Jump to content
Dogomania

Cesarz GRACJAN za kratkami Palucha - potrzebne deklaracje!!!


Doginka

Recommended Posts

No na tym zdjęciu widać, że psiaki się ku sobie nie mają
[URL]http://images8.fotosik.pl/215/ff76265737f3fbfd.jpg[/URL]

Co do Gracjana to faktycznie powinien nazywać się "czekoladka". Doginka ty to masz złote ręcę ależ on u Ciebie błyskawicznie wypiękniał :lol:

Doginko mi się wydaje czy to tak na zdjęciach wygląda, że psiaczek raczej wychudzony nie jest - tak sobie pomyślałam czy to czasami nie jakiś amator suczek z cieczką w końcu teraz gorący okres się zaczął przynajmniej u mnie.

Może faktycznie on ma dom tyle, że właściciele mało odpowiedzialni :razz:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 174
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='NATKA']No na tym zdjęciu widać, że psiaki się ku sobie nie mają
[URL]http://images8.fotosik.pl/215/ff76265737f3fbfd.jpg[/URL]

Co do Gracjana to faktycznie powinien nazywać się "czekoladka". Doginka ty to masz złote ręcę ależ on u Ciebie błyskawicznie wypiękniał :lol:

Doginko mi się wydaje czy to tak na zdjęciach wygląda, że psiaczek raczej wychudzony nie jest - tak sobie pomyślałam czy to czasami nie jakiś amator suczek z cieczką w końcu teraz gorący okres się zaczął przynajmniej u mnie.

Może faktycznie on ma dom tyle, że właściciele mało odpowiedzialni :razz:[/QUOTE]
Być może amator suczek, ale sierść była w okropnym stanie. Bardzo wychudzony nie był, ale jednak pod gęstym futrem podczas kapieli wystawały zebra. Jak sie zgubił, albo go ktoś z samochodu wyrzucił:angryy:, to było to niedawno, bo ja w parku jestem prawie codziennie;-)
[quote name='weszka']Wstawiony [U]psy-warszawa. p h o r u m . pl/viewtopic.php?p=1204#1204 (musiałam wstawić spacje bo mi kasowało ;))[/U]

[/QUOTE]
Dzięki - jesteś aniołem:loveu:

Edit: - twój link Weszuniu sie nie otwiera:-(

Link to comment
Share on other sites

Mam złą wiadomość:-( Niestety nie może dłużej u mnie zostać ten piesek:shake::-( Nie mogę poświęcić swoich psów dla obcego:shake: Gordon dziś patrzył na mnie z wyrzutem, boi się, że go zostawiłam, że zamieniłam na innego:-(
Niestety razem być nie mogą, bo się pozagryzają - ja nie potrafię zsocjalizować psów (samców) tak jak to umie Vectra:shake:
Na spacerze się tolerują, ale wciąż muszę być bardzo czujna, natomiast w domu walczą o pierwszeństwo do posiadania mnie na wyłączność:loveu: A ja nie zamienię miłości Gordona na żadnego innego psa!:shake:
Dlatego podjęłam już decyzję, niestety Gracjan musi jechać na Paluch:-(
Mam serce w dwóch kawałkach, bo moje psy zostały zesłane już drugą noc na wygnanie:-(

Renatko, mam nadzieję, że Ty to rozumiesz:placz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='NiJaSe']to miejmy baczenie na niego na Paluchu i mozemy w tym czasie szukac mu jakies domku[/QUOTE]
Nie mam cholernej drukarki, ale w poniedziałek moze coś się uda wydrukować;) ,bo przydałoby się rozwiesić ogłoszenia w okolicy Parku skaryszewskiego koło pomnika na głównej alei;-)

