mari23 Posted August 22, 2011 Author Posted August 22, 2011 czy dogo-behawioryści mogą coś doradzić, pomóc? przecież taka drobna kruszynka, jak Agatka naprawdę nie da rady utrzymać takiego wielkiego psa siłą - musi znaleźć się sposób na tego łobuza koniom zakłada się takie "klapki" na oczy....może Budyniowi jakieś wymyślimy - z czujnikiem, samozatrzaskujące się, kiedy auto lub inny pies w pobliżu.... ech, żartuję, ale martwię się bardzo.... nie o Budynia! o Agatkę ! ona go nie skrzywdzi..... ale on jak widać traci nad sobą kontrolę Quote
agiojoj Posted August 22, 2011 Posted August 22, 2011 Marysiu dzięki za wsparcie ;)...i mała poprawka-jak rozmawiałyśmy,to pomyliłam miasta...nie Wrocław a Katowice(dopiero dziś to do mnie dotarło) :p Budyń obecnie dostaje KalmAid i czeka na kropelki Bacha,które przygotowuje dla niego behawiorysta. Ja już się nie pytam czy to dobrze czy nie :shake: Tyle się już naczytałam i nasłuchałam i doszłam do wniosku,że co się nie zrobi,to i tak d... z tyłu. :roll: Tak jak Tobie Marysiu mówiłam.Na każdy problem z futrzakiem,czy mały czy wielki,zawsze są dwie szkoły.Może być dwóch tak samo znanych i poważanych specjalistów,a często jeden radzi zupełnie co innego niż drugi.I bądź tu zwykły opiekunie czworonoga z problemami mądry :roll: Ja po prostu będę tylko obserwować czy mojemu chuliganowi coś nie szkodzi.Jak szkodzić nie będzie to dobrze,nawet jeśli nie pomoże. Quote
mari23 Posted August 22, 2011 Author Posted August 22, 2011 [quote name='agiojoj']Marysiu dzięki za wsparcie ;)...i mała poprawka-jak rozmawiałyśmy,to pomyliłam miasta...nie Wrocław a Katowice(dopiero dziś to do mnie dotarło) :p Budyń obecnie dostaje KalmAid i czeka na kropelki Bacha,które przygotowuje dla niego behawiorysta. Ja już się nie pytam czy to dobrze czy nie :shake: Tyle się już naczytałam i nasłuchałam i doszłam do wniosku,że co się nie zrobi,to i tak d... z tyłu. :roll: Tak jak Tobie Marysiu mówiłam.Na każdy problem z futrzakiem,czy mały czy wielki,zawsze są dwie szkoły.Może być dwóch tak samo znanych i poważanych specjalistów,a często jeden radzi zupełnie co innego niż drugi.I bądź tu zwykły opiekunie czworonoga z problemami mądry :roll: Ja po prostu będę tylko obserwować czy mojemu chuliganowi coś nie szkodzi.Jak szkodzić nie będzie to dobrze,nawet jeśli nie pomoże.[/QUOTE] "ten pies nie ma przewodnika - to duży onek! onek to pies na 6 łapach - z przodu idą dwie ludzkie! jego trzeba zacząć wychowywać i koniec - czyli zacząć od znalezienia porządnej szkoły w Poznaniu" - to opinia specjalisty od onków ( poprosiłam o pomoc w sprawie Budynia) zaczynaliśmy watek od szkoły i jakoś nie wyszło, chyba nie przyjęli Budynia, tak? Agatko - finanse znajdziemy na ten cel, niech to nie będzie przeszkodą - jak trzeba, to TRZEBA ! jutro dowiem się, gdzie w Poznaniu warto futrzaka "przeszkolić", bo to Ty masz rządzić, nie on teraz jesteś wciąż zestresowana jego zachowaniem, on to czuje i też się stresuje.... nie może tak być - Ty masz być szczęśliwa, że go masz, a on - że do Ciebie trafił ( powiedz mu, że nie ma dokąd wrócić, tych baraków, gdzie miał "tymczas" już nie ma, skończyli remontować dworzec ;)) KalmAid brała "moja" Tiara przeciw depresji....nie bardzo jej pomógł, mam nadzieję, że Budynia uspokoi, oby !!! Quote
