nika28 Posted February 21, 2010 Posted February 21, 2010 [quote name='asiulek-85']A wiadomo czy on nadal tam jest? A moze ci państwo u których lezy pod bramą wezmą go choć na jakiś czas zeby nie leżał na ulicy... Jej nie wiem co wymyśleć...[/QUOTE] Nie wiadomo... Jutro może pojadę, sprawdzę i spróbuję go złapać na moją działkę. Ci Państwo mają 2 sunie, w tym jedna chyba ma cieczkę (tak podejrzewam), więc Ci Państwo na pewno go nie wezmą :-( Oby był... Quote
asiulek-85 Posted February 21, 2010 Posted February 21, 2010 Super by było gdyby udało się go zamknąć u ciebie... a na karme pewnie uzbierało by się troche grosza...zeby tylko był bezpieczny Quote
Redpit Posted February 21, 2010 Posted February 21, 2010 Sorki, ze się wtrącam - może nie miałby kontaktu za dużego z ludziami, ale zawsze byłby bezpieczniejszy niż na drodze... - popilnowałby Wam działki ;) - a zjeść napewno by miał co :) Quote
Aman Varda Posted February 21, 2010 Posted February 21, 2010 podnoszę bidulkę kurcze to pewnie gdzies w moich okolicach, jesli suka ma cieczke to może dlatego on tam jest eh nie mam nawet pomysłu jak tu pomóc Quote
Borówka16 Posted February 21, 2010 Posted February 21, 2010 Teraz podstawą jest DT !!! Ja i Nicola bardzo prosimy o tymczas ,jeśli ktoś może go podarować niech się nie waha tylko piszę ! To zawsze światełko w tunelu!!!! Quote
agada Posted February 22, 2010 Posted February 22, 2010 Przyłączam sie choć wirtualnie:-( Śliczny biedak, ze też ludzie tacy bezmyślni:mad: Quote
Aman Varda Posted February 22, 2010 Posted February 22, 2010 Nie jestem pewna na sto% tzn nie dałabym sobie ręki obciąc ale cały wieczór wczoraj myslałam skąd znam tego psiaka i cos mi się wydaje że ja go widziałam błąkajacego się po Sokolnikach jeszcze zanim śnieg spadł próbuje umiejscowic to w czasie ale nie bardzo kojarze napewno przed grudniem, myślę że to ten był choć jak mówię nie dam sobie ręki za to obciąć- zerknę jeszcze dzis na ogłoszenia o zaginionych Quote
belka123 Posted February 22, 2010 Posted February 22, 2010 witam, pisalam o tym psiaku, on sie paleta blisko mnie, zauwazyla go okolo tygdnia temu, wczesniej wygladal gorzej, ktos musi mu dawac jesc, na poczatku myslalam ze ma chore tylne lapki bo ich nie prostowal, ja nie podchodzilam do niego bo mijam go jak jestem ze swoimi psami na spacerze, ale mam podhalana i bernardyna dopiero co adoptowanego wiec nie moge go przygarnac, myslalam o medorze ale lepiej by nie trafil do schroniska, nawet jelsi prowadzone przez fundacje to moze uda mu sie pomoc z pominiecim etapu schroniska, jak szlam ze swoimi wielkopsami to sie chlopak wycofal, pod tym ogrodzeniem ma wykopana dziure i tam bidny kima Quote
belka123 Posted February 22, 2010 Posted February 22, 2010 nika jak sie wybierasz go lapac to daj znac, moze sprobuje Ci pomoc, moze mnie ktos oswiecic jak wstawic baner w podpis? dzieki Quote
nika28 Posted February 22, 2010 Posted February 22, 2010 Aman Verda, kurcze, Sokolniki to trochę daleko, on by sam nie dał rady przejść tylu kilometrów... Belka123, witaj :) No właśnie mój sąsiad też mi powiedział że on od. ok. tygodnia się błąka. Nie widziałam go wcześniej, ale dla mnie on już teraz wygląda kiepsko... Może jestem przewrażliwiona... On te łapki pewnie bardzo zmarznięte ma, bo cały czas po śniegu chodzi :-( Medor pewnie przepełniony, ja nie miałabym serca go tam odwieźć, chociaż Medor nie jest zły... Nie wiem czy dojedziemy dzisiaj, jeśli nie, jutro jedziemy na 100%, mam już trochę karmy kupionej. Quote
