Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='kizimizi']Marii powiedz swoim znajomym zeby jeszcze troche poczekali o ile chca i jak sunia nie zacznie szczekac to ja zabieramy :)[/QUOTE]

poczekają, to nie jest tak, że już.... oni ją polubili, chcieliby, żeby została, mogą jeszcze poczekać...
ale Diana zaczęła szczekać, teraz jakby przestała, z daleka szczeka, ale jak ktoś podejdzie bliżej - odchodzi, wpuszcza ludzi na posesję ( u mnie broniła, jak lew ryczący)

być może tam czuje się komfortowo - swobodniej, bezpieczniej ( mniej psów), u mnie mogła czuć się zagrożona zmasowaną ilością tego, co uznawała za zagrożenie ( psy, dzieci, mężczyźni), tam z tego "zagrożenia" tylko 1 mężczyzna ( toleruje go, ale woli obie panie) i 2 psy - staruszka i nie szczekający przytulak Bazyl....
tego, że jest tam jej lepiej, niż u mnie jestem pewna - naprawdę! zdaję sobie sprawę, że u mnie mogła czuć się niepewnie widząc tyle psów i jeszcze dziecko....
oczywiście może tu do mnie wrócić, może.... ech..... zaraz bym po nią pojechała, pieszo poszła !
..... ale nie o moją radość chodzi, a o jej szczęście...

może zamykanie do kojca, kiedy ktoś przychodził ( nie chcieli, żeby się do obcych przyzwyczajała) uznała za karę, że szczeka, dlatego przestała.....
oni kochają zwierzęta, ale do kochania maja już Bazyla, teraz stróż im potrzebny....

prosiłam o radę kogoś, kto się zna na onkach - radzi, żeby zacząć Diance szukać domku, gdzie nie potrzebują stróża, ale inteligentnego psa do spacerów, zabaw.... popilnowania tylko "przy okazji", nie jako pies "użytkowy" czyli stróżujący

ona bardziej, niż terenu do pilnowania potrzebuje człowieka, zabawy, nauki komend ( u mnie radośnie i chętnie się uczyła)

może rzeczywiście wznowić jej ogłoszenia, może gdzieś jest dla niej człowiek - bo tak trzeba chyba szukać - człowieka dla psa, człowieka, który chce mieć przyjaciela i towarzysza zabaw na 4 łapach....

  • Replies 1.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

no, ale jakiego czlowieka? dom bez dzieci na pewno. z psami. pisac, ze w ogrodzie kopie. miasto moze byc? wroclaw? czyli najlepiej same baby w domu zeby byly i bez dzieci. no ciezko bedzie...
ale ja moge probowac


mari, tylko prosze tekst napisz. za ogloszenia zaplacimy.

Posted

[quote name='kora78']no, ale jakiego czlowieka? dom bez dzieci na pewno. z psami. pisac, ze w ogrodzie kopie. miasto moze byc? wroclaw? czyli najlepiej same baby w domu zeby byly i bez dzieci. no ciezko bedzie...
ale ja moge probowac


mari, tylko prosze tekst napisz. za ogloszenia zaplacimy.[/QUOTE]

myślałam o tytule: "pies szuka człowieka"..... tak inaczej trochę..... bo ona wyjątkowa jest...
bez dzieci to na pewno, psy - zależy, jakie, panowie mogą być, ale panie - MUSZĄ być ;)
takim "swieżo znalezionym" teksty pisze bez problemu.... dla Dianusi jakoś mi ciężko.....

ja jednak chyba do nich pojadę pogadać z całą trójką..... pewnie z Nuśką wrócę, bo jak ją zobaczę, to zabiorę nawet, jakby protestowali....

