Jump to content
Dogomania

nasze sposoby na odreagowanie stresu poszkoleniowego bez wpadania w nalogi


Recommended Posts

Posted

[quote name='ayshe']dobrze prawisz kobieto:evil_lol: .
aaa ewa-jo czy tobie sie skarpetki nie niszcza-bo mi hurtowo.przedmiot ma byc nie dluzszy od zapalniczki.jak dla mnie moga byc zapalniczki:roll: :lol:[/QUOTE]
Hehehe mnie siem mało niszczom bo ja chodze w grubych bawełnianych frotkach niestety białych / w polsce tego co lubie nie ma więc ściągam z USa i to hurtowo jak jest okazja/ no i mam tego ze 50 par pewnie.Tak że rotacja jest duża i mało się przecierają.:eviltong:. ten przedmiot to do znalezienia czyli zgubienia????

  • Replies 12.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='asher']Dzisiaj nas raczej nie będzie :placz: :placz: :placz:
A jutro pod mostem jest normalne szkolenie, czy ślady? I ta zapalniczka to rozumiem może być zamiast patyczka, a nie zamiast skarpetek? :evil_lol: Fajnie, bo zapalniczek zużytych mam od groma, w przeciwieństwie do patyczków ;)
I czy tresser preferuje jakiś szczególny kolor skarpetek, czy też wyjątkowo panuje pełna dowolnośc? :diabloti:[/quote]zapalniczki 3 albo 3 skarpetki.patyczek do obedience-obowiazkowo.nie boj zaby-pogonie was po sladach.zdaze przed rancem:cool3: .nie panuje dowolnosc-pozadane sa przedmioty w mozliwie ciemnych kolorkach:cool1:

Posted

[quote name='ayshe']a kto ci imputowal ze zycie jest piekne i mozna je przejsc w skarpetkach?:diabloti:[/QUOTE]
a właśnie że przejde i już!!!!!:happy1:

Posted

dzisiaj z ukochanego ryja mojego Noraska wyjmowałam pazur kota. dla ułatwienia - kot był w innym pomieszczeniu. skubaniec tak wbił mocno łapę, że zostawił w mordzie szpon... czym to przepłukać coby jakowac franca się nie zalęgła? kota juz wyrzuciłam przez okno:mad::mad: chociaż to wina Noraska bo stale "zachęca" kocice do zabawy. rzuca jej (czytaj w nią) piłeczkę, bierze jej łepek w swoja mordę i obslinia, śpiewa jej "kołysanki" jak kocica zasypia... matko bonanza z dynastia to pudrowane pikusie...

Posted

Nie martw sie, jeszcze troche, a kotce nie starczy pazurków i nie bedzie miec czym drapać :cool3: Niestety, po kocich pazurkach trudno sie goi, trzeba to porządnie oczyscic i utrzymywac w czystosci, w sumie - woda utleniona, gencjana, jodyna od koloru do wyboru :cool1:

Posted

Hihihi, fajny ten Norasek, kotu gratisowo manicure robi :lol:

Ayshe, nas dzis nie będzie. Tak zwane życie osobiste dało o sobie znać :roll:
W weekend zajęcia są normlanie?

Posted

[quote name='asher'] Ayshe, nas dzis nie będzie. Tak zwane życie osobiste dało o sobie znać :roll: W weekend zajęcia są normlanie?[/QUOTE]
A ja mam chandrę giganta.Dzisiaj po raz ostatni spotkaliśmy się rano na polu z Maggy i Diną. Jutro rano odlatują do USA i raczej mało prawdopodobne żeby Dina przyleciała do Polski chyba że Chakiego skierują tutaj na placówke.Bachory wychowywały się razem od pierwszych spacerów ,a ponieważ mieszkają niedaleko pola to Joshua najczęściej spotykał się właśnie z Diną.Oboje są maniakami patyczkowymi.Dla odstresowania podłącze pare zdjęć z dzisiejszego spacerku.
przeciaganie patyczka
[IMG]http://img123.imageshack.us/img123/2752/kijek3ls8.jpg[/IMG]

pamiątkowe zdjęcie
[IMG]http://img123.imageshack.us/img123/9707/pomn1bo7.jpg[/IMG]

