Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 730
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Jesssssssuuuuu Bosko, Bosko. Nie wierze, nie wierzyłam, a zdarzył się cud:-))))))))))

Czy to musi odbyć się przez maczexk. Przecież ludzie idą do schronu i wykupują psa, a wizytę moze zrobić ktoś inny również z dogo... Zresztą pisane było że jest tam jeszcze jedna dziewczyna co chodzi do Areska........ Do 20 jeszcze kupe czasu, aby domek nie znalazł innego Shar pei. Mam nadzieje że nie.

Co do ogłoszeń to myślę że podanie namiarów na Maczexk nie jest dobrym pomysłem bo jeśli ktoś będzie dzwonił jak maczekx będzie po za granicami kraju to nie odbierze. Maczexk cały czas jest na wyjazdach. Może ta druga dziewczyna by się zgodziła aby podać jej numer telefonu.

Posted

Dziewczyny wybaczcie, że dopiero teraz piszę, ale nie było mnie w domu. Widzę, że w tym czasie bardzo dużo się wydarzyło!


Więc może po kolei. W schronisku są 2 psy Shar Pei. Odwiedza je maczekx oraz jej siostra. Mam namiary na maczekx, ale ona wraca do Opola dopiero po 16 października. Proponuję, by [URL="http://www.dogomania.pl/members/112848-clamour"][B][COLOR=blue][FONT=&quot]clamour[/FONT][/COLOR][/B][/URL] zadzwoniła do schroniska i porozmawiała z Panią kierownik (to podobno bardzo miła osoba i zależy jej na psach). Warto zapytać się o obydwa sharpiki i zdecydować, który będzie bardziej pasował do rodziny. Nie oszukujmy się – psa bierze się na lata. Teoretycznie tak młody pies może żyć przez kolejne 10 lat. Teraz osoby chętne, by przygarnąć Aresa nie mają dzieci, ale mogą mieć za rok lub dwa. I co wtedy? Nie będzie można go oddać jak niepotrzebną rzecz – on też ma serce. Porozmawiajcie z Panią kierownik i dopytajcie dokładnie o Aresa. Możecie w międzyczasie odwiedzić go w schronisku i zobaczyć jak zareaguje. Poczekajcie na powrót maczekx i wypytajcie o charakter psa. To będzie Wasz towarzysz przez kolejne lata – członek rodziny.


Nie chcę bynajmniej odwodzić Was od pomysłu zaadoptowania psa, ale chciałabym, aby ta decyzja była bardzo przemyślana. Wasze wspólne życie z psem ma być przyjemnością, a nie katorgą. Musicie do siebie pasować. Udzielając Wam rad, sugeruję się m.in. dokładnością, z jaką dobiera się domki na Forum Chow Chow dla naszych adoptusiów – jeszcze ani jeden pies nie wrócił z adopcji! Wiem też, że SP tak jak Chow Chow to psy niezależne i trzeba mieć do nich odpowiednie podejście. Nie każdy zaakceptuje psa, który wykonuje polecenia tylko wtedy, gdy to mu pasuje. W każdym razie ja już się do tego przyzwyczaiłam, że jak chow chow nie chce czegoś zrobić, to udaje, że nie słyszy :)



Z tego co się orientuję, Kapsel ma łagodniejszy charakter od Aresa – dlatego też zasugerowałam abyście wzięli pod uwagę obydwa psy.

Posted

Pysio masz całkowitą rację, ale Ares może nie dostać już drugiej szansy. Ludzie jak słyszą o nóżkach to rezygnują.. Z Aresem można popracować, można go wiele nauczyć można iść z nim do szkoły.... Shar-pei to psy bardzo mądre, szybko się uczą. Tyle ze trzeba byś konsekwentnym w postępowaniu. Faktycznie robią to na co mają ochotę....... Mój też jak czegoś nie chce zrobić to udaje że nie słyszy. To psy indywidualiści, ale jest to najwspanialsza rasa na świecie. Bynajmniej dla mnie chrum, chrum....