agiojoj Posted August 24, 2011 Posted August 24, 2011 Dziś przyszły krople dla Budynia.Zobaczymy co z tego będzie.Może się trochę weźmie w garść,może nie...ale myślę,że tego typu preparaty na pewno mu nie zaszkodzą [IMG]http://img217.imageshack.us/img217/1416/201108241267.jpg[/IMG] Quote
mari23 Posted August 24, 2011 Author Posted August 24, 2011 [quote name='agiojoj']Dziś przyszły krople dla Budynia.Zobaczymy co z tego będzie.Może się trochę weźmie w garść,może nie...ale myślę,że tego typu preparaty na pewno mu nie zaszkodzą [IMG]http://img217.imageshack.us/img217/1416/201108241267.jpg[/IMG][/QUOTE] brzmi obiecująco..... oby pomogło - tego Tobie i Budyniowi ze wszystkich sił życzę!!! Quote
agiojoj Posted August 27, 2011 Posted August 27, 2011 [SIZE=4][COLOR=darkgreen]Zgadniecie co to ?[/COLOR][/SIZE] :-o ... [IMG]http://img148.imageshack.us/img148/7913/201108271284.jpg[/IMG] ... [SIZE=4][COLOR=green]Taaak....znowu burza[/COLOR][/SIZE] :roll: ... [IMG]http://img689.imageshack.us/img689/8759/201108271282.jpg[/IMG] Quote
mari23 Posted August 27, 2011 Author Posted August 27, 2011 ha ha :) ja mam takich "odważniaków" więcej ;) moja sąsiadka miała psa, który tak bardzo bał się burzy, że nawet na słowo "burza" uciekał do łazienki ( ciemnej, bez okna) i lokował się pomiędzy wanną a pralką, tyłem do całego świata.... podobnie reagował na widok parasola i na samo słowo "parasol" a jak tam Budyń po kropelkach ? Quote
agiojoj Posted August 27, 2011 Posted August 27, 2011 Jak widać na razie bez żadnych zmian.Strachy zostały,wariacje również.Ale to za wcześnie,by cokolwiek wyrokować.Zobaczymy za jakiś czas czy kropelki jakkolwiek wpłyną na rudego. Najważniejsze,że nie widać żeby mu szkodziły:p Quote
czerda Posted August 28, 2011 Posted August 28, 2011 a może jeśli nie masz wysle ci książki <zaklinacza psów> uważam je za rewelacyjnie trafne , wypróbowane na moich i obcych psach, niech mari potwierdzi jak zareagował gryzak Bambo... Quote
agiojoj Posted August 28, 2011 Posted August 28, 2011 Dzięki :lol: mam zamiar zakupić sobie tą lekturkę....będę ją czytać na głos w obecności Budynia.....zaraz po czyszczeniu uszu żeby nie umknął mu żaden rozdział :mad: Quote
agiojoj Posted August 28, 2011 Posted August 28, 2011 ...o ! :multi: tym czasem udało mi się tą książkę ściągnąć z netu;) Quote
mari23 Posted August 29, 2011 Author Posted August 29, 2011 [quote name='agiojoj']Dzięki :lol: mam zamiar zakupić sobie tą lekturkę....będę ją czytać na głos w obecności Budynia.....zaraz po czyszczeniu uszu żeby nie umknął mu żaden rozdział :mad:[/QUOTE] czytaj głośno i sprawdzaj, czy nie drzemie! ;) i postrasz go, że jak nie będzie grzeczny - rozpęta się burza :diabloti: Quote