[IMG]http://img123.imageshack.us/img123/7932/pomnikvh6.jpg[/IMG]
No dawaj wreszcie ten patyk
[IMG]http://img123.imageshack.us/img123/4252/nogdzietenkijekzv8.jpg[/IMG]

[IMG]http://img123.imageshack.us/img123/7489/oczekiwanievf4.jpg[/IMG]
gonitwy
[IMG]http://img123.imageshack.us/img123/3195/gonitwa1jf4.jpg[/IMG]

[IMG]http://img123.imageshack.us/img123/9855/gonitwa2wg5.jpg[/IMG]
Dina pierwsza dopadła błota
[IMG]http://img123.imageshack.us/img123/9434/dinakomp1ta0.jpg[/IMG]
Josha nie trzeba było długo namawiać
[IMG]http://img123.imageshack.us/img123/7817/boto1jq9.jpg[/IMG]

[IMG]http://img338.imageshack.us/img338/6451/boto2ui1.jpg[/IMG]

[IMG]http://img338.imageshack.us/img338/3950/komp2hr4.jpg[/IMG]
Dina odganiająca Elze od prywatnego błotka
[IMG]http://img338.imageshack.us/img338/5231/dinaodgelze1bd6.jpg[/IMG]
Jo w zębach Diny
[IMG]http://img338.imageshack.us/img338/3598/zapanyjosl1.jpg[/IMG]
odeszły :placz: :placz:
[IMG]http://img338.imageshack.us/img338/9400/odeszyse2.jpg[/IMG]

Posted

[quote name='ayshe']:loveu: :cool3: pozdrawiam blotna grupe sladowa:loveu: :loveu: :roll: :lol:[/quote]

prosze jaka szczesliwa:eviltong: cwaniaro nastepnym razem bedziemy robic slad obcy i bedziesz nam go ukladac:diabloti::diabloti::diabloti: weszlam po sladach do domu i w jednej sekundzie pozostawilam na podlodze kaluze blota:crazyeye:

Posted

[quote name='ayshe']:loveu: :cool3: pozdrawiam blotna grupe sladowa:loveu: :loveu: :roll: :lol:[/QUOTE]

Achhh, ślady w błocku, po ciemaku prawie,z padającym na głowę deszczem i tresserkiem uchachanym ze nam takiego psikuska zrobiła :evil_lol: Było zajefajnie :loveu: Ja chce jeszcze raz :multi: :p

Posted

Ekstra było. Szczególnie, jak się zwaliłam na tyłek za ciągnacym bullkiem. Dobrze, że mnie Alix odwiozła, bo pasażerowie autobusu patrzyliby na mnie jak na bezdomną.:lol:

Posted

[quote name='Nanami']Ekstremalne sladziki? Wystarczy trzymac mocno psia smycz, poddac sie psiemu ciągowi do przodu i surfowac po blocku? :cool3:[/quote]
Konkurencje dodatkowe: wpadanie w wodę po kostki, przedzieranie się przez zarośla po szyję, wspinanie na gruzowiska i coś na kształt mini-hałd, a dla chętnych i zamotanych zgubienie kagańca , a co za tym idzie powrót po śladzie zwrotnym.:lol:

Posted

Fajnie mieliście...

