Jump to content
Dogomania

Kochani, dzięki Wam - porażkę zmieniliśmy w sukces , a Sarę w Tosię ;)


toyota

Recommended Posts

[quote name='Macia']Ale o co chodziło z wózkiem? Ten nasz cudem techniki nie jest, ale spełniał swoją rolę.
Miałam na komputerze zapisane takie dwa zdjęcia:

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images61.fotosik.pl/969/951c11e7b24e416amed.jpg[/IMG][/URL]
[URL]http://psy-pies.com/artykul/wozek-inwalidzki-dla-psa,665.html[/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images65.fotosik.pl/971/beadf4e7a3a140e9med.jpg[/IMG][/URL]
[URL]http://eddieswheels.sbdevsite.com/featured-articles/managing-acl-injuries-in-large-breeds-with-dog-wheelchairs/[/URL]

Jak najbardziej się robi takie wózki.
Badanie moczu na pewno nie zaszkodzi. Tak jak pisałam moja na samym początku przeszła dwukrotnie zapalenie pęcherza zanim się odpowiednio ogarnęliśmy. Kotka zresztą też.
I tak jak pisze ulv - ważne jest by się nie poddawać. My walczyliśmy ponad rok o sprawność suni, naprawdę różnymi metodami.[/QUOTE]

No właśnie wiem i poglądowo pokazałam panu o co mi chodzi a on dalej, że nie (nie robi się wózków dla psów, które chodzą, poza tym oświecił mnie, że ona za miesiąc będzie chodzić bo on już takie cuda widział, oby miał rację ;)). Stwierdziłam, że nie będę się kłócić, grzecznie podziękowałam i odprowadziłam pana do drzwi i powiedziałam, że się odezwę.

Nie poddam się na pewno, zresztą Tosia nam na to nie pozwala. Dzisiaj jak ją podnieśliśmy żeby zrobiła siku skierowała kroki do drzwi i nie było wyjścia tylko szalik i na dwór ;)
Niestety nie udało mi się zrobić lepszego zdjęcia (na nim Tośka jest strasznie wygięta, ale trzyma delikatnie ciężar na lewej łapie).
[IMG]http://wstaw.org/m/2014/05/12/DSC_0328.JPG[/IMG]