agiojoj Posted August 31, 2011 Posted August 31, 2011 oj :-( czasami myślę,że z Budyniem to jest coraz gorzej. Niby rzadziej niż na początku wyskakuje na auta i psy,niby zdarza się już w czasie spaceru,ze łaskawie spojrzy na mnie,ale ogólnie jest dziwnie. Wczoraj otrzymałam od niego nowy ślad na nodze.Niby takie małe uszczypnięcie przy czesaniu,a jednak zabolało i to nie tylko fizycznie. Ostatnio dwa razy zawarczał na małego.I to w dodatku jak młody spokojnie przechodził,nie krzyczał,nie wykonywał dziwnych ruchów.Warknięcia były bliskie mruczeniu,ale nie było to chrapanie,wzdychanie czy piękne murmurando. A dziś na spacerze odbiło mu i zaczął mocno szczekać na ludzia.To był siwy pan,który szedł jakieś 20 m od nas.Szliśmy równolegle,a nie na przeciw.Pan nie miał ani laski,ani torby.Szedł normalnie.Nie wiem co w rudego wstąpiło.Zmieniłam kierunek(co on powtórzył niechętnie ) i jeszcze jakiś czas się obracał ze szczekiem. Ciągle(z małymi przerwami) jest zadyszany,kręci się jak mucha w smole.ADHDowiec jeden:mad: W sumie można by powiedzieć,że ma objawy psa zestresowanego :roll: Sama nie wiem. Biorąc pod uwagę,że nie biega,to byłby jakiś powód. Puścić go nie mogę.Ale jak go biorę na podwórko z 12metrową linką,to za bardzo nie wie co z tą niby wolnością zrobić.A jak parę razy zwiał,to przecież biegał jakby go strusie goniły. Muszę jednak wołać kogoś do pomocy bezpośrednio.Tylko nie wiem czy brać [B]szkoleniowca[/B] czy [B]behawiorystę[/B].:shake: Beha pasuje do potrzeb Budynia,ale czy nie lepiej szkoleniowiec-w końcu to mixOnka,a nie papużka nierozłączka.Nie wiem... Dużo czytam i jestem dość świadoma postępowania z Budyniem,ale żeby łatwo wszystko wprowadzać w życie,muszę mieć bezpośrednie wsparcie. Problemy narastają i to źle wpływa na moją kondycję psychiczną.Musi najpierw ktoś mnie kopnąć bezpośrednio w tyłek,to może zacznę dawać sobie radę z futrzakiem.Same lektury już mnie nawet stresują i zaraz wpadnę w hipochondrię nieudacznego psiego opiekuna :roll: ......no! to sobie pomarudziłam.A poza tym wszystko w porządku....a może "amputować" rudemu wszystkie zębiska i pazury? :p Ot i kłopot z głowy,martwić się nie ma czym,bezpiecznie i sielanka do końca życia :evil_lol::evil_lol::evil_lol: Quote
mari23 Posted August 31, 2011 Author Posted August 31, 2011 jak długo bierze te kropelki? czy widać poprawę? z tym amputowaniem zębów i pazurów to niezła myśl ;):mad::mad: i jeszcze mu pokaż zdjęcia, jak łaził po wsi z dziurą na boku, wodę z kałuż pił.... Agatko poradź się, kogo trzeba:cool3::cool3: i znajdź kogoś, kto popracuje nad Budyniem - możesz liczyć na naszą pomoc - także finansową, bo z pewnością gratis nie znajdziesz nikogo.... Quote
agiojoj Posted September 1, 2011 Posted September 1, 2011 Kropelki bierze od 10 dni...do tej pory nie widzę zmian w zachowaniu.Oczywiście kropelki nie są w stanie zmienić psiaka.Zbyt piękne,żeby było prawdziwe.Oczekiwałam raczej jakiegoś delikatnego wyciszenia,by łatwiej było do niego docierać,ale jak na razie b.z. Póki co,umówiłam się na przyszły weekend z ludźmi z ośrodka szkolenia.Przyjadą do nas ocenić sytuację.Poprosiłam o przyjazd,bo ja za chiny ludowe nie mogłabym rudego zmusić do komunikacji miejskiej.Celowo nie piszę o jaki ośrodek chodzi,bo i tak zawsze jedni mówią "tak,to świetna szkoła",a drudzy "odradzam ten ośrodek,wybierz lepiej...". Ja po prostu muszę się o coś zahaczyć,założyć klapki na oczy i iść jedną drogą,bo inaczej na łeb dostanę. A co z tego wyjdzie.....zobaczymy. Quote