Link to comment
Share on other sites

Ja szukam, zaczepiam nawet obcych ludzi i pytam, czy nie wzięliby psa na tymczas - no ocych, ale z widzenia znajomych ze spacwerów;-)
Nikt tego pieska nie chce. Szkoda mi go strasznie!!!
Ale mam serce w kawałkach, bo już 3 noc moje piesi śpią poza domem, a jakiś znajda zajął ich miejsce:placz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malawaszka']Doginka a jak wysyłałaś Gordona na wystawy bez Ciebie to było inaczej?? też był bez Ciebie - wtedy tak nie tęsknił bo jakiś znajda nie zajmował jego miejsca? no nie moge czytać jak dramatyzujesz wybacz[/QUOTE]
Wybacz, ale wystawy to inna sytuacja. Tam Gordon jechał z osobą, której w pełni ufam, która potrafi sie zająć psem! A na jego miejsca nie zajął żaden inny pies.
Ciekawa jestem, czy oddałabyś Lunkę po to, żeby jakiś znaleziony pies miał lepiej. Nie porównój tych sytuacji, bo na wystawy ja jestem przygotowana psychicznie, a tu niestety nie.
Nie widziałaś akcji, jak się te psy gryzą, a ja niestety tak. Mam pogryzione ręce, bo musiałam interweniować.
Zresztą to Gordon zaczął. Niestety nie akceptuje innych samców w mojej obecności.
A poza tym, ja nie muszę się tłumaczyć ze swoich decyzji. Jak również nie muszę cierpieć dlatego, że jakaś Qr..a wyrzuciła psa na mróz:angryy:
Jestem za słaba, żeby to znosić, nie nadaję się do tego:shake: Nie mam wielkiego domu, gdzie mogłabym psy rozdzielić. Mam tylko malutką kawalerkę z jednym pokojem!!! Więc zanim mnie ocenisz, to trochę pomyśl i weź coś na wstrzymanie:angryy:
Faktycznie nie musiałam brać tego psa - lepiej jakby odrazu ES go zabrała na Paluch, albo jakbym zostawiła go na śniegu:angryy:

[quote name='NiJaSe']psiak jest sliczniutki , widzialam go dziaiaj na spacerze z Dogonka i szczerze mowiac myslalam ze jest wiekszy :O a tak naprawde to niewielki piesek i to wygladajacy jak pralinka :)[/QUOTE]
Faktycznie piesek niewielki, ale dla kogoś był ogromnym problemem, więc się go pozbył:angry: myślę, że sam się nie zgubił, bo wtedy ktoś by go szukał:hmmmm:
[quote name='mercy']biedna Czekoladka :([/QUOTE]
Biedna, ale ja nic na to nie umiem poradzić. kocham psy, ale nie postawię znalezionego kundelka nad moje psy, które wychowałam od szczeniaczków!


Nie obchodzi mnie, co sobie teraz o mnie myślicie. Ciekawa jestem ile z Was poświęciłoby swoje wychowane od szczeniaka psy na koszt znalezionego psa. Jak się czuje pies, którego miejsce zajmuje inny - obcy?
Żadna z Was nie oddałaby swojego psa, zazwyczaj słyszę "ja nie mogę wziąć, bo mam już psa" itd.itp.
Więc Mwaszko pomyśl, zanim kogoś skrzywdzisz słowami:angryy:

Link to comment
Share on other sites

Bo nie faworyzuje się nowego psa :) nie można dawać złudnej nadziei .. zimny chów , zawsze to mówię ....
co do poświęceń ... no cóż ... czasem trzeba ... ale musi być jedno , sztuka dyplomacji ..
żrą się , a od czego są kagańce ... Doginko , ja France bóstwie nad wszystko , ale on też musi znać umiar.
Psy przechodnie , owszem były traktowane godnie , ale bez złudzeń dla nich ...