clamour zastanów się czy możesz pozwolić sobie na psa. Czy w razie wyjazdu miałabyś go z kim zostawić. Czy w razie choroby będzie stać cię na leczenie. Czy w razie kiedy przyjdzie na świat Twoje dziecko a Ares będzie zazdrosny nie oddasz go po prostu do schroniska za miast popracować nad nim. Piszę to bo często zdarza się że kiedy rodzi się dziecko pies staje się zazdrosny, szczeka jest głosny i ludzie zamiast zacząć pracować z psem wyrzucają go z domu.
Ares mieszkał z dziećmi które go męczyły i ponoć chapnął lekko któreś. Nic poważnego się nie stało, ale ludzie oddali go do uśpienia.. teraz nie wiadomo czy to prawda i jaka naprawdę jest prawda... Czy oddali go z powodu dzieci , czy oddali go z ppowodu łapek? bo oddając go on był jeszcze szczenięciem więc ne wierzę że szczeniak był agresywny. Wiadomo jak szczeniaki się zachowują, ciągną, łapią zębami za nogawki, rękawy i jedni biorą to za agresywność inni za zabawę.
Wiem jedno Ares juz w życiu się nacierpiał. Nie kochająca rodzina, wyczekiwanie u weta na uśpienie który bardzo go zaniedbał, schronisko ! Teraz należy mu się wspaniałe zycie i dużo miłości.......
Myślę że jesteście sami i jeśli macie czas to możecie wiele zdziałać.

Posted

Proponuję wstrzymać się z ogłoszeniami dla Aresa, natomiast [B]zrobić „wypasione” allegro dla Kapsla z namiarami na kierowniczkę schroniska w Opolu[/B]. Jako, że jedyne informacje (i zdjęcia) jakie posiadamy na temat Kapsla są podane na I stronie, można korzystać z tego tekstu robiąc ogłoszenie na allegro. Trzeba też napisać o wizytach przed i poadopcyjnej oraz o tym, że pies będzie wykastrowany. (Nie wiem czy jest wykastrowany – zadzwonię do schroniska i zapytam. Na pewno przed adopcją musi zostać wykastrowany).


Do drugiej dziewczyny nie ma po co dzwonić. Trzymajmy się wersji, że to pani kierownik będzie wydawała psa do adopcji i z nią należy się kontaktować.

Posted

[quote name='Pysioo']Proponuję wstrzymać się z ogłoszeniami dla Aresa, natomiast [B]zrobić „wypasione” allegro dla Kapsla z namiarami na kierowniczkę schroniska w Opolu[/B]. Jako, że jedyne informacje (i zdjęcia) jakie posiadamy na temat Kapsla są podane na I stronie, można korzystać z tego tekstu robiąc ogłoszenie na allegro. Trzeba też napisać o wizytach przed i poadopcyjnej oraz o tym, że pies będzie wykastrowany. (Nie wiem czy jest wykastrowany – zadzwonię do schroniska i zapytam. Na pewno przed adopcją musi zostać wykastrowany).


Do drugiej dziewczyny nie ma po co dzwonić. Trzymajmy się wersji, że to pani kierownik będzie wydawała psa do adopcji i z nią należy się kontaktować.[/QUOTE]

Dziewczyny nie bójcie się kierowniczki z Opola. Dla mnie to naprawdę super osoba. Ma wielkie serce. Bywałam w schronie nie raz i nigdy nie powiedziałabym, że kierowniczka jest na "nie" wobec psów. Mimo, że jej nie znam tak całkowicie osobiście. Czasem opowiedziała mi o jakimś psie ale nic "bliższego".
Zresztą już chyba ją polecałam nie raz (i nie jeden jeszcze to zrobię).

Posted

Wszyscy po trochu macie rację. Jedno jest pewne nie wolno psa wydawać bez ustaleń ze schroniskiem. Ktoś tu już pisał, że schronisko powiedziało że pies będzie wydane przez dogomanię. Zastanówcie się czy pani kierownik będzie zadowolona jak ludzie będą do niej dzwonić o różnych porach dnia i nocy? Czy ktoś ją zapytał o zgodę na umieszczenie jej telefonu w ogłoszeniach? Wstępna selekcja domów często jest męcząca.
Co do nowej rodziny dla Aresa, teraz mają czas żeby poznać psa a pies ich. Mogą go odwiedzać w schronisku, zabierać na spacery. Dzięki temu przejście Aresa ze schronu do domu będzie mniej traumatyczne bo trafi do ludzi, których już zna. Wizytę można przeprowadzić już teraz. Kto jest na miejscu i się podejmie?

