Awit Posted June 3, 2010 Posted June 3, 2010 Nie rozumiem, to Pani już poznała Borysa? Czy w piątek mają się spotkać? Quote
kosu32 Posted June 3, 2010 Author Posted June 3, 2010 No w końcu udało mi się dotrzeć na wątek Borysa pomiędzy burzami ... wczoraj nie chciałam ryzykować. Mocno trzymam kciuki za piątek - czyli jutro. Quote
kosu32 Posted June 3, 2010 Author Posted June 3, 2010 [quote name='Awit']Nie rozumiem, to Pani już poznała Borysa? Czy w piątek mają się spotkać?[/QUOTE] Tak[B] Awit[/B]. Pani poznała juz Borysa. Przyjeżdża do niego i wspólnie spacerują wraz z Asią i Jej czworonogami po parku (Waszym parku). Tych wizyt było już dwie albo trzy - Asia musiałaby sama to potwierdzić. Na jutro wstępnie umówiona jest wizyta Asi wraz z NiJaSe. Dziewczyny mają pojechać do Pani wraz z Borysem. Quote
asinek5 Posted June 3, 2010 Posted June 3, 2010 Wszystko święta prawda. A co do burzy, to dziś niestety musiałam wyjść z psiakami w czasie, kiedy na niebie lekko się jeszcze błyskało i słychać było dalekie grzmoty. Z moim poprzednim tymczasowiczem, Kacprem taki numer by nie przeszedł. On na pierwszy pomruk burzy natychmiast kończył spacer i mowy nie było, żeby go namówić na załatwienie się. Z oczami na wierzchu z przerażenia gnał do domu beż względu na wszystko-już nic nie było ważne, prawie się dusił na smyczy, tak gwałtownie ciągnął. A Borys-przystanął i rozejrzał się próbując zorientować się, co to na niego kapie z góry, ale generalnie odległa burza nie wpłynęła specjalnie na jego zachowanie. Czyli,nie dzikus, tylko cywilizowany pies Quote
Sylwia K Posted June 4, 2010 Posted June 4, 2010 no to trzymamy kciuki za dzisiejsze spotkanie:kciuki: Quote
kosu32 Posted June 4, 2010 Author Posted June 4, 2010 [quote name='Rudzia-Bianca']I jak , wiadomo już coś ?[/QUOTE] Wiadomo, wiadomo ... Zaraz napiszę tylko ochłonę chwilkę ... Przepraszam za tak późną porę ale dziś miałam zwariowany dzień. Quote
asinek5 Posted June 4, 2010 Posted June 4, 2010 Nooo, Borysek nocuje dziś u Nowej Pani. Kurcze, jestem lekko przetrącona. Cieszę się, oczywiście, to taki cichy mały pies o wielkiej duszy i oczach, które ostatnio zaczęły się uśmiechać-i naprawdę cieszę się, że będzie teraz miał normalny dom. Zasługuje na niego i wiem, że się cudownie odwdzięczy. A jednocześnie pusto się zrobiło u mnie mimo obecności moich suczek, a ja wciąż łapię się na tym, że mimowolnie nasłuchuję, kiedy Borys przytupta do pokoju. "Mój" maluszek powędrował do miejsca,które jest dla niego bajką w porównaniu z boksem Celestynowa. Więc cieszę się, rozstania zawsze są mniej lub bardziej trudne Quote
asinek5 Posted June 4, 2010 Posted June 4, 2010 Nooo, Borysek nocuje dziś u Nowej Pani. Kurcze, jestem lekko przetrącona. Cieszę się, oczywiście, to taki cichy mały pies o wielkiej duszy i oczach, które ostatnio zaczęły się uśmiechać-i naprawdę cieszę się, że będzie teraz miał normalny dom. Zasługuje na niego i wiem, że się cudownie odwdzięczy. A jednocześnie pusto się zrobiło u mnie mimo obecności moich suczek, a ja wciąż łapię się na tym, że mimowolnie nasłuchuję, kiedy Borys przytupta do pokoju. "Mój" maluszek powędrował do miejsca,które jest dla niego bajką w porównaniu z boksem Celestynowa. Więc cieszę się, rozstania zawsze są mniej lub bardziej trudne Quote
