Jump to content
Dogomania

Szkolenie w Waraszawie


Nitencja

Recommended Posts

[quote name='ayshe']wind a takie to bylo male i niewinne w tym koszyczku nad jeziorkiem:lol: .....ech zycie......chwalic sie ranami nalezy to siem chwale:oops:[/QUOTE]


Stare dobre czasy, ale to se nie wrati ... chociaz bywam czasem milosierna i po dawce biegu przy rowerze, wciaz wsadzam mala do kosza ... :evil_lol:

BTW wiosny doczekac sie juz nie moge :angryy: Brakuje mi tych rowerowych treningow :p

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 382
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='betty_labrador']
tylko w calej dyskujsji nie chcialam byscie mnie atakowali za to co robie, bo i tak uwazam ze zrobilam w szkoleniu Tosci znaczne postepy w porownaniu do tego co bylo na poczatku ;)[/QUOTE]


betty, nikt Cie nie atakuje za to co robisz ze swoim psem. Zwrocilysmy Ci tylko uwage, ze w sposob bardziej wywazony powinnas udzielac rad, opiniowac metody i kometowac szkoleniowe narzedzia.
Natomist nic nie stoi na przeszkodzie, abys dzielila sie z innymi swoja wiedza w dziedzinach, w ktorych osiagasz oczekiwane efekty. Obecnie z pewnoscia nie jest to szkolenie psow, ale przekonana jestem, ze kazdy z nas jest w czyms dobry :-)

pozdrawiam,

W.

Link to comment
Share on other sites

ok to juz wiecie o mnie i Tosce to co chcieliscie, ze nie potrafie szkolic psa. Wiem doskonale ze mam pewne problemy jeszcze z Tosca, ale tez pozytywnych opinii nie moglam sie doszukac, ze cos dobrze zrobilam, wiec utwierdzam sie w przekonaniu ze wszystko robie zle, ze nie powinnam miec wiecej psow, moze to i prawda- bo nie potrafie wychowac.
Ja opuszczam Topic, tzn bede go czytac w ukryciu.
Milego gawedzenia:p

ps. nie obrazam sie, tylko opadlam z sil oraz poddaje sie zeby dalej kontynuowac ten watek.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wind']betty, nikt Cie nie atakuje za to co robisz ze swoim psem. Zwrocilysmy Ci tylko uwage, ze w sposob bardziej wywazony powinnas udzielac rad, opiniowac metody i kometowac szkoleniowe narzedzia.
Natomist nic nie stoi na przeszkodzie, abys dzielila sie z innymi swoja wiedza w dziedzinach, w ktorych osiagasz oczekiwane efekty. Obecnie z pewnoscia nie jest to szkolenie psow, ale przekonana jestem, ze kazdy z nas jest w czyms dobry :) [/QUOTE]

ok, bede rozmawiac wylacznie na topicu rasy psow i ich rozpoznawanie:p bo to jedyna rzecz ktora potrafie ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']r...2005:
"A jak będzie wersja blondyna z ciemną karnacją, przeca nie każdy ma czerwoną gębę"

Rozumiem że nie masz na myśli polityków, np. Andrzeja L...? :razz:[/quote]
Nie! Nie! Nie! On ma karnację nabytą, ja pisałam o tej naturalnej:eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Olu,
"podejrzewam, że chodzi Ci o zwiewanie z toru (tak tak zwiewanie bo nie był to przypadek pojedyńczy) to nie jest to kwestia metody szkolenia - ale po co Ci to wiedzieć skoro zniweczy Ci to obraz Olki katującej psa"

NIe chodzi mi o zwiewanie z toru, tu mogą być przyczyny rózne, rózniaste.
Raczej chodzi mi o to co się dzieje w kuluarach... :razz:

Nie sądzę aby można było mówić o świadomym katowaniu, ale...
... jesli niebiosa obdarzyły nas tzw. mocną osobowością, to pewnie że nie zrobimy z siebie zwiewnego motylka szepczącego subtelnym głosem bohaterki Jane Austen. :lol: Ale jak już trafił się taki pies ktory lepiej by bohaterkę Jane Austen wytrzymywał, to KTOŚ w tym układzie musi się dostosować. Przynajmniej próbować.
:evil_lol:
Rozumiem że tutaj musiał to zrobić pies - żeby przeżyć :razz: . Psy to plastyczne zwierzątka więc jakoś sobie radzi - i tylko tyle. :angryy:

Czy koniecznie musisz się nad nim piętrzyć, zachowywać się gwałtownie i bez finezji, skrupulatnie unikać zauważania że pies się Ciebie zwyczajnie boi?
:-(

Zresztą, każdy postępuje, jak chce i jak ma chęć (albo może - bo inaczej nie potrafi), tylko pliiiz, nie dawajmy takich przypadków jako przykładu POZYTYWNYCH METOD no bo to naprawdę przesada.
:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Niestety.....
stalo sie.....
POst Berka uswiadomil mi, ze nigdy nie bede zwiewnym motylem = nie sprawie, ze Kenia mnie polubi = nie powinnam kupowac sobie BC, kotre sa delikatnymi psami....


Chcecie, to wstawie wam film.
Pokazuje on nasza mozolna prace nad chodzeniem przy nodze.
ale ostrzegam, film jest makabryczny.....chcecie?
ide sie upic :drinking:

Link to comment
Share on other sites

Pati dawaj jakoś to wytrzymamy. :shiny: Swoją drogą znieczulenia nigdy za wiele:drinking: :beerchug:A tak w ogóle to gdzieś nam się zapodział nasz topic o autystykach, będący zarazem kącikiem zwierzeń, chyba potrzebna jest reanimacja :hmmmm:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Raczej chodzi mi o to co się dzieje w kuluarach... :razz:

Czy koniecznie musisz się nad nim piętrzyć, zachowywać się gwałtownie i bez finezji, skrupulatnie unikać zauważania że pies się Ciebie zwyczajnie boi?
:-(
[/quote]


:roflt: :roflt: :roflt: :roflt:

i tyle mojego w tym temacie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='betty_labrador']ok to juz wiecie o mnie i Tosce to co chcieliscie, ze nie potrafie szkolic psa. Wiem doskonale ze mam pewne problemy jeszcze z Tosca, ale tez pozytywnych opinii nie moglam sie doszukac, ze cos dobrze zrobilam, wiec utwierdzam sie w przekonaniu ze wszystko robie zle, ze nie powinnam miec wiecej psow, moze to i prawda- bo nie potrafie wychowac.
Ja opuszczam Topic, tzn bede go czytac w ukryciu.
Milego gawedzenia:p

ps. nie obrazam sie, tylko opadlam z sil oraz poddaje sie zeby dalej kontynuowac ten watek.[/quote]

Beata, o ileż łatwiej by Ci było, gdybyś czytała ze zrozumieniem :roll:

Link to comment
Share on other sites

"POst Berka uswiadomil mi, ze nigdy nie bede zwiewnym motylem = nie sprawie, ze Kenia mnie polubi = nie powinnam kupowac sobie BC, kotre sa delikatnymi psami.."

Oj, Pati... kurcze, jak to się czlowiek moze pomylić.
To co masz, to jest przerośnięty, świeżo po linieniu, w nietypowmym kolorze... do bólu wrażliwy i delikatny szeltaczuś? :lol: :lol: :lol:

Skad ten pomysł żeby sheltie nazwać tak jakoś... z afrykańska...? ;)

Jesli chodzi o opisywanego tu szeltaczka Oli, to przypomina mi się taka fraszka:

"Gdyby pies mógł przemówić ludzkim głosem, rzekłby: kochaj mnie, dziewczę, lecz MNIEJ MOCNO, proszę...!"

(w oryginale to było o kocie :lol: ).

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Mam propozycje, zeby bylo pogodnie i korzystnie zarazem.
Niech kazda z Pan uczestniczych w dyskusji opisze jakis swoj komiczny blad popelniony z wlasnym psem - bo nie ma cudow, nie wierze w nie popelniajacych bledow, to moze byc blad sprzed lat!!! z poczatku kariery- i to, co uznaje za powod do radochy, - skomplikowane cwiczenia? opanowana sytuacja ? nauczenie czegos, co uwaza sie za nielatwe dla trudnego psa?