Posted

witajcie:)
Ja przeszlam adopcje mojego sharpika Doris ale nie przezylam wizyty przedadopcyjnej bo po prostu nikogo w okolocach Wodzisłąwia nie bylo .Pani kierownik musiala wystarczyc rozmowa kilkukrotna przez telefon.Na poczatku mieli mi przywiezc doris ale jak uslyszalam ,z e moze w tym tygodniu a moze w nastepnym to po prostu wsiadlam w samochód i pojechalam po nią... wzielam ja kiedy miala cieczke wiec podjelam decyzje ,z e ja wysterylizuje na swoj koszt i zrobie oczka , oczywisie mialam wiele obaw ale jak tylko zobaczylam doris to wymieklam i wiedzialam , ze bedzie dobrze....hehehhee...wygladalo to jak przywiezienie noworodka ze szpitala..caly dom poruszony...doris zaklimatyzowala sie naturalnie od razu.Zdaje sobie sparwe z tego ,z e nie kazdy sp ma taki charakter..powiem wam ,z e moi rodzice mielei chowchowa to sandra faktycznie robila co chciala ale moj sp ma wspolne tylko chumkanie z chowchowem bo charakter na pewno nie.Doris po prostu reaguje na wszystko , robi wszystko o co sie ja poprosi...ideał:))mam nadzieje ,z e Ola da rade , ze jest odpowiedzialna a na taką wygląda i ,z e wszystko sie uda:)
Jezeli nie b mieli kogo do wizyty przedadopcyjnej to moze ja bym sie nadala?ale nie wiem czy dalabym rade bo napewno macie pewne procedury o któryvh nie mam pojęcia....

Posted

[quote name='violad1']witajcie:)
Ja przeszlam adopcje mojego sharpika Doris ale nie przezylam wizyty przedadopcyjnej bo po prostu nikogo w okolocach Wodzisłąwia nie bylo .Pani kierownik musiala wystarczyc rozmowa kilkukrotna przez telefon.Na poczatku mieli mi przywiezc doris ale jak uslyszalam ,z e moze w tym tygodniu a moze w nastepnym to po prostu wsiadlam w samochód i pojechalam po nią... wzielam ja kiedy miala cieczke wiec podjelam decyzje ,z e ja wysterylizuje na swoj koszt i zrobie oczka , oczywisie mialam wiele obaw ale jak tylko zobaczylam doris to wymieklam i wiedzialam , ze bedzie dobrze....hehehhee...wygladalo to jak przywiezienie noworodka ze szpitala..caly dom poruszony...doris zaklimatyzowala sie naturalnie od razu.Zdaje sobie sparwe z tego ,z e nie kazdy sp ma taki charakter..powiem wam ,z e moi rodzice mielei chowchowa to sandra faktycznie robila co chciala ale moj sp ma wspolne tylko chumkanie z chowchowem bo charakter na pewno nie.Doris po prostu reaguje na wszystko , robi wszystko o co sie ja poprosi...ideał:))mam nadzieje ,z e Ola da rade , ze jest odpowiedzialna a na taką wygląda i ,z e wszystko sie uda:)
Jezeli nie b mieli kogo do wizyty przedadopcyjnej to moze ja bym sie nadala?ale nie wiem czy dalabym rade bo napewno macie pewne procedury o któryvh nie mam pojęcia....[/QUOTE]

Schroniska nie robią wizyt przedadopcyjnych, przynajmniej nie wszystkie. To na dogo sa takie przepisy dla dobra zwierząt, aby nie trafiły na złych ludzi i w złe warunki.
Ares jest pod opieką dziewczyn więc chcą aby taka wizyta była, choć o ile się nie mylę Doris też miała wątek na dogo. Jesli tak to dziwię się ze wizyty nie było..... Z tego co wiem to wizytę może zrobić kazdy. Tak przynajmiej mi powiedziano jak szukałam do 2 psiaków osoby do przeprowadzenia wizyty.
Znasz się już na tych psach, na pewno przeczytałaś nie jedną lekturę moim zdaniem mogłabyś ją przeprowadzić, pod warunkiem że sprawdzisz ten dom nie jako dom Twojej znajomej tylko jak dom obcej osoby.
Ja nie mam nic przeciwko. Masz pojęcie już o rasie wiec śmiało możesz wytłumaczyć im co i jak.Możesz zasięgnąć rady na dogo jak tą wizytę przepowadzić.
A co inni myślą???