kosu32 Posted June 4, 2010 Author Posted June 4, 2010 No i Asia mnie uprzedziła... ale od początku Dziś udało mi się w ostatniej chwili przyśpieszyć termin egzaminów. Prosto po nich z wywalonym jęzorem pojechałam na spotkanie do Warszawy (to był istny maraton). Drzwi mieszkania otworzyła mi Pani domu - Beata, w towarzystwie rzecz jasna Borysa. Po chwili zobaczyłam też Asię i koleżankę Beaty która pomogła w trasporcie psiaka. Borys przywitał się uroczo, po czym potuptał do swojego ulubionego przedmiotu - piszczącej zabawki. Wszystko wygląda dobrze. Rozmawiałyśmy sporo o psich sprawach (począwszy od tego dlaczego akurat zwrócono uwagę na Borysa, jak mają wyglądać wspólne wakacje, dlaczego jest warto adoptować psa ze schroniska... [B]lista była dość długa[/B], a skończywszy na koju dla Borysa i niezbędnych dodatkach). Borys będzie miał Beatę wyłącznie do swojej dyspozycji (no może z wyjątkiem dwóch ptaszków które wydają dźwięki podobne do piszczącej piłeczki i przez to często skupiają jego uwagę). Żeby było weselej, będzie mógł chodzić na spacery w towarzystwie [B]Miszki [/B]- uroczej suczki z Celestynowa adoptowanej przez [B]roleczkę [/B]i Jej TZta - mieszkają rzut beretem od Beaty (ich osiedle widać z okna mieszkania). Dzięki tej "psiej" znajomości, Beata może mieć również wsparcie u roleczki w postaci namiarów na wetów w okolicy i rzecz jasna w miłym damskim towarzystwie :) Ciekawe co powie roleczka gdy się o tym dowie (sama gotowa była kleić Borysowe plakaty na słupach i tablicach na swoim osiedlu, w poszukiwaniu domu dla malca). Beata ma plan by zabierać Borysa do siebie do pracy, a Jej praca sąsiaduje z miejscem zamieszkania). W firmie ludzie pytali wciąż kiedy psiak trafi do Niej i kiedy zawita do biura. Pytałam również czy możemy liczyc na to, że już wkrótce zawita na Dogo - odpowiedź brzmi tak. Tajniki związane z Dogo przedstawię Jej podczas niedzielnego spotkania - wtedy też dopniemy formalności. Zabiorę aparat i obfocę wszystko i wszystkich - na wszelkie możliwe sposoby. Sama już nie wiem co mogę więcej napisać. W głowie mam tysiące myśli - może jutro będzie mi jakoś łatwiej to szło. Jutro też dowiem się jak mineła pierwsza noc Borysowi na nowym lokum. Jego kocyk został ułoźony w takim miejscu, z którego widzi całe mieszkanie. Quote
Awit Posted June 5, 2010 Posted June 5, 2010 O raju, ale szczęściarz:-) Pani też szczęściara, że może psa do pracy prowadzić:-) Kto może kochane cioteczki, która może, niech zajrzy do Lileczki z pod moich banerków, maleńka sunia 3kg wagi, ledwo żyje:-( Quote
asinek5 Posted June 6, 2010 Posted June 6, 2010 Wiem, że Borys dostał nowe legowisko naprawdę wspaniałe, a zabrał ze sobą swój kocyk , miseczkę i parę zabawek, żeby mieć coś znajomego na początek. Myślę, że niebawem zobaczymy zdjęcia chłopaka z własnego domku i jego uśmiechniętego pysia :multi: Quote
kosu32 Posted June 6, 2010 Author Posted June 6, 2010 [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Dziś spotkałam się ponownie z Beatą by dopełnić formalności. Długo rozmawiałyśmy. Pytałam o pierwszą "wspólną" noc i o jego zachowanie. Borys był grzeczny-no może z wyjątkiem tego, że podczas sprzątania przez Beatę kuchni, wyciągnął z kosza na śmieci rozwaloną przez siebie piszczącą [B]kiedyś[/B] zabawkę. On po prostu uwielbia gumowe piszczące jeżyki. Gryzie je aż milkną a później lubi rozkładać na części pierwsze. Może ktoś z Was ma jakieś sugestie, co można byłoby zakupić temu maluchowi na dłuższą metę, a przy okazji nie stracić fortuny. Beata chcąc nadrobić wyposażenie borysowego ekwipunku, zakupiła mu jakieś cudo do memłania. Cudo