kikou Posted February 2, 2010 Posted February 2, 2010 ...tak powiedział "miły" starszy pan, który przyniósł w rękach coś co wyglądało jak brudna szara szmata, okazało sie jednak burym kotkiem w stanie agonalnym.... Byłam akurat przy tej rozmowie, bo wypisywałam pieska ze schroniska, staliśmy w gabinecie. Kotek został wrzucony do klateczki pod stołem aby później w wolnej chwili dać mu zastrzyk śmierci... Kiedy starszy Pan wyszedł (chyba w poczuciu dobrze spełnionego obywatelskiego obowiązku), poprosiłam jednak Weterynarza żeby wyciągnął kotka spod stołu i przebadał. Sytuacja wygląda tak: kotek ma ok. 1roku, mimo to ma już straszny uraz conajmniej półroczny totalnie zmiażdżoną miednice, jedna nóżka wisi bezwładnie jak gałganek, drugą nóżke narazie trudno ocenić.. wszystko jst jednak zrośnięte jakoś, nie wiadomo jak... Niemniej po wypadku ten kociak najwidoczniej funkcjonował z tymi urazami jeszcze jakiś czas, dopiero pewnie trudne warunki zimowe doprowadziły go na skraj śmierci... Jest skrajnie wychudzony, nie jadł już pewnie od bardzo dawna. wtrakcie badania miał bardzo wysoką gorączke... Koniec końców Wet. mówi że trzeba sie najpierw uporać z tym jego stanem zapalnym, a dopiero później zastanawiać sie co można zrobić z tym starym urazem... Kiciuś dostał mnóstwo leków oraz mam dla niego zastrzyki jeszcze na tydzień... na pewno antybiotyk i jeszcze coś... mamy to brać przez tydzień, później iść do kontroli "w rejonie" Przyjechał do mnie, chwilowo mieszka w dużym psim kontenerze, bo jest zupełnie dziki, wypuszczony w tym stanie uciekłby na pewną śmierć.... Kiciuś bardzo chce jeść, chociaż ma paskudną biegunke... (podawać mu normalnie jedzenie?) zdecydowanie chce żyć!!! ...troche trudno coś przy nim robić bo jest dziki i bardzo sie boi biedaczek, ugryzł mnie u weterynarza w sumie az do kości ;) to tak troche chaotycznie... prosze o rady jak z takim dzikuskiem postępować, komu najlepiej pokazać go później z tą miednicą w okolicy Jeleniej Góry? Quote
kikou Posted February 2, 2010 Author Posted February 2, 2010 czy w trakcie tak ostrej infekcji można go odrobaczyć? na pewno ma robaki bo dzikusek, który nigdy nie miał swojego człowieka ale taka kuracja chyba go jeszcze osłabiłaby, a z drugiej strony ja mam w domu sporo starych i chorych piesków czy nie zarażą sie od niego czymś? Niby nie mają kontaktu z jego kałem ale w jednym domu to jednak różnie może być, pieski polizują czasem dziwne rzeczy.... Quote
Marteczka Posted February 2, 2010 Posted February 2, 2010 można odrobaczyć, a nawet trzeba, z tego co wiem to nie można szczepić. Quote
aikowo Posted February 2, 2010 Posted February 2, 2010 witam proponuję kupic karme mokra!!! dla kotow pooperacyjnych i wyglodnialcow jest latwiej przyswajalna i wiecej sie wchlonie w wychudzone cialko kota. Sprawdzaj regularnie czy nie jest odwodniony (białe dziąsła nie wracająca skóra na swoje miejsce) - mam nadzieję że sobie poradzisz z dzikusem. Dzikie koty bardzo trudno oswoic ale drogą małych kroczków nic na siłę jest opcja że Ci się uda. Powodzenia!!! Quote
kikou Posted February 6, 2010 Author Posted February 6, 2010 nie mieliśmy zbytnio czasu na komputer.... ale i tak nie za wiele osób zajrzało do biedulka.... Kiciuś ma sie coraz lepiej, im lepiej sie czuje tym jest dzikszy, dziabnął mnie jeszcze ze dwa razy, w każdym razie je super, mięsko jak widzi to aż sie cały trzęsie, jest już w tak dobrej kondycji, że chyba nie potrzeba karmy dla rekonwalescentów bo apetyt dopisuje, kupa zrobiła sie "ładna" więc brzusio w porządku, ciągle jeszcze bierze do końca swój antybiotyk, odrobaczyliśmy sie.... wielka wola życia w naszym kiciusiu... ...i teraz tylko bieda z tą wiszącą nóżką ,tymstarym urazem Quote
