kora78 Posted November 18, 2011 Posted November 18, 2011 pod ogonem sposobem, mi tez nie dawal. u mnie wabikiem byly papugi. on musi byc czyms zainteresowany, wtedy nie zwroci uwagi. a koncowka kalu pod ogonem odpadnie sama w kapieli, wiec moze to zrobic,e poki we dwoje jestescie? lapy czesalam, jak lezal. zawsze sie kladl od razu. i tez na wabaia, jakies kici kici, zabawka obgryzana, a ja czesalam. do czesania trzeba delikatnie, podejscie miec. wykorzystywac sytuacje, jak on jest zajety. a nie na zasadzie: idziemy sie czesac, chodz tu i kladz sie. jak trafil do schronu nie mial takiej gestej siersci, wiec pewnie nie byl czesto czesany przez poprzedniego wlasciciela. musi pomalu przywyknac. jak bedzie regularnie czesany to sie przyzwyczai. kaganiec do czesania odradzam. jest zly w kagancu, zestresowany, wiec dotykanie tam, gdzie nie lubi, gdzie czuje dyskomfort, niepewnosc, dodatkowo poteguje stres i agresywne odpowiedzi. ale mi sie pieknie i madrze napisalo :) ogona nawet w zabawie broni, jak go trzymalam za ogon, on sie krecil w kolko i pokazywal, zebym puscila, udawal, ze chce ugryzc. i to w zabawie. ja mu ogon tylko po wierzchu czesalam. a pod ogonem to- na papugi. ma jeszze koltunki kolo siusiaka, w pachwinach. koltunka na pysku z jednej strony. no i lapki do wyczesania. tylu nie czesalam, tylnych lap, zbyt wiele. zawsze tylko-na papugi. tylne lapy ma bardzo delikatne, znaczy jest przewrazliwiony na ich punkcie. pytanie do znawcow, bo cos mi sie kojarzy.... kiedy sie psy wzajemnie za lapy podgryzaja? co to znaczy? przednie lapy, jak zaczynalam czesac, to sie od razu kladl. ale kici kici, kto idzie? i patrzyl w przod, a ja czesalam, z twarza odsunieta jak najdalej. a cwiczyliscie zostawanie samemu? szukalas w necie o tym, czytalas? Quote
Onaa Posted November 18, 2011 Posted November 18, 2011 Ja myślę że przede wszystkim trzeba Rufiemu dużo miłości i troski, żeby dobrze, pewnie i bezpiecznie poczuł się w nowym domy, żeby zaufał Opiekunowi. Może czesanie to na później sobie zostawić. Trzeba dać psiakowi czas. Karmić z ręki. I w ogóle kochać. Quote
Klauzunka Posted November 18, 2011 Posted November 18, 2011 Dokładnie. Poza tym ja proponuję czesać na raty a przy tym na przykład karmić z ręki czymś co lubi, takim sposobem czesanie będzie kojarzyło mu się kojarzyło z czymś fajnym. Ale nic na siłę. Jak on powarkuje to znaczy, że sobie tego nie życzy i ja bym na siłę nie utrwalała takiego zachowania. Trzeba sposobem go podejść :) Tak jak Kora, która odwracała jego uwagę. Przywyknąć na pewno przywyknie tylko powolutku. Quote
stokrotka.af Posted November 18, 2011 Posted November 18, 2011 może rzeczywiście chcę wszystko od razu...:shake: jutro napiszę jak mu poszło zostanie samemu :razz: Quote
kora78 Posted November 18, 2011 Posted November 18, 2011 to dobrze :) to znak, ze tak sie martwisz i cieszysz i chcesz juz miec poukladane wszystko i doprowadzone do normalnego Waszego zycia :) ciezko byc cierpliwym, wiem :) Quote
holmina Posted November 18, 2011 Posted November 18, 2011 on jest dopiero kilka dni u swoich ludzi.... jak na tak krotki czas wydaje mi sie jest super nie zarzarl zuzy....nikogo nie pogryzl.... Quote
Klauzunka Posted November 18, 2011 Posted November 18, 2011 [QUOTE]może rzeczywiście chcę wszystko od razu...:shake: jutro napiszę jak mu poszło zostanie samemu :razz:[/QUOTE]Kochana wszystko będzie dobrze, tylko powolutku. Jak będziesz wychodziła z domu to bez żadnych czułych pożegnań. Trzymam kciuki, żeby Rufi zainteresował się kością. No i polecam Ci jeszcze konga też fajna rzecz jak pies zostaje sam w domu. Quote