Edited by Nitro
Link to comment
Share on other sites

[B]Nitro[/B], ja mam wózek (już niepotrzebny :( ) zrobiony w fizjowecie na następujące wymiary: wysokość psa od podłoża do kłębu: 61 cm, długość psa od barku do połowy uda: 63 cm, obwód psa tuż za łokciami: 75 cm, szerokość grzbietu: 19 cm. Tych wymiarów podawałam było przy zamówieniu więcej i jeśli podstawowe z grubsza pasują, to poszukam po starych mailach pozostałych miar. Jeżeli rozmiar by odpowiadał, to możemy się umówić, obejrzysz, przymierzysz, sprawdzisz, jak psinka zareaguje na sprzęt.
Do podtrzymywania psa bez wózka stosowałam lekko zmodyfikowaną kamizelkę od tegoż wózka, a zanim wózek dotarł, sprawdzały się stare, powyciągane koszulki noszone tyłem do przodu. Wsadzasz łapy w rękawy, ogon wyciągasz przez dekolt (najlepiej taki mega-rozwleczony albo łatwo rozciągający się), łapieszesz nad zadkiem i taszczysz suńkę. Nie wiem, czy ta metoda będzie dobra dla Tosi, ale spróbować można. Żeby ochronić łapki przed otarciami od chodnika można użyć "onucek" z podwójnie złożonych skarpet (im grubsze, tym lepsze, ale i tak starczają na może 100-200 metrów asfaltu) albo ze starych jeansów (szurają głośno ale są wytrzymałe), albo starego polaru (też niezła wytrymałość, a cichsze niż jeans). Mocujesz takie onuce kawałkiem taśmy rzepowej, tak jakbyś chciała zapiąć mankiet rękawa zegarkiem. Rzep można odpowiednio zszyć samemu albo uciąć ze zużytych już butów ochronnych dla psa, jakie produkuje np. Trixie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sleepingbyday']widze, ze remont pełną parą. musze do was wpaść odwiedzić tosie i popodziwiać nowe klatki i windy :-).[/QUOTE]
Zapraszamy :)
[quote name='Goshia'][B]Nitro[/B], ja mam wózek (już niepotrzebny :( ) zrobiony w fizjowecie na następujące wymiary: wysokość psa od podłoża do kłębu: 61 cm, długość psa od barku do połowy uda: 63 cm, obwód psa tuż za łokciami: 75 cm, szerokość grzbietu: 19 cm. Tych wymiarów podawałam było przy zamówieniu więcej i jeśli podstawowe z grubsza pasują, to poszukam po starych mailach pozostałych miar. Jeżeli rozmiar by odpowiadał, to możemy się umówić, obejrzysz, przymierzysz, sprawdzisz, jak psinka zareaguje na sprzęt.
Do podtrzymywania psa bez wózka stosowałam lekko zmodyfikowaną kamizelkę od tegoż wózka, a zanim wózek dotarł, sprawdzały się stare, powyciągane koszulki noszone tyłem do przodu. Wsadzasz łapy w rękawy, ogon wyciągasz przez dekolt (najlepiej taki mega-rozwleczony albo łatwo rozciągający się), łapieszesz nad zadkiem i taszczysz suńkę. Nie wiem, czy ta metoda będzie dobra dla Tosi, ale spróbować można. Żeby ochronić łapki przed otarciami od chodnika można użyć "onucek" z podwójnie złożonych skarpet (im grubsze, tym lepsze, ale i tak starczają na może 100-200 metrów asfaltu) albo ze starych jeansów (szurają głośno ale są wytrzymałe), albo starego polaru (też niezła wytrymałość, a cichsze niż jeans). Mocujesz takie onuce kawałkiem taśmy rzepowej, tak jakbyś chciała zapiąć mankiet rękawa zegarkiem. Rzep można odpowiednio zszyć samemu albo uciąć ze zużytych już butów ochronnych dla psa, jakie produkuje np. Trixie.[/QUOTE]

Przykro mi Goshia :(
Zmierzę łajzę dziś wieczorem i dam znać. Z tą koszulką to naprawdę niezły pomysł, przetestujemy.


[quote name='sleepingbyday']ja mam gdzieś jednego buta trixie , takiego na zośkę.[/QUOTE]

Buty i tak planuję kupić, ponieważ zagina jedną łapę już oglądałam takie z podeszwami z opon, ale muszę znaleźć centymetr(do djęcia miary), którym chyba ostatnio bawiły się koty :oops:

Link to comment
Share on other sites

Okej wrzucam zdjęcia, opisem zajmę się później ponieważ padam na twarz, muszę chwile odpocząć. Mamy namiary na fajne nosze, gość świetny. Będziemy jeździć trzy razy w tygodniu Tośka działa na 3 łapach. Mamy zalecenia do domu masaże i inne cuda.
Tośka na początku się bała a potem bieżnia nie mogła nadążyć za psem ;)
To na razie w skrócie.
[IMG]http://wstaw.org/m/2014/05/13/DSC_0334.JPG[/IMG]

[IMG]http://wstaw.org/m/2014/05/13/DSC_0335.JPG[/IMG]