Posted

Starsze dzieci, normalna rodzina ze starszymi szkolnymi dziećmi lub młodzieżą - przecież takie rodziny są najlepsze i istnieją - aktywni, jeszcze młodzi , a już z wyrośniętymi dzieciakami, może mieszkać w domu z ogrodem, ale niech nie zostaje sama na noc w tym ogrodzie tylko śpi w domu, niech ma regularne, solidne, twórcze spacery połączone ze zmęczeniem mózgu nie tylko łap- czyli dom, w którym pies będzie członkiem stada, zespołu, a nie dom z ogrodem, gdzie pies sam musi zorganizować sobie zajęcie. Suka jest inteligentna i twórcza, potrzebuje przewodnika na co dzień, nie ogródka - więc ten dodatek zieleni nie musi obowiazywać - człowiek przewodnik tak.

Posted

pies szuka czlowieka, to juz widzialam.
wyjatkowy tytul to bedzie: wyjatkowa sunia szuka wyjatkowego czlowieka. zajrzyj.
cos takiego. no bo dom z samymi babami i bez dzieci to naprawde wyjatkowy bylby :D

mozesz pojechac, pogadac. ale wiesz co, nie wracaj z nia nawet, jak deyzja bedzie, ze szukamy innego ds. tam juz sie czuje u siebie. Ty masz mase psow na glowie. niech u nich na dt zostanie. powiedz, ze jej domu poszukamy, ale niech ja potrzymaja u siebie do tego czasu, jesli moga, jesli ten ogrod moze to przezyc jeszcze.

Posted

[quote name='Basia1244']Starsze dzieci, normalna rodzina ze starszymi szkolnymi dziećmi lub młodzieżą - przecież takie rodziny są najlepsze i istnieją - aktywni, jeszcze młodzi , a już z wyrośniętymi dzieciakami, może mieszkać w domu z ogrodem, ale niech nie zostaje sama na noc w tym ogrodzie tylko śpi w domu, niech ma regularne, solidne, twórcze spacery połączone ze zmęczeniem mózgu nie tylko łap- czyli dom, w którym pies będzie członkiem stada, zespołu, a nie dom z ogrodem, gdzie pies sam musi zorganizować sobie zajęcie. Suka jest inteligentna i twórcza, potrzebuje przewodnika na co dzień, nie ogródka - więc ten dodatek zieleni nie musi obowiazywać - człowiek przewodnik tak.[/QUOTE]


bardzo madrze piszesz.

Posted

hehehehe

tak, czlowiek nie miekki, jak mari :D bez obrazy mari.
czlowiek, ktory popracuje z psem, poszuka mu roznych zajec, a nie robta co chceta, masz ogrod to lataj se.


szukamy podobnego agresywnemu soanielowi od 1,5 roku..... masakra jest. pies u znawcw jest idealny, u laikow co chwile kogos do szpitala wysyla. ciezko o dobry dom.... :(

Posted

[quote name='kora78']hehehehe

tak, czlowiek nie miekki, jak mari :D bez obrazy mari.
czlowiek, ktory popracuje z psem, poszuka mu roznych zajec, a nie robta co chceta, masz ogrod to lataj se.


szukamy podobnego agresywnemu soanielowi od 1,5 roku..... masakra jest. pies u znawcw jest idealny, u laikow co chwile kogos do szpitala wysyla. ciezko o dobry dom.... :([/QUOTE]

ależ ja się wcale nie obrażam.... wiem, że nie potrafię być " psim przewodnikiem"..... u mnie serce jest silniejsze od rozumu ;)
ale z tym spanielem....ojej... :(
Dianka nie jest takim "zbójem"

gdyby u mnie było mniej psów.... niech i kopie ( kopała, ale nie tak strasznie aż, żeby metrowe doły były) Łatuś jej dzielnie pomagał ;)

Łatus bierze zastrzyki odczulające.... może nareszcie przestanie cierpieć z powodu tej alergii.... to taki kochany pies...
gdyby Dianka wróciła - ależ by się cieszył :)

Posted

sprawdziłam.... Dianusia jest "na próbę" od 16 lipca.... a mnie wydaje się, że dłużej....

skontaktowałam Anię z osobą, która udzieli "instrukcji postępowania" z Dianą, bo jak ja rozmawiałam z Anią - to wcale się nie dziwię, że szczekać przestała i wiecej kopie....