Zofia

Link to comment
Share on other sites

komiczna to jestem ja z moimi psami.opisalam wczesniej swoja indolencje :potykanie sie o psa,zapinanie karabinczyka na rekawiczke,szukanie kolka pol godziny i dodam jeszcze jedna.........otoz ja z uporem maniaka nie moge zapamietac ze smycz odpina sie w siad:oops: .tj.pamietam o tym jak prowadze zajecia,pamietam o tym jak cwicze z psami ale nie pamietam na egzaminach itd.:oops: .powtarzanie sobie w myslach nic nie daje poniewaz ja daje platz i dopiero odpinam smycz-kompletnie sie w tym zacielam i koniec.no kretyn normalnie:roll: .popis dalam kiedys na zawodach landowych w schh-pobieglam tak z 5 m razem z psem na poscigu po czym wyrylam i poplakalam sie ze smiechu.pies mnie olal i robil swoje:diabloti: .mam kasete vhs z tego wystepu-nie do upubliczniania.w sumie poszlo nam niezle ale normalnie co moglam to spapralam.ja-nie pies.niestety moj mozg nie pracuje w stresie.z wyksztalcenia jestem astrofizykiem-niech mi ktos powie jak ja to zrobilam bo ja ...........nie pamietam:icon_roc: :drinking:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']
Jesli chodzi o opisywanego tu szeltaczka Oli, to przypomina mi się taka fraszka:

"Gdyby pies mógł przemówić ludzkim głosem, rzekłby: kochaj mnie, dziewczę, lecz MNIEJ MOCNO, proszę...!"

(w oryginale to było o kocie :lol: ).[/quote]

chylę czoła, że po 3 min oglądania mojego psa tak dogłębna psychoanaliza naszych wzajemnych relacji wyszła, jestem naprawdę pod wrażeniem.
:modla: :modla:

tak naprawdę to mało mnie obchodzi, że mogłam komuś posłużyć jako teren do złośliwości (w końcu jak widze sprawia Ci to bardzo dużą przyjemność) co inaczej mógłbyś pisać, a tak masz pełne pole do popisu (zwłaszcza zasłaniając się anonimowością jaką daje internet)

Link to comment
Share on other sites

Dawno ,dawno temu miałam psa i na szkoleniu leń i cwaniak, nie chciał skakać przeszkody .Na 10 razy dwa omijał .Przyszła pora egzaminu i bardzo sie wtedy bałam (młoda początkująca) tej przeszkody ,bo wiedziałam ,że Nestor potrafi wywalić numer .Egzaminy się zaczęły i co Nestorek robi :
cudownie skacze i przynosi aport ,ale chodzenie przy nodze zawala ,a chodził idealnie .Tak to bywa i nigdy nie można byc pewnym co psu odwali .Ja wtedy ryczałam ,bo to co potrafił najlepiej było do bani .Nasz trener Tadzio Garbacz ,był w szoku ,bo na całym kursie Nestor chodził najlepiej przy nodze .Zdobył wtedy srebrny medal ,choć był faworytem na złoto.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Mam propozycje, zeby bylo pogodnie i korzystnie zarazem.
Niech kazda z Pan uczestniczych w dyskusji opisze jakis swoj komiczny blad popelniony z wlasnym psem - bo nie ma cudow, nie wierze w nie popelniajacych bledow, to moze byc blad sprzed lat!!! z poczatku kariery- i to, co uznaje za powod do radochy, - skomplikowane cwiczenia? opanowana sytuacja ? nauczenie czegos, co uwaza sie za nielatwe dla trudnego psa?
Zofia[/quote]
Nad błędami, muszę się zastanowić ;) , nie żeby ich nie było, tylko który był najbardziej hecny, muszę pomyśleć.