kikou Posted February 14, 2010 Author Posted February 14, 2010 z kotkiem jest lepiej niz mozna bylo sie spodziewac, bylismz w piatek u lekarya i zrobilismy rtg, miednica wprawdzie uszkodzona jest ale jest zrosnieta jakos tak ze mozna funkcjonowac a nozka ta wiszaca nawet do kolanka ma troche czucia tzlko jest po tym urazie tak mocno przykurczona ale kotek jest mlody i wet. mowi ze jak maluch troche sie podleczy, poprawi ogolnie (bo jest tez strasznie wychudzony) to moze nawet do pewnego stopnia sam usprawni te nozke... czyli na razie mamy dobrye sie odzywiac i obserwowac... Quote
argusiowa Posted February 27, 2010 Posted February 27, 2010 dobre wieści zatem:) trzymam kciuki za małego:) może jakąś fotka by sie znalazła?:) pozdrawiam i trzymam kciuki za małego Quote
kikou Posted February 28, 2010 Author Posted February 28, 2010 kurcze no faktycznie tylu zwierzakom robie zdiecia, a Borysek ciągle bez foty na wątku.... tylko z niego trudny model jest bo taki dzikus, nie chce wychodzić z kontenerka, mieszka w osobnym pokoju żeby mu psy nie przeszkadzały i cały dzień siedzi w otwartym kontenerku, wstawiam do pokoju jedzenie i rano jest zjedzone wiec wychodzi skubany, robi też co nieco do kuwety... ale jak tak sie wejdzie w dzień do tego pokoju to taki siedzi przyklejony w najdalszy kąt kontenerka ,że trzebaby go na siłe wyciągać.. no a tego oczywiście nie chcemy... i dlatego nie mamy fotek. ale coś pomyślimy.. Quote
kikou Posted August 19, 2010 Author Posted August 19, 2010 [IMG]http://images47.fotosik.pl/272/6899cd66d9e280e0med.jpg[/IMG] Quote
conceited Posted August 19, 2010 Posted August 19, 2010 ojej, tyle czasu minelo...co slychac u kotka? jak nozki? Quote
kikou Posted August 19, 2010 Author Posted August 19, 2010 [quote name='conceited']ojej, tyle czasu minelo...co slychac u kotka? jak nozki?[/QUOTE] Borysek ma sie przyzwoicie, jest wykastrowany, nadal dziki, mieszka w psim kojcu, bo wypuszczony sobie nie radzi, nóżkę te wiszącą używa w taki kiepski sposób, że opiera sie jakby na takim kulasie.... w sumie przydałby mu sie porządny koci domek, który by go oswoił...bo u mnie jest 20 psów i nawet nie mam szansy żeby sie tak naprawde zbliżyć z kotkiem bo stale kreci sie obok mnie to wielkie stadko i połowa z niego niestety chętnie by na kotka zapolowało.... Quote
conceited Posted August 19, 2010 Posted August 19, 2010 o matko, od lutego nic sie nie zmienilo?:crazyeye: nadal dzikun... czy Borys ma watek na miau? czy ta noga juz tak zostanie czy planowane sa jakies zabiegi? kiepskie perspektywy przed malym (oczywiscie chodzi o te nogi)...co mowi wet? Quote
kikou Posted August 19, 2010 Author Posted August 19, 2010 [quote name='conceited']o matko, od lutego nic sie nie zmienilo?:crazyeye: nadal dzikun... czy Borys ma watek na miau? czy ta noga juz tak zostanie czy planowane sa jakies zabiegi? kiepskie perspektywy przed malym (oczywiscie chodzi o te nogi)...co mowi wet?[/QUOTE] jest pewien postęp bo nie atakuje mnie jak wchodze do niego, nie fuka...zaczyna jeść w mojej obecności, kiedyś zbliżał sie do jedzenia tylko jak było ciemno i wszystkie psy spały, w kompletnej ciszy.... ale o dotknięciu, pogłaskaniu nie ma mowy... o nodze wet mówi, że jeśli utnie się ją "w kolanie" to bedzie opierał ciężar na kości, ktora bedzie przebijała skórę...wiec jeśliby usuwać to całą nóżke, a cełej nie ma co usuwać bo conajmniej do kolana jednak ma w niej czucie i dość sprawnie sie porusza opierając natym narośniętym "kulasie", więc z dwojga złego lepiej zostawić jak jest niż tam jeszcze majstrować Borysek nie ma wątka na miau Quote
conceited Posted August 19, 2010 Posted August 19, 2010 ale z drugiej strony piszesz, ze nie wychodzi z klatki bo sobie nie radzi. czy nie wypuszczasz go ze wzgledu na psiaki? widzisz jakas nadzieje, ze bedzie samoistnie lepiej? z tego co rozumiem spedzil pol roku w klateczce, wiec nie masz pewnie jakichs obswerwacji co do tego czy potrafi wskoczyc gdzies, wejsc, czy prawie wogole nie chodzi, czy jak to z nim? jesli chcesz to zaloze mu watek na miau. tam dziewczyny co prawda sa zakocone po uszy, ale na pewno rada pomoga. widzialy juz niejedno u kotow. czy Borysek jest gdziekolwiek ogaszany? trzeba mu koniecznie znalezc DT, tak jak piszesz, kocie DT, ktore pomoze mu dojsc do ladu. Quote
