Jump to content
Dogomania

Spalony rudzielec, czyli moja świrnięta piesozaurzyca - Chapsia


Merenwen

Recommended Posts

  • Replies 205
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='karola&gacek']Ola też jedzie z nami? Mam już obcykane pociągi, przesiadke mam u ciebie w Katowicach.
Teraz mi powiedz, dlaczego Wisła :)[/QUOTE]

O, o której masz przesiadkę? Ja jadę bezpośrednio z Katowic, także wiesz. Ja myślę, żeby do Wisły dojechać w okolicy 10:00, 11:00.
A czemu do Wisły. Nie wiem. Bo łatwy dojazd? Bo ładne okolice? Bo mam tam koleżankę z klasy, która mogłaby nas uratować, jak byśmy się zgubiły? Bo na rynku jest bardzo fajna naleśnikarnia z najlepszą pizzą, jaką w życiu jadłam? xD
I nie wiem, czy Ola z nami jedzie. Spytam :).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Merenwen']O, o której masz przesiadkę? Ja jadę bezpośrednio z Katowic, także wiesz. Ja myślę, żeby do Wisły dojechać w okolicy 10:00, 11:00.
A czemu do Wisły. Nie wiem. Bo łatwy dojazd? Bo ładne okolice? Bo mam tam koleżankę z klasy, która mogłaby nas uratować, jak byśmy się zgubiły? Bo na rynku jest bardzo fajna naleśnikarnia z najlepszą pizzą, jaką w życiu jadłam? xD
I nie wiem, czy Ola z nami jedzie. Spytam :).[/QUOTE]
To jeżeli na 10,11 to mam u ciebie pociąg o 6, 7 to nie tak tragicznie :) Jadę do Katowic ok.2h. Naleśnikarnia która robi pizze, ok piszę się na to! :D Psy schowamy w plecaki i wejdziemy, tylko uwaga mój żebra i jest w tym mistrzem.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...
  • 2 weeks later...

Witojcie! :D Podbijam troszkę temat, coby całkiem kurzem nie zarósł. Zdjęć nie mam, ale za to byłyśmy niedawno na treningu w HPAT i mamy filma :). Nie jest mój, ale myślę, że nikt się nie obrazi, jak go tu wstawię.
[URL="http://www.youtube.com/watch?v=iuTpbroTJ-E&context=C36e2aa1ADOEgsToPDskJvfDYrBFuJFNHph5e2sN_y"]FILM[/URL] Było dramatycznie zimno, zamarzła mi woda dla psa i musiałam jej mieszać z gorącą herbatą, żeby mogła się chociaż trochę napić, zamarzł rękaw, więc mój pies odmówił współpracy, a oddech zamarzał mi na szaliku, więc nawet nie próbowałyśmy wznieść się na agilitowe wyżyny ;D. Jak widać, ogarnęłyśmy trochę huśtawkę, więc przypuszczam, że w kwietniu przeskoczymy już do A1.
A w piątek jedziemy na zawody do jakiejś mieściny za Warszawą. Mam 90% pewności, że Chapsia znowu spali tunele (średnio dwa przebiegi wychodzą jej na czysto, na trzecim już tunele są be). Nie mamy jak nauczyć się go do porządku, bo mamy tylko materiałowy, po którym biega bez oporów, a to tych "gumiastych" przeznaczonych na zawody wybitnie nie lubi.
I tyle. Odezwiemy się jeszcze za jakiś czas. Na razie! : )