stokrotka.af Posted November 19, 2011 Posted November 19, 2011 o kongu cały czas myślę, nawet oglądałam kilka, ale skoro nawet Alfredem się nie zajmuje podczas mojej nieobecności to nie sądzę, żeby kongo było lepsze :shake: wszystko leży w tym samym miejscu gdzie zostawiam przed wyjściem.... dziś dostał kość (od szynki :evil_lol: ), troszkę wcześniej niż zaczęłam się szykować do wyjścia....początkowo jej nie ruszył, potem zawlókł do salonu i zostawił :shake: myślałam ,że się zajmie, ale nie :-( Zaczęłam się ubierać a on jak zwykle chciał iść ze mną. Starałam się go ignorować i wyszłam. Poszłam prosto do windy. Słyszałam tylko jak 3 razy skoczył na klamkę. Potem zjechałam na dół i wyszłam z klatki więc nie słyszałam czy piszczał albo szczekał. Wróciłam po 1h i była cisza. Kość nie ruszona :shake: Ale jest i plus - Zuza została w kuchni (nie mamy tam drzwi, więc Rufi miał do niej dostęp) i nadal żyje :evil_lol::multi: Po powrocie Rufi szalał ze szczęścia a ja go ignorowałam, dopiero jak się uspokoił to się z nim przywitałam :razz: A teraz mam wrażenie, że Rufi wali focha :evil_lol: Na porannym spacerku w lesie spotkaliśmy mnóstwo psiaków i Rufi był taki podekscytowany, nakręcony i chciał do nich lecieć, ale raczej w "złych" zamiarach :shake: ale spokojnie dał się odwołać. Szkoda, bo jak już zacznę go puszczać luzem to jednak bez kagańca się nie obejdzie :shake: tylko boję się, że wtedy inny pies go pogryzie :-( Quote
Klauzunka Posted November 19, 2011 Posted November 19, 2011 [QUOTE]A teraz mam wrażenie, że Rufi wali focha :evil_lol:[/QUOTE]dobre :) Ale jak wróciłaś i było cicho to coś mi idzie po kościach, że Rufinio jednak był grzeczny:) Kości nie ruszył powiadasz, może ma za dużo i wybrzydza królewicz :) [QUOTE]Szkoda, bo jak już zacznę go puszczać luzem to jednak bez kagańca się nie obejdzie :shake:[/QUOTE]a tego do końca nie wiesz. Nie miał okazji powąchać się z innymi psami więc radzę na wyrost się nie martwić. Quote
holmina Posted November 19, 2011 Posted November 19, 2011 moja córka wzieła 3 lata temu kudłacza od Wahlowej,biedak wycofany i na dodatek bez oczka,tez był problem z zostawaniem w domu ale po miesiacu jak widzial ze corka sie ubiera szedł na swoje legowisko robil obrazona mine i ,,,,nie odzywał sie długo,witac sie zaczynal pol godziny po jej powrocie,teraz juz wszystko jest ok tez biegal do psow z grozna mina,,,ale tylko chcial sie bawic,,,, jak przyjechala do mnie ostrzegla ze psiak nienawidzi kotow ze je goni....ale u mnie nie bylo problemu zakumplowal sie z moim i lezeli na wspolnej podusi,,,, wniosek najpierw trzeba chyba poobserwowac psiaka poczekac az sie przyzwyczai a pozniej probowac roznych sytuacji fajnie ze was slucha to jest nawazniejsze!!!! Quote
kora78 Posted November 19, 2011 Posted November 19, 2011 kosc u mnie zakopywal. moze on nie umie obgryzac takich duzych kosci, gnatow? w schronie tez ich ie dostawal. stokrotka, moze czas sie umowic, spotkac z JOAPG ?? pomoze behawioralnie, powie, jak postepowac z Rufim. to naprawde wiele by pomoglo, spojrzenie kogos obcego, kto mial niejednego psa na tymczasie i sie zna na psach. bo ja tak Joapg odbieram i tak mi ja polecala malawaszka, guru od sznaucerow. a tz kiedy wyjezdza? Quote
stokrotka.af Posted November 19, 2011 Posted November 19, 2011 TZ wyjeżdża jutro rano. Rufi został sam jeszcze raz, tym razem na 3h...po powrocie zastałam połowę drzwi obdartych z okleiny :-( Quote