Link to comment
Share on other sites

I jeszcze jedno Malawaszko - Czy znosiłaś kiedykolwiek "płacz" Lunki odchodząc z innym na smyczy, a zostawiając ja z osobą, która nie nadaje sie do opieki nad psami?:hmmmm: Zdolna byłabyś do takiego poświęcenia? Wiesz jak to boli, jak wyciska łzy, pomimo tego, że szkoda mci innego, biednego i porzuconego psa? Nie wiesz i mam nadzieję, że nigdy tego nie doświadczysz!:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Doginka']I jeszcze jedno Malawaszko - Czy znosiłaś kiedykolwiek "płacz" Lunki odchodząc z innym na smyczy, a zostawiając ja z osobą, która nie nadaje sie do opieki nad psami?:hmmmm: Zdolna byłabyś do takiego poświęcenia? Wiesz jak to boli, jak wyciska łzy, pomimo tego, że szkoda mci innego, biednego i porzuconego psa? Nie wiesz i mam nadzieję, że nigdy tego nie doświadczysz!:shake:[/QUOTE]

Ale po co się unosisz ? zupełnie niepotrzebnie .....
ja ci odpowiem jak ja bym postąpiła
1.nie wzięła bym psa do domu , wiedząc że będzie źle - nowy samiec to wyższa sztuka jazdy
2.obcego zapakowała bym do klatki , bo mój pies jest u siebie , a nowy jest chwilowo .. ma ciepło ? ma jeść ?
nie mamy się pokochać ......

i to wszystko .. masz jeden pokój ? ale masz pewno kuchnię , łazienkę

łopatologicznie :diabloti:

znajduje cię w parku , książę z bajki , zabiera do swojego pałacu , ubóstwa , rozpieszcza , karmi kawiorem , daje ubrania żony :evil_lol: ... chwilę po tym sobie chłop przypomina , że kocha żonę i cię wywala ...
a gdyby cie znalazł w parku , dał tylko jeść i schronienie , powiedział że ma żonę ..

to porównaj sobie - jak Ty byś się czuła :) kocham takie porównania :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Vectra, one nie są razem! Gordona i Rapera oddałam do matki, która nie ma pojęcia jak się zajmować psami.
Nie faworyzuję znalezionego, a już na pewno nie przy Gordonie:shake: Widziały się w domu u mojej mamy tylko przez chwilę, bo miałyśmy iść razem na spacer i sprawdzić, czy ktoś nie szuka Gracjana!
Niestety Gordon mnie uważa za swoją wyłączną własność, nawet Rapera ustawił!
Dla Ciebie Franio też jest najważniejszy.
Akcja była sekundowa - moja mama wstała z fotela, ja kończyłam herbatę i też wstałam, żeby się ubrać i miałyśmy iść na spacer, bo na spacerze wszystkie 3 psy się tolerują! i nagle znajdek znalazł się zbyt blisko moich nóg i Gordonowi właczyła sie czerwona lampka i zaatakował:crazyeye: to była sekunda, nic nie mogłam na to poradzić! A Rapcio oczywiście zawsze idzie za Gordonem jak w dym. Na szczęście obyło się bez ran u psów, za to ucierpiały moje ręce:lol: Na dworze zapanował błogi spokój!!!

I jeszcze jedno - ja nie mam kagańców, bo kaganiec niszczy brodę!

Link to comment
Share on other sites

i nie mam klatki, bo mi nie była do tej pory potrzebna:shake: I nie będzie potrzebna, bo juz nigdy w życiu nie wezmę żadnego, nawet najbiednieszego psa do domu, poza szczeniakiem.
Dodam, że szczeniakiem to Gordon by się zajął jak najczulsza mamusia;-)

[URL="http://www.fotosik.pl"][/URL]



Poza tym, to był akt desperacji, że ten pies znalazł sie u mnie, chociaż miał być u mojej mamy. Pies mamę ugryzł i dlatego trafił do mnie. Na mnie 2 razy warknął, ale ja sie nie dałam zastraszyć! a moja mama sie po prostu go przestraszyła i nie ma siły aby jej przetłumaczyć, że to było ze strachu.
I co, co miałam zrobić?
Teraz juz wiem, że nie nadaję się na DT, ale miałam dobre intencje;-) jestem zbyt wrażliwa i stąd ta cała sytuacja!

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...