Link to comment
Share on other sites

Dzień dobry :). Właśnie wróciłyśmy z zawodów agility w Legionowie, obie padamy na pyski, mi się chce dramatycznie spać, ale chwilowo czekam, aż mi się jajko ugotuje, więc mogę zdać relację w wersji skróconej.
Więc tak.
Ugrałyśmy dwa razy pierwsze miejsce i raz drugie. (Rzecz dziwna, na jednym z tych przebiegów nabiłyśmy aż 20 punktów karnych :D). Satysfakcję mam dużą, ale nie z miejsc (bo w naszej klasie były tylko trzy psy...), ale z tego, że w miarę ładnie poprowadziłam Chapsę i prawie w ogóle się nie plątałyśmy. Co prawda pojawił się drobny zgrzyt na kładce, która to okazała się główną bohaterką z najgorszych koszmarów mojego psa ;), a którą w pozycji prawie że leżącej udało się w końcu pokonać.
Pojawił się także drobny problem natury technicznej - w książeczce startowej miałam wpisane nie swoje wyniki i musiałam swoje odstać, żeby to wyjaśnić (co po wielodniowym braku snu naprawdę nie było przyjemne). Ostatecznie teraz jesteśmy bardzo szczęśliwe, pies z wygranym gryzakiem, a ja z wizją ciepłego łóżka :).
Pozdrawiamy

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Nanana, ciągle nie doprosiłam się filmików właściwych, ale mam filmy kręcone przez znajomą, więc chyba mogę podlinkować.
[URL]http://www.youtube.com/watch?v=Dy6SrfSLN5U[/URL]
[URL]http://www.youtube.com/watch?v=Ol87R-DySfI[/URL]

A wpadłam tu właściwie, żeby podzielić się swoim celem.
Mój pies przytył.
Kiedy była mała, była bardzo szczupła, wręcz chuda. Kiedy była starsza, była odrobinkę za gruba zawsze na początku wiosny, co dość szybko się kończyło i mimo że nie miała już takiej sylwetki jak kiedyś, była w normie.
Teraz ma prawie osiem lat, jest mała, więc to jeszcze nie starość, ale widać wyraźne boczki, które jak wiadomo nie służą zdrowiu. Gwoździem do trumny był wygrany wór karmy - z tym, że nie przewidziałam, że będzie to karma dla psów aktywnych. I tak sobie piesek całą zimę pochrupywał z rana garść tej karmy z Konga, a głupia pańcia żyła w przekonaniu, że przed kolejnym posiłkiem zdąży pieska wybiegać, coby spożytkować energię. Brutalna licealna rzeczywistość okazała się zgoła inna :).
No dobra. Więc postanowieniami trzeba się dzielić, wtedy łatwiej je dotrzymać. Odchudzamy się. Idzie do nas już karma light, wszystkie smaki w wersji light i mnóstwo ambicji. Będziemy biegać, ganiać piłkę, mam nadzieję, że za niedługo też dużo pływać. A jeśli chodzi o karmę, to ja najchętniej psu bym w ogóle suchej nie podawała, jakoś mnie tak odstręcza, ale zostało jej 10 kg, które mam zamiar zużyć na obozach czy dłuższych wyjazdach, gdzie autentycznie będzie realna szansa na zużytkowanie tego, co się zjadło, mam zamiar przy zimie wysypywać osiedlowym psom, które formalnie są czyjeś, ale w praktyce latają samopas i nikt nie dba o to, czy zjadły coś dzisiaj, mam też zamiar wysyłać fundacjom, które akurat takiej karmy będą potrzebowały. Jeśli ktoś z Was ma ochotę, to też chętnie część odstąpię, najchętniej przekazując prosto w łapki, gdyż oszczędzam na czym się da i nie widzi mi się wysyłanie drogich paczek :).
Tyle. Trzymajcie kciuki, już za jakiś czas powinny być pierwsze efekty.