Za to za największy sukces niewątpliwie uważam fakt, że mój Leon jest odwoływalny z pogoni za kotem i zającem. Nie wiem, czy mogę uznać, że jest odwoływalny w 100%,
ale w ciągu ostatniego roku kilkakrotnie startował w pogoń i za każdym razem udawało mi się go dość szybko zawrócić. Mieliśmy również sytuację, gdy warował ok. 30m. ode mnie, kiedy dość blisko (może 2m.) przed nim przekicał bezstresowy szarak :crazyeye: . Leon zerwał się na równe nogi, ale dostał komendę "waruj" i wrócił do parteru :lol: . Tyle byłoby chwalenia się, a co do pokuty w kwestii błędów, muszę przeszukać moje archiwum pamięci. Spróbuję znaleźć coś atrakcyjnego.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Najbardziej hecny ostatnio - w ub, roku. Nauczylam mojego szczeniaka juz siusiac na zewnatrz na komende "robisz siusiu" i sygnalizowac potrzebe wyjscia. Po kilku dniach, gdzie wszystko jest super, mieszkanie suche, szczeniak o swicie traca mnie nosem. Pracowalam w nocy, podrywam sie wiec polprzytomna i oczywiscie mowie - zaraz, Raszenko, zaraz zrobisz siusiu. Raszkenka lypnela, kucnela, i oczywiscie zlala sie bogato obok mojego lozka. I jak to belg, uznala, ze skoro postapila zgodnie z wyuczeniem i haslem, uznala miejsce przy lozku za toalete. I nauke trzeba bylo od nowa zaczynac...

Najwiekszszy sukces (moim zdaniem)- nauczenie bardzo podejrzliwego z natury i zlych doswiadczen doroslego psa samca, aby nie to, ze tolerowal, bo to latwe, ale zeby radosnie i natychmiast akceptowal kazdego nowego czlowieka. Kluczem byl aport - kazdy, komu dalam aport i kto rzucal psu, to moglo byc symboliczne upuszczenie kluczy na klatce schodowej, bylebym cos mojego dala komus i byle ten ktos dal szanse psu na zaaportowanie - byl kumplem.

I jeszcze trzeci punkt proponuje - czego najbardziej lubimy uczyc psy?
Ja aportu i pracy wechowej, zwlaszcza majac do czynienia z chartem.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Komiczny błąd...:roll: Moją bokserkę uczyłyśmy komendę "noga" (chodzi mi o obchodzenie i siadanie po lewej stronie przewodnika). Kiedyś mi z siostrą przyszedł pomysł, że nauczymy ją oszczekiwania na piłkę lub gryzak (na które miała korbę). Jak już się nauczyła ładnie oszczekiwać to stwierdziłyśmy, że jedna nas będzie robić za "pozoranta" z piłką w ręce, a druga wyśle suke na oszczekanie a potem odwoła do nogi. Suka zaczęła pieknie szczekać i w końcu moja siostra wydaje komendę "noga" a suczka obeszła mnie (jako pozoranta) i usiadła przy mojej lewej nodze :lol: :lol: :lol: Zaczęłyśmy się śmiać a biedulka nie wiedziała o co chodzi bo w końcu komendę wykonała...

A mój sukces z pierwszym psem... Już w wieku 4 miesięcy była tak nakrecona na piłeczkę, że byłam ja wstanie odwołać od wszystkiego. Przyznam się wtedy nie miałam zielonego pojęcia o szkoleniu i nakręcenie na piłkę (zabawę) udało mi sie przez przypadek - po prostu na spacerach, żeby ją zająć to sie bawiłam z nią piłeczką. Drugą rzeczą, z której byłam dumna jak paw to bylo nauczenie jej czołgania - miała 5 miesięcy i potrafiła się czołgać :multi:

Link to comment
Share on other sites

Hahaha, ja kiedyś "musztrowałam" pieska w obecności suszącej się na słoneczku kiełbasy, robiącej za meeega rozproszenie, chcąc jednoczesnie uświadomić mu, że nie dla psa kiełbasa :diabloti: Piesek wykonał ślicznie sekwencję komend, więc go pochwaliłam i chcąc nagrodzić trzymanym w dłoni smaczkiem wygłosiłam słowo "masz"... :stupid:
Na co oczywiście piesek radośnie podskoczył i olewając smaczka ochoczo poczęstował się kiełbasą :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...