niestety nie przypadło do gustu obdarowanemu. Powalczył z nim trochę a później rzucił na luz (nie piszczało, na dodatek było twarde i nie dawało się poszarpać). Co do samej nocy, to ułożył się na swoim nowym posłaniu i zasnął. Rano domagał się wyjścia na dwór tupiąc swoimi krótkimi nóżkami. Podczas spaceru nie okazuje tego by był mistrzem świata w sprincie. Często przystaje wywąchując ciekawe zapachy pośród traw, by potem nagle przyśpieszyć. Prosiłam Beatę by zwracała uwagę na rzeczy, które wynajduje jego poharatany nosek. Borys będzie podjadał suchą karmę, ryż i marchew. Zauważyłam, że ma jeszcze tendencje do drapania się, a jak on zaczyna, to czasem udziela się to Beacie. Trochę zaniepokoił mnie ten fakt gdyż Beata ma skłonności alergiczne. Nie wiem czy to nerwowy wynik reakcji na drapanie Borysa na zasadzie odkręcony kran i lejąca się woda = nagła wizyta w toalecie. Wcześniej miała w swoim domu suczkę i jakoś ogarniała temat. Co do sierści Borysa to wygląda o niebo lepiej niż ta schroniskowa. Na karku widać szeroki pas nowej, ciemnoczekoladowej, lśniącej - takiej grubej szczeciny. Boki i łapy pokryte są jeszcze tą starą matową z dużą ilością podszorstka, którą teraz gubi. Przywiozłam specjalne zgrzebło do wyczesywania sierści zakupione przez Asię. Robiłyśmy próbę i wynik był ok. Teraz Beata będzie pozbywać się sierści podczas spacerów zaopatrzona w torebkę foliową i borysowy grzebień. W tym tygodniu Borys będzie większość dnia spędzał sam w domu (nie licząc dwóch "piszczących" ptaszków). Beata będzie odwiedzać go podczas przerw na obiad w pracy i wyprowadzać na spacer. Ciekawa jest jak mały da sobie radę i czy nie zdemoluje ich wspólnego lokum. Dopytywała mnie też o roleczkę - muszę skontaktować ze sobą koniecznie dziewczyny i umówić na jakiś wspólny wypad w asyście czworonogów. Przypomnę się też psiej Pani trener by odwiedziła wątek Borysa. Może Ona podrzuci jakieś pomysły względem rozruszania malucha podczas spacerów i niezniszczalnych zabawek, które przetrwają dłużej niż jeden dzień. [/SIZE][/FONT] Quote
lilk_a Posted June 7, 2010 Posted June 7, 2010 piękne opowiadanie z nowego domu :):) a co do piszczących zabawek to nie wiem ale naprawdę niezniszczalną zabawką jest prawdziwa tenisowa piłka , nasza suka przerzuciła przez zęby niezliczoną ilość piłek gumowych , pełnych , pustych , twardych , miękkich , do wyboru do koloru .... jechaliśmy kiedyś koło kortu tenisowego i nagle przed samochodem pojawiła się piłka .... niewiele myśląc mąż zatrzymał samochód , córka wyskoczyła , piłka została "ukradziona" , a że zawsze jeździ z nami Fiśka od razu przetestowała zabawkę ..... ma ją już prawie rok i nawet jej nie rozgryzła a memła ją prawie codziennie :) tak że polecam szczególnie dla " mocno gryzących " :):) Quote
Agmarek Posted June 7, 2010 Posted June 7, 2010 [B]Super super :multi::multi::multi: [/B]Bardzo się cieszymy i z wielką niecierpliwością [B]wyglądamy Beatki na dogo[/B] :lol: Najważniejsze są te pierwsze dni w nowym domu gdzie można się dotrzeć i troszkę poznać. Może później Borysek się wyciszy i drapanie ustanie. Mówiłam Wam już że mój pies się drapie i dostaje łupieżu z nerwów. [B]Kosu [/B]nie panikuj. Beatka na pewno da radę. W końcu psa już miała. Jeśli zaś chodzi o zabawki, to mam nadzieję że piszczące ptaszki stoją na odpowiedniej wysokości :roll: Quote