[IMG]http://wstaw.org/m/2014/05/13/DSC_0342.JPG[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Wyspałam się, odpoczęłam i już mogę pisać.
Będziemy jeździć 3 x w tygodniu, na basen, mezoterapię oraz elektroakupunkturę. Tosia stoi na 3 łapach, po bieżni bardzo ładnie porusza się lewa łapa, czasem tylko nie czuje jak jej się zawinie, ale będzie dobrze.
Kupi jej się pończochę na prawą łapę jak nic się nie ruszy, ale za wcześnie na wyroki. Prawa łapa to wielka niewiadoma, na razie był ruch z biodra. Podobno jest sposób aby poruszyć prawą łapę...tzw. podtopienie: w sytuacji takiego zagrożenie obserwować czy jest ruch,podobno to ostateczne potwierdzenie, ale mam mieszane uczucia...
W domu mamy wykonywać na tej drugiej łapie dwa rodzaje masażu (masaż mięśni i stawów) od ugniatania, głaskania, wyciskania, poklepywania, poprzez rozcieranie stawów, zginanie etc, oprócz tego kilka- kilkanaście razy dziennie starać się pobudzić tę łapę np. dotykając zimną kostką lodu, szczypiąc, łaskocząc, moja szczotka do butów z grubego włosia to był b.dobry pomysł :) Mamy ją masować codziennie.
Zamówiliśmy też wczoraj od razu nosidło, ale nadal nie zmierzyłam psa. Dzisiaj jedziemy na kolejne zabiegi. Zapomniałam dopytać do końca o ogonie, ale zrobię to dzisiaj.
Rehabilitant zrobił na nas świetne wrażenie, gorzej z P., od początku mu tłumaczyłam, że koszty miesięczne to będzie sporo, ale dopiero jak wczoraj w gabinecie usłyszał po raz kolejny to prawie zemdlał ;) aż się rehabilitant przestraszył ponieważ P. taki biały się zrobił :roll: Jest spore obłożenie na rehabilitację u Pana Pawła, w ogóle jak będziemy chcieli to on może nawet do nas na masaże przyjeżdżać.
Tosia zaczęła wariować jak do sali rehabilitacyjnej wszedł dog de bordeaux i chciał się przywitać, Pan Paweł huknął na Tosię a ta zdziwiona zamilkła.
W tym momencie się poddałam, za dużo mówię i pies olewa mnie tak samo jak P. :shake:

Wczoraj po bieżni chodziła tylko 6 minut, dziś będzie 15. Na początku się zestresowała, ale jak zrobiło się więcej wody to pies był zadowolony :)
Mamy też wspierać próby chodzenia na 3 łapach. Stawiać ją w pozycji do chodzenia i powoli puszczać. Wczoraj normalnie utrzymała ciężar przez minutę. Potem pokazała cyrkowe sztuczki chodzenia na dwóch łapach w kółko po gabinecie :roll:

Edited by Nitro
Link to comment
Share on other sites

Trzy łapy będą chodzić na pewno, właściwie już chodzą. Mniej optymizmu jest co do prawej łapy i zwieraczy, ale to i tak dobrze.
Wiesz do tej pory mam na końcu języka, a nie mówiłam, że tak się to skończy jak nie będziesz pamiętał, że ona nie widzi...
Jak tylko skończymy rehabilitację zoperujemy jej oczy, to już postanowione.

Link to comment
Share on other sites

Z tego co mówił to magnetoterapia tak działa.
Kiedyś robiono badania na żabach, że przecinano im nerwy w pachwinach a potem poddawano wielogodzinnej magnetoterapii te nerwy się regenerowały.
Są dwa sposoby magnetoterapii, albo pies leży w kręgu z gwiezdnych wrót ;) albo są takie dwie płyty do przykładania (skuteczniejszy sposób) i Tośka na jednej takiej płycie leży a druga jest przyłożona w okolicy 5 kręgu i tak przez 30 minut.

We wcześniejszych postach podałam mezoterapię ale pomyliły mi się nazwy :roll:

Link to comment
Share on other sites

Mi też się nie zbyt miło tej opowieści słuchało, ale puenta jest taka, że dzięki temu eksperymentowi odkryli, że niskie tony działają regeneracyjne na nerwy.
Tośka wczoraj zamiast 15 minut śmigała po bieżni 20 ponieważ się zagapiliśmy wszyscy ;) Biedny, umęczony pies.
Generalnie bieżnia jest dla lewej łapy, w ogóle brak świadomości prawej, pozostałe zabiegi + masaże są dla prawej łapy.
Wczoraj jak nam p. Paweł pokazywał jak masować miednicę i biodro- takie okrężne ruchy z wyciąganiem łapy Tośka zapiszczała a w górze była prawa łapa!!! To bardzo dobry znak, ale nie wolno nam się za bardzo podniecać, ponieważ to czucie z prawej górnej strony może nie zejść na dół, ale nadzieja jest. Wydaje mi się, że przed operacją tego nie było.