Posted

Kierwoniczka woli wydać psa przez dogo... Czyli własnie dlaczego akurat przez dogo? Bo wie, ze bedą wizyty w ewentualnym domku. Że pies nie zostanie wydany byle komu. Własnie dlatego woli by Aresa wsparło dogo. :)
Numer ktory jest podany zapewne jest numerem bezposrednim do schroniska a nie do kierowniczki domu.:)

violad1 jak czegos nie wiesz na temat rozmow adopcyjnych to pisz. doswiadczone dziewczyny podadza tematy na ktore trzeba zwrocic szczegolna uwage podczas takich rozmow. :)

Posted

Będę wdzięczna jeśli główna zainteresowana [B]Clamour [/B]ustosunkuje się do naszych wcześniejszych wypowiedzi. Interesuje mnie m.in. czy w grę wchodzi wizyta przedadopcyjna, jako że poszukuję osoby, która się jej podejmie i wyda bezstronną opinię. Kiedy ewentualnie mogłaby odbyć się ta wizyta?

Posted

Dziewczyny..ona ni pisze , bo nie ma jej dzisiaj , ma do niej jutro dzwonic kierowniczka to po pierwsze, po drugie ja jej juz wszystko dzisiaj nakreslilam przez telefon i jedziemy we wtorek razem do Opola spotkac sie z Aresem , zobaczyc go , wyjsc z nim na spacer i wogole zobaczyc jak b na Ole reagowal. Ja jej dzisiaj powiedzialam , ze Ares jest "pod specjalną opeiką" i musi sie dobzre zastanowic..wie o wszystkim, mieszka na 1 pietrze, wie, ze Ares musi brac leki itd..
To jest moja klientka , ktora przyszla do mnie pierszy raz ...ale okazalo sie , ze znam dobrze jej rodzinę bo kiedyc obok nich mieszkalam.Stronnicza nie bede na pewno bo zalezy mi na dobru psa a nie na tym , zeby go byle jaka osoba wziela. U mnie nie bylo wizyty przed adopcyjnej bo nie bylo nikogo w okolicy najzwyklej w świecie a skoro chcialam psa, pojechalam po niego(5 godzin) i jeszcze sama na wlasny koszt chcialam mu zrobic oczka i sterylizacje zeby bylo to porzadnie zrobione to chyba juz troche swiadczy o czlowieku tak? tu mamy podobną sytuację. Zaczyna byc zimno i do 20 tego jest jeszcze daleko a Ola jest zdecydowana...tak naprawde wszystko zalezy od etgo czy Ares ją polubi czy nie...
Clamour jak najbardziej zezwala na wizyte przedadopcyjną:) kiedy chcecie
Trzymajcie kciuki:)

Posted

Dzisiaj rozmawiałam z panią kierownik z opolskiego schroniska (to bardzo sympatyczna osoba). :)

[B]Najnowsze informacje dotyczące ARESA:[/B]
Charakter:
Pies odnosi się z rezerwą do obcych.
Bardzo się cieszy na widok znanych sobie osób - jest dla nich miły i słodki.
Kastracja: tak
Szczepienia: przeciwko wściekliźnie oraz pozostałe szczepienia
CHIP: posiada
Stosunek do kotów: nie lubi
Stosunek do dzieci: nie wiadomo
Kontakt ws. adopcji (na ogłoszenia): Pani Lidka - pracownik schroniska - tel: 691585094
Pani Lidka ma bezpośredni kontakt z psem.

Będę wdzięczna za aktualizację I strony.
[B]Szukamy osoby do wizyty przedadopcyjnej. Dobrze byłoby, by osoba znała się na rasie. Czekamy na ochotników (proszę pisać na PW).[/B]
[B] [/B]
[B][URL="http://www.dogomania.../members/111260-violad1"][B][COLOR=blue][FONT=&quot]violad1[/FONT][/COLOR][/B][/URL][/B][B] zadzwoń do schroniska i powiedz pani kierownik o której jutro będziecie. Pani kierownik ma jutro kilka załatwień służbowych, ale jeśli będzie znać godzinę Waszej wizyty – chciałaby porozmawiać osobiście.[/B]
[B] [/B]

Posted

[quote name='Pysioo']Dzisiaj rozmawiałam z panią kierownik z opolskiego schroniska (to bardzo sympatyczna osoba). :)[/QUOTE]

Ha ha ha a nie mówiłam. :lol:
Jeżeli chodzi o ta samą panią Lidkę, z którą ja rozmawiałam to też sympatyczna osoba. I jeżeli to ta sama to nie dam głowy ale może i na dogo jest.

