Jump to content
Dogomania

GASPAR - pojechał sprawdzić czy na kanapie leży się wygodnie i co dają w TV.


Bjuta

Recommended Posts

  • Replies 2.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Gasparku, cieszymy się,że Twój Pańcio ma się dobrze i że wyniki Pańcia są OK. Nie jedz jeży , bo są niestrawne i Pańcio zapewne się zasmucił, jak zrobiłeś krzywdę jeżowi. A przecież o Pańcia musisz dbać.Bo kto Cię tak cudnie będzie drapał po brzuszku i kto będzie Cię karmił pysznymi bułeczkami :)

Link to comment
Share on other sites

Jestem w domku!! Wujcie powycinali tu i tam! - podobno wszystko dobrze, tylko łapki mi sie rozjeżdżają:lol:
Ma nie boleć, wujcia nie zjadłem - nawet namordnika nie chcieli mi zakładać, tylko teraz cały czas mam w tym chodzic:shake: Ale Pancio mnie kocha i będzie na mnie patrzył żebym nie lizał gdzie nie wolno to się zdejmie:cool3:
Wujcio dał mi różności do jedzenia i jeszcze od kleszczy namaścił, a wujciowa Babcia była zachwycona jak ładnie wsiadam do mojego autka. Pancia zapowiedziała groźnie, że jak będzie bolało to przyjedzie do wujcia:mad:
Załatwiłem wszystkie zniżki - wujcie będa mieli kupę roboty z burasami, ale się cieszą
Jutro napiszemy bo u nas internet zasypia
buziaki

Link to comment
Share on other sites

ufff. Dzielny Gasparek. Ciekawe co oni Ci tam powycinali :cool3:, pewnie wolą Ci nie mówić. Trzymaj się dzielnie przystojniaku. Nic nie wylizuj bo Ci jeszcze taki paskudny kołnierz założą. Gasparku, nic nie będzie bolało.
Napisz koniecznie jutro jak Ci noc minęła :loveu::loveu:

Link to comment
Share on other sites

:cool1: To ja, wasz piesiunio słodki:lol:
Juz mi lepiej - łapki się nie rozjeżdząją - nawet biegają, śniadanko pożarłem (oj długo głodzili), zrobiłem co należy;), na razie nie boli.
Wujcie są OK, tylko złapali mnie bez zapowiedzi - no i nie wiem co o tym myśleć. Szukali w brzuszku - znaleźli i wycięli, i to co było na wierzchu też, a teraz co??? Jutro dwie dziewczyny przyjeżdżają - będą się ćmiać???? najwyżej je zjem:diabloti:
Teraz spacerki mamy malutkie - pancia kazała "do lasu i do domu!!", ale sobie odbijemy potem. A potem to jeszcze jakieś jedzonko dobre będzie - bo ja jestem szczupły chlopak (lubię wujcia weta) i można mi dogadzać (bardzo lubię wujcia weta).
No chyba mogę trochę porozrabiać?:evil_lol:
Całuski pa
Wasz Gaspar

Link to comment
Share on other sites

Tak to bywa często,że nie tylko psy na starość tracą swoje domy i stają się zbędne tam,gdzie żyly dotąd ,pracowaly i pełnily swoje obowiązki.Ludzi też nieraz spotyka taki los na starość,niestety...Jednak te porzucane ,stare psy nie poradzą sobie bez naszej pomocy... Gasparowi udalo się doczekać wspanialego ,szczęsliwego domu i wspanialych ludzi -opiekują się sobą nawzajem i bardzo,bardzo dziękujemy WAM kochani,że daliście Gasparowi swoje serca i swoj dom.On Wam każdego dnia też pewnie dziękuje za to -po swojemu.:p:loveu::loveu::loveu:Wielkie uznanie i podziękowania dla WAS ,którzy zaoopiekowaliście się pięknym,mądrym Gasparem a on Wami.:p
Wdzieczność za obecny szczęsliwy los Gaspara nalezy się także cioteczkom ,ktore pomagaly w tym i staraly się jak mogly ,by Gaspar mogl mieć nowy ,szczęsliwy dom -taki ,jaki ma teraz!!:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Drogie Cioteczki Gasparkolubne,
tu się należą podziękowania, ale sama nie wiem jakie.
Po pierwsze dziś zdejmujemy szwy - trzeba tylko troszkę uśpić Gaspara, bo na żywca to nawet spojrzeć nie da na brzuszek. Ale będzie OK - juz nie zauważa że tam coś było nie tak, apetycik za dwóch, humorek za trzech :).

Podziękowania - żadne nie będą wystarczające.
To może ja bliżej powiem co zrobił Gaspar (dzięki temu, że się zjawił u nas). Wszystko to prawda, że miły psiak, mądry .... (tu wpisywać wszystkie dobre rzeczy o psach), jest opiekunem, towarzyszem .... (j.w.). Jest również psem ratującym życie i to w sposób dosłowny. Może do Was też niechcący dotarł sms (pół Śląska dostało, bo Pancio z Jaworzna pochodzi), że dostał wypis ze szpitala bez terminu powrotu, był [U]jedynym[/U] pacjentem na oddziale, który przeszedł terminowo cały cykl leczenia, na dodatek efekt był zadziwiająco dobry, wyniki lepsze teraz niż w styczniu pomimo bardzo agresywnego i wyniszczającego leku. Dosłownie oznacza to, że w tej chwili długość przeżycia mierzymy nie tygodniami, ale miesiącami. Pani Doktor kręciła głową ze zdziwienia, a bardziej by kręciła jakby usłyszała, że normą są spacerki po 15 km dziennie - przy bardzo dużej niedokrwistości i z trudnością z chodzeniem z innego tytułu. Nasz lekarz konsultant ucieszył się jak usłyszał, że pacjent dostał psa, ale chyba mu szczęka wypadnie z drugiego piętra jak sobie poczyta wyniki leczenia. Dla każdego jest oczywista rola naszego lekarza domowego - Gaspar się nazywa. W "naszym" szpitalu go znają. No i o jakich podziękowaniach mam tu mówić? Nie da rady nic powiedzieć.

A może do każdego ogłoszenia adopcyjnego starszego psa dokładać receptę Gaspara?
- dla chorego: jeden pies średni lub jeden buras średnio zapchlony
- dla bardzo chorego: jeden średni, stary pies (koniecznie) ze schroniska lub buras zapchlony z ulicy
- dla najciężej chorego: jeden stary (koniecznie) ślepy pies ze schroniska lub kulawy, stary buras (może być bez pcheł)
- dla chorego, że bardziej już nie można: Gaspar (nakład wyczerpany)
efekt terapeutyczny gwarantowany

A Gaspar przy każdej wizycie u wujka weta ma wpisywany coraz niższy wiek :)

całuski
Za Gaspara się wpisała - Danka

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...