holmina Posted November 19, 2011 Posted November 19, 2011 o matko!!!!!postanowił sie uwolnic i was szukać....!!!!!!olera za dobrze szło..... może go przywiązuj na poczatek moze skojarzy ze na smyczy czeka i nikt go nie zostawil na zawsze,,,,ech Quote
kora78 Posted November 19, 2011 Posted November 19, 2011 a cwiczycie wychodzenie po trochu? to bardzo wazne. pisz do JOAPG tak mi przykro z powodu drzwi :( Quote
holmina Posted November 19, 2011 Posted November 19, 2011 ale on musi sie kapnąć ,że czekanie to nic takiego ,kurcze!!!ale jak???? Quote
stokrotka.af Posted November 19, 2011 Posted November 19, 2011 kość nabrała mocy urzędowej i właśnie teraz ulega samozagładzie :evil_lol: a teraz kilka najnowszych foteczek [IMG]http://img855.imageshack.us/img855/4750/38925068.jpg[/IMG] [IMG]http://img707.imageshack.us/img707/9563/63118619.jpg[/IMG] [IMG]http://img703.imageshack.us/img703/2130/76416237.jpg[/IMG] no i wyszedłem na balkon [IMG]http://img254.imageshack.us/img254/9962/14649313.jpg[/IMG] a to moje ulubione :loveu: [IMG]http://img402.imageshack.us/img402/64/89254576.jpg[/IMG] Quote
kora78 Posted November 19, 2011 Posted November 19, 2011 no, ostatnie super :) a to Wy balkon macie? ale taki,ze Rufi musi lapami wskoczyc, zeby cos widziec? i zaglada? :) Quote
stokrotka.af Posted November 19, 2011 Posted November 19, 2011 cóż teraz to już poczekam aż się przyzwyczai i okleję drzwi na nowo.... ale chyba jednak nie piszczy już, nic nie słyszałam przynajmniej.... jutro wyjdę na chwilkę i stanę tak żeby posłuchać Quote
stokrotka.af Posted November 19, 2011 Posted November 19, 2011 Rufi raz skoczył i wyjrzał, potem już nie, ale to i tak dużo bo Boro przez rok mieszkania nie wystawił na balkon nawet pazura :evil_lol: Quote
kora78 Posted November 19, 2011 Posted November 19, 2011 mozesz tez zostawiac waczona kamere-aparat i pozniej sobie obejrzec, co tam sie nagralo. tylko dobrze ustaw, wysoko i tak, zeby bylo widac troch przedpokoj. pamietej,ze do nasluchiwania- on nie moze Ciebie slyszec i wyweszyc. czy Rufi ziaja w domu jeszcze z goraca i duzo pije i duzo siusia? Quote
Klauzunka Posted November 19, 2011 Posted November 19, 2011 [QUOTE]pamietej,ze do nasluchiwania- on nie moze Ciebie slyszec i wyweszyc.[/QUOTE] to na bank :) A może poproś jakąś koleżankę, żeby jak wyjdziesz posłuchała. Quote
stokrotka.af Posted November 19, 2011 Posted November 19, 2011 muszę się zaopatrzyć w mały zestaw szpiegowski :evil_lol: Rufi ziaja tylko jak szykujemy się na spacer, jak wracam. W domu nie pije za dużo i wcale za dużo nie sika. Na każdym z 3 spacerów robi kupkę :evil_lol: Jutro przed południem umówiłam się z Asią i jej sunią. Rufi zabiera się za jedzenie i zabawę wieczorami, jak wszyscy jesteśmy w domu :razz: oooooooo już po gnacie :evil_lol: Quote
kora78 Posted November 19, 2011 Posted November 19, 2011 to pozostaje mi trzymac kciuki :) i dajcie znac po wizycie, jaki werdykt :) Quote
Klauzunka Posted November 19, 2011 Posted November 19, 2011 [QUOTE]Jutro przed południem umówiłam się z Asią i jej sunią. [/QUOTE]odważna jesteś jak mu się sunia spodoba to pójdziesz w odstawkę ;) jeśli chodzi o to zostawianie w domu - to tylko i wyłącznie można coś zdziałać - ćwicząc z nim - na zasadzie, że coraz to wydłużać czas kiedy zostaje sam. Ja dla przykładu zostawiałam właśnie albo gnata, albo konga, rozsypywałam karmę i smakołyki (chowałam) żeby sucz sobie szukała. No i nie wiem czy to było napisane już dobrze jest zostawiać włączone radio na jakiejś stacji gdzie dużo gadają, nie za głośno. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.