Link to comment
Share on other sites

He. Poszłam właśnie na trening na naszych PCVkach, tylko coś mi się popierniczyło w liczeniu i nie wzięłam tych poprzecznych tyczek. Mówię - trudno, nie będzie dzisiaj skakać, poćwiczymy sobie pewną ciekawą zmianę strony, którą gdzieś podpatrzyłam. I co, i myślicie, że mój szanowny pies przystał na mój plan? He. Nie. Skakała przez wyimaginowane tyczki - czyt. przez powietrze :). Znaczy tylko dopóki nie zorientowała się, że nie musi się wysilać. Ale wyglądało to bardzo fajnie ;D.
Poza tym ładnie pracuje na szarpaczek ze starego ręcznika.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Merenwen']He. Poszłam właśnie na trening na naszych PCVkach, tylko coś mi się popierniczyło w liczeniu i nie wzięłam tych poprzecznych tyczek. Mówię - trudno, nie będzie dzisiaj skakać, poćwiczymy sobie pewną ciekawą zmianę strony, którą gdzieś podpatrzyłam. I co, i myślicie, że mój szanowny pies przystał na mój plan? He. Nie. Skakała przez wyimaginowane tyczki - czyt. przez powietrze :). Znaczy tylko dopóki nie zorientowała się, że nie musi się wysilać. Ale wyglądało to bardzo fajnie ;D.
Poza tym ładnie pracuje na szarpaczek ze starego ręcznika.[/QUOTE]
Zabawnie to musiało wyglądać. ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Postanowiłam się odezwać. Dowiedziałam się, że pies koleżanki z obozu nie żyje i jakoś tak nieprzyjemnie mi się zrobiło... Chodzę lekko osowiała. Liczyłam sobie po cichutku, że jeszcze kiedyś go spotkam... Tak nie powinno się robić, to nieuczciwe.
Jeśli chodzi o nasz czas, to
a) zaliczyłyśmy debiut w jedynkach w Rzeszowie. Nie mam filmów ani zdjęć, gdyż nie mam facebooka ;). 21 kwietnia.
b) byłyśmy na Bieszczadzkim Rajdzie Dogtrekkingowym 28-30 kwietnia, zabrali mnie do auta ludzie z Wild Dogs Team'u, za co jestem im wdzięczna niezmiernie, przez bieszczadzkie drogi powykrzywiane, pokręcone, pofalowane i ponachylane każda pod innym kątem wróciła mi choroba lokomocyjna, strzaskało mi ramiona, kąpałam się w potoczku, kundel dostał nagrodę za fakt bycia najstarszym psem startującym w rajdzie, następnego dnia nie miałam ani miligrama zakwasów i ogólnie było genialnie, poza faktem, że kudlica raczyła dostać cieczki
c) wróciłyśmy do frisbowania, da się
d) zaliczyłyśmy zawody prawie że pod domem, bardzo tanio wyszło, bardzo kameralnie, do tego dwa razy drugie miejsce, a następnego dnia dwie ucieczki z toru, no miodzio po prostu ;)
[IMG]http://wd1.photoblog.pl/np1/201205/93/123571140.jpg[/IMG] Jedno zdjęcie z bieszczadzkiego potoczka. Wrócimy tam. Na bank.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[IMG]http://wd3.photoblog.pl/np2/201203/19/117953002.jpg[/IMG] Chapsiowy miś.
Niech już się tu coś dzieje, skoro mamy tą galerię...

Mam ostatnio schizy. Śniło mi się, że mój pies stracił połowę zębów. Jak biegnie, to mam wrażenie, że kuleje. I jak na mnie patrzy, to zastanawiam się, czy nie ma lekko przymglonych oczu. Powinnam iść do psychiatry. Ludzie, którzy znają Chapsię, mówią, że mam obsesję...

Link to comment
Share on other sites

Jak słodko śpi :loveu:

Pocieszę Cię - ja też co rusz wymyślam psu choroby ;P. A to kuleje, a to ma chore gardło, bo ciszej szczeka, a to a tamto... :D Takie moje oczko w głowie, o które chucham i dmucham ^^ A kiedy śniło mi się, że pies powiesił się na płocie (tak, mam dziwne sny) to od tej pory pies ma zakaz do zbliżania się do płotu... pomimo tego, iż wiem, że nawet nie da rady doskoczyć do jego połowy ;).

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...