agiojoj Posted May 4, 2010 Posted May 4, 2010 Dzwoniłam dziś do Pani,która będzie prowadziła szkolenie.Jak na razie z Budyniem są zgłoszone 4 psy i obawiałam się,że połączą dwa terminy w jedno,żeby było przewidywane 8 psiaków.Ale okazało się,że nie:multi: Wygląda na to,że szkolenie będzie kameralne na te 4 psiaki więc super;) Quote
elisse Posted May 4, 2010 Posted May 4, 2010 Czerda oczywiście,że dostałam foty Apacza,rozczuliły mnie na maxa jak zobaczyłam tą jego usmiechniętą i szcześliwa mordkę:loveu: zarasta włosem po afgańsku,on jest chyba mieszanką afgana z owczarkiem jakimś,bo uszy wyżej osadzone,głowa i ogon duzo masywniejszy niż u afgana,ale jest przez to jedyny w swoim rodzaju!! dla mnie osobiście jest piękny i co najważniejsze - widać,że szczęsliwy wydaje mi się,że to nawet lepiej,ze Budyń będzie chodził "do szkoły" w kameralnym gronie,mniej go będzie rozpraszało moje panny mozna obejrzeć na mojej stronce [URL="http://www.abdurrahman.pl"]www.abdurrahman.pl[/URL] fotki z ostatnich wystaw jeszcze nie dodane,więc mogę na maila podesłać bez problemu Quote
agiojoj Posted May 5, 2010 Posted May 5, 2010 Godzinkę temu wróciłam z Kazikiem od weta:-( Ma trzy szwy założone.Doktorek powiedział,że mieliśmy dużo szczęścia bo to przy samej tchawicy.Ufff! Jakiś jełop,bo już inaczej tego nazwać nie mogę,rozrzucił na chodniku drugi dzień z rzędu mięcho gotowane.Wczoraj to zauważyłam...dzisiaj nie:shake: Jak Kazik (lumpik śmietnikowy) rzucił się na te "smakołyki",to Budyń strasznie się wkurzył i było ostre starcie.Po chwili jak ich rozdzieliłam psiaki dalej szły spacerkiem.Budyń był trochę rozkojarzony ale ogólnie było normalnie.Ranę zauważyłam dopiero w domu bo krwi nie było dużo,a na szyi ma gęste włosy....teraz tylko mam nadzieje,że mięcho nie było "celowo" podrzucone przez jakiegoś oszołoma co to psów czy kotów nie lubi. Quote
agiojoj Posted May 5, 2010 Posted May 5, 2010 [B]Rana Kazika przed..[/B] [IMG]http://img443.imageshack.us/img443/4894/rana2.jpg[/IMG][B] ...i po[/B] [IMG]http://img526.imageshack.us/img526/6642/popow.jpg[/IMG] [B]Kazik wraca do domu[/B] [IMG]http://img191.imageshack.us/img191/4498/kazikpo.jpg[/IMG] Quote
elisse Posted May 6, 2010 Posted May 6, 2010 biedny Kazik... mam nadzieję,ze mu się ta rana szybko zagoi ja już wczoraj rozmawiałam z agi,nie podoba mi się to rozsypywanie gotowanego miesa owszem,czasem zdarza się jakis kawałek kości na trawniku,bo np koty ze smietnika wyciągną i pies potem może znależć taki "smakołyk" ale to mięso to wyglada jak specjalnie rozsypane i bardzo obawiam się czy nie jest jakaś trutka doprawione!! uważajcie kochani!! zdrowie i bezpieczeństwo psiaków najważniejsze!! Quote
agiojoj Posted May 6, 2010 Posted May 6, 2010 Będzie dobrze! Tak myślę,że gdyby to mięcho było "przyprawione",to chłopaki już miałyby jakieś niepokojące objawy,a wszystko do tej pory jest w porządku:p Dzisiejszy poranny spacer był znacznie spokojniejszy niż zwykle.Oczywiście paskudna pogoda nie sprzyjała zbytnio harcom,ale myślę,że wczorajsza sytuacja miała główny wpływ na psiaków dzisiejsze zachowanie.Budyń jakoś nie zaczepiał Kazika jak zwykle,a i sam Kazik był bardziej podkulony i wykazywał większe poddanie dużemu.Na spacerku Budyń raz obwąchiwał Kazia ranę delikatnie. Mam jeszcze pewne