jak ktoś przychodzi, to Diana do kojca, zeby sie nie "spoufalała" z obcymi...
jak kopie - do kojca - za karę....
Diana jak jest w kojcu - nie interesuje się niczym, śpi obrażona ( to slowa Ani)

a Diana może uznała, że szczekanie na przybyszów jest karane kojcem, więc z daleka szczeka, a jak wchodza - przestaje, bo zamkną w kojcu
a skoro tak duzo czasu w kojcu spędza - nudzi się, więc potem kopie doły rozladowując nie wykorzystana do szczekania i biegania energię....
tak myslę, chyba w sobotę jednak tam pojadę ( jeśli znajdę siłe, by pojechac do niej, a nie po nią)

Posted

[quote name='xmartix']dziewczyny a to nie jest tak że jak pies się nudzi to kopie??? ile oni czasu poświęcają swoim psom oprócz przynoszenia jedzenia i zbierania odchodów z ogrodu?[/QUOTE]

sporo przytulania i głaskania na pewno, ale zabaw to raczej niewiele....

Posted

[quote name='kora78']a spaceruja poza terenem? zeby sie pies zmeczyl?[/QUOTE]

tak, Bazyl i Diana chodzą z panem poza teren posesji, bo oni mają jeszcze dużo nie ogrodzonego terenu, lasek taki mały też

Posted

aha, no to fajnie.
i diana zawsze na smycz, czy bez? jak ona sie w ogole zachowuje? nie wyobrazam sobie jakos... jest normalna dla tej rodziny, lagodna? bo mi takie wyobrazenie agresorki zostalo i dzikuski.

Posted

[quote name='kora78']aha, no to fajnie.
i diana zawsze na smycz, czy bez? jak ona sie w ogole zachowuje? nie wyobrazam sobie jakos... jest normalna dla tej rodziny, lagodna? bo mi takie wyobrazenie agresorki zostalo i dzikuski.[/QUOTE]

ona chodzi ( biega z Bazylem) luzem, wracając jest pierwsza przy furtce, żeby ja wpuścić z powrotem

ona ich polubiła, zwłaszcza obie panie - starszą i młodszą, pana jakby się obawiała trochę, ale chodzi z nim na spacery i podchodzi, kiedy ją wola, tylko widać, że się boi

niestety zaniechała przepędzania drobiu:evil_lol:.... intruzów też nie przepędza.... zamiast stróżować - woli być ogrodniczką ;)

ja myślę, że ona jest zdezorientowana, a oni nie potrafią jej jednoznacznie pokazać, co jest dobre, a co złe...

mam nadzieję, że "konsultacje" ze szkoleniowcem pomogą - na razie mailowo, ale może i "na żywo" uda się poprawić "komunikację" pomiędzy Dianą a rodziną...

bo jeśli nadal będą niezadowoleni, to chociaż nie każą - sama ją zabiorę, bo nie chcę, żeby ją trzymali tylko dlatego, żeby mi "kłopotu" nie sprawić oddaniem jej
( a tego się obawiam)

Posted

[quote name='kora78']ok, rozumiem. to trzymamy kciuki i czekamy ze 2 tyg na efekty tego szkolenia.[/QUOTE]


dziękuję za wpłatę - dotarło 50 złotych

dzwonił dzisiaj pan Diany (służbowo)...
zapytałam, czy przyjechać po Dianę.... zareagował wybuchem serdecznego śmiechu.... bardzo się śmiał i powiedział tylko:
one się dogadują, kobiety, Diana tez kobieta..... na razie niech zostanie.... i bardzo radośnie się śmiał.... chyba pierwszy raz słyszałam taki radosny śmiech u niego.....
ale co myśleć i co robić - nie wiem dalej...
poczekam jeszcze te 2 tygodnie i pojadę chyba do Dianki....jak mnie powita tak samo, jak pożegnała- zabiorę, choćby protestowali !