A Bugajskiemu cos stało się w nogę :shake: Wracaliśmy ze spaceru i nagle, po przejściu przez trawnik pies mi oszalał, zaczął piszczec, siadać i nerwowo wyrzucac w tył tylną lewą łapę. Byłam pewna, że w coś wdepnąl, albo coś mu się wbiło, coś go skaleczyło, ale nie. Nic tam nie widzę, nie wiem co mu jest, nie wiem dlaczego, jesli go boli, po prostu nie skakał na trzech łapach, a lazł jak pokraka, tak, jakby miał jakiś przykurcz :-(
Biedny lata teraz z kąta w kąt, wciąż zarzucając łapą, liże ja sobie nerwowo, piszczy... Najbardziej nerwowo reaguje, jak dotykam go w stopę... Kuźwa, oby to była jakaś drobnostka, a nie na przykład paraliż, czy coś innego na tle neurologicznym :placz:
Po południu lecimy do weta, trzymajcie kciuki :-(

Posted

Ano, cos złą passę mają moje burki :shake: Na dodatek wczoraj znalazłam u Sabiny na brzuchu kolejne dwa guzki... Mam nadzieję, że to tylko zgrubienia na bliźnie, choć niestety wątpię, bo sa jakby na środku brzucha, a blizny miała po bokach. Więc pewnie przerzuty...

Bugajski na dodatek od jakiegoś czasu pochrząkuje, zwłaszcza po napiciu się wody. Od dawna już zauwazyłam, że kiedy czeszę go po gardle, to zaczyna chrząkac, mówiłam o tym dwóm wetom, w dwóch różnych lecznicach, każdy zapewnił mnie, że wszystko jest ok, a ja wczoraj obmacałam mu gardło i po jednej stronie ma jakąś gulkę...
Naprawdę nie wiem, czy tam faktycznie coś jest, czy to ja świruję...

Ale powiem wam, że powoli zbliżam sie chyba do granicy wytrzymałości :-(

Posted

Dzięki...
Ech, powiem wam, że powoli zaczynam się zastanawiac, czy, kiedy burków zabraknie, kiedykolwiek jeszcze zdecyduję sie na psa :shake: Za wielki stres jest, kiedy psu cos dolega, że nie wspomnę o stresie, który człowieka ogarnia, jak zaczyna coś dolegać obu psom na raz. Teraz palę fajkę za fajką, nie umiem sie skupić nawet na przeczytaniu jakiegos wątku na Dogomanii, a co dopiero na pisaniu pracy magisterskiej...

Na szczęście Bugajski się uspokoił, nie tłucze się już po mieszkaniu, nie wierzga, nie piszczy. Usnął sobie. I nawet ma ochotę na michę (której nie dostanie na wszelki wypadek, bo cholera wie, czy wieczorem nie będzie potrzebna narkoza). Ale łapka wciąż go boli... Moja mama stawia na to, że coś go po prostu w tę łapę ugryzło, osa na przykład, albo mrówka... :roll: Z nim jest ten problem, że jest histerykiem, więc nie wiadomo, czy te sceny urządza dlatego, że coś go faktycznie strasznie boli, czy po prostu świruje, bo jest zestresowany :roll: Rany, oby to faktycznie była jakas pierdoła :shake:

Posted

[quote name='Nanami']Ekstremalne sladziki? Wystarczy trzymac mocno psia smycz, poddac sie psiemu ciągowi do przodu i surfowac po blocku? :cool3:[/QUOTE]

Mało powiedziane:diabloti: to była jazda :mad: :mad: :mad: nie da sie trzymać mocno smyczy bo się zjeżdża na dupie po takim błocie że lepiej nie mówić:angryy: następnie noga grzęźnie Ci w jakims bajorze a pies Cie ciągnie "chodźmy dalej":angryy: i wogóle tragedia:placz: ja po ciemku nic nie widze więc się na nocne ślady nie nadaje:shake:
A tak generalnie to było super:diabloti: poza momentami kiedy chciałam tressera zabić:eviltong: :lol:

Posted

Bugajski chyba chodzi normalnie :roll: Bawi się piłką, sepi o żarcie. Wydaje mi się, że ciut sztywno stawia tę łapę, ale to moze byc mój prywatny zwid. Zamorduję kiedys tego cholernego histeryka!!!! :angryy:

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...