przemyślenia odnośnie udzielonej pomocy przez weta.Byliśmy na dyżurze przy Grunwaldzkiej.Był ten sam lekarz,który usypiał kiedyś Dramata-mojego kota.Wtedy miałam dziwne wrażenie co do płatności za usługę.Teraz również coś mi się nie podobało.Po zakończonym zabiegu,gdy przyszło do opłaty doktorek wymienił kwotę 140zł (ja miałam stówkę w portfelu).Powiedziałam "Panie doktorze" na co on od razu 120zł.Ja mu mówię,że w takim razie to chyba 100 plus dowód osobisty,bo nie mam więcej,a on od razu stwierdził,że 100 wystarczy.Myślę,że oni tam wpisują w dokumentacje inne porady niż te udzielane faktycznie:mad: To nie ładnie! Gdybym nie była tak przejęta cała sytuacją,to poprosiłabym o rachunek,ale cóż-ważne,ze psiak "zrobiony".W książeczce Kazika przy zaleceniu na antybiotyk wet nawet nie położył swojej pieczątki:roll:...dobrze,że udało mi się chłopaka córki wyciągnąć z łóżeczka,żeby po nas przyjechał:evil_lol: Inaczej musiałabym z psiakiem po głupim jasiu wracać pieszo do domciu:p Jeśli kiedykolwiek jeszcze(oby nie) będę musiała korzystać z tej kliniki,na pewno zwrócę uwagę na oficjalne załatwianie sprawy. Quote
elisse Posted May 6, 2010 Posted May 6, 2010 Faktycznie bardzo dziwne z tą ceną za usługę Generalnie w prawie każdej przychodni wisi cennik i mozna sobie mniej więcej samemu wyliczyc koszt wizyty. Zawsze też można poprosic o rachunek (paragon) Nie podoba mi sie ten weterynarz,pewnie bazuje na uczuciach właścicieli zwierząt i wykoprzystuje to,aby sobie dorobić (bo byc może usługa faktycznie np tylko 70 zł wyniosla i tyle wpisze do dokumentacji,a nadwyzka dla siebie) Ech wszędzie są ludzie i "ludzie" Mam nadzieję ,ze rana Kazikowi będzie się goić "jak na psie" ;) Quote
agiojoj Posted May 7, 2010 Posted May 7, 2010 Jutro początek szkolenia:multi: Na razie pierwsze spotkanie bez psiaków.W między czasie doszedł piąty pies-3 letni foksterier....coś czuję,że właśnie on może nie przypasować Budyniowi:cool3: Choć 2 letni Golden retriever tez brzmi dwuznacznie:evil_lol: Quote
czerda Posted May 7, 2010 Posted May 7, 2010 ty jesteś super !!! tak sę uśmiałam przed snem czytając twoje jednoznaczne opinie na kandytów którzy mają nie przypasować Budyniami , no świetna jesteśQ! Quote
agiojoj Posted May 7, 2010 Posted May 7, 2010 Kochana,celowo nie wspominałam o Malamucie,bo na samą myśl wyklikania jego imienia jakieś dziwne ciarki mi się panoszą:-o Quote
agiojoj Posted May 8, 2010 Posted May 8, 2010 Malamuta chyba nie będzie;) Za to moje skromne przemyślenia co do foksteriera chyba są trafne.Jego Pani sama z siebie mówiła,że pewnie się zbytnio nie polubią,bo foksiu cięty jak żyleta:evil_lol: Golden ponoć milutki no i młody (jednak 6 msc) ,więc tu chyba zagrożenia nie ma.Będzie jeszcze piesia z ciężką przeszłością.Znaleziona w lesie,kilkakrotnie zwracana do schronu(również przez wolontariusza)z uwagi na pogryzienia.Ale wygląda na to,że jest po spotkaniach becha i ulega poprawie....Sama nie mogę się doczekać soboty,kiedy już zaczniemy z psami:multi: Bardzo liczę na zmianę podejścia Budynia do innych psów.Lidka (trenerka) pokazała na spotkaniu proponowane smakołyki-mix mięsny MACED.Kupiłam i oczom nie wierzę,że Budyniowi smakują:crazyeye: Do tej pory preferował raczej tylko moje produkcje z pasztetu i wątroby.Super,że jest coś,co mogę po prostu kupić:p Quote