Posted

[quote name='kora78']nawet sie nie waż. niewazne, jak Cie bedzie witac, to nie moze byc wyznacznikiem. jak ma dom i oni ją chca to mari nie wyglupiaj sie. malo masz psow?????[/QUOTE]

wiem, wiem....
tylko dlatego jeszcze po nią nie pojechałam....
ale to rozum wie, serce nie chce przyjąć do wiadomości :(

  • 3 weeks later...
Posted

[quote name='kora78']juz 3 tyg minely. i jak tam?[/QUOTE]


źle, coraz gorzej :(
Diana wykopuje z korzeniami rododendrony, wykopała dziurę w skarpie i przegryzła w drugim już miejscu folię z oczka wodnego, cebulki fruwają w powietrzu... :(
poza tym jest kochana - tuli się do nich, prosi o pieszczoty i prawie nie szczeka
w ostatnią sobotę sekund brakło, żeby mi ją odwieźli

gdybym nie miała tak trudnej teraz sytuacji ( chyba muszę przywieźć z powrotem Brunę ) - naprawdę nie pytałabym, tylko przywiozłabym Dianusię, moje krzewy dotąd rosną jakoś z korzeniami w powietrzu, bo pod mini dziury wielkie przez Diane wykopane, a ja nie miałam czasu i siły, żeby je zasypać - i nigdy dotąd tak bujnie nie rosły - Diana przepędziła chyba nornice albo i karczownika ( 10 m dalej usechł złotokap. pod którym Diana nie kopała)

Posted

[quote name='xmartix']to co teraz będzie?[/QUOTE]


na razie nic się nie zmieniło.....
oni chyba pokochali Diane, bo wciąż nie każą jej zabierać, choć mają dość dewastowania ich wypielęgnowanego ogrodu...

myślę, że w tym właśnie jest problem - ogród od lat idealny, pielęgnowany "od góry", a pod spodem zapewne labirynty nornic i innych szkodników - aktywnych nocą, więc i Diana czując to kopie głównie nocą.... tak myślę

zaproponowałam im zamianę na Brunę, ale wczoraj pytałam mamę - Bruna też kopie, tylko doły są mniejsze, bo pies nie taki duży, jak Diana
udało mi się skontaktować Anię z osobą szkolącą psy - może uda sie jakoś jeszcze skorygować złe nawyki Diany

niestety na moją podpowiedź, by więcej jej czasu poświęcali, bawili się z nią, żeby była zmęczona usłyszałam odpowiedź: "wszyscy pracujemy, po powrocie jesteśmy zmęczeni i nie mamy czasu, do zabawy Diana ma Bazyla"

pokochali ją, to widzę, tylko dlatego jeszcze u nich jest, ale myslę, że w końcu ją odwiozą
zastanawia mnie tylko,dlaczego onek Bazyl nie kopie.....

Posted

Cześć dziewczyny. Ja tu zaglądam bardzo z doskoku więc pewnie mnie nikt nie pamięta. Myślałam że już sprawa przyklepana bo Dianka tak długo już u nich a tu widzę że nadal problemy i niepewność :( W międzyczasie wyprowadziłam sie za Wrocław i wyglada na to że w stronę suni. Mari mam do Ciebie prośbę. Czy mogłabym podjechać do niej i spróbować pomóc w porozumieniu międzygatunkowym. Jestem po kursie szkoleniowca i trochę wiem o psach. Jeśli tak to podaj mi na priv jakiś kontakt do tych ludzi. Oczywiscie nie chcę od nich żadnych pieniędzy za porady. Poprostu bardzo leży mi na sercu dobro Dianki. Tak sobie myślę że łatwiej mi na chłodno będzie ocenic sytuację i ewentualnie rozwiązywać problemy niż Tobie z emocjonalnym podejściem. Zajmuję się adopcjami w Ekostraży więc jestem w stanie z dużym prawdopodobieńswem ocenić jak oni sie dogadają. Oczywiście nie podejmę żadnych kroków bez konsultacji z Wami. Chciałam też sie zaoferować że jeśli trzeba by było wziąć ja od tych ludzi to może być u mnie na DT. Wzięła bym już ją dawno ale czekałam na przeprowadzkę na wiochę. :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...