kikou Posted August 19, 2010 Author Posted August 19, 2010 [quote name='conceited']ale z drugiej strony piszesz, ze nie wychodzi z klatki bo sobie nie radzi. czy nie wypuszczasz go ze wzgledu na psiaki? widzisz jakas nadzieje, ze bedzie samoistnie lepiej? z tego co rozumiem spedzil pol roku w klateczce, wiec nie masz pewnie jakichs obswerwacji co do tego czy potrafi wskoczyc gdzies, wejsc, czy prawie wogole nie chodzi, czy jak to z nim? jesli chcesz to zaloze mu watek na miau. tam dziewczyny co prawda sa zakocone po uszy, ale na pewno rada pomoga. widzialy juz niejedno u kotow. czy Borysek jest gdziekolwiek ogaszany? trzeba mu koniecznie znalezc DT, tak jak piszesz, kocie DT, ktore pomoze mu dojsc do ladu.[/QUOTE] mieszkał dwa miesiące w byłym kurniku( murowanym, bez kur oczywiście z możliwością wyjscia na dwór...po drugiej stronie domu gdzie nie mają dostępu psy...ale mają dostęp wiejskie koty sąsiadów)) po tym czasie złapałam go, schudł mocno i mimo że miał tyle swobody siedział w jednym miejscu i sikał sobie na ogon, aż mu włosy wypadły...dlatego napisałam że sobie nie radzi, wstawiałam mu codziennie jedzenie, a on wychudł...jakby mu inne wyżerały...teraz w kojczyku włoski odrosły i przytył znowu.. załóż mu wątek jeśli masz chęć, faktycznie w kocim domu mógłby sie lepiej ucywilizować, nie ogłaszam go nigdzie, bo kto weźmie dzikuska z kulawą nóżką? Quote
kikou Posted August 19, 2010 Author Posted August 19, 2010 potrafi wskoczyć na co chce... no może nie na wysokie drzewo ale wskakuje na różne średnio wysoko położone rzeczy i jak idzie to niemal nie widać że nie opiera sie na stopie tylko na tej innej części nóżki ale w porównaniu ze zdrowym kotkiem jest dużo mniej sprawny. Quote
conceited Posted August 20, 2010 Posted August 20, 2010 OK. Zaraz zaloze mu watek na miau. Moze cioteczki cos podpowiedza. Quote
conceited Posted August 20, 2010 Posted August 20, 2010 [URL]http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=116044&p=6323479#p6323479[/URL] Quote
bozenazwisniewa Posted August 20, 2010 Posted August 20, 2010 [quote name='kikou']jest pewien postęp bo nie atakuje mnie jak wchodze do niego, nie fuka...zaczyna jeść w mojej obecności, kiedyś zbliżał sie do jedzenia tylko jak było ciemno i wszystkie psy spały, w kompletnej ciszy.... ale o dotknięciu, pogłaskaniu nie ma mowy... o nodze wet mówi, że jeśli utnie się ją "w kolanie" to bedzie opierał ciężar na kości, ktora bedzie przebijała skórę...wiec jeśliby usuwać to całą nóżke, a cełej nie ma co usuwać bo conajmniej do kolana jednak ma w niej czucie i dość sprawnie sie porusza opierając natym narośniętym "kulasie", więc z dwojga złego lepiej zostawić jak jest niż tam jeszcze majstrować Borysek nie ma wątka na miau[/QUOTE] U mnie jest kilka kotów bez kończyn.Noge ucina sie wysoko ,a to dlatego,zeby nie obciazac kota....zwisajaca noga (udo0jest dla niego ciezarem, powoduje problemy (obciazenie0zdrowej nózki. Dziwie sie,ze kotek nie dostał zastrzyków na przywrócenie krazenia.My ratowalismy (podobny przypadek)noge i krazenie zastrzykami...I kot zaczał chodzic.Niestety po roku musielismy nózke amputowac(ale to inny przypadek-kot miał noge składana widac wczesniej)Teraz bryka jak szalony z predkoscia "wiatru" i nic go nie boli. Trzeba mu znalexc domek koci,bo w stadzie psów czuje sie "zaszczuty"stad ten brak zaufania i wycofanie.... Quote
conceited Posted August 21, 2010 Posted August 21, 2010 Moze faktycznie skonsultowac go z innym lekarzem. Jak nie ma funduszy - pomozemy :) Jesli zwisajaca noga powoduje dyskomfort, to tym bardziej kot jest poirytowany. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.