ewexoxo Posted May 30, 2010 Share Posted May 30, 2010 czyli wychodziło by na to że chcą Kaję zatrzymać. tak mi się wydaje, że jeżeli mieliby z nią duży problem to przy pierwszej możliwej okazji chcieliby ją oddać. chociaż z drugiej strony temat babci pozostaje... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bico Posted May 30, 2010 Share Posted May 30, 2010 Czuję, że Kaja nie mam tam dobrych warunków, [B]oni coś kręcą, [/B]a do na dodatek sądzę, że nie zechcą jej oddać po dobroci i będzie zadyma...Nie wierzę, że w poniedziałek P.Aneta lub jej mąż się do Marinkaa z własnej woli odezwą i pewnie już tel nie będą w ogóle odbierać:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GrubbaRybba Posted May 31, 2010 Share Posted May 31, 2010 [quote name='olga7']O..to dobrze wiedzieć -Grubba Rybbo .. -bo nie każdy juz wie o Twych zaletach -i umiejętnościach :p. Zapamiętamy sobie Twoją ofertę pomocy i doradzania .Dziękujemy.:loveu:[/QUOTE] Polecam się i postaram się pomóc ile będę umiała. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GrubbaRybba Posted May 31, 2010 Share Posted May 31, 2010 [quote name='ewexoxo']Jakbyś była w moich okolicach to ja serdecznie zapraszam na kawę z 6-letnim labkiem - terrorystą :evil_lol: Idealny "materiał" dla behawiorystów :cool3:[/QUOTE] Dziękuję za zaproszenie. :) Też miałam kiedyś takiego terrorystę - mix boksia z astem. Był wielki jak czołg i silny potwornie. I niestety zdarzyło mu się kilka razy pokazać ząbki. Na szczęście nie zdarzało się to często i było do opanowania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GrubbaRybba Posted May 31, 2010 Share Posted May 31, 2010 [quote name='Marinkaa']... umówiliśmy się na telefon w poniedziałek... [/QUOTE] I jak, dzwoniła??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marinka Posted May 31, 2010 Author Share Posted May 31, 2010 [quote name='GrubbaRybba']I jak, dzwoniła???[/QUOTE] Do tej pory jakoś nie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewexoxo Posted May 31, 2010 Share Posted May 31, 2010 [quote name='GrubbaRybba']Dziękuję za zaproszenie. :) Też miałam kiedyś takiego terrorystę - mix boksia z astem. Był wielki jak czołg i silny potwornie. I niestety zdarzyło mu się kilka razy pokazać ząbki. Na szczęście nie zdarzało się to często i było do opanowania.[/QUOTE] nasz maks warknął i pokazał zęby tylko dwa razy na teścia i został szybko "naprostowany" - dostał klapa, ale przede wszystkim była ostra reprymenda, bo to bardziej na psa działa. a na szczypanie w czasie zabawy idealnie pomogło przerywanie zabawy + "ała!" i odwrócenie się plecami. teraz pracuję nad tym, żeby chciał przyjść jak go wołam na spacerze. ciężka sprawa, ale małymi kroczkami do celu... :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GrubbaRybba Posted May 31, 2010 Share Posted May 31, 2010 [quote name='ewexoxo']nasz maks warknął i pokazał zęby tylko dwa razy na teścia i został szybko "naprostowany" - dostał klapa, ale przede wszystkim była ostra reprymenda, bo to bardziej na psa działa. a na szczypanie w czasie zabawy idealnie pomogło przerywanie zabawy + "ała!" i odwrócenie się plecami. teraz pracuję nad tym, żeby chciał przyjść jak go wołam na spacerze. ciężka sprawa, ale małymi kroczkami do celu... :-)[/QUOTE] Labki to uparte typy, ale wyuczalne. ;) Spróbuj mu uciekać na spacerze. Aha i zabieraj jego ulubioną zabawkę. I tak... wołasz, pies nie wraca, więc odwracasz się do niego tyłem i biegniesz w przeciwną stronę trzymając w ręku jego ukochaną zabawkę. Oczywiście uciekając wołasz go i zachęcasz, aby za tobą pobiegł. Ale, co ważne nie odwracasz się. Może się oglądać przez ramię, ale musisz być stale tyłem do psa. Ten sposób jest bardzo skuteczny. Może i w tym przypadku pomoże. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewexoxo Posted May 31, 2010 Share Posted May 31, 2010 [quote name='GrubbaRybba']Labki to uparte typy, ale wyuczalne. ;) Spróbuj mu uciekać na spacerze. Aha i zabieraj jego ulubioną zabawkę. I tak... wołasz, pies nie wraca, więc odwracasz się do niego tyłem i biegniesz w przeciwną stronę trzymając w ręku jego ukochaną zabawkę. Oczywiście uciekając wołasz go i zachęcasz, aby za tobą pobiegł. Ale, co ważne nie odwracasz się. Może się oglądać przez ramię, ale musisz być stale tyłem do psa. Ten sposób jest bardzo skuteczny. Może i w tym przypadku pomoże.