No ale teraz do sedna.
Dostałam PW od Violad1. Jest chętna na zrobienie wizyty adopcyjnej. I ja jestem jak najbardziej na tak. Chociażby ze względu na znajomość Shar Pei (zwłaszcza jeżeli chodzi o opiekę nad sierścią i fałdami psa - bo domyślam się, że są pod względem fałdek dość problematycznymi psiakami) a także ze względu na bliskie zamieszkanie do ewentualnego domku. Dzięki temu w razie wszelkich problemów będzie na "miejscu".
Tym bardziej, że przyszły domek będzie się kontaktował z kierowniczką a ona wszystko co najważniejsze to powie. A Violad1 można tylko nakreślić dokładnie co musi na wizycie powiedzieć i na co zwrócić uwagę w ewentualnym domku. (co własnie robię pisząc PW).

Posted

[quote name='Franca81']Ha ha ha a nie mówiłam. :lol:
Jeżeli chodzi o ta samą panią Lidkę, z którą ja rozmawiałam to też sympatyczna osoba. I jeżeli to ta sama to nie dam głowy ale może i na dogo jest.

No ale teraz do sedna.
Dostałam PW od Violad1. Jest chętna na zrobienie wizyty adopcyjnej. I ja jestem jak najbardziej na tak. Chociażby ze względu na znajomość Shar Pei (zwłaszcza jeżeli chodzi o opiekę nad sierścią i fałdami psa - bo domyślam się, że są pod względem fałdek dość problematycznymi psiakami) a także ze względu na bliskie zamieszkanie do ewentualnego domku. Dzięki temu w razie wszelkich problemów będzie na "miejscu".
Tym bardziej, że przyszły domek będzie się kontaktował z kierowniczką a ona wszystko co najważniejsze to powie. A Violad1 można tylko nakreślić dokładnie co musi na wizycie powiedzieć i na co zwrócić uwagę w ewentualnym domku. (co własnie robię pisząc PW).[/QUOTE]

Jestem za bo violad1 zna się na rasie, a to bardzo ważne!
Shar-pei ogólnie odnoszą się z rezerwą do obcych. Nic nowego dla znających rasę. One są nie ufne! Więc tym nie ma co się martwić.
Cieszę się że clamur zdecydowała się na wyjazd i poznanie się z chłopczykiem.

Posted

jestem po rozmowie z P Kierownik i musze stwierdzic, ze zrobila na mnie bardzo dobre wrazenie krótko i na temat:)Ola bierze pod uwage i Aresa i Kapsla..jedno jest pewno..którys znajdze dom:)Mam nadzieje, ze Ares juto nie bedzie na nas mocno powarkiwal i , ze bedzie ok.
wiecie..sp mam od sierpnia ale znam od podszewki chowchowy , którymi sie wychowalam wiec jako tako rase chinska znam....Ola dostanie od razu wskazówki gdzie do weta , jaki szmpon , jaka karma itd.
Dostalam wskazówki od Franca i powiem tak...pytania s ą jak najbardziej na miescu i nie ma w tym nic dziwnego.Jestem zainteresowana nadal ta rozmowa przed w trakcie i po :)
Dzieki dziewczyny:)

Posted

Dziewczyny, zabierzcie ze sobą dużo smaczków, aby jakoś przekupić sharpiki. :evil_lol: Mam nadzieję, że Ares odpowiednio się zachowa i nie straci szansy na dom. :cool3: Może pójdziecie z nim na spacer, razem z Panią Lidką. W ten sposób Ares będzie miał okazję przyzwyczaić się powoli do Waszej obecności. Będę trzymać kciuki. Proszę napiszcie jak minęła wizyta w schronisku. Może jeden z nich przezimuje we własnym domku u swojego państwa. :)

Posted

kurde tej Pani LIDKI TO CHYBA JUTRO NIE MA....I TU JEST PROBLEM...BO PANI KIER STWIERDZILA , ZE SA OSOBY W SCHRONIE , KTORE BOJA SIE ARESA I TAKIE , KTORE SIE GO NIE BOJA. OCZYWISCIE SPACER MUROWANY Z JEDNYM FAFLOKIEM I DRUGIM:) JEDZONKO BIERZEMY OCZYWISCIE I DRESY::))))
OCZYWSCIE ZDAMY JUTRO RELACJE:))

Posted

Jestem umówiona tak, ze wyjdziemy oczywiscie z kims ale jeszcze nie wiadomo kto to bedzie.Jak przyjedziemy i nie b P kierownik to po prostu na nia poczekamy a w tym czasie pokrecimy sie troszeczke ze smakolykami miedzy dwoma faflokami:)))moja sandra chowchow byla taka, ze obcych absoltunie nie tolerowala -wyglądala na psa trudnego a wogóle taka nie byla ..wiec sie nie przejmuje jezeli Ares bedzie do nas nieufny:) przeciez to tak jak z ludźmi heheheee...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...