Jump to content
Dogomania

nasze sposoby na odreagowanie stresu poszkoleniowego bez wpadania w nalogi


ayshe

Recommended Posts

  • Replies 12.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='ayshe']gosia PROSZE O WYBACZENIE-JA ZLOP PIWNY GADAJACY GLUPOTY ZLITUJ SIE -dobra mam dola ide z psami -papa.:placz:[/QUOTE]

Wróciłam:lol: z psem byłam. WYBACZAM:loveu:chociaż nie bardzo wiem co:confused:
A co do picia to jest to niesprawiedliwe, bo ja zawsze samochodem jestem i nigdy nie mogę się z wami napić. Piwa to ja nie lubię, ale coś mocniejszego to i owszem :drinka:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ayshe']och dzieki ci bardzo:modla: :modla: :sweetCyb:.zawsze mozemy jakos to zorganizowac w inszy sposob:razz: :drink1: .[/QUOTE]

No to czekam na propozycje:lol: bo tak dłużej być nie może:lol: Chociaż ja lubię patrzyć jak pijecie a póżniej jeszcze i.........więcej gadacie.

A wracając do tematu stresu mnie zawsze odstresowują spotkania na tresurze i praca z Szirą. Jak tak posiedzę w weekand po 12 godzin dziennie na studiach to marzy mi się tresura:loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ayshe']macie temacik.monisieczka -sledziki,ewa-jo-chalwa i finlandia,asher-milka.......:razz: ......
moj sposob-zaczynam sprzatac:diabloti: .przypomina to raczej tornado :cool3: ale takie zycie:cool1: .potem nie moge niczego znalezc:oops:[/quote]
chałwa i finlandia to było akurat pod ręką. Mnie tak naprawde odstresowuje tylko tenis.Zapominam o wszystkim i gram -nie chodzi o rywalizacje tylko o samą grę. A teraz przez to kolano to od prawie 2 miesięcy szlaban na tenis. Zestresowana to ja jestem na zajęciach natomiast jak dobijam do domu to już jestem podłamana że mi nie wychodziło. A sprzątania i prasowania nienawidze -sprzątać niestety czasami musze ale nie prasuje chodze w niewyprasowanych podkoszulkach.Dzisiaj Joshua zobaczył jak Roxy -ulubiony sucz Ayshe i MArty uwaliła się w błocie i pognał jej potowarzyszyć -żadne gwizdki piłeczki nic -namierzył i klapeczki na oczy i uszy . Natomiast przy psach gwizdek nie jest potrzebny.Dzisiaj postanowił pokazać swoją dominacje goldenowi i rotkowi podszedł głowa na grzbiet i wystarczy wołanie tak ze 2 -3razy odchodził i pies przestawał go interesować. Dziewczyny zrozumcie ja miałam 2 ON-ki które świata poza mną nie widziały i wykonywały od razu wszystkie polecenia.Joster na słowo Josiu idziemy od suki w dniach do krycia odchodził i biegł za mna. Po tamtych Joshua to szok i dlatego tak trudno mi się nie denerwować i nie wściekać. Ciągle mi się wydaje że porozumienie jest na wyciągnięcie ręki i po chwili widze jak oddala się w siną dal. Pozdrowienia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ewa-Jo']chałwa i finlandia to było akurat pod ręką. Mnie tak naprawde odstresowuje tylko tenis.Zapominam o wszystkim i gram -nie chodzi o rywalizacje tylko o samą grę. A teraz przez to kolano to od prawie 2 miesięcy szlaban na tenis. Zestresowana to ja jestem na zajęciach natomiast jak dobijam do domu to już jestem podłamana że mi nie wychodziło. A sprzątania i prasowania nienawidze -sprzątać niestety czasami musze ale nie prasuje chodze w niewyprasowanych podkoszulkach.Dzisiaj Joshua zobaczył jak Roxy -ulubiony sucz Ayshe i MArty uwaliła się w błocie i pognał jej potowarzyszyć -żadne gwizdki piłeczki nic -namierzył i klapeczki na oczy i uszy . Natomiast przy psach gwizdek nie jest potrzebny.Dzisiaj postanowił pokazać swoją dominacje goldenowi i rotkowi podszedł głowa na grzbiet i wystarczy wołanie tak ze 2 -3razy odchodził i pies przestawał go interesować. Dziewczyny zrozumcie ja miałam 2 ON-ki które świata poza mną nie widziały i wykonywały od razu wszystkie polecenia.Joster na słowo Josiu idziemy od suki w dniach do krycia odchodził i biegł za mna. Po tamtych Joshua to szok i dlatego tak trudno mi się nie denerwować i nie wściekać. Ciągle mi się wydaje że porozumienie jest na wyciągnięcie ręki i po chwili widze jak oddala się w siną dal. Pozdrowienia[/quote]