Rudzia-Bianca Posted June 7, 2010 Posted June 7, 2010 Świetna wiadomość, bardzo się cieszę :) super :):) W związku z tym że Borys ma nowy dom mam pytanie czy ma jeszcze jakieś długi, czy wszystko wyrównane ? Chodzi mi o bazarek i ewentualny dochód z niego ? [url]http://www.dogomania.pl/threads/186116-Na-utrzymanie-Borysa-w-DT-do-11.06-karteczkow-scrapbookingowo[/url] Quote
asinek5 Posted June 7, 2010 Posted June 7, 2010 A ja mam pytanie: czy ktoś ma psa, który drapał się z innego powodu, niż stres? Bo czasem są inne powody drapania i złuszczania naskórka. Wszyscy, włącznie z wetem i mną samą ustawiamy Borysowi dietę i zastanawiamy się, co go stresuje. Trzeba zrobić posiew, może coś wykaże. Dziś byłam z jedną z moich suk u wetki, która wielokrotnie oglądała Borysa i jego włosy z fragmentami naskórka pod mikroskopem. I nic złego nie widziała i nie uważała za potrzebne zrobienia badania zeskrobiny. Tylko że dziś moja suka ma sierść dokładnie jak Borys-sfilcowaną i wypadającą garściami, z zaczerwienionym naskórkiem i niewątpliwie swędzącą. Wetka sama była zaskoczona, ale watpliwości nie miała, że obraz skóry i włosa jest taki sam. I znowu mikroskop nic nie wyjaśnił, czekam długo na to, co wyrośnie z zebranego ze skóry materiału, a biedna mała już kąpie się w NIZORALU i po serii kąpieli dostanie coś na skórę na pasożyty. Próbowałam kupić jakiś środek na dezynfekcję-wetka gdziś miała jakąś ulotkę czegoś, co jest i tak nie do kupienia. Przykro mi, ale na dziś tak to wygląda. Quote
asinek5 Posted June 7, 2010 Posted June 7, 2010 Czytałam dużo dziś na stronach o podobnych przypadkach i weci zgodnie mówią, że alergiczne zapalenie skóry wywołane jadem pcheł daje taki sam obraz, jak inne pewne pasożyty czy grzybki. Dużo zależy od odporności zwierzęcia-moja mała jest alergiczką i zawsze wszystko się do niej doczepiało. Ta druga-nie. Jakby była z innej gliny. Quote
Sylwia K Posted June 8, 2010 Posted June 8, 2010 [B]..................................................................................................................... [/B] Quote
lilk_a Posted June 8, 2010 Posted June 8, 2010 poproszę o nr konta na który mam wpłacić pieniądze z bazarku na Boryska , jest 35 zł niedużo ale na coś zawsze się przyda :) Quote
sleepingbyday Posted June 8, 2010 Posted June 8, 2010 ej, widziałam was z daleka na spacerku przedadopcyjnym. byłma na górce z kaasik no i miałam ochote polecieć, żeby poznac beatę i może osttani raz - zobaczyc borysa - ale stwierdziłam, ze dam wam spokój, bo jak to wygląda,w szędzie agenci hehe. czekamy na foty! renata, jak omen?? pisałam smsa z pytaniem, ale nie dostałam odp, weź się zdecyduj na jeden numer, a resztę wywalę z telefonu, bo kołowiacizny można dostac. Quote
NiJaSe Posted June 8, 2010 Posted June 8, 2010 oj bo ten orange to mialam na chwile do zakonczenia umowy mojej młodziezy ;p Omen wraca do sil i dzisiaj jedziemy po niego zeby zabrac go do domu Quote
asinek5 Posted June 8, 2010 Posted June 8, 2010 Oczywiście że Borys będzie miał robione badanie zeskrobiny, szkoda, że żaden wet nie zasugerował tego wcześniej. Moja suka też by nie zachorowała-wydatki są tragiczne! Natomiast z całą pewnością nie stresuje się nieobecnością Borysa-co za pomysł! Czy naprawdę muszę kawę na ławę-że ja również mam objawy silnej alergii, a sierść suni przypomina sierść Borysa? Boki i tylne łapy sfilcowane, sierść wychodzi jak włosy po chemioterapii. Nizoral bardzo jej pomógł, choć nadal wyraźnie dokucza jej skóra. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.