elisse Posted September 1, 2011 Posted September 1, 2011 Ja mam znajomego szkoleniowca,ostatnio był u niego "na oględzinach" nasz tymczas - pies w typie charta polskiego,bardzo terytorialny,z agresją smyczową jego tymczasowa opiekunka dostała wiele rad jak z nim postępować (wszystko na bazie pozytywnych skojarzeń),pokazał jak pracowac na klikier przyjeżdżają do niego ludzie z różnych miast,szkolił owczarka belgijskiego mojej kolezanki Quote
mari23 Posted September 1, 2011 Author Posted September 1, 2011 [quote name='elisse']Ja mam znajomego szkoleniowca,ostatnio był u niego "na oględzinach" nasz tymczas - pies w typie charta polskiego,bardzo terytorialny,z agresją smyczową jego tymczasowa opiekunka dostała wiele rad jak z nim postępować (wszystko na bazie pozytywnych skojarzeń),pokazał jak pracowac na klikier przyjeżdżają do niego ludzie z różnych miast,szkolił owczarka belgijskiego mojej kolezanki[/QUOTE] może pomógłby Agatce? z Budyniem naprawdę jest źle.... "rozwód" z Kazikiem nie pomógł :( Quote
agiojoj Posted September 2, 2011 Posted September 2, 2011 Jutro Animaliówka ... Gdyby mój rudzielec był grzeczny,to bym mogła sobie z nim pojechać :wallbash: Ale JaśniePan do autobusu nie wlezie,a jakby go teleportować to i tak d..a z tyłu,bo dostawałby szału przy tylu ludziach i psiakach...ech......może za rok się uda:roll: Quote
mari23 Posted September 3, 2011 Author Posted September 3, 2011 [quote name='agiojoj']Jutro Animaliówka ... Gdyby mój rudzielec był grzeczny,to bym mogła sobie z nim pojechać :wallbash: Ale JaśniePan do autobusu nie wlezie,a jakby go teleportować to i tak d..a z tyłu,bo dostawałby szału przy tylu ludziach i psiakach...ech......może za rok się uda:roll:[/QUOTE] co z nim zrobić???? jak uspokoić tą szalona głowę ???? Quote
agiojoj Posted September 3, 2011 Posted September 3, 2011 mari,nie martw się tak:loveu: Aż tak źle z nim nie jest...on przecież nie jest [B]ciągle[/B] niegrzeczny.Ma tylko takie swoje rzuty;) Raz więcej,raz mniej.Damy radę! Mnie trochę wyszkolą,kopa w tyłek mi dadzą i zaraz będę wiedziała jak doprowadzić Budynia do porządku...będzie dobrze! A tym czasem na Animaliówkę pójdę z dziećmi.A futrzak za karę w domu posiedzi :evil_lol: Quote
czerda Posted September 5, 2011 Posted September 5, 2011 naprawdę jestem zafascynowana <zaklinaczem>a tak mnie robawiłąś, że będziesz czyta Budyniowi jak będzie miał czyste uszy , że mi humor wybitnie się poprawił po urlopie napradę jesteś ze swoim podejściem do niego niepowtarzalna i ten strtaszny Budyń pod łóżkiem... czytajcie Cesara Quote
agiojoj Posted September 6, 2011 Posted September 6, 2011 Co do tego strasznego Budynia pod łóżkiem.To,że tam włazi to pikuś. Ale jak przychodzi tą rudą kupę kłaków stamtąd wyciągnąć,to dopiero jest meksyk:evil_lol: przecież mu się tam tyłek klinuje,bo nisko,a łapskami przebiera,bo mu się pazury po panelach ślizgają...uff...włazi tam w sekundę,a wyciąganie na smyczy trwa wieczność. Już się zastanawiałam czy mu przed burzą dupska wazeliną grubo nie smarować co by ślizg był lepszy ;) Quote