A tutaj fota lecznicowego rezydenta Suwaka, który wczoraj nam towarzyszył podczas magnetoterapii na materacu ;) Suwak również nie chodzi, ale ni lubi wózków, wczoraj bacznie przyglądał się Tosi podczas wszystkich zabiegów i nawet dał buziaka :roll: Co ta Tosia w sobie ma, że przyciąga wszystkie kocury jak magnes ;)
[IMG]http://wstaw.org/m/2014/05/15/DSC_0351.JPG[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Spacerek w noszach :)

[IMG]http://wstaw.org/m/2014/05/15/DSC_0354.JPG[/IMG]

[IMG]http://wstaw.org/m/2014/05/15/DSC_0368.JPG[/IMG]

Jaki pies zadowolony :loveu:
[IMG]http://wstaw.org/m/2014/05/15/DSC_0369.JPG[/IMG]

[IMG]http://wstaw.org/m/2014/05/15/DSC_0375.JPG[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Jakieś takie znajome mi się wydały kafelki na zdjęciu z bieżnią wodną, a kiedy zobaczyłam Suwaka, nabrałam podejrzeń czy czasem p. Paweł nie jest p. Piotrem. Nitro, nie pokręciłaś czegoś z imionami? No, chyba że ktoś nowy w lecznicy się pojawił.

Fajne te tośkowe spodenki z szelkami :) Trzymam kciuki za udaną rehabilitację (nie dziękuj, żeby nie zapeszać ;) ).

Link to comment
Share on other sites

Pewnie pokręciłam p. Pawła z p. Piotrem ;) Mam okropny problem z zapamiętywaniem imion :oops:
Spodenki polecił p. Piotr ;) Jak tylko Tośka poczuła, że ma taki wynalazek na tyłku wypruła do przodu jak torpeda i jak zatrzymać psa kierowanego zadem ;)
Wczoraj też upraliśmy psa, trochę się martwiliśmy czy nie będzie próbowała się tarzać, ale pies zachowywał się nadzwyczaj spokojnie mimo iż zapach norek to nie jest jej ulubiony zapach.
Powoli nabieram też wprawy w masowaniu psa i tak jak się do tego zabieram nie wiem kiedy mija 20 minut, wiem to nadal nie jest długo, ale nie chcę przesadzać. Tosia znosi cierpliwie moje poczynania...w sumie to ona nic nie czuje więc co ma nie znosić :roll:
Mam wrażenie, że jak jej uklepuje te mięśnie to coś tam się dzieje, ale z tego co powiedział p Piotr drżenie mięśni może być zarówno znakiem regeneracji jak i zaniku mięśnia. Dowiedziałam się też, że ogona nie można za często masować ponieważ można uniewrażliwić ogon na bodźce. Zauważyłam natomiast, że ogon zaczyna grzechotnikować podczas masażu prawej łapy.

Edited by Nitro
Link to comment
Share on other sites

Tośka ma b.rozwinięte mięśnie, dopóki działały nie było nic widać. Mięśnie spadły i wyszła dysplazja.
Z prawej strony jest duża przerwa między rwą kulszową a panewką, stąd podejrzenie zwichnięcia. Podeszła wetka i wymacala psa powiedziała, że nie wygląda to na zwichnięcie, ale na wszelki wypadek jedziemy w poniedziałek na prześwietlenie aby mieć pewność. Oby to nie było zwichnięcie ponieważ wtedy kolejny zabieg i 6 tygodni bez rehabilitacji ponieważ pies będzie musiał siedzieć w stabilizacji :-(
Dziś po elektroakupunkturze okazało się, że jest czucie od kolana w prawej łapie, nawet na bieżni wydawało się jakby był ruch, p. Piotr tak stwierdził, więc to nie tylko moje pobożne życzenie.
Znając jednak nasze szczęście to się okaże, że mamy zwichnięcie biodro :-(

Link to comment
Share on other sites

Sama już nie wiem. Po zbiegu (jeśli okaże się jednak, że to zwichnięte biodro) Tośka będzie musiała być unieruchomiona przez 6 tygodni, straty w mięśniach mogą być nieodwracalne. Jeśli dysplazja no to do końca życia leczenie, fizykoterapie, jest też szansa, ze jak mięśnie się zregenerują to znowu podtrzyma.
Znacie kogoś od odczyniania uroków?
Chyba zaczynam zabobonnie wierzyć, że mi ktoś psa zauroczył :shake:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...