[/QUOTE] maks b.inteligentny i przy tym uparty, bo zawsze stara się postawić na swoim. żadna zabawka na spacerze go nie rusza, nawet ukochana piłka. uciekanie czasem pomaga, ale jak złapie jakiś zapach to idzie przed siebie i koniec. czasem pomaga jak na poczatku spaceru schowamy sie za drzewem jak za bardzo wyprzedza nas. wtedy wraca i szuka. później z reguły bardziej się nas pilnuje, ale też nie zawsze. taka bestia ;-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewexoxo Posted May 31, 2010 Share Posted May 31, 2010 [quote name='Marinkaa']Do tej pory jakoś nie...[/QUOTE] A jak sprawa Kajki? Dzwonila? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Evelka Posted June 1, 2010 Share Posted June 1, 2010 I co z Kają? Czy p. Aneta się kontaktowała? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marinka Posted June 1, 2010 Author Share Posted June 1, 2010 [quote name='Evelka']I co z Kają? Czy p. Aneta się kontaktowała?[/QUOTE] Znów były słowa rzucone na wiatr - nie zadzwoniła :mad::shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bico Posted June 1, 2010 Share Posted June 1, 2010 [quote name='Marinkaa']Znów były słowa rzucone na wiatr - nie zadzwoniła :mad::shake:[/QUOTE] spodziewałam się tego:mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rita60 Posted June 1, 2010 Share Posted June 1, 2010 Dziwny ten swiat,dziwni tez ludzie:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lucyfcia Posted June 2, 2010 Share Posted June 2, 2010 [quote name='ewexoxo']Im więcej "szanowna babcia" będzie biła psa - tym częściej będzie widziała zęby. Pytanie tylko jak długo pozostali domownicy będą nad tym pracować, żeby było dobrze? Poza tym taki pies musi mieć codziennie godzine spaceru lub zabawy choćby nawet w ogrodzie. Przeciez to nie jest pies kanapowy. Będziemy czekac na nowe informacje, bo interesuje mnie podejscie pozostałych domowników do sprawy Kajki.[/QUOTE] Nie rozumiem słowa- "biła". Przecież Psinka nie jest rzeczą. DLACZEGO dajecie psiaki takim ludziom? Na psią miłość- nie za taka cenę! Ich, Stworzeń cenę. Dla niektórych ludzi - tylko "ludż" jest najważniejszy. Psinka jest dla nich tylko dodatkiem do niby Człowieczeństwa. A tak , NAPRAWDĘ, NIGDY nie będzie dobrze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewexoxo Posted June 2, 2010 Share Posted June 2, 2010 [quote name='lucyfcia'] DLACZEGO dajecie psiaki takim ludziom? Na psią miłość- nie za taka cenę! [/QUOTE] Choćby zrobić nawet przesłuchanie to i tak nie zawsze wyjdzie kto co trzyma w przysłowiowej szafie! :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marinka Posted June 4, 2010 Author Share Posted June 4, 2010 Pani Aneta, telefonu do mnie oczywiście nie wykonała :mad:....mało tego nawet nie odebrała mojego telefonu za to napisała smsa o następującej treści: [B]" Dzień dobry. Przepraszam, że się nie odzywałam ale zepsuł mi się telefon. Piszę od męża. O Kaję proszę się nie martwić, nie oddamy jej. Nawet ostatnio się trochę poprawiła, jakby spoważniała. Pozdrawiam. Aneta"[/B] Nic...ani słowa o babci, jak w tej chwili traktuje psiaka (tacy starzy ludzie się przecież nie zmieniają) Jeśli natomiast chodzi o zepsuty telefon...to jestem bardzo sceptyczna...to samo było kiedy prosiłam o zdjęcia - wówczas popsuł się komputer... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marinka Posted June 4, 2010 Author Share Posted June 4, 2010 [quote name='bico']Czuję, że Kaja nie mam tam dobrych warunków, [B]oni coś kręcą, [/B]a do na dodatek sądzę, że nie zechcą jej oddać po dobroci i będzie zadyma...Nie wierzę, że w poniedziałek P.Aneta lub jej mąż się do Marinkaa z własnej woli odezwą i pewnie już tel nie będą w ogóle odbierać:shake:[/QUOTE] Twoje przeczucia są dokładnie takie same jak moje - [B]na bank oni kręcą[/B]. Dlaczego telefon pani Anety odbiera mąż... i to w dodatku z takim tekstem:" no co tam znowu?" Dlaczego nie dzwoni w poniedziałek i dlaczego tego samego dnia nie odbiera telefonu ode mnie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kameralna Posted June 4, 2010 Share Posted June 4, 2010 Przeczytałam waśnie historię Kai. Oj, nieciekawie to wygląda. To "no co tam znowu" brzmi paskudnie. Jesteście pewne, że Kaja nadal jest tam, gdzie miała być? Ktoś ją widział? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rita60 Posted June 4, 2010 Share Posted June 4, 2010 Oj to wszystko nieciekawie wyglada:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marinka Posted June 4, 2010 Author Share Posted June 4, 2010 Oto relacja osoby, która widziała Kaję ostatnio: [quote name='Foksia i Dżekuś']Marinkaa ,pani Aneta dzwonila jkies dwa dni temu i mowila ze nie chce sie pieska pozbywac , ze zadzwoni do tej pani psycholog i bedzie z nia pracowac ,ze bedzie starla sie od babci ja seperowac w miare mozliwosci ale czlowiek nigdy nie jest wstanie przewidziec reakcji drugich wiec trzeba miec reke na pulsie.[/QUOTE] I ta relacja po wizycie: Nie wiem czy tak bedzie ,niestety pani w czasie mojej wizyty nie bylo ,za to byla babcia która to własnie jest problemem to ona wzbudza agresje w psie i widac ,ze pies jej nie lubi ,a ona jego. Kidy wchodzilam do domu (wpuszczona bylam niechetnie przez owa babcie ) pies chcial sie przywitac ,a ona zaczeła go noga odpychac ,zreszta po dłuzsej rozmowie z panem wyszło ,ze pani potrafi straszyc psa parasolka ,a wiadomo ze taka rasa psa sie nie podda pójdzie na całosc.[IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/shake.gif[/IMG] Maja zadzwonic do psychologa zeby podeszła i popatrzyla co mozna w tej kwesti zrobic ale wiem ,ze psa mozna jeszcze czegos nauczyc ale bacie juz nie [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/shake.gif[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bico Posted June 5, 2010 Share Posted June 5, 2010 [quote name='Marinkaa']Twoje przeczucia są dokładnie takie same jak moje - [B]na bank oni kręcą[/B]. Dlaczego telefon pani Anety odbiera mąż... i to w dodatku z takim tekstem:" no co tam znowu?" Dlaczego nie dzwoni w poniedziałek i dlaczego tego samego dnia nie odbiera telefonu ode mnie?[/QUOTE] wiesz...to taki typ chama, jak widać...myśli, że jak odbierze telefon żonki, burknie do Ciebie w postaci groźby prawie i pokaże, że się nikogo nie boi, to wyjdzie na macho:angryy: [B]nie ma szans żeby oni tego psa po dobroci oddali...:shake::mad:[/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kameralna Posted June 5, 2010 Share Posted June 5, 2010 [quote name='Marinkaa']Oto relacja osoby, która widziała Kaję ostatnio: I ta relacja po wizycie: Nie wiem czy tak bedzie ,niestety pani w czasie mojej wizyty nie bylo ,za to byla babcia która to własnie jest problemem to ona wzbudza agresje w psie i widac ,ze pies jej nie lubi ,a ona jego. Kidy wchodzilam do domu (wpuszczona bylam niechetnie przez owa babcie ) pies chcial sie przywitac ,a ona zaczeła go noga odpychac ,zreszta po dłuzsej rozmowie z panem wyszło ,ze pani potrafi straszyc psa parasolka ,a wiadomo ze taka rasa psa sie nie podda pójdzie na całosc.[IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/shake.gif[/IMG] Maja zadzwonic do psychologa zeby podeszła i popatrzyla co mozna w tej kwesti zrobic ale wiem ,ze psa mozna jeszcze czegos nauczyc ale bacie juz nie [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/shake.gif[/IMG][/QUOTE] Ja widzę, że psycholog jest potrzebny... babci. Negatywna reakcja u zwierzęcia nie bierze się znikąd :angryy: Liczę na to, że te właśnie kwestie specjalista wyjaśni rodzinie Kai. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marinka Posted June 5, 2010 Author Share Posted June 5, 2010 [quote name='kameralna']Ja widzę, że psycholog jest potrzebny... babci. Negatywna reakcja u zwierzęcia nie bierze się znikąd :angryy: Liczę na to, że te właśnie kwestie specjalista wyjaśni rodzinie Kai.[/QUOTE] Widzisz, tylko ja wciąż nie wiem, czy kontaktowali się w ogóle z tym specjalistą Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kameralna Posted June 5, 2010 Share Posted June 5, 2010 [quote name='Marinkaa']Widzisz, tylko ja wciąż nie wiem, czy kontaktowali się w ogóle z tym specjalistą[/QUOTE] I ja tej pewności nie mam. Z opisu Waszych wrażeń, co do kontaktu z opiekunami suni wynika, że rodzinka jest "oporna"... Trzeba mieć na nich oko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.