mari23 Posted September 6, 2011 Author Posted September 6, 2011 [quote name='agiojoj']Co do tego strasznego Budynia pod łóżkiem.To,że tam włazi to pikuś. Ale jak przychodzi tą rudą kupę kłaków stamtąd wyciągnąć,to dopiero jest meksyk:evil_lol: przecież mu się tam tyłek klinuje,bo nisko,a łapskami przebiera,bo mu się pazury po panelach ślizgają...uff...włazi tam w sekundę,a wyciąganie na smyczy trwa wieczność. Już się zastanawiałam czy mu przed burzą dupska wazeliną grubo nie smarować co by ślizg był lepszy ;)[/QUOTE] albo wazelina, albo..... może da się od tyłu szpileczką delikatnie.... ;) wyskoczy szybciej, niż wlazł ;):evil_lol: ale sadystka jestem:oops: Quote
elisse Posted September 8, 2011 Posted September 8, 2011 już rozmawiałam z Agi w każdej chwili służę jej telefonem do mojego znajomego,który jest szkoleniowcem ale najpierw Agi chce usłyszeć co powiedzą już umówieni szkoleniowcy gdy poznają Budynia (ma być wizyta domowa) mam teraz na głowie chyba jeszcze gorszy przyadek - chart polski opiekunka z DT nie pracowała z nim,nie pokazała,że człowiek rządzi psem a nie odwrotnie i efekt- pies od soboty w hotelu i na weekend musimy transport załatwić aż pod Kraków,bo oddajemy go na szkolenie stacjonarne ktoś się wybiera może w tamtym kierunki i chce aby mu Rufus potowarzyszł?:cool3: Quote
agiojoj Posted September 16, 2011 Posted September 16, 2011 witamy:p Dopiero dziś,ale w końcu,jesteśmy po wizycie szkoleniowca...(dzięki elisse ;) ) Niby nic nowego(prawie nic),niby jednak po prostu kliker....ale po raz pierwszy po rozmowie z człowiekiem "od psów",czuję że jak się będzie chciało,to się da zmutować rudzielca. Poza tym po tej wizycie widzę większą moc klikera i smaczków niż kiedyś.Zawsze coś tam mi w środku mówiło,że takie pierdoły to nie dla mojego szalonego Budynia.On potrzebuje czegoś z grubej rury:eviltong: Niby wiedziałam,że taka praca daje efekty,ale jednak coś mnie od tego odpychało....ale teraz palnęłam się w łeb(własny) i wiem,że muszę zabrać się do roboty właśnie z tymi instrumentami. W dużej mierze przekonała mnie reakcja Budynia na wejście szkoleniowca-OBCEGO :mad: Zawsze jak szukałam królików doświadczalnych do nauki rudzielca jak powinien traktować gości,to nigdy nie było ochotników:evil_lol: Tak więc nie wiedziałam jak naprawdę psiak reaguje na obcych w domu.Widziałam tylko etap samego wejścia,czyli "wow,wow! spadaj,bo cię zeżrę razem z beretem!zobacz jaki jestem psychol!". A Budyń tylko tak akcentuje SAMO wejście,by po chwili,jak OBCY wlezie do pokoju,z merdającą kitą brać się do skumplowania w oczekiwaniu na pieszczochy. To znaczy,że będą z niego ludzie :p Nie jest taki zły! Mam nadzieję,że uda mi się nim pokierować.A przede wszystkim zamykam oczy i uszy na wszystkie inne rady,zalecenia,pomoce naukowe.Skupię się na jednym i zobaczymy jak będzie. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.