nika28 Posted February 22, 2010 Posted February 22, 2010 [quote name='belka123']wczoraj wieczorem pies byl,[/QUOTE] Dzięki za info... Quote
belka123 Posted February 22, 2010 Posted February 22, 2010 podrzuce mu dzisiaj troche chappi i letniej wody Quote
nika28 Posted February 22, 2010 Posted February 22, 2010 [quote name='belka123']podrzuce mu dzisiaj troche chappi i letniej wody[/QUOTE] Dziękuję. On ostatnio pił z kałuży takie brudy... :-( Quote
zuzlikowa Posted February 22, 2010 Posted February 22, 2010 Belko, a pomyśl może, czy ktoś nie ma jakiejś działaki, pustostanu choćby, gdzie można by psiaka zaprowadzić i bezpiecznie przetrzymać we względnym cieple...chocby na krótki okres, gdy będzie się mu szukało miejsca stalszego...pomyśl proszę! Teraz to łażenie po drodze, wykładanie się na środku, jest dla niego bardzo niebezpieczne! Możeby zrobić mu ogłoszenia-plakaty,że szuka domu i ktoś może znalazłby się, kto go przygarnie choć na krótko... Wiem,że wymyślam...inaczej niestety nie mogę pomóc. Quote
belka123 Posted February 22, 2010 Posted February 22, 2010 hm, tzn tak, zgadzam sie ze to nie jest dobre miejsce dla niego, miejsce gdzie on przebywa - dziennie tam przejezdza do kilku aut, co jest mysle jakims malym pozytywem po poludniu pojde z mezem na spacer z naszymi psiurkami jedno ptrzytrzyma psy a drugie pojdzie do niego, na tle zdjecia przy takim murowanym ogrodzeniu - slupkach jest maly pustostan, tzn przyjechal ktos na sylwestra z dwoma psami, ale poza tym to ja od dwoch lat nikogo tam nie widzialam, ale nie wiem czy sie da tam wejsc- tzn ogrodzenia nie ma, ale czy do samego pustostanu, niedaleko tez jest dzialka, ale zamknieta :( pomysle ale nic mi nie przychodzi do glowy, jak wroce od niego to napisze co i jak z nim Quote
nika28 Posted February 22, 2010 Posted February 22, 2010 [quote name='belka123'] na tle zdjecia przy takim murowanym ogrodzeniu - slupkach jest maly pustostan, tzn przyjechal ktos na sylwestra z dwoma psami, ale poza tym to ja od dwoch lat nikogo tam nie widzialam, ale nie wiem czy sie da tam wejsc- tzn ogrodzenia nie ma, ale czy do samego pustostanu,[/QUOTE] Belka, ten pustostan to domek naszych znajomych. Oni nie wezmą kolejnego psa, niestety... Dzwoniłam do nich. Quote
belka123 Posted February 22, 2010 Posted February 22, 2010 witam, zdaję relację Gapcio (tak go nazwałam) jest strasznie wychudzony, właśnie bidulek jadl coś z ziemi albo śnieg jak przyszłam, zawołałam go i od razu podszedł, dostał cały pojemniczek karmy i letniej wody, od razu się wziął do jedzenia a potem grzecznie siedział przy pojemnikach zdawał się byc bardzo łagodny, podszedł jeść jak otwierałam mu wodę, bez warczenia, zero agresji jest straaaasznie wychudzony bidulek, rozmawiałam z sąsiadka, błąkał się po bliskim lesie i przyszedł za sasiadem, ok tydzień półtora temu, ta brama pod która kima to owszem mają tam dwie suczki które mialy ostatnio cieczkę bo było tam troche kawalerów, ale ten tam kima bo tam pare osób dalo mu jesc, i dlatego pilnuje tego ogrodzenia, postaram sie mu na wieczor jeszcze cos zaniesc, trzeba mu znalezc jakis DT albo schronienie Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.