agiojoj Posted May 8, 2010 Posted May 8, 2010 Teraz idę buszować w necie na temat diety Barf,bo mnie to zainteresowało Quote
agiojoj Posted May 8, 2010 Posted May 8, 2010 Ale numer:oops: Teraz dopiero zauważyłam,że fotki rany Kazika zostały wywalone za naruszenie czegoś tam w ImageShack:-o ;) Quote
mari23 Posted May 9, 2010 Author Posted May 9, 2010 [quote name='agiojoj']Ale numer:oops: Teraz dopiero zauważyłam,że fotki rany Kazika zostały wywalone za naruszenie czegoś tam w ImageShack:-o ;)[/QUOTE] no, po prostu z drastycznością przesadziłaś!:shake::evil_lol::evil_lol::evil_lol: jakiś "wrażliwy" cenzor się trafił....:crazyeye: a na szkoleniu na terierka uważaj - miałam takiego białego - bezdomnego- przez dwa tygodnie - wśród moich psiaków było super! zgoda i sielanka (tylko Charlie miał biegunkę ze stresu) teraz jest w DS - poczuł się panem, więc rzuca się do napotkanych wszystkich psów, a nawet suczek...:shake: myśliwska krew... a ich sąsiad swojej suczki nie wysterylizuje, bo uważa, że Albin (terier) jest taki dlatego, że go wykastrowałam... więc rozmnaża szczeniaki, :angryy::mad:rozdaje byle komu za "kieliszek chleba".... ech, ludzie, :-( czasami ręce opadają... i nie tylko ręce...:evil_lol: Quote
lika1771 Posted May 9, 2010 Posted May 9, 2010 trzy psy przywiazane na srodku pola do niby bud bez jedzenia [url]http://www.dogomania.pl/threads/185130-TRZY-PSY-przywiązane-NA-GOŁYM-POLU!-POMOCY!-okolice-Ostrowca-Św[/url]... Quote
agiojoj Posted May 11, 2010 Posted May 11, 2010 niepokoi mnie zachowanie Budynia...najpierw nie wpuszczał do domu facetów,teraz nawet kobieta nie może wejść i trzeba go z daleka trzymać na smyczy,a dziś próbował się rzucić na córkę.(muszę pisać na raty bo jadę z tele) Quote
agiojoj Posted May 11, 2010 Posted May 11, 2010 jak szykowała się do szkoły było wszystko ok,wyszła też normalnie,tylko czegoś zapomniała i się wróciła.Dobrze że byłam na korytarzu co Quote
agiojoj Posted May 11, 2010 Posted May 11, 2010 bo Budyń od razu się na nią rzucił ze szczekiem.Uciekła do pokoju a ja po parówkę.Dawała mu i głaskała go,ale jak już wychodziła to znowu musiałam go przytrzymać. Nie wiem co się dzieje i martwi mnie to bardzo. Quote
mari23 Posted May 11, 2010 Author Posted May 11, 2010 [quote name='agiojoj']bo Budyń od razu się na nią rzucił ze szczekiem.Uciekła do pokoju a ja po parówkę.Dawała mu i głaskała go,ale jak już wychodziła to znowu musiałam go przytrzymać. Nie wiem co się dzieje i martwi mnie to bardzo.[/QUOTE] oj, i mnie też to martwi... Quote
czerda Posted May 11, 2010 Posted May 11, 2010 -czegoś zapomniała i się wróciła ---to na pewno dlatego , ale to znaczy , że chciał ją dziabnąć? super zrobiłąś z tą parówką ... no a potem jak wróciłą , teraz jak jest , wogóle jak jest miedzy nim a dzoećmi może zadzwoń do tych treserów o poradę ? Quote
agiojoj Posted May 12, 2010 Posted May 12, 2010 Oczywiście dzwoniłam do trenerki jak również do behawiorysty i jestem umówiona na czwartek.Na moje oko,to z Budynia Quote
agiojoj Posted May 12, 2010 Posted May 12, 2010 ...stopniowo "wyłazi"jego wnętrze,bo z biegiem czasu coraz więcej jest sytuacji i obiektów jego agresji.Na dzień dzisiejszy jest decyzja o Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.