenia procentowa ilosc krwi niemieckiej.ja bardziej patrze na linie zenska matki.onam i wiele powie o psie.najwiecej.[/QUOTE] Beatko znam twoje kryteria i nie o to w tym wypadku chodziło ,po prostu byłam ciekawa jak się patrzy na taki przypadek czy ma polską krew bo od strony matki babka i prababka były w polsce czy to ze babka była po niemieckich rodzicach i cala męska cześc w kazdym pokoleniu była niemiecka to tej polskiej krwi nie ma. czyli czy ma 50%,25% czy 0% polskiej krwi. Gdyby Joshua był dwunozny homosapiens to w takim przypadku chyba by powiedziano ze ma 50%,albo 25% :niewiem: krwi polskiej. Chodzi mi o to jak jest u psów? Po prostu ciekawość.:niewiem: :hmmmm: :cool3: Rozumiem ze kaganiec Josha znalazł jakiś spacerowicz i mozeby siem z nim pozegnać:placz:
ayshe Posted April 7, 2007 Author Posted April 7, 2007 saJo-absolutnie sie z toba zgadzam-nie polemizuje z toba tylko pisze swoja opinie.wiem jakie sa mali ,nadpobudliwe tez.:cool3: :evil_lol: .dlatego ja nie mam mali:diabloti: bo pewnie nie przezyl by u mnie zbyt dlugo:evil_lol: :evil_lol: .ja moge miec tylko onki:cool1: .uwazylam ze napisalas o dobrych uzytkach i nie podejrzewam cie o to zebys byla zwolennikiem tweirdzenia:onek za wszelka cene na zawody ipo,jak sie nie da to niech ten onek bedzie mial reagowanie maliny...moim zdaniem lepiej po prostu ...kupic se maline.i ciesze sie ze coraz wiecej osob przerzuca sie na belgi.bo ja wogole sie ciesze jakby coraz mniej osob ktorym wszystko jedno nie kupowalo onkow.ale to juz inny temat.
ayshe Posted April 7, 2007 Author Posted April 7, 2007 [quote name='Ewa-Jo']Beatko znam twoje kryteria i nie o to w tym wypadku chodziło ,po prostu byłam ciekawa jak się patrzy na taki przypadek czy ma polską krew bo od strony matki babka i prababka były w polsce czy to ze babka była po niemieckich rodzicach i cala męska cześc w kazdym pokoleniu była niemiecka to tej polskiej krwi nie ma. czyli czy ma 50%,25% czy 0% polskiej krwi. Gdyby Joshua był dwunozny homosapiens to w takim przypadku chyba by powiedziano ze ma 50%,albo 25% :niewiem: krwi polskiej. Chodzi mi o to jak jest u psów? Po prostu ciekawość.:niewiem: :hmmmm: :cool3: Rozumiem ze kaganiec Josha znalazł jakiś spacerowicz i mozeby siem z nim pozegnać:placz:[/quote]nie ma takigo podzialu w genetyce rasy wiec ja rowniez go nie mam.owczarka niemeickiego nadal i sadze e tak pozostanie najlepiej czuja niemcy.jak wiemy nie zawsze tak jest ze kraj pochodenia rasy ma najlepsze psy .w takich krajach jak polska importy to podstawa hodowli.jesli mamy fajengo psa to po importach albo po kryciu i po matce po niemieckich psach.hodowle pozaniemieckie tez opieraja swoj dorobek na niemieckich psach. bardzo bym chciala i ucze sie tego zachlannie czuc ta rase tak jak niemcy.:oops:
agis Posted April 7, 2007 Posted April 7, 2007 Tresserkowi, calej grupie onkowej, onkopodobnej i nieonkowej, i wszystkim dogomaniakom wesolego jajka i smaczengo dyngusa :evil_lol: [IMG]http://animowane-gify.ceneos.info/pliki/okazje_swieta/wielkanoc/1/2007020412023615.gif[/IMG]
Nanami Posted April 7, 2007 Posted April 7, 2007 A my wszystkim owczarkarzom życzymy ZDROWYCH świąt i MOKREGO dyngusa :diabloti: [IMG]http://img206.imageshack.us/img206/6577/wielkanocap3.jpg[/IMG]
saJo Posted April 7, 2007 Posted April 7, 2007 ayshe No dokladnie, jesli ktos oczekuje, ze ONek bedzie pracowal jak mali, to niech sobie kupi mali. Dla mnie czasami ONek jest za....spokojny (nie mowie tylko o Bolsie, bo on ma wybitne zdolnosci wyciszenia sie wciagu 3 sekund), lubie swojego nadpobudliwego mali i sadze, ze kazdy nastepny mali bedzie mi sie wydawal....spokojny :evil_lol: Generalnie wiekszosc belgow wydaje mi sie spokojna :roll: ale jak twierdza moi znajomi, do mnie pasuje taki pier******* pies :lol: i ja sie z tym dobrze czuje. Gnojek wpasowal sie prawie idealnie w moje oczekliwania ze strony mali. chociaz z drugiej strony, czasami, szczegolnie podczas treningow marze o "spokojnym" psie, czyt. normalnym ONku :evil_lol:
monisieczka Posted April 10, 2007 Posted April 10, 2007 Ufff... przezylismy totalne obżarstwo....dzisiaj leje czy w zwiazku z tym zajatka z rękawem? (plizzzzzzz nie!!!!)
monisieczka Posted April 10, 2007 Posted April 10, 2007 [quote name='BeataG']Monika, na Powiślu nie leje. :evil_lol:[/quote] leje, z pewnościa leje :-), tylko przyjzyj sie dokładnie
BeataG Posted April 10, 2007 Posted April 10, 2007 Nie muszę się przyglądać, przed chwilą wróciłam ze spaceru z psami - suchuteńka. Owszem, od czasu do czasu chwilę popada, ale nawet błota szczególnego nie ma, z Wermutem się trochę poszarpałam i ani on się nie ślizgał, ani ja nie jechałam na piętach. :evil_lol:
Recommended Posts