Ja wczesniej mialam tylko jamniki:cool1: ktore byly niewychowane ale przy takich malych pierdach jakos mi to nie przeszkadzalo:evil_lol: Gdy sie wyprowadzilam z domu wreszcie moglam sobie kupic wymarzonego owczarka niemieckiego:loveu: Co prawda trafila mi sie hardcorowa wersja - chorowity i nadpobudliwy ale i tak jestem szczesliwa:lol: Od niedawna chodze na szkolenie i strasznie mi sie podoba. Normalnie zlapalam bakcyla i jak bym mogla to bym codziennie lazila na ten cholerny cypelek:grins: Znajomi patrza na mnie jak na swirusa bo gadam tylko o szkoleniu i o Baroszu:oops: do tego wymiguje sie od weekendowych imprezek bo przeciez rano trzeba wstac i smigac na czerniakowska:cool3:Co prawda czulabym sie lepiej jak lepiej by mi to wychodzilo no ale coz...nikt nie jest doskonaly:cool1:
W celu odreagowania pozeram tone slodyczy i nadrabiam spalone na szkoleniu kalorie. Dzisiaj jade na dzialeczke planuje sie wyzyc i poznecac nad Baroszem:evil_lol:
I kurcze nie wiem czy to mozliwe by w tak krotkim czasie zaobserwowac w Baroszu( i we mnie:cool1:)male zmiany zachowania:crazyeye: Jest troszke spokojniejszy i jakos mniej wychodze przy nim z siebie:cool1: Albo zaczelismy do siebie docierac i on zaczyna kumac ze tym razem sie nie poddam, albo zaczyna sie zmieniac moje nastawienie do niego i probuje go akceptowac takim jakim jest. Stosuje sie do rad Ayshe i jakos powoli zaczyna sie cos dziac. Mniej szarpania i krzykow ktore jak teraz widze nakrecaly bardziej nie tylko Barosza ale i mnie:diabloti: NO ale to dopiero 2 czy 3 tygodnie minely wiec pewnie sobie wmawiam:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alix']
I kurcze nie wiem czy to mozliwe by w tak krotkim czasie zaobserwowac w Baroszu( i we mnie:cool1:)male zmiany zachowania:crazyeye: Jest troszke spokojniejszy i jakos mniej wychodze przy nim z siebie:cool1: Albo zaczelismy do siebie docierac i on zaczyna kumac ze tym razem sie nie poddam, albo zaczyna sie zmieniac moje nastawienie do niego i probuje go akceptowac takim jakim jest. Stosuje sie do rad Ayshe i jakos powoli zaczyna sie cos dziac. Mniej szarpania i krzykow ktore jak teraz widze nakrecaly bardziej nie tylko Barosza ale i mnie:diabloti: NO ale to dopiero 2 czy 3 tygodnie minely wiec pewnie sobie wmawiam:lol:[/QUOTE]

Brawo i tak trzymać:klacz: napewno nic sobie nie wmawiasz poprostu puściłaś na luz i piesek to czuje:lol:

Link to comment
Share on other sites

alix -onki pieknie sie resetuja.to rasa ktora "wybacza"kazdy blad:cool3: :lol: .zawsze da sie wszystko naprawic albo zrobic inaczej.:cool1: .ciesze sie ze sie dogadujecie bo onki sa bardzo czulymi odbiornikami zachowan i emocji przewodnika.

Link to comment
Share on other sites

Oczywiscie nie jest idealnie ale widze ze zaczyna sie cos dziac i to bardzo mnie motywuje do dalszej pracy:lol:
pewnie troche sie wyluzowalam (TROCHE:evil_lol:) a jak owczarki takie wrazliwe sa to ja Baroszowi szczerze wspolczuje:diabloti: bo naleze do osob ktore nie potrafia ukrywac emocji i na kilometr ode mnie czuc w jakim jestem nastroj :evil_lol: PO mjej twarzy i oczach od razu mozna poznac co sobie mysle, normalnie nad tym nie panuje:-o

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ayshe']alix-idealnie miedzy dwoma osobami to nie ma nigdy.bo kazdy ma tutaj cos do wniesienia i to powoduje ..hmm..fluktuacje w relacjach:evil_lol:[/QUOTE]

Zgadzam się w 100%:happy1:

Alix-mam nadzieję, że z czasem jeszcze bardziej wuluzujesz i przestaniesz się tak wszystkim przejmować:lol: bo jeszcze na zawał zejdziesz:evil_lol: ze mną było łatwiej bo ja z natury jestem spokojna:oops: owszem jak ktoś mnie wkurzy to biada mu:diabloti: i tak samo jest z Szirą, zwykle tak klusiasta jest ale jak pojawi sie wróg:mad: :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alix']
probuje go akceptowac takim jakim jest. Stosuje sie do rad Ayshe i jakos powoli zaczyna sie cos dziac.[/quote]
Ja kocham i akceptuje Josha -wiem jaki jest . Jak jesteśmy sami na spacerku i ćwiczymy to wykonuje komendy szybko /hihihi jak na niego oczywiście/ i radośnie. W grupie oczywiście zaczynają się problemy. Mnie brakuje takiej specyficznej więzi z Joshem której nie jestem w stanie wytworzyć i naprawde to mnie najbardziej wkurza.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szira/Gosia']Zgadzam się w 100%:happy1:

Alix-mam nadzieję, że z czasem jeszcze bardziej wuluzujesz i przestaniesz się tak wszystkim przejmować:lol: bo jeszcze na zawał zejdziesz:evil_lol: ze mną było łatwiej bo ja z natury jestem spokojna:oops: owszem jak ktoś mnie wkurzy to biada mu:diabloti: i tak samo jest z Szirą, zwykle tak klusiasta jest ale jak pojawi sie wróg:mad: :diabloti:[/quote]

tez mam taka nadzieje:diabloti: dzisiaj w samochodzie w drodze na dzialke znow zostala wystawiona na probe moja cierpliwosc bo Barosz oczywiscie darl ryja. Jechalam sobie radosnie i spiewalam do siebie "jestem spoooookojna wcale mnie nie irytujesz jestem szczesliwa i wyluzowana moj pies wyje a mi to wcaaaleeeeee nie przeeeeeszkadzaaaaaaa lalalalalaala" i tak przez 30 kilosow:cool1:
Na dzialce duzo nie pocwiczylismy bo szczenior rodzicow ciagle sie platal pod nogami. W ramach odlaczenia od stada Baroniu na krotka chwile zostal przywiazany do drzewa albo siedzial zakmniety w samochodzie:diabloti: oczywiscie nie dlugo bo rodzicom bylo zal wnusia:p
wstawilam pare fotek do onkowej galerii:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...